Chcemy spróbować, panie się zgodziła, wiec mam pytanie jak wy to techniczne robicie-jak, w czym nosicie, gdzie to trzymają, i w ogóle rady jak to zorganizować poproszę :)
Wersja do druku
Chcemy spróbować, panie się zgodziła, wiec mam pytanie jak wy to techniczne robicie-jak, w czym nosicie, gdzie to trzymają, i w ogóle rady jak to zorganizować poproszę :)
My się bawimy w wielo w żłobku :mrgreen: wprawdzie 3-4 zmiany dziennie im przynoszę, panie mają oprócz nich jeszcze zwykłe pampki, ale one są zachwycone wielo :mrgreen:
Rano mąż zawodzi "ekwipunek" z młodym a odbieram później ja całość :ninja: różnie bywa z zawartością, ale czasem się uda, że nie ma w nich grubszej sprawy i zwyczajnie wkładają mi je do kilku woreczków foliowych... (mają woreczek na pieluchy ale wolą folię :duh:)! Jeśli jest coś ekstra to idę do łazienki i płuczę żeby nie "jechało" od nas na km w MPK :ninja:
Nie jest źle, pupka śliczna, a Dziubas jak po niego przychodzę biega w samej kolorowej wielorazówce. Uwielbiam ten widok :applause::applause::applause: Ale u nas w żłobku (prywatnym) jest tylko 4 dzieci, więc panie nie mają aż tak dużo pracy zwłaszcza, że na taką ilość brzdąców jest ich 2 :mrgreen:
Mieliśmy krótką przygodę ze żłobkiem ( państwowym) ale przeforsowałam wielorazówki. Przede wszystkim było dużo gadania do każdej pani osobno; co , jak, z czym i dlaczego :-) a nie zawsze jednak potem pamiętały. Też przynosiłam pulowy worek na brudy ale wolały foliówki. Jak nie przyniosłam własnej foliówki to zabierałam brudaski rzucone wcześniej w kąt na korytarzu przy wyjściu ;-/ Także należy wcześniej ustalić formę składowania.
Proponuję też dawanie jednego rodzaju pieluch. Czasem zdarzało się tak , że Milena miała ubraną AIO i na to otulacz :-)
Ilość uzgodnij z paniami. One mają raczej ustalone godziny zmieniania i zmieniają hurtowo , czy trzeba czy nie. Odbierałam Milenę w zmienionej pieluszce, mimo iż ta , w której przyszła była sucha.
Wow, jestem lekko zszokowana, że udało się wam przeforsować pomysł z wielo w państwowym złobku.:thumbs up:
Zapomniałam wspomnieć, że tak jak napisała Darijah ja daję paniom do żłobka tylko kieszonki PUL, pieluszki są już przygotowane do użycia, no i nic się im nie myli, czasem rano jak go zawozimy to mu wkładam formowankę i otulacz, ale ostatnio jakoś wolę kieszonki :) (zestaw najczęściej jest używany przez nas w nocy). Składowanie w żłobku wygląda tak, że w woreczkach zapakowane pieluszki leżą sobie w łazience zamknięte w wiaderku (mniej czuć!). Jak przychodzę po Dziubasa to sobie "to" zabieram.
Mi pani sama stwierdziła na hasło wielo że tetra to pewnie trzeba po każdym siusiu zmieniać wiec jej z błędu nie wyprowadzałąm ze sa łatwiejsze opcje :D My rzeczywiście na tetrze głównie jedziemy więc wymysliłam to tak: pieluchy tylko takie same bedę przynosic złożone, z nałożonymi papierkami coby kupki z wiekszosci lądowały w kibelku jednak. Panie dostaną wiaderko z przykrywką, w to reklamówka coby go nie trzeba było myć. I otulacze of kors. Wyjaśnię co i jak. Po południu reklamówka do domu, wiaderko zostaje. Niegłupie? No i obiecała ze oni tam dzieci wysadzaja, jak jest sygnał od rodziców to nawet częściej niż resztę dzieci, podobno mają 2 juz bez pieluch.
u nas było tak
w państwowym żłobku pani kierownik zrobiła wielkie oczy i zapytała czy wracamy do czasów jaskiniowców, potem wytłumaczyłam jej co i jak z tymi pieluchami, lecz dalej patrzyła na mnie jak na panią Fliston, potem powiedziała że Sanepid na pewno zabroni i muszę od nich przynieść zaświadczenie że można takich używać i że to nie wywoła epidemii!!!!!!!!!!!! powiedziałam jej że w Szwecji dziecko nie jest przyjmowane do żłobka jeśli używa pampersów a nie eko, powiedziała że nie wierzy w takie bzdury!!!!!!!!!! Słowem beton i niewiedza, raczej głupota
na szczeście obecnie jesteśmy w prywatnym żłobku, nie ma żadnych problemów, pieluchy idą do worka pulowego, a z kupą dodatkowo do foliowego, a jak panie mają czas to po kupie jest nawet zaprana
czyli MOŻNA jak się chce
Taaaa, a w czasach naszego dzieciństwa to epidemie non-stop w żłobkach były... U nas pani odetchneła z ulga jak się dowiedziała o otulaczach, że nie trzeba za każdym razem ubranek zmieniać.
o, nie wpadlam na to, ze sie musze nad tym zastanowic.
mam zamiar zanosic do pkola AIO i w ogole nie dostrzeglam innej opcji.
to istnieja inne pieluszki?? ;)
odgrzewam temat, bo drugi dzień Kostka jest w żłobku państwowym i dzis rano mały problem się pojawił.
ale od początku. przyszłyśmy się pytać o żłobek i wtedy juz wypłynął temat wielo, kierowniczka obejrzała, no no super, ok zgodziła się, pogadanka o chustach tp. stwierdziła, że sie zaangażowałam w macierzyństwo hm... no i chyba dobrze?
przyszedł dzień, że zwolniło się miejsce, Kostka pierwszy dzień w żłóbku, tak szybko mi pani ja porwała, że nie zdarzyłam wytłumaczyc co z czym. no ale dałam sałe "łatwe" pieluszki gotowedo użycia, kieszonki już z wkładami i AIO. no i woreczek na brudne pieluszki i stosik czystych. jak przyszłyśmy mała była w formowance i otulaczu wełnianym. powiedziałam kierowniczce (znaczy wytłumaczyłam), że otulacz jak bedzie przebierała ma dać z ubrankami, nie z brudnymi pieluszkami. jak przyszłam po Kostkę oczywiście otulacz i formowanka były zwiniete razem z innymi brudnymi pieluszkami w woreczku :roll: ale momińmy to, bo to jeszcze nic.
dzis rano przyszłam, dokładam pieluszek, i do pani: prosiłabym, żeby Pani nie smarowała NICZYm pupy Kostki.
pani: miała krostki, pupe czerwoną i ....
ja:ona ma te krostki po pampersach, których musiałyśmy niedawno uzywać...
pani: po pampersach? hm... no bo my właśnie chciałyśmy panią prosić o to, by jednak używać tych NYLONOWYCH pieluszek...
ja: dlaczego?
pani: bo zauważyłyśmy, że to przeszkadza małej w raczkowaniu, no i poza tym u nas jest ciepło i dodatkowa warstwa tej pieluszki, one takie grube i szerokie w kroku, utrudniaja jej ruch....
ja::omg:.... pokazałam pupę Kostki (była w itti bitti rozmiarowym, wiec mała pupa, wąska w kroku) - przeciez ta pieluszka rozmiarowo sie nie różni od pampersa, ja bym jednak wolała wielo, poza tym mam tych pieluch duzo i nie opłaca mi się kupowac pampersów.
pani sobie posła z moim płaczącym dzieckiem, a sprawa została nierozstrzygnięta. co mam zrobić? :cryy::cryy::cryy:
moja mama (!!!!!) przekonuje mnie, żebym pozostała nieugieta i zostawiała stosik wielo, to ich problem, że niewygodnie im wielo używać, a ja mam swoje prawo wyboru, skoro kierowniczka się zgodziła....
podziwiam Was za upór i konsekwencję
peluche, ja w takich sytuacjach zawsze się obawiam, że niezadowolenie pani, odbije się na dziecku :/
tego nie rozumiem...Cytat:
o bo my właśnie chciałyśmy panią prosić o to, by jednak używać tych NYLONOWYCH pieluszek...
Może trzeba jeszcze raz przeprowadzić rozmowę na spokojnie...
ja bym powiedziała ze dziecko nie toleruje pampków i ma po nich straszne uczulenie a ty nie chcesz smarowac sterydami skoro mozna stosowac wielo :D:D - lale to jakby jakos wyjatkowo uparta była.
a poza tym skoro omówiłaś sprawę z kierowniczką....
Chwaliłam się tu, że wielo mamy w żłobku a niestety zaniechałam noszenia wielo paniom, zwyczajnie za długo był w pieluszkach i im przemakały. Nie pomagały tłumaczenia, że po to daję ich więcej, jak miały dane pampki na wyjścia na dwór to zazwyczaj brały je też do noszenia w pomieszczeniu i wiem wiem źle zrobiłam, ale dałam im paczkę pampków a w domu używam tylko wielo! Czasem mi małego żal, bo po pupie znać, ale sterta ubrań do prania mnie przerasta, 3 zmiany co dzień w żłobku to sporo a dochodzą jeszcze ubranka po domu do prania i nasze oczywiście. Moja mama mówi, że mam hopla na punkcie prania, no ale 2 razy dziennie nie będę przecież prać!
Nakrzyczcie na mnie, bo ja naprawdę się poddałam :( brak mi silnej woli!
dokebu, nie rozumiem, jak mogły przemakac pieluszki, to co ile miał zmieniane, co 4 godziny?
Smiem twierdzic ze zmiana co 4h w panstwowym zlobku to nic nadzwyczajnego... I czesto nikt nie sprawdza czy zmienic trzeba tylko zmieniaja wszystkim o okreslonych porach.
Moim zdaniem to nie chodzi o niezbyt częste zmienianie (przecieki mam na myśli), bo u nas często się zdarza ze 3 godziny w pieluszce i nigdy nic nie przeciekło. Ani razu. Nie mamy wypasów. Flip i tetra lub tetra z gaciami, ostatnio kieszonki minkee z bambusem. Przecież nie 3-4 godziny w mokrej (nie wierzę, że tak można nawet w pampkach, ale wiem trochę naiwna jestem). Na początku to ona sucha jest. Może chodziło o niezbyt dokładne zakładanie...?
Nie będę krzyczeć Dokebu, bo sama nie wiem czy bym walczyła. No, ale ja się całkiem jedno nie wyrzekłam (na noc jeszcze mamy).:hide:
Wiecie co ja chyba miałam niektóre troszkę za słabe pieluszki, albo mój syn za duży ma "sik" bo nawet w domu po godzinie i mniej :( mi przemakały, a wiem, że jak mu dawałam 3 wielo i 4 pampki na 8 godzin to czasem tylko im jeden pampek zostawał, więc nie chodziło o za drastycznie rzadkie zmienianie.
Sama ustalałam z nimi częstotliwość zmian pieluszek, bo pytały a żłobek prywatny i wiem, że się starały sprostać...
Nie mogłam się złościć skoro w domu miałam podobne sytuacje, ale po małym remanencie stosiku wiem, że jednak nie wszystkie pieluszki były dla nas dobre. Odkąd ciut pozmieniałam mam mniej do prania ciuszków!
No i powoli uczymy się WOŁANIA BE więc mam nadzieję, że zamiast paczki pamków do żłobka zaniosę im wkrótce NOCNIK :ninja:
dokebu: to juz wszystko jasne, po prostu Twój syn więcej sika, normalne. też bym w takiej sytuacji kupiła do żłobka pampki. Nie zawsze sie da. życzę, aby szybko jednak pojawił się nocnik w żłobku :thumbs up:
Ja dziś przyszłam po małą, i 3 pieluszki były w woreczku na brudny (a Kostka była w żłobku 5 godzin) więc spoko, nic nie przecieka,a pieluszki zmieniane są normalnie(w sensie nie za rzadko). Pani juz o pieluszkach nie wspominała, więc może jednak temat przejdzie gładko bez problemów....
Peluche Szymek chyba naprawdę więcej sika, bo na tych nowych pieluszkach się przekonałam, że wkłady są BAAAAARDZO nasiąknięte...
Życzę jak najmniej problemów z dogadaniem się z paniami przedszkolankami, my mamy naprawdę fantastyczne panie, widzę to po uśmiechu dziecka jak je odprowadzamy, wiem, że ma tam dobrą opiekę a to najważniejsze, od początku były chętne na wielo, nie skarżyły się, że muszą go tak często przebierać z mokrych ubrań. W domu sama go sobie przebieram i mam satysfakcję z używania wielo! Ale ten nocnik coraz bardziej nam się podoba, więc może się niebawem uda odejść od wielo przy Dziubasie :) ale rzecz jasna stosik zostaje "na potem" ;)
Ja tylko dorzucę od siebie, że piszę na innym forum z mamami, które rodziły wtedy co ja. Ostatnio wyszło ile pieluszek schodzi im dziennie, one nie są "wielo" a pampków zużywają od 3 do 5 na dobe. (!!!) szczęka mi opadła jak to przeczytałam. Średnio zmiana pieluchy u cztero- pięciomiesięczniaka co 8godzin, szok jak dla mnie!!! Dlatego gratuluję takich pań żłobku co dają rade z wielo.
Ilka cos mi sie nie chce wierzyc ze ktoś przebiera co 8 godz...
biorąc pod uwagę że w nocy jedna pielucha to może wypaść nawet 12 godz (u nas tak jest) wiec w ciągu dnia to wychodzi przebieranie co ok 3-4 godz. wiec chyba nie jest tak źle? (biorąc pod uwagę te 5 pieluch, bo 3 to przegięcie jest, no chyba że komus chodziło o to że w dzien tyle zużywa...)
my na wielo a zużywamy w ciągu dnia ok 5-6 pieluch (przebieramy co ok 2, czasem 3 godz) + jedna "nocna"
Dziewczyny się tłumaczyły, że ich dzieci są na butelce, to tak dużo nie siusiają, więc nie mają potrzeby zmieniać częściej. Mój jest na cycku, więc nie mam doświadczenia..
Jak widać dzieci są różne i różni rodzice, tylko szkoda dzieci.. U nas też do 10 pieluszek dziennie i 2 na spanie.
Temat żłobkowy dla mnie aktualny.
Mam jeden problem. Panie zgodziły się na wielo, Balbi się nie przesikuje(czyli niby wszystko ok) ..ale panie zmieniają wg mnei za rzadko pieluszki, tzn, jak idzie na 3h to dostaję jedną mokrą do ręki do domu..mam coś zasugerować?( w domu zużyłabym 3:) )
Na Twoim miejscu raczej zasugerowałabym paniom... U mnie to akurat rozwiązało się samo, bo panie prosiły mnie o określenie jak często ma mieć pieluszkę zmienianą i wiem, że stosowały się do zaleceń, no ale jak wyżej wspomniałam, chyba mój syn ma za duży sik i nawet tak częste zmienianie nam nie pomogło :(
A powiedzcie mi w jakim wieku średnio są panie w żłobkach. Bo tak z moich obserwacji wynika, że starsze panie mają mniejszy problem z akceptowaniem wielo z oczywistych powodów.
My żłobkowi nie jesteśmy, moja niania postawiona nijako przed faktem dokonanym wielorazówki stosuje, ale bez nadmiernego entuzjazmu...
panie z żłobku u mnie są w różnym wieku, generalnie 30/40 lat i jest spoko. dzis tez nic na wielo nie mówiły więc spoko. tylko dziś może się pojawic kupa i wtedy będą pewnie biadolić (pozostałe dni robiła w domu do nocnika), będzie masakra, czuję w kościach....
U mnie jest dwie panie, jedna studiująca zaocznie pedagogikę (około 23-25 lat) a druga pani ma koło 40. Najbardziej lubię tą starszą, bo ma duże doświadczenie (2 dzieci a jej córcia jest "słodka" - ma cukrzycę), bardzo podoba mi się jej podejście do dzieci, zwraca uwagę na samopoczucie małego, stan zdrowia, o każdej "innej" kupie wiem od razu. No i do wielo od razu była chętna, bo sama dwójkę wychowała na tetrze. Tyle, że u nas to nie jest prawdziwy żłobek, to punkt opieki dla dzieci, nie dużo wprawdzie różni się od żłobka.
Tak co do ilości zużywanych pampersów to wiem, że dość często, by oszczędzić pieniądze rodzice zakładają pampersa i niech dziecko lata, zmieniają wtedy, gdy dziecko zrobi kupę albo jak pampers jest tak ciężki, że już więcej nie pomieści. Wtedy idą z 3 pampersy na dzień (przy unormowanym kupkowo niemowlaku i większym dziecku). Niestety to norma, nie wyjątek. Pampersa traktuje sie, jak zbiornik na mocz.
my tez na wielo w zlobku
nie pytalam nikogo tylko powiedzialam ze takich uzywa i tyle
nosze tylko kieszonki od razu w papierkami w srodku i jak kupa to wyrzucaja papierki jak siku zwijaja..
tylko problem na razie mam taki ze pakuja mi kazda pieluche w foliowy worek.. zadna ekologia.. wiec musze zakupic wiekszy worek na brudne i namowic panie zeby tam wkladaly.. ew z kupa w folii zbey im nie smierdzialo..
eh
i daje 5 pieluch na 8h i dostaje raczej wszystkie spowrotem uzyte
u nas panie sa i mlode i starsze i nie ma problemu
Zuzia
No o i ja pochwale nasz zlobek :) Pani Dyrektor z Paniami od dzis korzystaja z wielorazowych dla blizniaczek i tez chca worki plastikowe :( dzis przez 7 godzin dostalam 3 brudne na kazda i jedna pelna na pupie kazdej.Bardzo chca mi je plukac wiec nie bede oponowac. Mam tylko peroblem bo daje im kieszonki ale latwo policzyc vze 8 xdziennie idzie a mam ok 20 szuk:( Albo naucze ich formowanek, albo musze dokupic kiezonek .
U mnie w żłobku też na wielo córa jest. Powiedziałam, że jest uczulona na wszystkie jednorazówki :oops: Przesikana co chwilę, bo za rzadko zmieniają i źle zapinają, tłumaczę, że musi być na wszystkie napy i nie ważne, że się czasem gumka tu i tam odbije, córa nigdy się na to nie skarżyła. Ale cóż...No i smarują jej pupę kremami - najwyraźniej od innych dzieciaków "pożyczyły", choć mówiłam, że się nie smaruje.
Zbytnio nie marudzę.
W tamtym tygodniu kupy nie zmieniły na czas i córa miała tak tragicznie odparzoną pupę, bardzo ją bolało. Jednak coś takiego może się zdarzyć. Zresztą to chyba po burakach, które moim zdaniem są ze słoika - takie z octem i bóg wie jeszcze z czym. ( tego będę powoli dochodzić ). Dałam więc najgorsze już i tak zawalone pieluchy i masło shea do smarowania.
Po dwóch dniach pupa była gładziutka. Dopytywały się co to takiego ten krem? :) że to jest nie możliwe, że takie odparzenia tak szybko zeszły :)
Raz jak zapodziały worek z pieluchami ( jakiś dzieciak go schował i przez dwa dni nie umiały znaleść) to założyły córce jedno. Parę im dałam kiedyś na wszelki wypadek. Jak zobaczyłam te moje dziecko w tej pieluszce, wisiała jej aż do kolan, już nie chłonęła, wylewało się z niej!!!! Sama mi przyniosła pieluchę i położyła się, żeby jej zmienić. Podejrzewam, że była w jednej od rana.
W sumie więc olewam sprawy dotyczące zmieniania, zapinania, bo jeśli ma latać w jedno nasiąkniętej aż do granicy wytrzymałości, to już wolę żeby w poprzeciekanej wielo chodziła :)
Dziewczyny,
tam gdzie na wielo pozwalaja w zlobku to sa prywatne placowki?
My zaczynamy z wielo, ale mala jest w Panstwowce a tam maja takie obostrzenia i kontrole, ze podobno z sanepidem bylby problem.
Mój synuś nie żłobkowy ale na wielo bo na pampki uczulony(nic mu nie jest jak trzy godzinki posiedzi ale cały dzień nawet z często zmienianą i już pupka pawianka).
Pamiętam jak kiedyś musiałam syna ze znajomym zostawić, bo musiałam sprawy pozałatwiać( facet lekko leciwy)zostawiłam mu jednorazówki i wielo na zmianę (faceci z reguły na łatwiznę idą jeszcze jak nie ich dziecko)Po powrocie byłam miło zaskoczona bo synuś miał zmienianą pieluszkę i wielo na pupie.Tetra +otulacz
Więc jednak można...
Moje dziecię w żłobku na wielo. Teraz to już w majtach treningowych, ale nosiłam normalnie pieluchy.
Nigdy nie dopuściłam myśli, że mogłyby być pampki i na początku postawiłam sprawę tak, że córa nie może używać jednorazówek. Pani pomyślała, że całkiem bez pieluch :duh: Potem metodą prób wielu kobietki uczyły się różnych typów pieluch. I każda "ciocia" miała swoje ulubione :)
Były pytania o sanepid. Mówiłam trochę o naturalnych właściwościach bambusa, o tym, że do prania dodawany jest środek bakteriobójczy, że pieluchy się kwaskuje dla pełnej dezynfekcji. Pani dyrektor słuchała pilnie i tylko pokiwała głową :)
Była kontrola sanepidu i nikt się nie przyczepił do pieluszek wielo :thumbs up:
A dodam, że panie oprócz pieluszek używają też myjek wielorazowych, bo od chemicznych małej rany na pupce się robiły.
W łazience, gdzie leżą pod przewijakiem pieluchy i myjki - sanepid wypatrzył tylko, że wieszaczki na ręczniczki powinny być o kilka centymetrów wyżej :twisted:
Dziewczyny, co do rzadkiego zmieniania pieluch, może panie wysadzają? U nas tak było, na pobyt w żłobku szły trzy-cztery pieluchy, muśliny więc żadne super chłonne, wcale nie były bardzo zasikane, reszta do nocnika, wszytskie dzieciaczki byly wysadzane przed i po spaniu, wyjściu na dwór, jedzeniu itp. :)
zochmama jest w tym dość dużo racji.
Praktycznie codziennie słyszę, że córa to siku to kupkę do nocnika zrobiła.