a no widzisz... a ja chciałam "jak bóg przykazał", żeby mieli zamówienie na piśmie... pojechać do nich nie dam rady, chyba że ktoś ma blisko i można mu zaufać, no i czy się dogadam nie znając czeskiego? :bduh:
Wersja do druku
nooo tos Pani zaszalała! gratulacje! ustawiam się na macanie!
Alifi hmmmm do Twego stosu to Ci brakuje kozich kłaków! aż dziw że ich nie masz! naturek kaszmirowy pięknie by Ci pasował :)
Racja alifi teraz na kaszmira zapoluj ;)
a w ogóle u nas ktoś go ma?
gratuluję spełnienia marzenia :applause:
i zaczerpnąć pomysł postanowiłam z madzinego męża - pierwsza pięciozłotówka powędrowała do skarbonki :rolleyes:
za roczek se kupię coś super ekstra wymarzonego, będzie pretekst żeby drugiego chuściocha na świat sprowadzić :cool:
a mam jeszcze praktyczne pytanie - mam nadzieję, że mnie do działu chustowiązania nie odeślecie:oops: - alifi, w jaki sposób robisz te cudne zakładki na ramionach? :ninja:
gratuluję (edit: i zazdroszczę) bo to marzenie chustowe nadal przede mną chociaż w sumie nie aż tak bardzo, ino kasy nie mam aż tyle :( ale byłby wisienką na moim stosie... bo do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze tylko trzech chust...:ninja:
Chusta nie w moim stylu, ale za to opowieść... cudowna! I rzeczywiście bezcenna :D
Ban na wełnę odsuwa ode mnie kaszmirowe pragnienia ;)
:applause::thumbs up:
To nie ja :oops: To pamir to zrobił :dunno:
Jakich? :ninja:
:lol: Swoją drogą nigdy bym nie przypuszczała, że swoje tajne oszczędności wydam na... prześcieradło :omg: i nie będę żałowała :lool:
piękny wątek. gratuluję zakupu i marzeń. i realizacji. zainspirowałaś mnie do odkładania na coś dla siebie (jak będzie z czego ;))
brawo, niech się wspaniale nosi
Ileż ja już marzeń przez dzieciaki zmieniłam, z takich czysto egocentrycznych na... mniej egocentryczne :lol: Chyba faktycznie laktacja zalewa kobietom mózg ;) choć czytam obecnie fascynującą książkę o zmianach w mózgu kobiet w ciązy i po porodzie i serce rośnie jaka ja już mondra siem zrobiłam :lool:
banał :mrgreen: ale jakoś nie moge utrafić w dobrej cenie (w zasadzie to wyszły mi cztery, jeśli doliczyć "wisienkę")
1. vatanai Murayama
2. Natibaby Nepal z wełną
3. Lana Solara
i wisienka jako ukoronowanie stosu: * vatanai Pamir
i poczuję się w pełni chustozaspokojona :)
A proszę:
http://www.amazon.com/The-Mommy-Brai.../dp/0465019056
chyba była wydana po polsku też :)
Edit: Na pewno była: http://merlin.pl/Umysl-mamy-Jak-maci.../1,589716.html ;)
Alifi cieszę się Twym szczęściem :applause: choć fenomenu Pamira nigdy nie rozumiałam i chyba nie zrozumiem :bduh: :mrgreen:
Nabyłam już pewnego doświadczenia w relacji z P. ;) i bogatsza o doświadczenie owo oraz tzw. perspektywę czasu wyznam, że ŻADNA chusta nie nosi tak niezawodnie i komfortowo dla obu stron jak ta. Bez ściemy, bajań o magii itp. IMO P. jest po prostu najlepszy ever. Tyle.
A ja swojego puscilam w swiat. I nie zaluje. W zadnej chuscie sie tak nie stresowalam, ze cos zaciagne czy poplamie. Za duzo warta jak dla mnie byla.
Zatem zaiste dobrze uczyniłaś.
Ja dla odmiany nie stresuję się wcale. Od razu założyłam, że nie będę tego robić, inaczej kupno tak horrendalnie drogiej chusty byłoby bez sensu. Chyba żeby leżeć miała, pyszniąc się w swym niezłamaniu złamanej bieli starego prześcieradła. Założyłam, że będę używać normalnie i takoż czynię. Tyle, że do snu wieczornego. Bo mi ona taką wieczorną właśnie się jawi, ta chusta. I raczej nie puszczę. Jest wyjątkowa. Czyli powinna w rodzinie zostać.