Zamieszczone przez
yetta
Zrobiłam 4 prania, jeden raz na 90 i 3 razy na 60 stopni. Po czwartym razie jak otworzyłam pralkę, to się zadymiło. :eek:
Obawiam się, czy nie załatwiłam pralki. Tyle, że ja mam świra na punkcie najszybszego odwirowania i chyba tu mogłam przegiąć. I dodatkowo moze zbyt dużo do niej pieluszek napchałam, moze miała za ciężko? :cool:
Ostatnie piąte pranie podzieliłam na dwa i wstawiłam do mamy pralki.
Weraho pewnie, gdybyśmy miały rozmawiać o zwykłym praniu ciuchów, to najprawdopodobniej nie byłoby tematu. Ale pieluszki wielorazowe, to temat, który jakby sam z siebie wymusza żeby o tym rozmawiać, bo każda z nas ma jakieś wątpliwości, które próbuje rozwiać. :D