PDA

Zobacz pełną wersję : Zupełnie zielona :)



samasia
22-11-2012, 08:46
Hej, pozdrawiam chustomaniaczki i chustomaniaków :)

Jesteśmy z partnerem w połowie ciąży, absolutnie przerażeni perspektywą manipulowania noworodkiem (samo podnoszenie i przytrzymywanie główki wydaje się nie do wykonania!), ale jednocześnie bardzo zmotywowani, żeby od początku nosić dziecko w chuście i ułatwić mu (i sobie) przetrwanie tych pierwszych miesięcy. Czy jest tu ktoś, kto też tak zaczynał? Od samego początku, na głęboką wodę? Czy to przy naszym braku doświadczenia w ogóle bezpieczne?

Planujemy na początek chustę elastyczną, ale z zakupem poczekamy do szkoły rodzenia, gdzie może uda nam się potrenować na lalkach ;)

Jesteśmy z Warszawy Jelonek, jest tu może ktoś z tej okolicy?

Sofrel
22-11-2012, 08:54
Mi dożo dały gdzieś tam w szpitalu posłyszane słowa, że "Dzidzia nie jest ze szkła" - ale i tak się obchodzę delikatniej niż z czymkolwiek w życiu http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/laugh3-smiley.gif?1292867631.
Dacię radę! Wszyscy byłyśmy kiedyś nowi w temacie ;)

jborowa
22-11-2012, 12:07
dzidzia zdecydowanie nie jest ze szkła, ale przy pierwszym dziecku też nikt nie był w stanie mi tego wmówić. z drugim jest inaczej i, tak, potwierdzam. operuję jak nunchaku :cool: , a starszy brat nie omieszka raz na jakiś czas zrobić 'cacy'. a różne to jego cacy bywa.. ;-) dasz radę.

IzaBK
22-11-2012, 12:11
każdy zaczynał od początku, na głęboką wodę :mrgreen:
dacie radę :hello:

samasia
22-11-2012, 12:26
No tak, ale większość chyba zaczyna, jak dziecko troszkę podrośnie i przynajmniej trzyma główkę... Wtedy mniej bym się bała.

Selene
22-11-2012, 12:30
im wcześniej zaczniesz, tym szybciej się oswoisz ;)
ja byłam baaardzo za chustami, a bałam się na początku przeokrutnie (mały miał nieco ponad tydzień)... więc mój mąż wziął sprawę i dziecko w swoje wielkie łapska, zamotał i nosił, krzywdy nie robiąc, a wręcz ku dzieciowej radości :D

IzaBK
22-11-2012, 12:39
No tak, ale większość chyba zaczyna, jak dziecko troszkę podrośnie i przynajmniej trzyma główkę... Wtedy mniej bym się bała.

nie patrz na większość, słuchaj swojej intuicji :)

wetówka
22-11-2012, 12:39
Mi dożo dały gdzieś tam w szpitalu posłyszane słowa, że "Dzidzia nie jest ze szkła" - ale i tak się obchodzę delikatniej niż z czymkolwiek w życiu http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/laugh3-smiley.gif?1292867631.
Dacię radę! Wszyscy byłyśmy kiedyś nowi w temacie ;)

u mnie tak samo,czesto w szpitalu pielegniarki tak mowily,ale wiadomo one z dzieciaczkami maja do czynienia caly czas a ja co zielona,na poczatku opornie mi szlo,bo strach,stres ze cos zrobie nie tak,myslalam ze trudno bedzie wszystko ogarnac,ale z czasem...instynkt macierzynski Ci sie wlaczy i powoli,powoli:-)

samasia
22-11-2012, 12:49
Nie zawierzę instynktowi, bo pewnie instynktu motania po prostu nie mam ;) A nikt z otoczenia nigdy tego nie robił i obawiam się, że raczej będą mi odradzać ("zrobisz krzywdę").

IzaBK
22-11-2012, 12:56
Nie zawierzę instynktowi, bo pewnie instynktu motania po prostu nie mam ;) A nikt z otoczenia nigdy tego nie robił i obawiam się, że raczej będą mi odradzać ("zrobisz krzywdę").

Może spróbuj zatem spędzić ciążę na upewnieniu się, że instynkt posiadasz :) nie mówię o instynkcie motania, tylko macierzyńskim (każda mama go ma, ale nie każda w niego wierzy i sobie ufa) :) motanie to sprawa techniki, nie masz pewności/wiedzy/umiejętności - idziesz do doradcy/na warsztat i po temacie. Ale to Ty zdecydujesz kiedy na warsztat pójść i kiedy zacząć motać - i tu właśnie jest miejsce instynktu.

samasia
22-11-2012, 13:12
Dzięki za wsparcie :) Nie wiem, jak to będzie z warsztatami, bo z brzuchem chyba i tak się porządnie nie nauczę, a z noworodkiem nie będę pewnie jeździć na warsztaty... No nic, zobaczymy :) Tak czy siak, będę zaglądać na forum, może poczuję się pewniej.

gienia
22-11-2012, 14:58
Dacie radę. Teraz masz czas, nawet jeśli pracujesz, a brzuch też jeszcze nie taki wielki. Kup chustę lub wykombinuj sobie kawałek materiału odpowiednich gabarytów i ćwicz na misiu. Na forum masz podane linki do porządnych filmików i instrukcji. Nawet jeśli nie uda się z początku dobrze dociągnąć, a to co wyjdzie tylko z grubsza będzie przypominało wzorowe wiązanie. To oswoisz się z metrami materiału i obadasz, jak tą chustą manipulować, żeby robiła to, co ty chcesz. Szkolenia i warsztaty też są bardzo pomocne, nie ma to jak oko fachowca.

wetówka
22-11-2012, 15:19
Może spróbuj zatem spędzić ciążę na upewnieniu się, że instynkt posiadasz :) nie mówię o instynkcie motania, tylko macierzyńskim (każda mama go ma, ale nie każda w niego wierzy i sobie ufa) :) motanie to sprawa techniki, nie masz pewności/wiedzy/umiejętności - idziesz do doradcy/na warsztat i po temacie. Ale to Ty zdecydujesz kiedy na warsztat pójść i kiedy zacząć motać - i tu właśnie jest miejsce instynktu.

Dokladnie o to mi chodzilo:-)o zajmowaniu sie noworodkiem samym w sobie,ja nie motam,za pozno wpadlam na ten pomysl:-)a instynkt sie pojawi predzej czy pozniej i pewnosc siebie tez:-)

Quenya
22-11-2012, 16:24
Samasia, moja Mi była pierwszym noworodkiem, co ja mówię, pierwszym dzieckiem, z jakim miałam do czynienia. W ciąży będąc bałam się, że jak już się urodzi to albo ją zgubię, albo zepsuję... Motać zaczęłam zaraz po przyjściu do domu ze szpitala z maleńką.... I to od razu w tkanej chuście :) Małej Mi ani nie zepsułam ani nie zgubiłam i teraz całkiem fajna z niej trzylatka :razz: Polecam zanabyć już teraz chustę i ćwiczyć!!!

Mag
22-11-2012, 16:32
witaj:)
moje dwie córki młodsze od urodzenia były noszone w chuście, jest tutaj sporo takich dzieciaczków:).
A co do miejsca zamieszkania, sa podfora lokalne, warszawskich podzielonych na dzielnice jest kilka.

samasia
22-11-2012, 16:34
Ooo, to mnie pociesza, dokładnie tak zrobię :) Pluszowe misie, szykować się na obowiązkowe motanie!

klawdia
23-11-2012, 11:03
Witaj :)
My mieszkamy na Jelonkach 8))
A co do reakcji najbliższych, to tym się nie przejmuj. Jak zobaczą jak maleństwu jest dobrze przy mamusi w chuście, to wszystkie wątpliwości ich opuszczą. A reakcje ludzi na ulicach są po prostu cudowne, wiele osób się uśmiecha i zagaduje.

samasia
23-11-2012, 11:07
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie :) O, widziałam raz w okolicach Człuchowskiej kogoś z chustą, może to Ty :) Tak czy siak, pozdrawiam sąsiadkę ;)

pociulka
23-11-2012, 11:15
Ja też na początku się bałam i zaczęłam troszkę później, jak się oswoiłam. Ale za to później żałowałam, że nie zaczęłam od razu, na pewno i młodemu i nam łatwiej byłoby przejść okres koszmarnych kolek.
Moim zdaniem wybór elastycznej chusty jest dobry, bo na początku jest sporo łatwiejsza. Dużo Ci da spotkanie z kimś kto mota, pokaże co i jak, i nawet w ciąży warto spróbować, bo później będzie dużo łatwiej.

klawdia
23-11-2012, 15:58
Możliwe, że byłam to ja, bo czasem się tam kręcimy.
Jeśli zdecydujesz się na chustowanie na pewno będziesz zadowolona.

Lila
23-11-2012, 22:56
Ja też świeża, niedoświadczona i też zamierzam od początku motać, ale bardziej do mnie przemawiają tkane, więc już ćwiczę na takiej cięzkiej poduszce. Muszę tylko pamiętać o tym, że noworodkiem nie należy jednak rzucać z frustracji :D
poza tym widziałam filmy z małymi małpkami, myślę że jak gorylice tymi łapskami dają radę, to ja z kciukiem przeciwstawnym nie dam? :)
nie wiem jak to będzie, wyjdzie w praniu... nastawiam się, że jak coś to wolę zadzwonić po profesjonalne wsparcie niż odpuścić wczesne chustowanie z powodu niepewności...
pozdrawiam :)

dzieckoziemi
01-12-2012, 01:04
każdy zaczynał od początku, na głęboką wodę :mrgreen:
dacie radę :hello:

Dokładnie tak jak IzaBK pisze - każdy z nas zaczynał od zera, a potem to już szło z górki. :) Dużo wiary w siebie, praktyka i będzie cacy. Powodzenia i witajcie na forum!

samasia
01-12-2012, 06:01
Lila, a kiedy masz termin? Ja dopiero na Wielkanoc ;)

ola23
03-12-2012, 15:47
Witaj:)

Tez mialam takie obawy, ale jak Maly sie urodzil, to jakos od razu instyntkownie wiedzialam, jak nim ''maniplowac'' :)
Faktycznie, noworodki nie sa takie kruche, jak moze sie wydawac.
Powodzenia!!