PDA

Zobacz pełną wersję : Nocnik turystyczny - 100 pytań



nkabi
21-11-2008, 22:48
Hej,
Mam pytanie czy może są jakieś składane nakładki na toaletę dla roczniaka. Widziałam, że polecacie nocnik chiński, ale czy on nie będzie za mały dla rocznego dziecka?? Czy on jest tak mały, żeby zawsze go brać ze sobą??
Dziękuję za info

jujama
22-11-2008, 00:38
Nocnik chiński jest malutki i mieści się w torbie z akcesoriami dla dzieci lub większej torebce. Tyle, że jak dla mnie jest bardziej dziewczęcy (oj trzeba pilnować siusiania chłopców).
Gdzieś w Wawie widziałam w sklepie składany nocnik z woreczkami zakładanymi na ten nocnikowy "stelaż". Niestety nie pamiętam firmy, ani miejsca. No ale wiem, że coś takiego istnieje.
Sama w tej kwestii szukam najwygodniejszego rozwiązania.

Kanoko
01-12-2008, 22:58
natknęłam sie na składany nocnik w mothercare w Arkadii :)
kosztował bodajże 40 zł.

hexi
01-12-2008, 23:14
w mothercare sa, nawet taki mamy...ale srednio sie sprawdza, dla nas za niski i za malo stabilny jest,
sa tez nakladki na sedes, chyba fajna sprawa dla starszych dzieci, Ksawery na razie albo jezdzi ze swoim wielkim nocnikiem albo ma na miejscu zapasowy ;)

Kanoko
01-12-2008, 23:25
w mothercare sa, nawet taki mamy...ale srednio sie sprawdza, dla nas za niski i za malo stabilny jest
tak tez mi się wydawało, sądząc po obrazku na opakowaniu - więc Hanka składaka nie dostała ;)

rybka
03-12-2008, 22:26
OT
Kanoko, moja Lenuszka jeden dzień młodsza od Twojej Hani :) i ja też magda

myrra
03-12-2008, 22:30
Rybka, ależ mialaś prezent na walentynki :)
A ja też z 15.02 tylko roku już nie pamiętam ;)

Kanoko
03-12-2008, 22:44
OT
Kanoko, moja Lenuszka jeden dzień młodsza od Twojej Hani :) i ja też magda
ale fajnie :)
a co ciekawsze, Hania miała być Lenką ;)

rybka
04-12-2008, 12:10
Rybka, ależ mialaś prezent na walentynki :)
A ja też z 15.02 tylko roku już nie pamiętam ;)
Lenka z 16.02 więc Wam bliżej do Walentynek
ja urodzona 20.02 więc to już raczej taki najpiękniejszy prezent urodzinowy :
)

La Loba
05-12-2008, 10:44
Słyszałam o nadmuchiwanych, ale jak sobie wyobrażę akcję Szybkie Dmuchanie Nocknika poza domem, to mnie smiech bierze. :lol:

Meta
05-12-2008, 12:30
Słyszałam o nadmuchiwanych, ale jak sobie wyobrażę akcję Szybkie Dmuchanie Nocknika poza domem, to mnie smiech bierze. :lol:
:lool: :lool: :lool:

Luthien
03-03-2009, 17:31
No właśnie. Jedziemy za 2 mce z Małą na dłuższe wakacje. Plecakowe. No i oczywiście nie mamy jak zabrać pełnowymiarowego nocnika ze sobą. Słyszałam, że turystyczne produkuje mothercare i tommee tippee. Czy jakaś firma jeszcze? Ile takie ustrojstwo kosztuje? Gdzie to w Polsce (a w Krakowie najlepiej) kupić? Jaki polecacie? Czy to aby stabilne jest? Jak z wkładami (tylko oryginalne czy np. paklanki też podejdą?

No, chyba tyle.. poradźcie :) :hide:

Elunia
03-03-2009, 22:59
Szkoda, że przegapiłaś zapisy na nocnik chiński
viewtopic.php?f=17&t=9101 (http://www.chusty.info/forum/viewtopic.php?f=17&t=9101)

Luthien
04-03-2009, 09:56
No, szkoda. Ale nie wiem nawet, jak duży jest taki nocnik chiński? Są gdzieś zdjęcia "w akcji"?

Aneczka
04-03-2009, 10:48
luthien, znalazłam coś takiego
http://bp1.blogger.com/_YticlR62g08/R-P ... /nit02.jpg (http://bp1.blogger.com/_YticlR62g08/R-PB4E1oXCI/AAAAAAAAB-w/e4oz6qGZtK8/s1600/nit02.jpg)

wygląda tak samo, jak na stronie producenta (tam podane są wymiary)
http://www.babygerecht.de/product_info. ... q803o1i56h (http://www.babygerecht.de/product_info.php/info/p177_ASIA-Potty.html/XTCsid/8lq5i961mslganejb9n1s7q803o1i56h)

Może któraś z forumek będzie sprzedawać dalej?

nie chce się obrazek pokazać, więc zedytowałam :(

Luthien
08-03-2009, 21:19
Hmm.. wydaje mi się, że jednak nocnik turystyczny to jest coś, co mi bardziej pasuje (i młode chyba chętniej będzie na czymś takim siedzieć) - naprawdę nikt nie używa?

calineczka
09-03-2009, 00:08
Ci tak napiszę: nie wiem w jakim wieku Twoje Dziecię :wink: ale ja wysadzałam naszego obsrajtka na wyjazdach hmmm w pięknych okolicznościach przyrody np.na trawkę. Zależy gdzie się wybierasz ...
Nasz roczniak to generalnie lubi też normalnie na muszlę :lol: tzn. DO. :wink:
Mozna tez kupić zwykłą tanią nakładkę zminiejszającą i od spodu obkleić taką silikonową uszczelką, żeby po desce się ta nakładka nie przesuwała.

Luthien
09-03-2009, 18:08
calineczko, właśnie chodzi o to, że nie wszędzie będziemy mieli możliwość "na trawkę" (zresztą, ja osobiście nie przepadam za takim rozwiązaniem, pół biedy siku, ale hmm.. kupa na trawniku to już moim zdaniem przesada jest. Oczywiście o miejscach "w cywilizacji" mówię :wink: ). Ani nie wszędzie czystość toalety jest wystarczająco-wystarczająca, żeby tam dziecia oblizującego łapki posadzić. Zresztą, tu refleksu trzeba :lol: A rano jak potworzaste - roczniak właśnie - wstaje, to jest "wysadzane" na nocnik, i już -siedzi tam z kwadrans i pozwala nam dospać trochę, bawiąc się książeczką :wink:
Nakładka zwykła na muszlę nie wchodzi w grę również ze względu na (zapewne) wymiary: musimy się spakować w 3 osoby (licząc dziecia właśnie) do jednego dużego plecaka i jednego małego (na bagaż podręczny oraz na krótkie wycieczki, jak dobytek zostanie w hotelu/pokoju). A że wyjazd mobilny będzie, to i odpada zakup właściwego urządzenia "na miejscu".
Ot, cały problem :wink:
Na razie znalazłam producenta w stanach, mają takie 2 w 1: nocnik turystyczny, po rozłożeniu może też robić za nakladkę na kibelek, jak użytkownik nieco podrośnie.. Jak nie uda mi się w Polsce dostać, to będę zamawiać (pewnie koszty przesyłki mnie zjedzą...)
O, taki na przykład: http://www.pottytrainingconcepts.com/Potette-Plus.html

yena
09-03-2009, 23:31
chyba były już wątki na ten temat. my mamy ten z mothercare i sprawdza się bardzo dobrze. gdy skończą się wkładki, można do niego włożyć cokolwiek (np zrywkę z chusteczką na dnie). Ten nocnik nie ma żadnego oparcia, więc nie wiem, czy dziecku będzie tak wygodnie, jak na normalnym nocniku. Ja podtrzymywałam Tosi plecki, gdy była młodsza. Na wakacjach wysadzaliśmy wszędzie i też wydaje mi się to lepsze niż wysadzanie pod krzaczkiem (na nocniku Tośka wzbudzała ogólny zachwyt, a pod krzaczkiem mogłoby być różnie ;))

Luthien
10-03-2009, 16:31
yena, no właśnie o taki mi chodzi mniej więcej - tylko w Krakowie nie ma sklepu mothercare, nie wiem, czy w ogóle taki nocniczek kupię.
ps - da się go rozłożyć i używać jako nakładki na deskę sedesową?

yena
10-03-2009, 22:23
w Anglii w mothercare można kupować online. może w Polsce też?

nakładki na deskę to ty z niego nie zrobisz... no chance ;)

rangiroa
10-03-2009, 22:49
Luthien nie wiem czy to dobry pomysl ale moze cos dmuchanego np. kolko male. Ja bym takie wlasnie w podroz wziela. Moze spelniac obie role a zajmuje mal miejsca i lekkie.
przepraszam za OT ale gdzie jedziecie na tak dlugo?

Luthien
12-03-2009, 11:50
hmm, rangiroa, kółko to może być niezły pomysł. Zwłaszcza, że się przyda i na kąpanie :D Tylko problem byłby, jak trzeba "jużnatychmiast" wysadzić szkraba, chyba taki składany nocniczek szybszy.. :lol:
A jedziemy już za niecałe 2 mce na 3 tyg :D do Tajlandii
yena, zobaczę online mothercare, ale jak dotąd nie znalazłam. Tylko strony angielskie, co sugeruje spoore koszty wysyłki :?
A o nakładkę pytałam, bo ten nocniczek, który znalazłam ze stanów, ma taką właśnie możliwość, co wydało mi się fajnym pomysłem.

yena
12-03-2009, 12:52
taki uniwersalny nocnik, to rzeczywiście byłaby super sprawa, ale ten taki niestety nie jest

udanych nocnikowych poszukiwań i podróży :)

rangiroa
13-03-2009, 14:47
hmm, rangiroa, kółko to może być niezły pomysł. Zwłaszcza, że się przyda i na kąpanie :D Tylko problem byłby, jak trzeba "jużnatychmiast" wysadzić szkraba, chyba taki składany nocniczek szybszy.. :lol:
A jedziemy już za niecałe 2 mce na 3 tyg :D do Tajlandii
a w jakim wieku Twoja corcia? problem z napompowaniem zawsze jakis pozostaje, dlatego poszukalabym jak najmniejszego dla matulkich dzieci.
A w sutuacji natychmiast to na trawke a pozniej mozna posprzatac. IMO Tajlandia nie nalezy do czystych miejsc takze jakby sie tak przydazylo nawet to malo kto zwroci uwage

Luthien
13-03-2009, 21:33
No, jak pojedziemy to 13 miesięcy. Czyli maluszek jeszcze :)
Kółko na pewno i tak kupimy, kto wie, może będziemy używać właśnie jako nocniczka. Ale kurczę, taki składany turystyczny jednak chodzi mi po głowie..
Aha, to ponoć prawda, że w krajach "cieplejszych" w ogóle mniej się ludzie przejmują ewentualnymi wpadkami maluchów - ale mnie jakoś tak nieswojo..

stokrotka.a
10-04-2009, 09:52
Podnoszę wątek :D
Czy któraś już kupiła taki turystyczny nocnik?
Muszę taki nabyć ten z mothercare jest fajny i taki by mi odpowiadał...ale czy można kupić w PL?
pomóżcie dziewczynki :D

kasiulka1975
10-04-2009, 11:04
Ja mam taki:
http://www.ciao.co.uk/Tommee_Tippee_Potty__55205
ale kupilam gdzis w jakims sklepie tutaj w Irlandii,nie pamietam juz gdzie dokladnie,jakos za 10e chyba.Dla mnie jest ok jak gdzies wyjezdzamy,on sie sklada,ze mam go w torebce,a wklady to po prostu juz sama robie(bylo kilka dolaczonych do nocnika) z reklamowek i do srodka male podpaski bo one wchlaniaja wszystko i wtedy calosc z woreczkiem wyrzucam.Uzywam go sporadycznie na wieksze wyprawy,ale jak dla mnie jest ok.

hani
10-04-2009, 11:31
kasiulka fajny ten nocnik tylko szkoda że w Polsce takich nie ma :?

stokrotka.a
10-04-2009, 11:38
no mi zależałoby kupić w Polsce...czy któraś z dziewczyn wie gdzie można kupić taki lub mothercare.
czy w sklepie mothercare widziałyście bo polski sklep nie sprzedaje w necie eh!

AJ
11-04-2009, 21:36
...plastikową, malutką (o średnicy 16 mm), z ładnie zaokrąglonym brzegiem, mieszczącą się w podręcznej torebce i za niecałe 2 złote :D . Pozwoliło mi to "wysikać" mojego młodego w gościnie u rodziców. Do tej pory stosowałam EC tylko w domu, a teraz cały świat stoi przede mną otworem :bliss:
No i najważniejsze, że młodemu się podobało.

Tak się chwalę przy okazji wątku o nocniczkach chińskich.

rzufik
11-04-2009, 21:50
ten to moze zamiast z niemiec czy czech nocniczki chinskie sprowadzac to kupimy sobie te miseczi z OBI ? bo ja OBI nie mam w miescie... hehe

yetta
11-04-2009, 23:02
AJ zrob zdjecie tego "nocniczka". :jump: :mrgreen:

AgaPe
12-04-2009, 17:28
...plastikową, malutką (o średnicy 16 mm)[/size]
:shock: Spodziewam się, że chodziło o cm, co? :wink:

AJ
12-04-2009, 21:05
:shock: Spodziewam się, że chodziło o cm, co? :wink:
Pewnie, że o centymetry :lol:

Wstawiać zdjęć jeszcze nie umiem :hide: , a przez święta nawet nie mam czasu się nauczyć. Ale opiszę dokładnie :) Średnica miseczki tak jak pisałam 16 cm :lol: , wysokość 7 cm, brzeg ma szerokość 1 cm i jest wywinięty na zewnątrz i gładki, wygodny dla pupki (sprawdzałam przejeżdżając palcem, czy nic nie drapie, obciera, itp.) Ogólnie wyszukiwałam takiej jak najbardziej do nocniczka podobnej. A ponieważ cena bardzo sympatyczna, to kupiłam na spróbowanie z myślą, że do czegoś w domu się przyda :D

No i się przydała :lool: Mojemu :baby: się podoba, bo jak na razie to za każdym razem ją napełnia :lol: Do tej pory (od jakiegoś m-ca) wysadzałam go tylko w domu, po jedzeniu i spaniu i mniej więcej 2/3 było efektywnych. Wczoraj był pierwszy raz poza domem. A dziś bylismy cały dzień w rozjazdach, wysadzałam go przy okazji zmiany pieluchy przekonana, że wszystko już poszło w pieluchę, a mały i tak za każdy razem wykorzystał sytację do napełnienia miseczki. Znaczy chyba kuma bazę :applause:
Aha, i dziś wyszło, że można w nią jednoczenie i siusiu i kupę złapać (ale mój młody mały jeszcze jest).

rzufik
12-04-2009, 21:41
zachęcasz :D

yetta
12-04-2009, 22:27
Dzięki za opis. Ale ja i tak zdjęcie bym chciała. Wyślij mi na meila :D

AJ
12-04-2009, 22:59
Dzięki za opis. Ale ja i tak zdjęcie bym chciała. Wyślij mi na meila :D
Wysłałam :)

Ja myślę, że warto poszukać podobnej miseczki w sklepach z AGD. Ale jesli ktoś byłby zainteresowany dokładnie taką, to mogę podskoczyc do Obi i wysłać paczką :lol:

Lotna
12-04-2009, 23:09
AJ ale sadzasz na niej jak na nocniku ? :)

yetta
12-04-2009, 23:23
AJ dzieki za fotki.
Oto ona. :D
A były jeszcze jakieś kolory ?
http://yetta.pcpoint.pl/babyetta/inne/duze/017.jpg

AJ
13-04-2009, 20:56
zachęcasz :D
eeee tam, raczej się chwalę :lol:


AJ ale sadzasz na niej jak na nocniku ? :)
Mój :baby: jeszcze nie siedzi (ma 4 m-ce). Miseczkę wstawiam między nogi, a młodego trzymam nad nią, jak na kolanach, opartego o mnie pleckami (pozycja znaleziona w książce K. Cherek "Pożegnanie z pieluszkami")


A były jeszcze jakieś kolory ?

na pewno zielony, chyba żółty, więcej nie pamiętam :hide:

yetta
13-04-2009, 20:59
Ooo żółty bym chciała. :D Może skocze do OBIasa zobaczyc czy u nas maja. :jump:

Lotna
13-04-2009, 21:11
Rozumiem :) U nas nocnik się sprawdza, dziś było siusiu dwa razy :D

atoja
14-04-2009, 22:24
OOO... ja mama taka miseczkę tylko żółtą. Kupiłam parę lat temu i leży odłogiem. Chyba już wiem do jakich celów ją zaadoptuję. :mrgreen:

Luthien
15-04-2009, 21:25
Stokrotka.a, mamy dokładnie ten sam problem- a nocnik muszę kupić na dniach.
Ale: mój M. będzie w Warszawie w przyszłym tygodniu, być może uda się tam w sklepie mothercare kupić. Gdybyś była chętna, to daj znać.

Aoi
15-04-2009, 22:46
Mam 2 nocniki turystyczne. Jeden używamy, drugi leży w szafie.
Jest to Tommee Tippee.
Niestety, nie mam już do niego woreczków ani opakowania, ale pasują do niego paklanki.
Czy ktoś jest chętny?

jussti
15-04-2009, 23:05
Aoi - ja bym była chętna :)

Aoi
16-04-2009, 21:13
Niestety (i stety ;) ), nocnik poszedł już do stokrotki.

stokrotka.a
17-04-2009, 09:40
Niestety (i stety ;) ), nocnik poszedł już do stokrotki.
:kiss:
i bardzo dziękujemy.

dominika79
25-04-2009, 21:47
podbijam temat bo przez nieuwage ktoś mi sprzątnął na allegro .. :evil: :evil:

ale... widziałam dzisiaj w smyku nakładkę na sedes .. i ta nakładka - ma pod spodem takie coś i zstanawiałam sie czynie można jej wykorzystac jak nocnik własnie.. bo nie kładłoby się jej na samej ziemi tylko kilka cm nad.. i na około piankowa jest.. co o tym sądzicie?

chciałam znaleśc na allegro, ale nie ma zdjęć z boku więc nie mogę znaleść..

dominika79
25-04-2009, 21:48
oo tak jak tu: http://www.allegro.pl/item610565688_chi ... _ibdi.html (http://www.allegro.pl/item610565688_chicco_miekka_nakladka_na_deske_sede s_ibdi.html)

tylko w smyku cena 25 zł za miękką..

Pasiata
05-05-2009, 17:04
A ja znalazłam coś takiego i mi się bardzo spodobało, bo w przeciwieństwie do wszystkich innych nocników turystycznych nie potrzeba do tego dodatkowych wkładów:
http://www.pottytrainingconcepts.com/Tr ... Chair.html (http://www.pottytrainingconcepts.com/Travel-Potty-Chair.html)
Obawiam się tylko kosztów transportu - no chyba żeby jakąś zorganizowaną akcję zrobić...?

dominika79
05-05-2009, 18:53
A ja znalazłam coś takiego i mi się bardzo spodobało, bo w przeciwieństwie do wszystkich innych nocników turystycznych nie potrzeba do tego dodatkowych wkładów:
http://www.pottytrainingconcepts.com/Tr ... Chair.html (http://www.pottytrainingconcepts.com/Travel-Potty-Chair.html)
Obawiam się tylko kosztów transportu - no chyba żeby jakąś zorganizowaną akcję zrobić...?

podobny gdzie

dominika79
05-05-2009, 18:53
A ja znalazłam coś takiego i mi się bardzo spodobało, bo w przeciwieństwie do wszystkich innych nocników turystycznych nie potrzeba do tego dodatkowych wkładów:
http://www.pottytrainingconcepts.com/Tr ... Chair.html (http://www.pottytrainingconcepts.com/Travel-Potty-Chair.html)
Obawiam się tylko kosztów transportu - no chyba żeby jakąś zorganizowaną akcję zrobić...?

podobny gdzies widzialam ostatnio.. tylko gdzie :roll: w sklepie albo na allegro..

Pasiata
05-05-2009, 20:28
A ja znalazłam coś takiego i mi się bardzo spodobało, bo w przeciwieństwie do wszystkich innych nocników turystycznych nie potrzeba do tego dodatkowych wkładów:
http://www.pottytrainingconcepts.com/Tr ... Chair.html (http://www.pottytrainingconcepts.com/Travel-Potty-Chair.html)
Obawiam się tylko kosztów transportu - no chyba żeby jakąś zorganizowaną akcję zrobić...?

podobny gdzies widzialam ostatnio.. tylko gdzie :roll: w sklepie albo na allegro..

Jak byś sobie przypomniała, to daj znać, gdzie i jak szukać, bo mi się patent bardzo podoba!

dominika79
05-05-2009, 22:29
maz mi podpowiada ze to w smyku albo Glucku bylo.

a znalzlam przed chwila to:
http://www.gagu.pl/1,228,13196,nocniki_i_nakładki_sedesowe,Baby_OkTu rystyczna_nakładka_na_sedes.html

i to
http://www.allegro.pl/item627943293_dre ... ngowa.html (http://www.allegro.pl/item627943293_dreambaby_nocnik_z_nakladka_treningo wa.html)

Koire
15-05-2009, 08:32
Cześć,

Pytam was o radę w sprawie wyjazdu w góry. Na początku czerwca wybieramy się z naszą już wtedy 9 miesięczną Polką w Karkonosze.

Polka jest prawie bezpieluchowa, robi na nocniczek niemal wzorowo i stąd moje pytanie – jak tego nie stracić na szlaku.

Będziemy szli w MT i chuście, jak to zorganizować podczas wędrówki no i do czego ma zrobić siusiu?

yena
15-05-2009, 13:01
Koire, poszukaj wątku o nocniczkach turystycznych (składanych). Idealne na wszelkie wędrówki :)

Iwka
15-05-2009, 13:23
Może weź menażkę ;)

Ahniszka
18-05-2009, 07:11
Oczywiscie na trawke!!
Choc ja mam chinski nocnik i sie sprawdzil.

marushka
22-07-2009, 20:02
No właśnie, co ? Sofka nie da się wysadzić na zlew/toaletę, a nocnik duży i niepraktyczny do plecaka - co zabrać na wakacje pod namiot?

Kanoko
22-07-2009, 20:08
może nocnik chiński? Albo nocnik turystyczny?

Anna Nogajska
22-07-2009, 20:21
mała miska do ucierania ciasta z zaokrąglonymi brzegami. najlepiej wywijanymi na zewnątrz :)

mamru
22-07-2009, 20:26
podpisuję się pod tym co napisała Ania, jakiś czas temu zakupiłam taką miseczkę za 2,30 :) POLECAM!

marushka
22-07-2009, 20:39
nocnik turystyczny?

a szto eto ?? :eek: ( nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje....)

Kanoko
22-07-2009, 20:50
widziałam coś takiego w mothercare - tylko zdjęcie na opakowaniu, do srodka nie zaglądałam, o ile pamiętam to był taki jakby "stojaczek" z zakładanymi woreczkami na zawartość ;) ale nie dam głowy
i na allegro były swego czasu

Kanoko
22-07-2009, 21:04
znalazłam ten mothercare: http://www.mothercare.com/Pottete-PLUS-Travel-Potty-Trainer/dp/B001CFQWHW/sr=1-2/qid=1248288997/ref=sr_1_2/276-1664755-4116135?%5Fencoding=UTF8&m=A2LBKNDJ2KZUGQ&n=42858041&mcb=core

marushka
22-07-2009, 21:08
Przejdę się do MC ale pewnie miseczka jest bezkonkurencyjna cenowo :)

wanderluster
22-07-2009, 21:28
Moje dziecko nieduże i od niedawna dopiero pojawiamy się na placach zabaw. Kilka razy jednak widziałam, jak kilkulatki przybiegają do rodziców z informacją, że chcą sikać, a rodzice wysadzają je pod niedalekim krzaczkiem albo przy latarni.

Mnie to bardzo razi - wysadzanie dziecka publiczne nie jest fajne ze względu na jego intymność, a siki na trawniku czy krzaczku pod oknem to nic miłego dla mieszkańców (parę razy widziałam taką akcję na osiedlowych placach zabaw). Niefajne jest też to, że jedno dziecko sika pod krzaczkiem, a drugie za 10 min. idzie się tam bawić.

Jaka jest alternatywa? Wiem, że zwykle dzieciaki nie dają czasu, by dojść do domu, a w parkach zwykle nie ma toalet - jak są, to często ich stan pozostawia wiele do życzenia. Chiński nocnik albo miseczka? Ale co zrobić z zawartością, gdy nie ma wc?

formichiere
22-07-2009, 21:40
Jestem niestety jedną z tych mam co pod krzaczek idą. Nie mam czasu za dużo jak młodemu się za chce. Mnie to specjalnie nie razi jak widzę jak mama wysadza dziecko na trawkę. Alternatywą jest nocnik, noszę go ze sobą na wypadek grubszej sprawy. Nosić siki tylko żeby je spłukać w toalecie specjalnie do mnie nie przemawia.

roziii
22-07-2009, 21:44
Ja też z tych mam co pod krzaczek z dzieckiem idą. Próby dojścia do domu nierealne, bo jak woła to już trzeba, bo on trzyma to i woła naprawdę w ostatniej chwili. Na kupę zawsze zdążymy, ale siku nie. Staram się wychodzić poza ogrodzony plac, bo skoro psy tam się załatwiają to moje dziecko też siku tam może. Lub gdzieś w kącik gdzie dzieci zwykle się nie bawią

czukczynska
22-07-2009, 21:57
Na naszym placu zabaw jest akurat ubikacja,więc problemu nie ma.

Kanoko
22-07-2009, 22:00
ja niezbyt często mam ten problem, bo Hanka zwykle tak jest zaaferowana zabawą, że zapomina o tym żeby dać mi znać i sika w pieluchę ;) W tych rzadkich przypadkach kiedy zawoła, odchodzimy w miejsce gdzie dzieci się nie bawią (skarpa obsadzona iglakami) i tam ją wysadzam. Nie mówię tu o kupie, bo ta jest zawsze mniej wiecej w porze obiadu a wtedy jestesmy juz w domu.

carolans
22-07-2009, 22:01
JA tez z tych wysadzajacych, nie razi mnie to jakos szczegolnie zwlaszcza gdy opiekun odchodzi z dzieckiem troche dalej od miejsca zabaw. Gdy ktos wysadza dziecko tuz kolo np. zjezdzalni albo w odleglosci pol metra od piaskownicy-to juz mnie zniesmacza :/

PodwójnaMama
22-07-2009, 22:10
no my też po prostu szukamy ustronnego miejsca, gdzie dzieci się nie bawią i młody sika. Kupa się zdarzyła raz bo zawołał w ostatniej chwili, jak już widziałam, ze stoi w rozkroku i dłużej nie wytrzyma. Wyszłam poza plac, polożyłam woreczek, na to chusteczkę i zrobił- zawiniętą zawartość wyrzuciłam do kosza i już. Nie razi mnie wcale taki widok jeśli tylko mama odejdzie od miejsca zabaw dzieci z maluchem. Nie można wymagać, zeby na każde siku szła do domu jeśli mieszka np. 20 minut drogi od placu zabaw/parku, albo jeśli jest z dwójką dzieci (ja na plac mam bliziutko, ale mam mlodszego, zanim bym zebrała dzieci i klamoty, poszła do bloku, zabrała dzieciaki na II piętro zabierając torebkę itd, otworzyla drzwi, odlożyła młodsze, wysadziła starsze to po 1.nie byłoby już sensu wysadzać a po 2. nie miałabym siły na powórne pojście na plac zabaw ;-))

Kanoko
22-07-2009, 22:16
a dodam jeszcze, ze u nas plac zabaw nieogrodzony - pewnie koty i psy tez swoje conieco dokładają :( Na szczęście już nie do piaskownicy - od jakiegoś czasu na noc jest zakrywana..

aurora
22-07-2009, 22:40
Sikający pod krzakiem pijak za to razi...

węgielek
22-07-2009, 23:36
gdybym musiala z kazdym sikiem wychodzic z placu zabaw, to lepiej by bylo dla mnie zostac w domu. z cala trojka dzieci.

mnie tez brakuje intymnosci, bo sama bym po krzak nie poszla przy ludziach sie zalatwiac.:ninja: ale w mojej sytuacji, gdy jedno z dzieci chce pojsc do toalety, to wtedy musze z podworka do domu zabierac cala trojke.

poza tym czesto jest tak, ze siku chce sie JUZ TERAZ NATYCHMIAST, wiec nie ma czasu na szukanie toi toia ani na powrot do domu, bo inaczej to po nogach poleci.

rozumiem wanderluster, ze cie to razi, ale pomysl, co bys zrobila np. z 2-latkiem w trakcie odpieluchowywania, ktory ma potrzebe? lecialabys z nim do domu? zwaz, ze mozesz nie zdazyc :)

i jeszcze jedno, nie mam akceptacji dla sikania na placu zabaw tuz przy ogrodzeniu, ale wyjscie poza plac jest dla mnie do przyjecia. aha, i jestem z tych, co to kupy po swoich dzieciach sprzataja :) nie zostawiam ich byle gdzie :)

dominika79
22-07-2009, 23:44
Na dworze Hania rzadko woła, ale jesli juz to siku pod krzaczek a kupa na chusteczkę mokra i do smietnika..

wanderluster
23-07-2009, 00:32
No ja wiem, że sytuacja trudna, patowa wręcz, więc pytam, jakie macie rozwiązania... Dziecka mi szkoda przy parkach, a sąsiadów na osiedlu. Mam nawet takich znajomych, co mieszkają na parterze i mają tzw. taras ogrodzony i ludzie im dzieci na to ogrodzenie wysadzają... Wiem, że to przegięcie, ale skłoniło mnie do zastanowienia się, co można zrobić, kiedy dziecko chce siku.

kamaal
23-07-2009, 07:09
Ja też wysadzam na dworze. Zawsze idę z Alą w wysokie krzaczki poza plac zabaw. Do domu byśmy nie zdążyły, chociaz mieszkamy na parterze. Jak nam się zdarzy kupa to w chusteczkę i do śmietnika.

sza
23-07-2009, 08:29
i ja wysadzam na trawce, pod krzaczkami. Przyznam, że dopóki dziecka nie miałam, to mnie raziło takie wysadzanie dziecuchów gdzie popadnie, ale teraz to świetnie rozumiem :-)
Ostatnio młodej zachciało się siku pod supermarketem i musiałam ją tam wysadzić, a przechodzący obok żul osiedlowy powiedział: - Jak ona fajnie sika!
Wręcz mi się miło zrobiło...:applause:

mamaduo
23-07-2009, 08:40
nie ma rozwiazania, dopoki nie bedzie toalet przy placach zabaw.
a swoja droga - to wlasnie - psy tez sie zalatwiaja wszedzie, to juz dla mnie siku dziecka lepsze. Ja jakos nie widzialam jeszcze u nas mam wysadzajacych bezposrednio na placu zabaw - tylko zawsze dalej, "w krzaczki". Mnie to nie razi. Potrzeba ludzka rzecz.
Dziecko to dziecko, jak musi to musi i koniec.

garlicgirl
23-07-2009, 09:00
Sikający pod krzakiem pijak za to razi...mimo wszystko nie porównywałabym tych dwóch zdarzeń...

jasminee
23-07-2009, 09:30
My też niedawno ropoczęliśmy zabawy w piaskownicy i jestem zniesmaczona :confused: Oczywiście nie mam nic do mam, które starają się odejść trochę dalej, nie oczekuję, że będą pędziły do domu z dwulatkiem, któremu zachcialo się siku. Ale są mamuśki, które notorycznie wysadzają dzieci 5cm od ławki na której siedzą przy piaskownicy, albo od huśtawki:mad Widzę, że to u nich norma - nie muszą przerywać nawet rozmowy z inną mamą:rolleyes:
Dodam, że mój Tymek z tych jeszcze nie chodzących, tylko raczkujacych, więc jest "bliżej" zasikanej trawki czy piachu

Kanoko
23-07-2009, 09:54
no w takim wypadku to chyba trzeba tylko uprzejie zwrócić uwagę mamom, że jednak parę metrów dalej wypadałoby odejść..
na moim placu zabaw takich przypadków nie zaobserwowałam, ale o zgrozo - widziałam mamy, które na tej ławeczce przy piaskownicy siedziały paląc papierosy :(

węgielek
23-07-2009, 11:52
taaa, palenie jest nagminne.

Kanoko
23-07-2009, 12:03
a jeszcze do tego niektóre artystki rzucają pety pod ławkę i potem widzę jak dzieciaki je triumfalnie wygrzebują z piachu i dumne ze zdobyczy zanoszą do piaskownicy albo prezentują mamom ;)

Koire
23-07-2009, 12:21
Mam nocnik z MC- mam ze sobą do znajomych, do pociągu, w gory, do pokoju hotelowego. Genialne, płaski i te woreczki są też ekstra.

Sprawdziły mi się w pociągu, jak nie miałam gdzie siku wylac - pochłoneły siki 3 razy do siebie bez wymieniania worka.

jujama
23-07-2009, 15:14
poza tym czesto jest tak, ze siku chce sie JUZ TERAZ NATYCHMIAST
Ja bym powiedziała, że "zawsze" tak jest :) Niestety zabawa tak absorbuje, że nie raz widzę jak mój 3,5 latek wstrzymuje siku, bo nie chce się oderwać, a nawet popuszcza, żeby sobie ulżyć. Uciekam pod drzewko lub krzaczek. Nie ma opcji odejścia gdzieś dalej.

Jasnie Pani :)
23-07-2009, 15:38
My też niedawno ropoczęliśmy zabawy w piaskownicy i jestem zniesmaczona :confused: Oczywiście nie mam nic do mam, które starają się odejść trochę dalej, nie oczekuję, że będą pędziły do domu z dwulatkiem, któremu zachcialo się siku. Ale są mamuśki, które notorycznie wysadzają dzieci 5cm od ławki na której siedzą przy piaskownicy, albo od huśtawki:mad Widzę, że to u nich norma - nie muszą przerywać nawet rozmowy z inną mamą:rolleyes:
Dodam, że mój Tymek z tych jeszcze nie chodzących, tylko raczkujacych, więc jest "bliżej" zasikanej trawki czy piachu
ja z tych co wysadzaja gdzie musza, bo dziecko wiele czasu nie pozostawia na zastanowienie sie gdzie by tu mu dzis toalete urzadzic, ale nie z tych, ktore wpadaja na poroniony pomysl zabierania raczkujacego dziecia na plac zabaw zasikany przez
a) psy
b) koty
c) zule osiedlowe
d) podrostki pijace wieczorami na placu piwo
e) dzieci, ktore nie wytrzymuja i puszczaja podczas zabawy
f) a dopiero na koncu dzici wysadzane przez mame 5 m od hustawki

no chyba, ze wy nie o tej samej Polsce co ja mowicie.

I wogole to zachowujecie sie jakbyscie juz o chustach nie mialy nic do powiedzenia. Sie przestaje dziwic, kiedy czytam, lub slysze, ze w PL na chusciary dziwne rzeczy mowi, a "frustratki" to najlagodniejszy epitet jaki slyszalam.

mart
23-07-2009, 15:39
ja madzię wysadzam albo poza placem zabaw, tylko tak, żeby nie świecić golizną albo na placu ale gdzieś w kącie. nie ma szans żebym z wielkim brzuchem i ledwo odpieluchowanym malcem sikającym na spacerze min 2-3 razy miała inne rozwiązanie. a nawet gdyby były wszędzie toalety typu toi-toi to dziecka bym chyba do niej nie zaprowadziła. znam jeden (!) plac zabaw (duży i popularny) który ma w miarę porządną toaletę parkową ze sporą ilością miejsca i w miarę czystą. kupka na szczęście u nas najczęściej w domu, ale jeśli już się trafi to sprzątamy do kosza.

a co do palenia - w warszawie publiczne place zabaw od chyba czerwca są wyłączone ze strefy, w której wolno palić. za palenie grozi mandat do 500zl. nawet jeśli nie ma o tym w regulaminie placyku.

Jagienka
23-07-2009, 16:02
mnie tam nie razi taki widok. oczywiście intymność dziecka ważna i myślę, ze nie powinno się wysadzać dziecka tak, aby każdy mógł sobie popatrzeć. Ale ustronne miejsce, pod krzaczkiem, gdzieś na boku jest w sam raz. A do toi-toia w życiu nie zaprowadzilabym dziecka.

mart
23-07-2009, 22:50
e) dzieci, ktore nie wytrzymuja i puszczaja podczas zabawy


święta racja:) mea culpa bo w ten sposób zasikałyśmy swego czasu piaskownice lub tartanik co najmniej z tuzin razy:ninja:

pszczoła
23-07-2009, 22:57
poroniony pomysl zabierania raczkujacego dziecia na plac zabaw zasikany przez
a) psy
b) koty
c) zule osiedlowe
d) podrostki pijace wieczorami na placu piwo
e) dzieci, ktore nie wytrzymuja i puszczaja podczas zabawy
f) a dopiero na koncu dzici wysadzane przez mame 5 m od hustawki

no chyba, ze wy nie o tej samej Polsce co ja mowicie.



Jaśnie Pani, to gdzie poszłabyś z raczkującym dzieckiem? Pytam totalnie serio, bo ja jestem tą poronioną mamuślką, która pakuje raczkujące dzieci do piaskownicy.

jasminee
23-07-2009, 23:07
To ja też, jako PIERWSZA poroniona mamuśka pytam, gdzie iść latem z 14 miesięcznym, raczkującym dzieckiem, które wpada w szał na widok piaskownicy i wychodzi z wózka? Rozumiem, że jak zacznie chodzić w wieku 18 miesięcy, to dopiero wtedy mozna?? A chodzące uż dzieci, ktore chodzą na czworaka po piaskownicy?? Bo jednak mało dzieci bawi się w piasku w pozycji stojącej. Moje dziecko po prostu więcej przebywa "blisko ziemi". Zresztą nieważne....

Ja uważam, że jak dziecko przez 5 min ciągnie mamusie za rękę i mowi, ze chce mu się siku, a mamusia jest zbyt zagadana, a potem wysadza dziecko przy ławeczce, to mnie to wpienia. A takie sytuacje często obserwuję. W innych sytuacjach jestem to w stanie zrozumieć (chyba, bo pewnie przekonam sie o tym, jak moje dziecko zacznie wołać na siku :p)

jasminee
23-07-2009, 23:13
ja z tych co wysadzaja gdzie musza, bo dziecko wiele czasu nie pozostawia na zastanowienie sie gdzie by tu mu dzis toalete urzadzic



Prosze nie traktuj tego jako złośliwośc, bo nie o to mi chodzi. Ale co jak dziecku zachce się na środku marketu? Albo w autobusie? Pytam z ciekawości, bo jak wcześniej pisałam, jeszcze nie mam takich problemów. Jakoś nie widzę mam odsikujących dzieci na środku sklepu. Czyli jednak da się przejść te 10- 20m??

pszczoła
23-07-2009, 23:18
Eee, Jasminee, jasne że się da, ale w przypadku placu zabaw - co to zmienia, czy wysikam dziecko pod tym drzewkiem, czy pod tamtym?? Mój syn wytrzymuje i kilkanaście minut, a jednak nie latam jak głupia w poszukiwaniu toalety. DZiecko ma swoje prawa i oburzanie się na dziecięce siusiu pod krzaczkiem dla mnie jest tak samo dziwne jak najeżdzanie na karmienie piersią w miejscu publicznym. Ja, w przeciwieństwie do właścicieli psów, nie wychodzę na dwór po to, by wypróżnic dziecię (czy piers).

dominika79
23-07-2009, 23:27
no dobra.. to ja tez z tych co to z raczkującym dzieckiem na plac zabaw.. tyle że my piaskownice z "konikami i hustawką + trawa mamy ogrodzone i z bramka..

i ten wątek tak mi się dzisiaj wyraznie skojarzył jak Hanka (zeby nie było -chodzaca juz) - niby poza ogordzeniem ale jeszcze na placu zabaw ( pół metra od drabinek) chodziła i nagle widze że się schyla i podnosi ... wrrrr i to nie psie było zdecydowanie bo psu chusteczkami pupy raczej nikt nie wyciera..:mad

jasminee
23-07-2009, 23:27
No może tego nie napisałam wcześniej, ale akurat na moim placu zabaw to zasadnicza różnica :) Są dwa ogrodzenia - takie jakby pierścienie. W srodku jest piaskownica ze zjeżdzalniami, dookoła ławeczki, troszkę trawy (na szerokość wózka). Ogrodzenie zamykane, żeby maluchy nie wychodziły. W zewnętrznym "pierścieniu", który jest szerszy jest trawa, drzewa, huśtawki, w sporej odległości od siebie. Tam jest idealne miejsce do wysadzenia dziecka i oczywiście nie mam nic przeciwko.

Normalnie, dawno się tak nie udzielałam jak w temacie sików :mrgreen:

calineczka
24-07-2009, 00:26
"Nasz" plac zabaw, który odwiedzamy jest w takim dużym parku.
Zajmuje chyba 1/50 całej powierzchni parku.
Stałymi parkowymi bywalcami są:
1. napite, podpite osobniki starsze lub całkiem młode-w każdą pogodę,
2. mamy/babcie/opiekunki z dziećmi-jak jest ładnie (bezdeszczowo),
3. wyprowadzający psy na wiadomo co,
4. w roku szkolnym dzieci z pobliskiej szkoły.
Dlatego w tym parku (nie na placu) oporów przed wysadzaniem nie mam.
Dodam, że piszę tylko o siuśkach.
Kupa zawsze w wc-Mlody trzyma ;-) i byle gdzie nie zrobi.
W związku z odpieluchowaniem wysadzam tam, gdzie są warunki.
Nie na placu, ale gdzieś w ustronnym miejscu.
Gdybym miała plac z prawdziwego zdarzenia myślałabym co dalej.
Napewno nie wysadzałabym NA placu.

aurora
24-07-2009, 09:49
mimo wszystko nie porównywałabym tych dwóch zdarzeń...

Sikający pijak to ekstremum. A jak się zapatrujesz na sikającego dorosłego?

Jasnie Pani :)
24-07-2009, 10:23
Jaśnie Pani, to gdzie poszłabyś z raczkującym dzieckiem? Pytam totalnie serio, bo ja jestem tą poronioną mamuślką, która pakuje raczkujące dzieci do piaskownicy.
dla mnie raczkujacy=bioracy wszystko do buzi. Jakbym zobaczyla, ze dziecko bierze jakas zabawke z piaskownicy prosto do buzi to bym chyba od razu pawia puscila. Za duzo zwierzat szczajacych do piaskownic widzialam. Na szczescie u nas nie ma publicnych piaskownic, wiec tylko w PL Luska jest na nie narazona.

Jasnie Pani :)
24-07-2009, 10:26
Prosze nie traktuj tego jako złośliwośc, bo nie o to mi chodzi. Ale co jak dziecku zachce się na środku marketu? Albo w autobusie? Pytam z ciekawości, bo jak wcześniej pisałam, jeszcze nie mam takich problemów. Jakoś nie widzę mam odsikujących dzieci na środku sklepu. Czyli jednak da się przejść te 10- 20m??
w markecie dziecko zwykle jest mega znudzone, a nie zajete zabawa i nie wola o siku w ostatniej sekundzie. taka roznica.

dominika79
24-07-2009, 10:51
dla mnie raczkujacy=bioracy wszystko do buzi. Jakbym zobaczyla, ze dziecko bierze jakas zabawke z piaskownicy prosto do buzi to bym chyba od razu pawia puscila. Za duzo zwierzat szczajacych do piaskownic widzialam. Na szczescie u nas nie ma publicnych piaskownic, wiec tylko w PL Luska jest na nie narazona.


e to nam się to nie zdązyło.. niestety teraz częsciej Hanka coś próbuje do buzi zapakować niż jak raczkowała..:mad:roll:

Weraho
24-07-2009, 16:55
Wanderluster- myslę, że rozwiazaniem moze być nocnik turystyczny- sklada sie do malych rozmiarow, miesci w damskiej torebce- jak dziecko zrobi siku lub kupkę zawiazuje się torebkę i wyrzuca. Ja mam taki nocnik mothercare- jako woreczkow uzywam paklankow i jak widzę, ze szykuje sie kupa to sadzam na nocnik.
Siusiu na trawkę, ale staram sie zawsze w jakims ustronnym miejscu, zeby nie razić.

dvoicka
25-07-2009, 01:40
... wrrrr i to nie psie było zdecydowanie bo psu chusteczkami pupy raczej nikt nie wyciera..:mad

widzisz, też tak myślałam i się kiedyś zdziwiłam :omg:
z tym że odruchowo się odwróciłam i nie wiem gdzie wylądowała kupa i chusteczka. :eek:

Jasiek w fazie odpieluchowywania, więc jak woła, to pędzę, bo jeszcze oboje nie wiemy ile jest w stanie utrzymać.
siku pod pobliski krzaczek/drzewko, najbardziej intymnie jak się da.
staramy się sikać na zapas, ale wysadzanie pod krzaczek mnie nie krępuje.
kupy chyba też byle gdzie nie zrobi, donosi do domu :hide:

aurora
25-07-2009, 13:18
Ale co jak dziecku zachce się na środku marketu? Albo w autobusie? Pytam z ciekawości, bo jak wcześniej pisałam, jeszcze nie mam takich problemów. Jakoś nie widzę mam odsikujących dzieci na środku sklepu. Czyli jednak da się przejść te 10- 20m??

Mi przypomina to kawał:

Facetowi zachciało się siku, więc wyciąga instrument i załatwia się przy ulicy. Przechodząca obok kobieta woła oburzona: "Panie, co pan robisz, przecież 50 m dalej jest szalet!". On odpowiada: "Szanowna pani, tak długiego to aż nie mam."

Mnie strasznie mierzi wysadzanie "na trawkę". Z takich wysadzanych dzieci wyrastają sikający w różnych miejscach bez zażenowania dorośli. Mężczyźni zazwyczaj, bo jak któraś z Was już tu napisała, my mamy za dużo do zdejmowania i równie wiele pokazujemy. Jestem ciekawa, czy gdyby dla nas załatwianie potrzeb na dworzu byłoby równie łatwe co dla mężczyzn, to czy robiłbyśmy to na tak dużą skalę.

Przy uczeniu Mimi załatwiania się na nocnik, jak trzeba było wyjść, pakowałam ją w pieluchę, trudno. Co prawda porządny trening nocnikowy jeszcze przed nami, ale będę starała się robić to tak, żeby nikomu nie przeszkadzać.

Agnen
25-07-2009, 13:27
Mnie strasznie mierzi wysadzanie "na trawkę". Z takich wysadzanych dzieci wyrastają sikający w różnych miejscach bez zażenowania dorośli. Mężczyźni zazwyczaj, bo jak któraś z Was już tu napisała, my mamy za dużo do zdejmowania i równie wiele pokazujemy. Jestem ciekawa, czy gdyby dla nas załatwianie potrzeb na dworzu byłoby równie łatwe co dla mężczyzn, to czy robiłbyśmy to na tak dużą skalę

hmmm poproszę jakieś wyniki badań statystycznych bo ani ja ani moi bracia nie sikamy "w różnych miejscach bez zażeniowania".

Jestem za wysadzaniem na trawkę w ustronnym miejscu, ale moja córka jest temu przeciwna, więc trzyma do najbliższej toalety :/

aurora
25-07-2009, 13:37
Mówię ogólnie, nie czepiajmy się szczegółów. Czy gdybym użyła w tym zdaniu "większość dorosłych", nie poczułabyś się dotknięta?

erithacus
25-07-2009, 14:11
Mnie strasznie mierzi wysadzanie "na trawkę". Z takich wysadzanych dzieci wyrastają sikający w różnych miejscach bez zażenowania dorośli.


Przy uczeniu Mimi załatwiania się na nocnik, jak trzeba było wyjść, pakowałam ją w pieluchę, trudno. Co prawda porządny trening nocnikowy jeszcze przed nami, ale będę starała się robić to tak, żeby nikomu nie przeszkadzać.
Trochę chyba przesadziłaś. Sugerujesz, żeby dwulatka, który zawsze załatwia się do nocnika, pakować w pieluchę i kazać mu w nią nasikać bo akurat jesteśmy daleko od domu? Bez sensu. I nie mów mi, że nigdy nie sikałaś w krzakach, kiedy nie mogłaś już wytrzymać bo toaleta była za daleko. I wcale nie mam na myśli dzieciństwa. Teraz wyobraź sobie, że dziecko zawsze czuje tak silną potrzebę, że musi tu i teraz. I co wtedy?

Poza tym, dzieci w pewnym wieku, o ile są uczone tego w domu, zaczną rozróżniać gdzie można siusiać, a gdzie nie wypada. A to, że ktoś leje gdzie popadnie, to naprawdę nie wina tego, że wieku dwóch lat był wysadzany pod krzaczkiem.

Kanoko
25-07-2009, 14:21
(...) "większość dorosłych" (...)
hmm...nie znam ani jednego dorosłego, który sikałby gdzie popadnie - a zapewne w dzieciństwie byli wysadzani na trawkę :rolleyes:
Ja byłam wysadzana, a jakoś nie ciągnie mnie do zieleni miejskiej ;)

aurora
25-07-2009, 14:25
Trochę chyba przesadziłaś. Sugerujesz, żeby dwulatka, który zawsze załatwia się do nocnika, pakować w pieluchę i kazać mu w nią nasikać bo akurat jesteśmy daleko od domu? Bez sensu.

Nie. Można zabrać go do sklepu/urzędu/banku, gdziekolwiek, gdzie będzie mógł załawić się bez problemów.



I nie mów mi, że nigdy nie sikałaś w krzakach, kiedy nie mogłaś już wytrzymać bo toaleta była za daleko. I wcale nie mam na myśli dzieciństwa.

W mieście? Nie przypominam sobie. W lesie, gdzie wiem, że za chwilę nikt w to nie wdepnie, już prędzej.


A to, że ktoś leje gdzie popadnie, to naprawdę nie wina tego, że wieku dwóch lat był wysadzany pod krzaczkiem.

Wina może nie. ale jest to rodzaj przyzwolenia na załatwianie się gdzie popadnie. I ludzie się potem dziwią, że w miastach jest syf. Sami do tego doprowadzają. Sikanie publicznie jest tak samo ohydne, jak rzucanie petów i śmieci na ulicę czy plucie na chodnik. I sikanie do basenu. A zresztą...

erithacus
25-07-2009, 15:05
No dobra, to jakie jest, według Ciebie, rozwiązanie tej sytuacji?

mamaduo
25-07-2009, 15:49
Nie. Można zabrać go do sklepu/urzędu/banku, gdziekolwiek, gdzie będzie mógł załawić się bez problemów.

bo, jak powszechnie wiadomo, w kazdym parku kolo placu zabaw jest bank, sklep lub urzad :duh:

wyciaganie takich wnoskow, ze sikajace na trawe dzieci beda potem sikajacymi na trawe doroslymi, to dla mnie jak napisanie, ze karmione dziecko piersia do powiedzmy 3 roku zycia w wieku lat 20 bedzie napadac na kobiety i domagac sie cyca. no wybaczcie :roll:

na nauke wszytskiego jest czas. dziecko ma swoje etapy z ktorych wyrasta. i potrzeby, ktore tez z czasem sie zmieniaja i nie wymagaja ich realizacji natychmiast.

kamilcia.xt
25-07-2009, 16:43
cholera nabrałam obrzydzenia do placów zabaw :( Chyba znowu zaczne wycierać co chwilę łapki Karinie jak upadnie w trawce na takim placu.
Kto wie może na te które odwiedzamy tez przychodzą mamuśki wysadzające dzieci gdzie popadnie.. chociaz jeszcze czegoś takiego na oczy nie widziałam, pod krzakiem poza placem - owszem, jest to dla mnie do przyjęcia, wiadomo że to takie "umowne" miejsce gdzie sie nalezy spodziewać zanieczyszczen i nie puszczac tam dziecka, ale np pod ogrodzeniem placu? czy na trawie przy alejce, albo na srodku trawnika w parku gdzie biegają dzieci? Albo przy ławeczce na placu zabaw, to już totalne przegięcie, nawet żule mają więcej przyzwoitości bo w celu odsikania się idą pod najblizsze drzewo.
psy, wiadomo, wieczorami i w nocy biegają, szczają, ale wiecie co? bardziej się trzeba obawiać moczu obcego dziecka niż psa. Pies niczym groźnym nie zarazi, kot jedynie toxo która jest bezobjawowa, a dziecko owszem, bo i jaja owsików spływają z moczem, a podobno aż 20% dzieci jest w Polsce zarazonych, czy inne pasożyty i tez dużo dzieci teraz jest nosicielami pseudomonasa..

argument że świeżo dopieluchowane dzieci nie wytrzymają nawet tych kilku metrów.. hmmm...a czy w domu swiezo odpieluchowane dzieci tez sikają gdzie popadnie czy wytrzymują do nocnika albo na sedes? Pewnie tak, wiec i na dworze można oczekiwać ze wytrzymają przeniesienie w odpowiednie miejsce. Jak nie- to znaczy ze za wczesnie na wyjścia bez pieluchy

Pondo
25-07-2009, 18:56
bardziej się trzeba obawiać moczu obcego dziecka niż psa. Pies niczym groźnym nie zarazi, kot jedynie toxo która jest bezobjawowa, a dziecko owszem, bo i jaja owsików spływają z moczem, a podobno aż 20% dzieci jest w Polsce zarazonych, czy inne pasożyty i tez dużo dzieci teraz jest nosicielami pseudomonasa..

Tak sobie czytałam i czekałam:D jestem w 39tc więc wymądrzać się nie będę.
Ale pamiętać trzeba o tym co napisała Kam.
Jestem biologiem i z higienicznego punktu widzenia dużo bardziej niebezpieczne dla człowieka są bakterie i pasożyty od drugiego człowieka niż większość zanieczyszczeń odzwierzęcych. Oczywiście z umiarem. Nikt nie zjada ani kupy psa ani innego dziecka. Natomiast pojęcia pasożyt-gospodarz-przystosowanie do inwazji- chyba powinno dać dużo do myślenia.
Wolę aby moje dziecię nie bawiło się w okolicy jakichkolwiek fekaliów, jeśli miałabym jednak wybierać, wolałabym siuśki miejskiego-odrobaczonego psa, niż przypadkowego dziecka z przedszkola.

mamru
25-07-2009, 19:02
a ja powiem, że jestem zaskoczona zachowaniem moich dzieci...Wiem, że dziecko potrafi wytrzymać do toalety-przynajmniej moje. Bardzo się zdziwiłam, kiedy pojechałam z moimi dziećmi do Krakowa-1,5 w autobusie + 0,5g tramwaje i jeszcze pół godzinny spacer na którym syn wołał że chce siku, ale nie miałam gdzie :hide: (pomijając juz fakt, że jedna córka była zamotana z przodu, druga córka w łonie a na plecach ciężki plecak), a ponieważ "na wszelki wypadek" miał założoną pieluchę, powiedziałam mu, że może się zesikać i jakie było moje zdziwienie kiedy dotarłam do mojej przyjaciółki, ścigam pieluchę, a tam zupełnie sucho :omg: Córa odpieluchowana teraz niedawno, ale nigdy nie zawołała na siku na placu zabaw, zawsze sika przed wyjściem i po przyjściu do domu-i zadziwia mnie tym, bo np mój trzylatek ostatnio był tak zaabsorbowany zabawą, że zapomniał o sikaniu i zawołał w ostatniej chwili. Ale wybieramy ustronne miejsca-staram się przynajmniej, choć nie zawsze się udaje, kiedy dziecko musi już...

Agnen
25-07-2009, 19:06
Tak sobie czytałam i czekałam:D jestem w 39tc więc wymądrzać się nie będę.
Ale pamiętać trzeba o tym co napisała Kam.
Jestem biologiem i z higienicznego punktu widzenia dużo bardziej niebezpieczne dla człowieka są bakterie i pasożyty od drugiego człowieka niż większość zanieczyszczeń odzwierzęcych. Oczywiście z umiarem. Nikt nie zjada ani kupy psa ani innego dziecka. Natomiast pojęcia pasożyt-gospodarz-przystosowanie do inwazji- chyba powinno dać dużo do myślenia.
Wolę aby moje dziecię nie bawiło się w okolicy jakichkolwiek fekaliów, jeśli miałabym jednak wybierać, wolałabym siuśki miejskiego-odrobaczonego psa, niż przypadkowego dziecka z przedszkola.

Bo takie zazwyczaj jest nieodrobaczone:twisted: LOL (żartuję, ale w sumie coś w tym jest) Pondo witam w grobie chustobiologów :lol:

erithacus
25-07-2009, 19:08
Ale nikt tu nie mówi, żeby sikać innym dzieciom pod nogi. A skrytykowane tutaj zostało sikanie publiczne w ogóle. To chyba normalne, że nikt nie zaakceptuje tego, że jakieś dziecko sika w piaskownicy albo tuz obok. Ale w krzakach, kilkanaście metrów dalej już tak. Zwłaszcza, że nie wszyscy mają plac zabaw 3 minuty od domu. A niech ktoś spróbuje "wysiusiać" dziecko w urzędzie albo sklepie, hmm.. powodzenia.

Pondo
25-07-2009, 20:02
Ja tylko chciałabym zaznaczyć, ze należy zrobić wszystko co się da- choć pewnie czasami da się mało- aby nie rozsiewać ludzkich zarazków..bo potem taki właśnie kot/pies przejdzie po tym miejsu i zawlecze te bakcyle do piaskownicy..
Po prostu trzeba się starać,aby podsikiwanie okolicznych krzoli było tylko wyjściem w awaryjnej sytuacji:hello:

erithacus
25-07-2009, 21:01
Każde siku poza domem jest sytuacją awaryjną :)
Jestem ciekawa, czy są tu przeciwniczki sikania w plenerze, które mają na stanie odpieluchowanego dwulatka.
A jeśli chodzi o pasożyty, to niestety nie tylko piaskownica jest możliwym miejscem zakażenia. Domowe pieski, kotki, buty, którymi chodzimy po wszystkim, a potem przynosimy do mieszkania, klamki w sklepach i ręce, którymi najpierw dotykamy ich, a potem dzieci, w końcu przedszkola i szkoły.

Pondo
25-07-2009, 21:05
totalny off..
Pamiętam jak na Dni Nauki na Rynku Krakowskim znajome z mikro robiły posiewy..
Najgorsze- gorsze niż klamki z wc okazały się..telefony komórkowe:)

pozdrawiam- dziecięcia sterylnie hodować nie będę:D

aurora
25-07-2009, 23:16
dziecięcia sterylnie hodować nie będę:D

Nie hoduj, ale trochę zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. W postulatach, które wkleiła yetta o ochronie Bałtyku stoi: "Nie czyń z plaży publicznej toalety". Z reszty kraju widać można.


argument że świeżo dopieluchowane dzieci nie wytrzymają nawet tych kilku metrów.. hmmm...a czy w domu swiezo odpieluchowane dzieci tez sikają gdzie popadnie czy wytrzymują do nocnika albo na sedes? Pewnie tak, wiec i na dworze można oczekiwać ze wytrzymają przeniesienie w odpowiednie miejsce. Jak nie- to znaczy ze za wczesnie na wyjścia bez pieluchy

Dziękuję, bo już myślałam, że coś ze mną jest nie teges.

erithacus
25-07-2009, 23:46
Ja nadal mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch różnych sprawach.
Oczywiście, że NIE, dla sikania tam gdzie się stoi.
Ale krzaki czy inne ustronne miejsce.. nie wiem czemu tak Wam to przeszkadza.

I po raz kolejny powtarzam pytanie.
Czy osoby, które są przeciwne sikaniu dzieci na dworze, mają odpieluchowane okołodwulatki?
Bo to jest, wydaje mi się, kwestia zasadnicza.
Uwierzcie mi, dziecko nie zdąży do toalety oddalonej o 20 minut drogi. Czy to znaczy, że (mimo, że 100% woła za potrzebą) mam mu kazać sikać do pieluchy? Z resztą i tak by tego nie zrobiło.

I, bez obrazy dziewczyny, jak Wam sie dzieci odpieluchują, to będziecie szczęśliwe, że wołają, a nie robią pod siebie. I dopiero wtedy stwierdzicie, że sikanie w krzakach to nie taka straszna sprawa.

mamaduo
26-07-2009, 09:04
Erithacus :applause:

nic co ludzkie nie jest nam obce :ninja:

polecam watki o odpieluchowaniu dzieci - nie raz sie zdarza, ze dziecko sika tam gdzie stoi na podloge. to tak a'propos.

beannshi
26-07-2009, 09:26
Ja nadal mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch różnych sprawach.
Oczywiście, że NIE, dla sikania tam gdzie się stoi.
Ale krzaki czy inne ustronne miejsce.. nie wiem czemu tak Wam to przeszkadza.

I po raz kolejny powtarzam pytanie.
Czy osoby, które są przeciwne sikaniu dzieci na dworze, mają odpieluchowane okołodwulatki?
Bo to jest, wydaje mi się, kwestia zasadnicza.
Uwierzcie mi, dziecko nie zdąży do toalety oddalonej o 20 minut drogi. Czy to znaczy, że (mimo, że 100% woła za potrzebą) mam mu kazać sikać do pieluchy? Z resztą i tak by tego nie zrobiło.

I, bez obrazy dziewczyny, jak Wam sie dzieci odpieluchują, to będziecie szczęśliwe, że wołają, a nie robią pod siebie. I dopiero wtedy stwierdzicie, że sikanie w krzakach to nie taka straszna sprawa.


Amen!

Ja wlasnie odpieluchowuje Hanke, idzie nam to opornie wiec kiedy zawola ze chce siku pedze na zlamanie karku do najblizszego miejsca gdzie moglaby sie zalatwic co czesto oznacza krzaczki np w okolicy sciezki rowerowej czy chodnika nawet. Staram sie zrobic to tak zeby nie swieci jej tylkiem po oczach wszystkim ale coz... ona wytrzyma maksymalnie jakas minute wiec nawet w centrum handlowym biore ja na rece i po prostu biegne do toalety :)

La Loba
26-07-2009, 10:07
Zdaje się, że mam idealne warunki do odpieluchowywania: lato spędzone na działce, gdzie mogę wysadzać Stasia pod każdy dowolnie wybrany krzaczek i nikomu nic do tego. :) Polecam.

v
26-07-2009, 10:27
edycja

aurora
26-07-2009, 10:46
A przepraszam bardzo, co w takim razie robicie w zimie? Rozbieracie z kombinezonu i wystawiacie tyłek na mróz? I nie mówcie, że żadne dziecko nie dorasta do odpieluchowania w tym czasie.

Agnen
26-07-2009, 11:01
A przepraszam bardzo, co w takim razie robicie w zimie? Rozbieracie z kombinezonu i wystawiacie tyłek na mróz? I nie mówcie, że żadne dziecko nie dorasta do odpieluchowania w tym czasie.
w zimie znacznie rzadziej odwiedzamy place zabaw:twisted:

aurora
26-07-2009, 11:06
I wcale też nie wychodzicie, bo przecież zimno jest. To przepraszam za pytanie, rzeczywiście było głupie.

Agnen
26-07-2009, 11:10
I wcale też nie wychodzicie, bo przecież zimno jest. To przepraszam za pytanie, rzeczywiście było głupie.

Oczywiście. Za to trzymamy dziecko zamknięte w kibelku żeby przypadkiem nie nasikało w miejscu publicznym.:lol:

garlicgirl
26-07-2009, 11:16
ja czekałam z odpieluchowaniem do lata. właśnie ze względu na spacery. z tego co wiem to większość mam to praktykuje. to jest ten okres kiedy dziecko uczy się trzymać coraz dłużej. zazwyczaj jesienią już trzyma całkiem porzadnie a zimą juz wytrzymuje całe wyjście na spacer.

erithacus
26-07-2009, 11:19
A przepraszam bardzo, co w takim razie robicie w zimie? Rozbieracie z kombinezonu i wystawiacie tyłek na mróz? I nie mówcie, że żadne dziecko nie dorasta do odpieluchowania w tym czasie.
Świeżo odpieluchowane dzieci ubiera się w ten sposób, aby jak najłatwiej i najszybciej mozna było je rozebrać na siku. Najczęściej nikt już wtedy nie zakłada body, a tym bardziej kombinezonów. Spodnie i rajstopy można zdjąć bardzo łatwo, szybko wystawić tyłek na mróz i po sprawie.
Poza tym zimą wychodzi się jednak na krótsze spacery, a dziecku, które zrobi siusiu przed wyjściem rzadziej zachce się w trakcie spaceru, niż gdyby to było lato i dwie godziny na placu zabaw.

Mam jeszcze takie spostrzeżenie. Jeśli dla Ciebie wszystkie te sprawy są tak dużym problemem, to ja czarno widzę odpieluchowanie Mimi.

app7
26-07-2009, 11:55
Ja nadal mam wrażenie, że rozmawiamy o dwóch różnych sprawach.
Oczywiście, że NIE, dla sikania tam gdzie się stoi.
Ale krzaki czy inne ustronne miejsce.. nie wiem czemu tak Wam to przeszkadza.

I po raz kolejny powtarzam pytanie.
Czy osoby, które są przeciwne sikaniu dzieci na dworze, mają odpieluchowane okołodwulatki?
Bo to jest, wydaje mi się, kwestia zasadnicza.
Uwierzcie mi, dziecko nie zdąży do toalety oddalonej o 20 minut drogi. Czy to znaczy, że (mimo, że 100% woła za potrzebą) mam mu kazać sikać do pieluchy? Z resztą i tak by tego nie zrobiło.

I, bez obrazy dziewczyny, jak Wam sie dzieci odpieluchują, to będziecie szczęśliwe, że wołają, a nie robią pod siebie. I dopiero wtedy stwierdzicie, że sikanie w krzakach to nie taka straszna sprawa.

zgadzam się, z ust mi to wyjełaś :thumbs up:

Pondo
26-07-2009, 12:47
A dla mnie- teoretyka gawędziarza- to temat jak z karmieniem piersią w miejscu publicznym. można pięknie, dyskretnie na boku, można wywalić cyca na środku sklepu..każdy robi tak jak uważa:D Bo dziecko, chce już. teraz.

aurora
26-07-2009, 13:28
Mam jeszcze takie spostrzeżenie. Jeśli dla Ciebie wszystkie te sprawy są tak dużym problemem, to ja czarno widzę odpieluchowanie Mimi.

Czekałam na to. I się doczekałam :D Jaki to ma związek z tematem? I czym się martwisz? Twoje dziecko jest już odpieluchowane :twisted:

La Loba
26-07-2009, 14:51
Wydaje mi się, że wszystko już w tym wątku zostało powiedziane.

aurora
26-07-2009, 18:16
Wydaje mi się, że wszystko już w tym wątku zostało powiedziane.

Niezupełnie. Dodam jeszcze, że publiczne załatwianie potrzeb fizjologicznych podciągnięte jest pod wykroczenie i podlega karze (art. 140 kodeksu wykroczeń).

Kanga
26-07-2009, 18:20
Niezupełnie. Dodam jeszcze, że publiczne załatwianie potrzeb fizjologicznych podciągnięte jest pod wykroczenie i podlega karze (art. 140 kodeksu wykroczeń).
Aurora.. proponuję już zamknąć dyskusję.. proponuję abyś wróciła do tego wątku za rok/dwa..
zobaczymy - może tobie uda się lepiej niż większości matek ( i tatusiów) odpieluchowywanych dzieci poradzić i dasz nam przykład jak sobie radzić w takich sytuacjach..

mamaduo
26-07-2009, 18:21
Niezupełnie. Dodam jeszcze, że publiczne załatwianie potrzeb fizjologicznych podciągnięte jest pod wykroczenie i podlega karze (art. 140 kodeksu wykroczeń).

:thumbs up::applause::lool:ale sie ubawilam !
juz widze straz miejska/policje wreczajaca mandat dwulatkowi, o masakra
dobre dobre :D:D:D:D:D:D

hmm a moze policja powinna stac przy kazdym placu zabaw? wzbogaciliby sie jak nic :ninja:

La Loba
26-07-2009, 18:45
Myślę, że można przemyśleć pojemnik plastikowy zamykany z pieluchą w środku, żeby się nie wylewało w torbie, szczególnie, jeśli ma się na uwadze wspomniane owsiki. Ja należę do mam dopiero co odpieluchowanych synków, i synek podsikuje czasem tu i ówdzie pod krzaczek, jeśli musi. Pojemnika nie noszę, bo i tak mam tyle niezbędnych rzeczy w torbie, że mi pęka w szwach. Rozumiem, że nie każdemu to się podoba.
Mysle, że nie ma sensu wytaczanie ciężkich dział na forum z tego powodu.

Świadomy ojciec
26-07-2009, 19:05
No więc jest rozwiązanie http://www.mothercare.com/gp/product/B000IVQPVE/ref=pd_accessories/203-8495703-1699164?ie=UTF8&mcb=core. Daje radę

Jasnie Pani :)
26-07-2009, 19:14
Czekałam na to. I się doczekałam :D Jaki to ma związek z tematem? I czym się martwisz? Twoje dziecko jest już odpieluchowane :twisted:

czekalas, czekalas, a dobrej riposty nie wymyslilas :twisted:

Kanoko
26-07-2009, 20:40
Dodam jeszcze, że publiczne załatwianie potrzeb fizjologicznych podciągnięte jest pod wykroczenie i podlega karze (art. 140 kodeksu wykroczeń).

pudło ;)
z tym argumentem to chyba trochę przeszarżowałaś

Dla chętnych - z komentarza do kw ;):
Z art. 1 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a1) k.w. wynika, że tylko czyn zawiniony może stanowić wykroczenie; toteż nie popełnia wykroczenia (choć może popełnić czyn zabroniony) ten, komu nie można przypisać winy w czasie czynu. Zasada winy oznacza zerwanie z zasadą obiektywnej odpowiedzialności, czy też za tzw. obiektywne następstwa czynu. Podstawą zarzutu winy są następujące przesłanki: zdatność sprawcy do przypisania winy, która jest warunkowana jego dojrzałością (art. 8 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a8)) i poczytalnością (art. 17 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a17)), możliwością rozpoznania bezprawności czynu (art. 7 § 1 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a7§1)) oraz umyślność lub nieumyślność czynu sprawcy. Winę sprawcy wykroczenia wyłączają zatem: nieletniość (art. 8 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a8)), niepoczytalność (art. 17 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a17)), usprawiedliwiony błąd (art. 7 § 1 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a7§1)). Z jednej strony wina stanowi uzasadnienie (legitymację) stosowania kary wobec sprawcy czynu zabronionego, z drugiej zaś stopień winy wyznacza granicę wymierzonej sprawcy kary. Zgodnie z art. 1 § 2 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a1§2) wina musi być przypisana sprawcy w czasie czynu, czyli w czasie, w którym sprawca działał lub zaniechał działania, do którego był obowiązany (art. 4 § 1 (http://srv2.online.lex.pl/cgi-bin/ocd.cgi?id=c4a6c9fe06cfc&comm=jn&akt=nr17356531&ver=-1&jedn=a4§1)) (zasada koincydencji).

Art. 8. k.w. - Na zasadach określonych w niniejszej ustawie odpowiada ten, kto popełnia czyn zabroniony po ukończeniu lat 17.

wątek odpowiedzialności sikającego dziecka proponuję zatem uznać za zakończony :)

Ilonsa
26-07-2009, 20:43
po przeczytaniu tego wątku nie wiem czy powinnam się śmiać czy płakac...

aurora
26-07-2009, 20:59
Chyba logiczne, że za małoletnie dziecko odpowiada rodzic. Nie wiem, w czym widzicie problem.

kamilcia.xt
26-07-2009, 21:08
po przeczytaniu tego wątku nie wiem czy powinnam się śmiać czy płakac...
śmiać
:lol::lol::lol:

tu chyba jedna strona z drugą kompletnie się nie rozumieją, chyba nikt nie jest ani za tym że dziecko ma sikać na placu zabaw ani że nie ma prawa nigdzie sikać, większość mam nadzieję przyznaje ze trzeba wysadzać tak żeby nie stwarzac zagrożenia epidemiologicznego :D i golizną zanadto nie epatować..?

erithacus
26-07-2009, 21:23
No więc jest rozwiązanie http://www.mothercare.com/gp/product/B000IVQPVE/ref=pd_accessories/203-8495703-1699164?ie=UTF8&mcb=core. Daje radę
Nie do końca. Bo raz, i tak dziecko sika publicznie, dwa, coś z trzeba zrobić z zawartością. Na jedno wychodzi.

Aurora, ja mam wrażenie, że ty się kłócisz dla samej idei. Nie widzisz, że trochę przeginasz? Twoje argumenty są bez sensu.
Poza tym zachowujesz się, jakbyś sama nie miała dziecka, a nas uważasz za jakieś porąbane matki, które razem z tymi nieznośnymi bachorami srają i sikają na każdym rogu.

Jak do tej pory jedynie krytykujesz. Więc czekam na TWOJĄ propozycję wyjścia z tej sytuacji.
Jakbyś zapomniała mówimy tu i dwuletnich dzieciach, które już od dłuższego czasu w ogóle nie noszą pieluchy, ale są jeszcze zbyt małe aby wytrzymać do oddalonej o 20 minut toalety.

bubusita
26-07-2009, 21:35
:omg:Temat o sikaniu na placu zabaw/w krzaczkach na 5 stron:lol:.
Cytat:
Napisał Ilonsa http://www.chusty.info/forum/images/ladangbaru/buttons/viewpost.gif (http://www.chusty.info/forum/showthread.php?p=300699#post300699)
po przeczytaniu tego wątku nie wiem czy powinnam się śmiać czy płakac...

śmiać
:lol::lol::lol:

tu chyba jedna strona z drugą kompletnie się nie rozumieją, chyba nikt nie jest ani za tym że dziecko ma sikać na placu zabaw ani że nie ma prawa nigdzie sikać, większość mam nadzieję przyznaje ze trzeba wysadzać tak żeby nie stwarzac zagrożenia epidemiologicznego :D i golizną zanadto nie epatować..?
:thumbs up:Otóż to!

węgielek
26-07-2009, 21:49
watek nie do strawienia. szkoda, ze nie ma juz watkow wygnanych :twisted:

Kanoko
26-07-2009, 21:54
Chyba logiczne, że za małoletnie dziecko odpowiada rodzic.
Odpowiadają za SZKODY wyrządzone przez dzieci. Np stłuczona szyba, porysowany samochód itp..

lynette
27-07-2009, 07:37
Ja tylko dodam, że mój Wojtek, mimo że już pięciolatek, ma fizjologiczne problemy z nietrzymaniem moczu i choćbym się skichała, to jak zachce mu się siku, to do domu nie dolecę, nie ma takiej możliwości. Znajdujemy baaardzo szybko jakieś drzewko i za nim Wojtek sika. A niestety zdażyło się i tak, że zdjął majtki na środku placu zabaw, bo już dosłownie leciało mu po nogach. On wie, że tak nie wolno, ale czasem po prostu nie daje rady utrzymać.

mamaduo
27-07-2009, 08:22
Odpowiadają za SZKODY wyrządzone przez dzieci. Np stłuczona szyba, porysowany samochód itp..

hehehe no przeciez sik w trawke to mega szkoda - epidemiologiczne zagrozenia dla zycia i zdrowia calego miasta, a moze i swiata nawet :twisted::twisted:

ja sie swietnie bawie tym absurdem, prosze jeszcze :twisted:

Kanoko
27-07-2009, 09:01
świata i wszechświata ;)
mi się chwilowo inwencja wyczerpała :oops: ale tez chetnie poczytam, ten watek jest niezwykły :D

scharon
27-07-2009, 09:25
nie sadzialam ze ten watek urosnie do takich rozmiarow a tym bardziej bedzie wywolywal tyle emocji...............

moje dzieci jako maluchy sikaly pod krzaczkiem ,mlodszemu dalej sie zdaza a odpieluchowany juz od roku
starszak nie chodzi gdzie popadnie -przyjdzie do domu za potrzeba

Agnen
27-07-2009, 09:27
hehehe no przeciez sik w trawke to mega szkoda - epidemiologiczne zagrozenia dla zycia i zdrowia calego miasta, a moze i swiata nawet :twisted::twisted:

ja sie swietnie bawie tym absurdem, prosze jeszcze :twisted:

Ależ proszę. Czekałam na ten argument od Aurory, ale się nie doczekałam i muszę sama...
Psy sikają pod drzewa. Moje dziecko to nie pies, ani żadne zwierzę. W domu też dzieci do kuwety wysadzacie?:lol::twisted:

mamaduo
27-07-2009, 10:40
do kuwety to nie. ale na nocnik (z plastiku nocnik podkreslam, kuwety tez z plastiku) to i owszem, caly czas :twisted:
nie wiem jak tu podciagnac wysadzanie do miski. hmmmmmmmm

Kanoko
27-07-2009, 11:03
nie wiem jak tu podciagnac wysadzanie do miski. hmmmmmmmm
no jak to?!!
sikanie do miski trzeba podciągnąć pod sikanie gdzie popadnie :twisted:
do talerza tez Twoje dzieci sikają??
;)

mamaduo
27-07-2009, 11:05
:lool::lool::lool::lool:

jeszcze nie wszystko przed nami :twisted:

Agnen
27-07-2009, 11:25
do kuwety to nie. ale na nocnik (z plastiku nocnik podkreslam, kuwety tez z plastiku) to i owszem, caly czas :twisted:
nie wiem jak tu podciagnac wysadzanie do miski. hmmmmmmmm

Na potrzeby tej dyskusji przyjmijmy że kuwetą jest każdy pojemnik plastikowy ze żwirkiem:lol: Kanoko ma rację. Do miski = gdzie popadnie.

kajkasz1
27-07-2009, 12:43
Podoba mi się ta dyskusja ... :applause::applause::applause:

Żeby nie było niedomówień. Podejrzewam, że żadna z nas nie jest zachwycona, że musi dziecko wysadzać w miejscach publicznych. Ja np. czuję pewien dyskomfort, ale ...
prawie żadne odpieluchowywane dziecko nie jest w stanie wytrzymać 20 minut drogi do domu, a nie w każdym urzędzie, biurze, a już zwłaszcza w BANKU jest ustęp, nie z każdego pozwolą Wam skorzystać. Poza tym wiele z nas dopaja w trakcie zabaw maluchy (bo słońce, bo 3 godziny poza domem).
Sorrki, ale nie zamierzam wracać 20 minut z wyjącym dzieckiem do domu (bo ono jest w trakcie najlepszej zabawy, więc komunikuje już kiedy wytrzymać mu jest bardzo trudno) po to, żeby wysiusiać je w domu i wrócić. Nie dodam, że rzadko plac zabaw jest celem sam w sobie, po drodze jeszcze zakupy itp. czynności, które wykonujemy. Miejsca w torbie nie mam, wózka już nie używam.
Odchodzę wysiusiać daleko od placu zabaw, jak się da i jak zdążę oczywiście. Nie jestem zachwycona, ale MUSZĘ coś zrobić, żeby ulżyć maluchowi. Inaczej będę go przebierać, bo się posiusia. A zakładanie pieluchy? No sorrki, mam ją zakładać do kiedy? Ja właśnie uczę dziecko, że ma sygnalizować, a nie bagatelizować potrzebę. Więc ta pielucha jest mu zbędna.
Przecież nasze dzieciaki nie siusiają nagminnie(pomijam matki, które mają sprawę w d... ). To krótki epizod.
A już zakładanie, że wyrosną na dorosłych, którzy sikają pod drzewa to ...:duh::duh::duh:
Stara prawda mówi, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ciekawe, co zrobią kiedyś mamy, których dziecko zawoła - "mamo, chcę siusiu, zaraz, natychmiast"???

Pondo
27-07-2009, 13:29
Ja się zapytam bez zaczepki- bo jak to określiła jedna doświadczona mama- jestem tylko teoretykiem gawędziarzem...ale?

Czy dopajając dziecko, będąc na spacerze około 2-3 h nie należało by zapytać, zaproponować dziecku, że może czas na siku- i mieć ten czas na odejście naprawdę daleko w krzole, bądź powrót do domu/lokalizację sedesu?? Pytam bo nie wiem, na ile można się skomunikować z 2-latkiem.

Jasnie Pani :)
27-07-2009, 13:42
Czy dopajając dziecko, będąc na spacerze około 2-3 h nie należało by zapytać, zaproponować dziecku, że może czas na siku- i mieć ten czas na odejście naprawdę daleko w krzole, bądź powrót do domu/lokalizację sedesu?? Pytam bo nie wiem, na ile można się skomunikować z 2-latkiem.
moj calkiem niezle komunikujacy sie ze mna 2 latek na kazde tego typu pytanie zadane w trakcie przedniej zabawy odpowie "nie". Zreszta tak samo jak odpowiada "nie" na propozycje drzemki w ciagu dnia. Potrzeby fizjologiczne nie sa dla niego zadna rozrywka, wiec po co sie nad nimi zastanawiac w czasie innej rozrywki.

Ja naprawde juz tej dyskusji nie rozumiem. Skoro nikt tutaj nie wysadza dziecka w piaskownicy, tylko z nim dalej odchodzi to dlaczego do "opozycji" to nie dociera? Bedziemy sie klocic z braku "przygod"? Ja w sumie chetnie, ale nie o siury.

pszczoła
27-07-2009, 13:47
cholera nabrałam obrzydzenia do placów zabaw :( Chyba znowu zaczne wycierać co chwilę łapki Karinie jak upadnie w trawce na takim placu.
Kto wie może na te które odwiedzamy tez przychodzą mamuśki wysadzające dzieci gdzie popadnie..
psy, wiadomo, wieczorami i w nocy biegają, szczają, ale wiecie co? bardziej się trzeba obawiać moczu obcego dziecka niż psa. Pies niczym groźnym nie zarazi, kot jedynie toxo która jest bezobjawowa, a dziecko owszem, bo i jaja owsików spływają z moczem, a podobno aż 20% dzieci jest w Polsce zarazonych, czy inne pasożyty i tez dużo dzieci teraz jest nosicielami pseudomonasa..



Dziewczyny, przesadna wyobraźnia bywa zgubna....Ilekroć przychodzę po mojego syna do przedszkola, widzę jak dzieciaki korzystają z toalety i nagminnie nie myją rąk. Idą później do sali i dotykają zabawek, którymi bawi się również mój syn. Następnie jego paluszki wędrują do buzi...:hide: Ręce mam mu odciąć? Zamknąć w domu do czasu gimnazjum? Chodzić za nim krok w krok z nawilżanymi chusteczkami?
Jakbym tak zastanawiała się nad wszystkimi niebezpieczeństwami, osiwiałabym. Nie mówię o totalnym braku wyobraźni i zaniedbaniu higieny, ale z tym placem zabaw chyba trochę przesadzacie.


Jaśnie Pani, Lusia jest pierworodna, więc jako niemowlę nie odwiedzała placów zabaw, nie było potrzeby....Ale gdy dzieci ma się więcej, cięzko pogodzić tak rózne potrzeby każdego z nich, np. starsze chce się bawić na placu -i w ten sposób niemowlęta trafiają do piaskownic. To nie tyle poroniony pomysł, co konieczność danej chwili.

Jasnie Pani :)
27-07-2009, 13:53
pszczola, malo tego ;) z drugim dzieckiem tez mi łatwo pojdzie, bo u nas nie ma publicznych piaskownic, a place zabaw maja na powierzczni cos w rodzaju gumy (dla bezpieczenstwa maluchow), wiec odsikanie tam dziecka jest raczej niemozliwe, zeby to zrobic musisz wyjsc za ogrodzenie. Takie proste, a juz ucielo by calutenki ten topic.

mamaduo
27-07-2009, 14:00
ano wlasnie chybaby nie ucielo, gdyz sa tu przeciwniczki wysadzania pod krzaczkiem dalej od placu zabaw ;)
i stad ten caly ambaras

erithacus
27-07-2009, 15:15
O rany, ale farsa.
Dobrze, że wyjeżdżam :)
Pod namiot. I będę sikać z dzieciakiem gdzie się tylko da. A co! :lool:

kajkasz1
27-07-2009, 15:27
Ja tylko dodam, że największa frajdą dla starszaka i dla młodszego było podlewanie roślinek u babci w ogródku. I chybva dlatego, że to było CIEKAWE i zabawne moje chłopaki tak szybko opanowały tą umiejętność.

Oczywiście, że dopajając dziecko liczę się, że za chwilę moje dziecko zrobi siusiu. Ale ta chwila to często przedział półgodzinny. Mam stać kilometr od wszystkiego czy pomykać specjalnie do domu, mimo, że czekają mnie np. zakupy? Ja niestety jak wychodzę z domu z dzieciakami to często nie ma mnie kilka godzin (przez kilka rozumiem od 3 wzwyż). Jak się da to szukam, szukam i czasami znajduję toaletę. Ale czasami po prostu jest za późno.

I jeszcze raz sprostuję - żadna z wypowiadających się tutaj mam nie napisała, że wysadza swoje dziecko w piaskownicy lub w bezpośrednim sąsiedztwie placu zabaw. Z moich obserwacji wynika, że z popłochem w oczach mamy cwałują z dzieckiem na rękach jak najdalej się da.

La Loba
27-07-2009, 17:46
Dziś trzy razy nasikaliśmy ze Stasiem (to znaczy on sikał, a ja go do tego haniebnie namawiałam) w Parku Żeromskiego! :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Tam jest guma, ale jest też duuuży teren zielony.
Jest tez WC, ale nie mam nawet ochoty dotykać klamki.

sunflower
28-03-2010, 13:05
Odświeżam temat: coś się zmieniło? pojawiło na rynku?
Jak sobie radzicie na takim np. całodniowym wypadzie gdzieś do parku, gdzieś w górki...?

Nie wyobrażam sobie posadzić półrocznego dziecka na nakładce w publicznej toalecie;) ani chodzić na takie spacery z nocnikiem, a Milenka już bardzo przywyczajona do nocnika, nawet czasem widać, że trzyma siuśki aż na nocnik nie siądzie. Więc szukam rozwiązania jakiegoś:)


edit: Już doczytałam o tych nocnikach mothercare i Tommee Tippee - tak więc zmieniam moje pytanie, można je gdzieś w Polsce dostać?