PDA

Zobacz pełną wersję : ja już nie potrafię...



mart
01-02-2008, 19:20
...funkcjonować bez chusty :shock:

zabrałam dziś małą w miasto - samochodem w jedno miejsce na moment i z powrotem.
po drodze pomyślałam, że wpadnę do mamy.
młoda marudziła okropnie, aż się babcia zdziwiła.
a ja byłam bez chusty.:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

nie umiem, nie potrafię, nie da się...

mój i magdy dobry nastrój jest totalnie zależny od 5-metrowej szmaty...

tulipowna
01-02-2008, 19:28
doskonale ciebie rozumiem. ja ostatnio zaczelam zalowac, ze nie moge dziecka w samochodzie w chuscie wozic, tylko do fotelika trzeba wkladac - o ile byloby latwiej w samej chuscie :) a juz na marudzenie popoludniowe nie znam lepszego lekarstwa. nie wiem, jak sobie radza mamy bez chust :shock:

węgielek
01-02-2008, 19:34
nosza na rekach, bujaja w fotelikach itp. :wink:

Ruda
01-02-2008, 20:08
ja tez mt mam zawsze z soba:) dzieki uprzejmosci i zdolnosci ani wroby mam torbe, w ktora nie tylko MT nosze:)idealnie do mojej kurtki pasuje:)

hanti
01-02-2008, 20:19
nosza na rekach

o to przede wszystkim, zaręczam da się, tylko potem plecki bolą tak bardzo że żyć się odechciewa, pamiętam jak Kuba w nocy płakał (miał zapalenie ucha) a ja calutką noc nosiłam go płacząc z bólu pleców

Lela
01-02-2008, 20:47
u mnie się też nie da a noszenie na rękach nie zawsze pomaga. Mój małż to się czasem dziwi że jak sie marudzenie zaczyna to tylko chusta pomaga.

aggie
01-02-2008, 20:48
Tez tak mam - raz nie wzielam i w woku mialam Mala, a ona zaczela koncert. Zalowalam ze sie pod kurtke nie omotalam.

tulipowna
01-02-2008, 22:47
Tez tak mam - raz nie wzielam i w woku mialam Mala, a ona zaczela koncert. Zalowalam ze sie pod kurtke nie omotalam.


w takim woku do chinszczyzny? :D :D :D

aggie
02-02-2008, 12:34
Tez tak mam - raz nie wzielam i w woku mialam Mala, a ona zaczela koncert. Zalowalam ze sie pod kurtke nie omotalam.


w takim woku do chinszczyzny? :D :D :D

:lool: ale dalam - w wozku naturalnie ;) - jedna reka pisalam - lewa, bo karmiac sie netuje

Olga
02-02-2008, 17:03
No, ja popełniłam taki błąd na Wigilii u rodziny, plułam sobie potem w brodę, bo musieliśmy wcześniej wyjść przez to, jak się mały rozmarudził. Więcej tego błędu nie popełnię,przed każdym wyjściem sprawdzam, czy chusta zabrana - czasem się nawet nie przydaje, ale JEST :D

fajerwerka_1
02-02-2008, 17:20
Ktos slusznie napisal o samochodzie.
Gdyby samochody byly na tyle bezpieczne, ze moznaby bez fotelika, a w chuscie, pojechalibysmy chocby na koniec swiata. A tak to mamy po pol godzinie w foteliku strajk.... Nawet sobie nie wyobrazacie ile razy chlipalam za kierownicą " Dlaczego nie mogę ciebie wlozyc do chusty, no dlaczego, no..."

kobra
13-02-2008, 04:31
a juz na marudzenie popoludniowe nie znam lepszego lekarstwa. nie wiem, jak sobie radza mamy bez chust :shock:

U mnie popoludniu tez bez chusty ani rusz

MagdaS
13-02-2008, 10:36
oj tak!
Ja się musiałam przesiąść z zamochodu do komunikacji miejskiej. Moje szczęście nie cierpi jazdy samochodem. I co gorsz z wiekiem mu nie mija. Tak więc samochód stoi pod domem a my popylamy tramwajami i autobusami.

agrescik
13-02-2008, 11:10
A propo samochodu :lol: Jak sobie radzicie z wiazaniem w standart 4,7 po wyjsciu np z samochodu? Jest jakis kruczek? Kupiłam kólkową specjalnie na takie akcje i nie bardzo sobie radze. Nie czuje by dzidzia była bezpieczna :cry:(posiadam ja dopiero!!! dwa dni). Zaznacze, że choć ma 3,5 miesiaca to pozycja kołyski odpada bo zaraz pozera moje ubranie :P

kobra
13-02-2008, 14:59
Ja tez kupilam kolkowa z mysla na szybkie wypady, niestety uzywam malo.
Kajtus probuje prostowac nogi jak go wkladam i ciezko mi go dobrze ulozyc. Przez to mam wrazenie,ze mi wypadnie. A szkoda, bo mam piekna zolowear. Moze jeszcze sie maly do niej przekona, bede probowac :)

Araminta
13-02-2008, 20:56
Ja zaczęłam intensywniej używać kółkowej, kiedy Basia nauczyła się siedzieć. Od tego momentu przestałam się bać, że jest niestabilna,(a pozycję kołyski nie bardzo lubiła). Teraz sobie chwalę kółkową i nosze w niej przy pracach domowych, jak nie warto się motać w długą.

natala
15-02-2008, 14:52
no wlasnie, ja tez mam kolkowa i tez sie ne moge przekonac do niej... a miala byc glownie do karmienia, jak mi dziec godzinami na cycu wisi... trudno, najwyzej bedziemy uzywac jak urosnie bardziej... bo takie sliczne kolorki ma :)

kamaal
15-02-2008, 15:00
ja dokładnie tak samo jak mamuk1 używam kółkowej w domu "na chwilę" - sprawdza sie świetnie!!

Hoshi
15-02-2008, 18:21
Mamusia Kajtusia - a jaką zolowear posiadasz? Jakbyście się do niej nie przekonali - daj znać :twisted:

rillia
15-02-2008, 21:22
Przy pierwszej nie używaliśmy chust- nie wiedzieliśmy o nich, ale i nie było takiej potrzeby. Dzieć całymi dniami leżał szczęśliwy, uśmiechnięty. Nigdy nie płakała bez powodu. Za to druga bardziej potrzebuje bliskości. Cieszę się, że dowiedziałam się o chustach, nie wyobrażam sobie teraz bez niej życia. Musiałabym całymi daniami nosić Biankę na rekach.
Wózek okupuje starsza, wiec chustujemy się na spacerki.
Samochód na nią nie działa, czasami samo kołysanie w foteliku.

motylica
15-02-2008, 22:01
oj jest cos w tym co piszcie...
nie pamietam czy zdarzylo nam sie wyjsc gdziekolwiek.. bez chusty... no chyba ze na spacer z wozkiem po osiedlu ... taki typowy wozkowy spacer :D
jednak jakiekowleik wyjscia... do sklepu, do rodzicow, do znajomych... czy to na caly dzien czy na pol godziny... chusta jedzie z nami. a w domu zawsze jest pod reka..
i tez sie najbardziej przydaje popoludniami :)