PDA

Zobacz pełną wersję : Z duzym opóźnieniem - WITAM !



ASTRELIA
06-03-2013, 00:28
Witam wszystkie chystofanki/fanów :hey:
Jestem na forum od lipca 2012 wiec trochę późno się z wami witam, ale na początku nie wiedziałam, że tutaj jest taki ładny zwyczaj, a później to dojrzewałam do powitania :)

Jestem mamą Oliwii, która przyszła na świat w czerwcu 2012r - chcieliśmy z mężem przywitać ją w domu, ale nie udało się.
W chuście noszę ja prawie od urodzenia - pierwsze nieporadne wiązanie nastąpiło gdy miała tydzień Zostało upamiętnione na zdjęciu i teraz widzę ile niedoróbek :rolleye:

Myślałam że jedna chusta to mi na pewno starczy :duh::mrgreen: Gdyby nie mąż to miałabym przeogromny stosik, a tak mam tylko 3 chusty :( ale ciągle marzę o większej ilości

Moje dziecię jest dość duże wiec co raz ciężej mi w chuście i jestem właśnie na etapie wyboru Mei Tai'a i też myślałam że jeden mi starczy ( no nie uczę sie na błędach) ale podejrzałam u jednej z forumowiczek, że można mieć ich masę :) wiec dopiero rozwijam skrzydła

Ogólnie jestem wytrwały "czytaczem" - wsiąkam w forum regularnie i przechodzę z jednego tematu na drugi i nagle jest 1 w nocy, i kolejne karmienie, i dopiero wtedy uświadamiam sobie że trzeba iść spać - a tyle rzeczy jeszcze chciałabym przeczytać Jesteście dla mnie skarbnicą wiedzy :mrgreen: :thumbs up:

rozpisałam się - przez ponad pół roku nic ale jak już zacznę to nie mogę skończyć ;)

dzieckoziemi
06-03-2013, 07:39
Witaj oficjalnie zatem na forum!

Mam dokładnie tak jak ty z chustami - chętnie bym sobie kupiła kolejne (rany, tyle cudeniek ostatnio na bazarku widziałam...), ale mąż nie widzi sensu w kupowaniu kolejnych, więc na razie mam 3.

spinek
06-03-2013, 08:10
:hello:

A.J.
06-03-2013, 09:22
:rolleye::rolleye:

marpil
06-03-2013, 10:45
:oops:
ale to ze względu na fakt, że nie ogarniam jeszcze tego forum, jak należy - jest ogromne!!!!
Ale kilka słów o Nas - o mnie i Majce. Majka urodziła się 29 września 2012 w cudownym szpitalu przyjaznym dziecku w Wejherowie, gdzie wszystko było prawie dokładnie tak, jak bym chciała.
Chustę miałam już przed jej urodzeniem i ćwiczyłam misiowe wiązania :lol:
Pierwszy raz została zachustowana przez Tatę w dniu, w którym przyjechałyśmy ze szpitala. Ja odważyłam się dzień później.
Nie wyobrażam sobie życia bez chusty :heart: - jest antidotum na płacze, odstraszaczem kolek, genialnym środkiem transportu (mieszkam na 4 piętrze bez windy). Większość znajomych i rodziny najpierw sceptycznie podchodziła do chustowania, prawie wszystkim wyrywały się ręce do przytrzymywania dziecka w momencie wiązania, a teraz widok marpil z przywiązaną Majką jest stałym elementem krajobrazu ;)

ASTRELIA
11-05-2013, 00:12
:)

Cluster
11-05-2013, 02:57
:high: hejka

hajda
01-08-2013, 12:53
hej hej, wybacz, że witam się tak późno