Zobacz pełną wersję : Chustonoszenie tylko od rana?
To mój pierwszy post na forum, więc na wstępie się przywitam:)
Mam 7 tygodniową córkę, którą próbuję nosić w chuście. Próbuję, ponieważ parę razy udało nam się nawet wyjść na spacer z jej starszą siostrą w wózku, a z nią zamotaną - najdłużej spała w kieszonce ponad 2 godziny.
Problem w tym, że da się nosić tylko miedzy 10 a 12 rano.
Gdy chcę ją zamotać w innych porach, zawsze ryczy i nie daje się uspokoić w chuście = resztę dnia na rękach, bo odłożona śpi po 10 min...
Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?
I jak z kolkami wieczornymi? Miałam doradcę chustowego raz w domu i ta pani mówiła mi, żeby do chusty wkładać przewinięte, najedzone i wypoczęte dziecko.
A ja od 12 do 23 mam Larę na rękach, zamiast w chuście, a przecież jeszcze muszę ganiać na 1,5 roczną córką i coś w domu zrobić...
Obu moich synów musiałam przekonywać do chusty. I, podobnie jak u Ciebie, najłatwiej było mi na początku motać rano, kiedy dzieci łatwiej zapadały w sen. Pozostaje próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Przy starszaku, zniechęcona jego buntem, odpuściłam i ogromnie dużo nosiłam na rękach. Przy młodszym było inaczej, ponieważ, podobnie jak Ty, miałam do ogarnięcia starsze dziecko (różnica rok i 9 miesięcy). Wiązałam i rozwiązywałam aż się przyzwyczaił. Ale niestety, w okresie kolek nic nie pomagało i Maks po prostu wrzeszczał. W chuście również. Jednak lepiej w chuście niż w innym miejscu, w samotności.
Aha, z tym najedzeniem to byle nie przesadzić - kiedy dziecko ma pełny brzuch, również może protestować w chuście.
W ogóle większość niemowląt lepiej wszystko "znosi" rano, wieczorem są za bardzo pobudzone. No wczoraj o tym czytałam w dziale Karmienie... na stronie entej.
Jest:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,570,6867367,6890772,Re_Zagadka_rozwiazcie_bo_mi_ sie_pomysly_konc.html?wv.x=1
W sumie to karmieniu, ale wyjaśnia fenomen popołudniowego marudzenia i rzekomych kolek.
W ogóle większość niemowląt lepiej wszystko "znosi" rano, wieczorem są za bardzo pobudzone. No wczoraj o tym czytałam w dziale Karmienie... na stronie entej.
Jest:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,570,6867367,6890772,Re_Zagadka_rozwiazcie_bo_mi_ sie_pomysly_konc.html?wv.x=1
W sumie to karmieniu, ale wyjaśnia fenomen popołudniowego marudzenia i rzekomych kolek.
Przeczytałam. Wow. Można by odnieść wrażenie, że całe zło leży w niepokoju matki, która martwi się o brak pokarmu - jakże głęboka analiza :D Szkoda, że moje kolkowe dzieci odrykiwały również rano i w południe, a piersi zawsze pełne ;)
Przeczytałam. Wow. Można by odnieść wrażenie, że całe zło leży w niepokoju matki, która martwi się o brak pokarmu - jakże głęboka analiza :D Szkoda, że moje kolkowe dzieci odrykiwały również rano i w południe, a piersi zawsze pełne ;)
czy to ironia? :ninja:
czy to ironia? :ninja:
Kochana, trochę z przymrużeniem oka :) Rozumiem, że artykuł dotyczył konkretnego problemu (niepokoju o nienajadanie się dziecka). Żałuję, że nie wszystkie kolki podpadają pod tę kategorię - szczerze żałuję!
Kochana, trochę z przymrużeniem oka :) Rozumiem, że artykuł dotyczył konkretnego problemu (niepokoju o nienajadanie się dziecka). Żałuję, że nie wszystkie kolki podpadają pod tę kategorię - szczerze żałuję!
:) no dobra, nie będę tu OTować ;)
a wkładałaś do chusty i maszerowałaś szybkim krokiem ??
po 2-3 minutach dziewczyny mi się uspokajały
niedlugo mi rodzi sie synek, na dniach i tak bardzo jestem nastawiona na chste ze tez sie zaczynam martwic , co bedzie jak mu sien ie bedzie podobalo :) musze tez potrafic odpuscic ale bardzo bym chciala!!!
Oj Pat wierzę, że Twoje miały kolki. To tylko jeden z możliwych powodów niechęci motania się.
Moja córa tak właśnie miała i chyba ma do dzisiaj, że rano jest super grzeczna, fajnie się bawi, wszystko w domu potrafię zrobić, a popołudniu i wieczorem zaczynają się schody. Wiele mam o tym pisze.
Grabiss skoro się martwisz naucz się wiązać już teraz, przynajmiej poćwicz. To wprawdzie nie to samo co motania swojego dziecka, ale dużo daje kiedy już przynajmiej mniej więcej wiesz co i jak.
Też noszę głównie rano, chociaż zachodzę w głowę dlaczego nie pakuję Jej w chustę właśnie wieczorem, kiedy jest marudna i najbardziej domaga się noszenia...:confused:
Będę musiała spróbować, szczególnie, że już coraz mniej marudzi przy wiązaniu.
Dziadova
28-06-2013, 14:23
Każdy model dzieciaka inny. Moja dzidzia w tym wieku spała po południu tylko z cycem w buźce, czyli na rękach... Całe szczęście przeszło ;)
Dzięki za wszystkie odpowiedzi. :) W piątek wieczorem próbowałam będąc na działce i chodząc, kołysząc itp. - usnęła na kilka minut, potem się obudziła i znowu musiałam wyłożyć i nosić ręcznie, ale chociaż chwilę posiedziała, może tak jak pisała Pat007 (http://chusty.info/forum/member.php/8528-Pat007) musi się przyzwyczaić stopniowo. Jeśli chodzi o kolki - pokarmu mam pod dostatkiem, więc o nienajadanie się nie martwię. Chociaż po analizie artykułu... hmm - też mi się często wydaje, że wieczorem mam za mało ;P ale Lara w nocy zaczęła przesypiać po około 5 godzin od wieczornego posiłku do pierwszego przebudzenia - wiec budzi się jak już jest jasno, a dla mnie na drugi dzień to znak, że jednak się tego poprzedniego wieczoru najadła i jej starczyło:)
a na kolki (nie pomógł Sab- Simplex), pomógł Espumisan 100 (zwykły też nic nie dawał). I w dzień też ją to trochę wyciszyło - zobaczymy od jutra, bo w weekend gdy mąż jest od rana, to też inaczej. no i będę próbować jeszcze popołudniami :)
Sab-Simplex, Espumisan, Bobotic i in. różnią się jedynie dawką substancji ORAZ, co ważne, sposobem dawkowania zalecanym przez producentów. Czy dobrze zrozumiałam, że podajesz Espumisan dla dorosłych? Czy krople?
Moja córa jeszcze dostawała Debridat na kolki, ale potem doszliśmy do tego, że to było przez nabiał głównie. Jak przestałam jeść nabiał, to się trochę uspokoiła.
Daję krople, ale Espumisan100, a nie ten standardowy (40 mg/ml). Najpierw pani w aptece powiedziała, ze nie ma innego niż 40 mg, ale sprawdziłam w internecie na stronie producenta, że jest 100 mg w kroplach. I on pomaga, bo 40 mg był za słaby i zaczął działać dopiero, jak dałam dawkę 2,5x - niby go nie można przedawkować. Teraz tego 100 mg/ml dostaje 8 kropli do posiłków.
Aaa, rozumiem :) No to fajnie, że pomaga.
SUKCES :D
dzisiaj po południu udało mi się zamotać Larę i wyjść na spacer z obydwiema po 17:30 - co prawda uspokajała się dłużej, niż od rana, ale dała radę:) - chyba pomogło szybkie chodzenie po domu + nagranie suszarki puszczone z telefonu;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.