PDA

Zobacz pełną wersję : Początkująca kieszonka



samasia
05-05-2013, 09:06
Hej, wreszcie udało mi się zrobić zdjęcia z zamotaną kieszonką. Mam wielką prośbę - czy ktoś bardziej zaawansowany mógłby na to zerknąć i powiedzieć, czy jest w miarę w porządku? Zdarzały mi się chyba lepsze motania, wydaje mi się, że Zosia jest ciut za nisko i ma za nisko nóżki (kolanka nie są chyba wyżej niż pupa).

https://plus.google.com/photos/106808140914190016390/albums/5874386639624793665

PS. Niedawno usłyszałam świetny argument przeciwko noszeniu chust: "Od tego się robi za duża więź z matką". A, no to fatalnie! :>

nautika
05-05-2013, 14:32
Trochę chyba za nisko, ale to zależy od noszącego. Wydaje mi się, że dziecię nic pod pupę wsadzone nie ma w związku z czym za dużo jest na karczku, bynajmiej tak wnioskuję ze zdjęcia. Jedna nóżka jest trochę krzywo?
Dociągnięte jest chyba odpowiednio, ale zawsze jest co dociągnac :)

FatalFuchsia
05-05-2013, 14:44
Ja się tylko wypowiem a propos Twojej wygody, nie malucha - jest trochę za nisko, co oznacza, że na dłuższą metę i przy cięższym dziecku poczujesz to dobitnie w krzyżu - to pierwsza sprawa.

Druga to "worki" w okolicy nóżek - przyjrzyj się ujęciu z profilu, tam je widać na Twoim boku. To również oznacza, że ciężar nie rozkłada się na Twoich plecach na całej szerokości chusty, więc na dłuższą metę również będzie Ci niewygodnie.

glo
05-05-2013, 14:53
ogólnie nie jest źle, ale luzów jeszcze masz trochę - jest co dociągać. pionowe poły mają luz, wokół talii (zwłaszcza lewy profil, na wysokości nóżek dziecka) też widzę (może to być kwestia ubrania, kaptur + warstwowe ubieranie nie ułatwiają sprawy, zwłaszcza na początku).
skrzyżowaną pod pupą chustę wsuń głębiej pod pupę dziecka i włóż w doły podkolankowe (w swoją stronę pociągnij materiał, rozprowadzając go pod pupą i wzdłuż nóżek dziecka).

IzaBK
05-05-2013, 16:53
rzucają się w oczy nierówno zgięte nóżki, brakuje dziecku symetrii

samasia
06-05-2013, 06:55
Dziękuję za wszystkie porady :)
Przyznam, że boję się dociągać, szczególnie w okolicy nóżek, bo wydaje mi się, że takie silne dociągnięcie będzie Zosię bolało. I potem za każdym razem jak zakwili, natychmiast chcę pędzić rozwiązywać chustę, bo wydaje mi się, że to z powodu złego wiązania. A jak próbuję wkładać materiał pod pupę i układać nóżki, to robi pełen wyprost i ciężko cokolwiek zrobić.

Bardzo chciałabym pójść na szkolenie, ale mieszkam na Bemowie, koniec świata. Jeszcze nie jeździłyśmy razem komunikacją miejską, więc trochę się boję. Może ktoś może polecić jakieś spotkanie chustowe w miarę blisko albo z łatwym dojazdem?

samasia
10-05-2013, 09:07
Już trzy razy zamotałyśmy się w kangurka! :) Wielki sukces! Oto nasze trzecie podejście po krótkim wypadzie do sklepu. Jak to wygląda? :) Zosia w sklepie zasnęła, dlatego taka przechylona na bok.


http://www.youtube.com/watch?v=glDDvzj6ojo&feature=em-upload_owner

mi.
10-05-2013, 09:14
wiesz Ty co? jest bardzo blisko doskonałości :thumbs up:

podciągnęły Ci się skrzydełka i miednica powinna być trochę bardziej "podwinięta" do wewnątrz.

jeśli skrzydełka Ci przeszkadzają, to je podwiń. nie podciągaj (bo tracisz wtedy naprężenie chusty). na pół i znów na pół :)

miednica wygląda na wymagającą bardzo drobnej korekty. wsuń ręce tak, żeby złapać dziecko za uda i lekko podwiń.

no i :thumbs up::thumbs up::thumbs up:

samasia
10-05-2013, 11:09
Ojej, fantastycznie :) Kangurek bardzo mi się spodobał, jakby wygodniej się w nim nosi :)

mi.
10-05-2013, 12:07
ano, ano :)

Kaś
10-05-2013, 12:20
Zdjęć kangura nie widzę. Kieszonka rzeczywiście do dopracowania ;-) nie wiem gdzie są warsztaty na Bemowie, ale zawsze możesz umówić sie na konsultacje u siebie w domu jeśli nie chcesz za daleko wybywac póki co ;)
Ja prowadzę w następna środę warsztaty ale na Pradze Pld, to bez auta kawał drogi z Bemowa.

malgos
10-05-2013, 13:24
ślicznie Wam w kangurku! a kruszynka taka słodka (ile ona ma???)!

samasia
10-05-2013, 18:03
Dzięki :) Popracuję nad kieszonką, bo to wstyd, żeby teoretycznie łatwiejsze wiązanie wychodziło mi gorzej ;>
Zosia ma prawie siedem tygodni. Byłam zdeterminowana, żeby nosić ją praktycznie od samego początku, ale w praktyce dopiero teraz doszłam do siebie na tyle, żeby się regularnie motać. A ona nie czeka, tylko przybiera na wadze! ;)