Na lotnisku z dzieckiem i do tego sama - moj pierwszy raz
Troche mam cykora...
Za tydzien wracam do siebie z wakacji i to bedzie moj pierwszy raz na lotnisku z dzieckiem. No i mam troche pietra, bo nie wiem jak bedzie. Wymarzylam, wyobrazilam sobie, ze pojade z wozkiem i plecakiem jako bagaz nadawany, ale teraz sie zastanawiam, czy nie wziac tylko chusty i walizki na kolkach. Kluseczka bedzie miala skonczone 6M, ale jeszcze nie siada, wiec wozek bylby gleboki.
I tak sie zastanawiam, jak wyglada przejscie przez security check z chusta kolkowa? Pipczy? Trzeba sie rozmotac? A wozek?
Plz dziewczyny, opowiedzcie jakie sa wasze doswiadczenia, bo ja nie tyle boje sie lotu, co wlasnie tego zamieszania na lotnisku. Sama bede, z Warszawy do Frankfurtu lece.
Jakby co to wiadomo, ktos pomoze, jak go poprosze, no a jesli nie? (Autentycznie odmowil mi raz jakis mlody mezczyzna, ja w ciazy, on z walizka na jednym z ostatnich miejsc siedzacych w pociagu, nie chcial jej wrzucic na polke, bo "za ciezka").
Sent from my iPhone using Tapatalk
Na lotnisku z dzieckiem i do tego sama - moj pierwszy raz
Dzieki dziewczyny :)
Wizja skladania/rozkladania wozka do przeswietlenia skutecznie mnie zniechecila do konca. Fotelik juz zabral maz, wiec nie ma opcji, pozostaje tylko przecwiczyc motanie kolkowej jedna reka, w drugiej dziec - no bo raczej nie odloze, bo gdzie... a ostatecznie to do gateow z Lenka na rekach pojde :)
A jakby co, wypatrujcie mnie w sobote 30.09 ok 12 na Chopinie w Warszawie w czarnym hopku w dmuchawce :D
P.S. Lot do Frankfurtu trwa ok 1,5h, z czego 30min to wznoszenie/start, a 30 opadanie/ladowanie....
Sent from my iPhone using Tapatalk