PDA

Zobacz pełną wersję : zniszczony MT



dominika79
17-03-2009, 12:01
Dziewczyny prosze o pomoc. Koleżanka kupiła MT (zeberka od Gosi) - oddała ją do pralni chemicznej.. i zadzwoniła 15 minut temu , że jej zniszczyli :( - czarne paski sa bardzo jasne szare, a bielutkie futerko szarawe :(

Obiecałam , że Was spytam - czy któras z Was miała taki problem z pralnią? Jak wygląda reklamacja??

Biedronka
17-03-2009, 12:04
o kurde :shock:
współczuje strasznie ...a do tego zeberka Gosi taka cudna jest/ była :cry:
reklamacja musi być .
W zyciu nic nie prałam w pralni wiec nie wiem jak to wygląda ...a oddając do czyszczenia nie podpisuje sie jakiejs umowy ?

karolinka251
17-03-2009, 12:37
niech pisze reklamację jeśli pralnia przyjeła to powinna wiedziec co z tym zrobićtzn jak wyprać.mi raz nie przyjeli jakies spódnicy bo nie wiedzieli z czego i bali się. Niech postraszy jak coś rzecznikiem praw konsumenta:-) u mnie zawsze działa

dominika79
17-03-2009, 12:40
ona była juz nawet u rzecznika - on jej powiedział, że pralnia może powolać swojego rzeczoznawcę..

karolinka251
17-03-2009, 12:42
teoretycznie tak a wtedy rzecznik musi powołac swojego:-) oczywiście jak kolezanka zgłosi oficjalnie.
PS. A czemu ona to do pralni oddała?jakies szczególne tkaniny?

stokrotka.a
17-03-2009, 12:44
często jest tak że jeśli nie ma metek na materiale jak prać to pralnia nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie, ale musi klienta o tym poinformować i klient podpisuje zgodę na takie pranie.
czyli w wypadku tego mt jeśli pralnia nie poinformowała ją o tym że może mt ulec zniszczeniu i nic nie podpisywała na zgodę to może żądać reklamacji.
Dobre pranie mają to w standardzie.Ja często korzystam z pralni chemicznych.

Raz mi się zdarzyło że zniszczyli pokrowiec na materac łóżkowy skurczył się o 10 cm i nie mogłam wepchać gąbki do niego.Ale wiedziałam jakie jest ryzyko i podpisałam taki dokument. Skończyło się na wizycie u krawca doszył nam brakujący element :lol:

dominika79
17-03-2009, 12:57
ja jej "kazałam" :oops: :oops: razem szukałysmy na różnych stronach i m.in na woloombo było napisane ( jak kupowałam swoje Tulikowe to tez miałam takie przykazanie), że w pralni MT się czyści.. :hide:
i jeszcze mam wyrzuty sumienia bo ona chciała w pralce.. a ja jej mówiłam, że bym się bała..

z drugiej strony mozliwe że w pralce tez by sie odbarwiło..?? :?:

dominika79
17-03-2009, 13:04
właśnie zadzwoniłam i pytałam - nie podpisywała żadnego dokumentu. Wręcz Pani przyjmująca MT stwierdziła, że nic się nie wydarzy a sztruks się nie zmechaci

Zelda
17-03-2009, 13:06
o kurcze :(
ale ja pisalam jej ze mozna w pralce-bo pisala do mnie, szkoda ze nie uprala tak :(
ale swoją drogą dziwna rzecz, bo zastanawiam sie czym potraktowali to nosidelko??

odynka
17-03-2009, 18:36
ojoj ale sytuacja - niech reklamuje...

enkeli
17-03-2009, 21:05
Pewnie i niech powola sie na ta pania, co mowila, ze nic sie nie stanie. Bo to tak "na twarz" umowa byla to i niech teraz sie pralnia nie odwraca.. bo tak zniszczyc.. W sumie sami sie wpedzili w rog, bo nie dali umowy, a zapewnili slownie, ze powinno byc ok. Jak beda chcieli byc w porzadku, to moze oddadza choc czesc kasy czy jak.. Jak mowicie - nie bylo metki, to nie powinni brac odpowiedzialnosci sami, tylko taka umowe dac do podpisania, umowy nie dali a mowili, ze powinno byc ok.. Nie bylo, wiec sie pokomplikowalo. Ale na moj gust - to powinni teraz z ramach przeprosin albo wystapic z kasa (blad pani, co przyjmowala rzecz), lub jakis karnet pran za darmo conajmniej na kilka pran innych rzeczy!!!

stokrotka.a
17-03-2009, 21:11
W taki razie sytuacja jest jasna.
Koleżanka musi zareklamować usługę bo w taki wypadku pralnia odpowiada za rzecz którą zniszczyła.
Powinni oddać równowartość rzeczy nie mniej nie więcej.
Ważne żeby miała jakiś paragon lub potwierdzenie że w tej właśnie pralni został oddany mt.
Jeśli dobra firma kasę odda jeśli nie to trzeba to zgłosić do biura do spraw konsumenta,a najlepiej postraszyć w ostateczności :twisted:

dominika79
04-05-2009, 17:20
zapomniałam o tym wątku.. a już po sprawie -tak na przyszłośc napiszę jak się zakończyła.

Koleżanka dostała 80zł zwrotu za zniszczonego MT - tyle zaproponowała pralnia bo tyle kosztowałaby ją (pralnię) wycena u rzeczoznawcy.
Po rozmowie z rzecznikiem konsumenta i rzeczoznawcą - koleżanka postanowiła zgodzić się na ta kwotę. W przeciwnym wypadku - z informacji uzyskanych od rzeczoznawcy sprawa wygladałaby tak: wygrana klienta, pralnia płaci karę, w przypadku braku ubezpieczenia pralnia występuje o zwrot kosztów do producenta (i najprawdopodobniej wygrywa)..

Jasnie Pani :)
04-05-2009, 18:15
w przypadku braku ubezpieczenia pralnia występuje o zwrot kosztów do producenta (i najprawdopodobniej wygrywa)..
nie rozumiem.
jakiego ubezpieczenia?
producenta czego? MT? przeciez MT nie mial metek to skad moga wiedziec kto jest jego producentem???

odynka
04-05-2009, 18:35
i dlaczego producent ma ponosic wine za zniszczona rzecz przez pralnie? :roll:

dominika79
04-05-2009, 19:43
Jasnie Pani - chodzi o ubezpieczenie pralni od takich sytuacji (tak mi to zostało wytłumaczone - jesli pralnia ma "ubezpieczenie" to takie odszkodowanie ściąga z ubezpieczalni albo "walczy' o zwrot z producentem.

Do analizy przez rzeczoznawce potrzebny byłby kawałek materiału z którego uszyty był MT i dane producenta.


i dlaczego producent ma ponosic wine za zniszczona rzecz przez pralnie? :roll: teoretycznie dlatego, że nie zamieścił na produkcie informacji dotyczących prania.

Tylko zaznaczam, że wg rzeczoznawcy i rzecznika przez Klienta pralni ta sprawa jest do wygrania, z tych powodów o których pisałyście..(brak oświadczenia, że pranie jest na odpowiedzialnośc Klienta) tylko inna sprawa potem toczy się miedzy pralnią a producentem w tym wypadku MT..