Rozumiem ;). Ja trzymałam w trylionie koszykach różnych sklepów i musiałam wrzucić w jedno miejsce. U nas komputerów więcej niż ludzi ;).
Wersja do druku
Dziewczyny co polecacie dla pięciolatka do poczytania? Trochę już nam się opatrzył repertuar dla młodszych dzieci (mamy w domu też trzylatkę). Czytamy Basię, Pilot i ja, Pana Kuleczkę, Wesołego ryjka, i chciałabym poszerzyć troszkę repertuar dla coraz większego chłopczyka, ale brakuje mi pomysłów. Fajnie byłoby, aby oprócz treści w książce pojawiały się ładne ilustracje, to zawsze dodatkowo przyciąga uwagę. Może macie jakieś sprawdzone pozycje?... :)
Janek i Janeczka ;). Cos tu ciagle o tym slychac, ale ja w sieci nie widzialam ani pol informacji oficjalnej, okladki czy czegos.
edit. Seria Mistrzowie ilustracji, tam wiek podany przy tytulach. http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl...er.html?pg_0=1
Może napiszę co lubi mój 5latek :)
Nela
Felek i Tola
Ja i moja siostra Klara
Karolcia
Plastusiowy pamiętnik i Przygody Plastusia
Proszę słonia
Czarny Nosek
Miś Zbyś
Koko Smoko
Cukierku, Ty łobuzie
Dziadek i niedźwiadek
Piaskowy wilk
seria 8+2
książki Astrid Lindgren
Pippi
Detektyw Pozytywka
dziś pożyczyłam Nudzimisie - ciekawe czy się spodobają :)
wruuuu Kuba miał fazę na nudzimisie jakieś pół roku temu, mamy cztery czy pięć tomów, myślałam, że zwariuję, nudne to dla mnie okropnie... Na szczęście mu przeszło i rozważam sprzedaż..
Chciałam wkleić info o spotkaniu Jujji Wieslander w Krakowie i Częstochowie ale nie wiem jak to zrobić.
Odbędzie się w dniach 15 i 16 września. Na pewno znajdziecie info w necie albo uda się komuś wkleić.
Nie nadążam z czytaniem nowości wydawniczych.
Nie kupuję książek z wyczerpanych nakładów.
Czytamy to co mamy w domu plus nowości które kupię lub dostaniemy.
Moje zakupy to 90%nowości (ale tylko takie które nas interesują)a 10%to co chciałabym aby było na półce i nie jest nowością(oczywiście też to czytamy) lub dokupuję do serii które już mamy.
Jeśli coś dokupuję z serii to starszak zawsze wyciąga wszystkie części i przez jakiś czas są czytane non stop.
Na rynku od dawna pojawia się mnóstwo ciekawych i wartościowych pozycji i chciałabym to czytać z moimi dziećmi ale nie wyrabiamy się.
I tak już przebieram bardzo w pozycjach które są must have.
Widzę że często polujecie na jakieś wyczerpane nakłady. Na pewnprzeczytamy.też sporo nowości. Jak wy to robicie że wystarczy wam czasu przeczytać to z dziećmi czy chociażby przejrzeć (bo na pewno część waszych starszych dzieci czyta sama od deski do deski)?
Przy jednym dziecku był spokój, luzzz, czytaliśmy to co chciał syn ale teraz często jest tak że ja jestem w jednym pokoju z dzieckiem a mąż w drugim pokoju z drugim dzieckiem i każdemu czytamy co innego (zresztą to normalne i cieszę się że tak jest)
Kiedy jestem sama z dziećmi to starszak sporo czyta siostrze, a jak siadamy razem to czytamy to co raz chce jedno a później zmiana to co chce drugie.
Czytamy codziennie i w sumie to wychodzi kilka godzin dziennie.
Dziś starszak obudził mnie o 4 rano aby mu poczytać. Co prawda po godzinie z kawałkiem położył się ponownie ale to nie koniec na dziś. I tak jest często. Książki dla starszych dzieci są dłuższe (zresztą od pewnego czasu on sam już takie wybiera) co za tym idzie dłużej się ją czyta i nie wystarcza czasu na kolejną.
Mam zasadę (którą niestety od pewnego czasu łamię z czego nie jestem zadowolona) że nie kupuję kolejnych książek jeśli tych co kupiłam nie przeczytamy.
Jak to robicie że nadążacie?
Przecież życie to nie tylko czytanie książek.
Ja mam trochę inny system zakupów, kupuję książki o tematyce, która w danym momencie interesuje córkę. Wybieram też książki, które chcę aby córka poznała ich treść, ostatnio uzgadniam wybór książkowych zakupów z dzieckiem to mój najlepszy limiter zakupowy. Podczas pogodnych dni, spędzamy dużą część czasu na dworze, zostają nam tylko wieczory do czytania i to jest około 40 minut. Do zasypiania córka słucha audiobooka bo przy świetle jej ciężko zasnąć, często niemaz opowiada bajki. Inaczej jest zimą i późną jesienią wtedy miej czasu spędzamy na dworze więc jest więcej czasu na czytanie. Kiedy nie pracowałam przy obecnej ilości książek musiałabym się posiłkować biblioteką.
U nas czasem jest tak, że czytam książki córce przy spożywaniu posiłku czy podczas jej kąpieli. Podsumowując nie nadążamy bo w zasadzie nie mamy tego w planach.
Wysłane z mojego 5051X przy użyciu Tapatalka
Ja nie nadążam. Dużo przynoszę z biblioteki, głównie nowości. Ale nie nadążam przeczytać w 1 miesiąc, na ogół przedłużam. Z księgarni też mamy sporo książek, ale np. do tej pory nie przeczytałam jakiejś tam pozycji co dostaly dzieci na święta BN.I na ogół ja czytam , mąż rzadko, bardzo pózno wraca z pracy. Córka lubi krótkie książeczki, na takie długie np. Dzieci z ulicy Awanturników nie jest jeszcze gotowa, potrafi mi zasnąć w połowie rozdziału. Lubi też serie, jak się spodoba jej jakaś książka to wypożyczam lub kupuję następne. A najbardziej mnie cieszy jak dzieciaki mówią , żeby im kupić jakąś książę , bo bardzo chcą mieć ją swoją własną. Ostatnio syn "zakochał się" w Neli-małej reporterce.
Ogólnie wydaje mi się , ze za mało im czytam . A tyle jest fajnych książek , które bym chciała przeczytać.
wicia tematycznie to i u nas jest i uważam to za strzał w dziesiątkę. Podoba mi się Twój sposób na ograniczenie kupowania (rozmowa z dzieckiem co bierzecie a czego jie. Rozumiem że to na tej zasadzie tak? Tylko chyba u mojego syna by nie przeszło bo on nie potrafił się ostatnio zdecyować na plecaak /tornister. Miał do wyboru jeden z trzech wzorów).
Ale przy njabliższych zakupach książkowych tak zrobię, że zaangarzuję go. Zobaczymy co będzie.
Z biblioteki też wypożyczam, szczególnie te książki które bym chciała ale nie jestem zdecydowana lub odpadły podczas selekcji przy zakupie.
Aniaszew moja 2,5 latka też nie wysłucha długich. Zresztą z nią to nie ma specjalnie "problemu" bo uwielbia powtarzalność
Tak, wspólnie wybieramy książki. Zaznaczam wcześniej jaka kwota lub ilość, pokazuję propozycje książek i często jest tak, że ona wybiera max 3pozycje i mówi, że w tym miesiącu więcej nie chce. Jeśli jest seria, która jej się podoba to i tak wybiera tylko dla niej najbardziej interesujące pozycje. Ja pewnie kupiłabym wszystkie widząc, że jej się podoba. Czasem jak idziemy do księgarni mówię, że może wybrać sobie dwie pozycje a ona wybiera jedną. Wzdycham do nowości ale podejście mojej córki ostudziło moje zapędy w kupowaniu. Nie wkurzam się, że kupiłam książki, które leżą i nie są przeczytane bo nie było czasu albo się nie podobały a już czas jak co miesiąc na zakupy.
Wysłane z mojego 5051X przy użyciu Tapatalka
Tez musze obrac taki system bo bardziej kupuje ksiazki pod siebie ;)
Pozniej syn oglada i mowi ze ich nie chce wiec leza i czekaja az kiedys po nie siegnie.
I tu moja ulubiona zakładka z nieprzeczytane: Tak dużo książek, a tam mało czasu... chlip
Póki syn był mały czytaliśmy wszystko na bieżąco. Nieraz przynosiłam plecak książek w biblioteki i czytaliśmy je na raz, a teraz wezmę kilka grubszych książek i mamy co czytać przez miesiąc.
Może i dobrze będę mniej wydawać, jak zaczniemy mieć kolejkę książek do przeczytania ;)
u nas nie przeszło wspólne wybieranie, bo ja mam limit kwotowy a moje dziecko nie kuma, tzn on by chciał kolejne z ulubionych serii i jeszcze jakąś nowość którą gdzieś wypatrzył i książkę o dinozaurach oraz o planetach i tak w nieskończoność. My się wyrabiamy z czytaniem, ale czytamy po 3 godziny dziennie (przed wyjściem do przedszkola, po powrocie, po placu zabaw a czasem i na placu zabaw) plus bierze zawsze książkę do przedszkola i najczęściej jest ona przez panią czytana po obiedzie. Plus czytamy pół soboty (rano, jak mąż dosypia i robi śniadanie, w samochodzie jak gdzieś jedziemy, wieczorem a jak jest brzydka pogoda to 3 godziny ciągiem karze mi czytać)... No jest książko maniakiem, co mnie strasznie cieszy ;) generalnie książki, lego i puzzle. Wiadomo, że w lecie wychodzi tego czytania mniej niż w zimie ale to,czego jakimś cudem z letnich zakupów nie przeczytamy od razu zostaje na zimę. ;) no i nijak nie mogę się ograniczyć, limit mnie ratuje zwłaszcza odkąd skrupulatnie trzymamy się zaplanowanego na miesiąc budżetu..
Jakbym czytała o moich dzieciach i naszym dniu.
Książki, lego (u nas różnego rodzaju klocki, czasami w budowli wykorzystane 2-3 rodzaje), puzzle, układ słoneczny i planety.
Tylko u nas nie dinozaury a Piraci i Nela mała reporterka.
Mój syn poszedł do pierwszej klasy i dziś chciał zabrać ze sobą książkę aby Pani poczytała (posmutniał bardzo jak mu powiedziałam, że w szkole Pani nie będzie czytać tak jak Panie w przedszkolu. Ale obiecałam mu że zapytam się Pani).
W aucie audiobook. Podziwiam ludzi którzy mogą czytać w aucie. Mnie zaraz bierze na torsje i wymioty.
Tak mam książko maniaków w domu.