Zobacz pełną wersję : A co gdy nie chce sikać w pieluchę?
No właśnie, nie sądziłam, że to może być problem:rolleye:
Mieliśmy dzisiaj mrożącą krew w żyłam sytuację...
Jesteśmy w banku, czekamy ponad godzinę w małym pokoiku, ostatnia osoba przede mną w końcu podeszła do okienka, babusie niecierpliwią sie okrutnie, dzieciaki wychodzą z siebie aż tu nagle młoda woła "mama siku!!!' Oczywiście byłam na to gotowa, pielucha na dupsku zapięta, przypominam, że pieluszka jest, może sikać. I co? Wrzask! "mamooooo, sikuuuuuuu olejem sie!!! Nie cimam, nie cimam (nie wytrzymam)!!!" kilkanaście osób miało sie czym zająć w kolejce:hide:
Ponownie przypominam o pieluszce na tyłku a ta znowu to samo 'nieeee, mamo siku!!!! Nie cimam, nie cimam" zaczyna się rozbierać, ściąga spódniczkę i dogrzebuje się do napek a mi włosy na głowie się jeżą. Na zewnątrz nie wyjdę, bo ulica, wieje i pada, w banku nie ma wc, zaraz okienko się zwolni a ta awanturę sieje bo jaśnie pani w pieluchę nie siknie:help:W końcu wkroczył starszy do akcji i nałożył małej porządnie, wytłumaczył ale skubana wytrzymała, dała sobie spokój a jak usiadłyśmy przy okienku znowu:duh: znowu za spódnicę i dawaj się rozbierać!! W końcu ufff siknęła niezadowolona a ludzie w kolejce przeżyli niezły ubaw:sick:
Lusia często przejawia opór sikania w pieluchę ale kurczę gdy trzeba to wtedy jest niezły problem. Starszy był bardziej uległy:wink:
Zdarzała się Wam taka sytuacja?
Mayka1981
15-08-2012, 07:03
Zdarzyła podobna nie raz - wołanie o siku w najmniej odpowienim momencie, ale powiem szczerze gdy dziecko mi sygnalizowało siku to mimo że miało pieluchę na sobie szukałam gdzie by tu to siku zrobić, bo nie cierpię jak się każe dzieciakom sikać w pieluchę bo tak nam jest akurat wygodniej... Przecież nie po to się uczy wołać żeby potem kazać sikać w pieluchę...
A jakby to Tobie się zachciało to też nosisz coś na wszelki wypadek? Czy jednak byś wyszła z tej kolejki?
W takiej sytuacji poprosiłabym dwie osoby za mną w kolejce o pamiętaniu że w tych okolicach stoję i wyszła w poszukiwaniu toalety. Albo podeszła do ochroniarza z pytaniem gdzie jest dla dziecka toaleta bo zaraz będzie kałuża na podłodze. Względnie zdjęłabym pieluchę i położywszy ją na ziemi wysadziła jak na trawce ;)
A takie "nałożenie porządnie" to może jeszcze pogorszyć sytuację, bo skoro w pieluchę już nie chce a bez pieluchy się jej nie pozwala to najlepiej zacząć wstrzymywać wszystko ile się da... A Ty próbowałaś ją przekonać, że da jeszcze chwilę radę czy w takich sytuacjach po prostu każesz sikać w pieluchę?
I tak sobie myślę, czy nie lepiej na takie sytuacje zabierać na wyjścia z domu nie pieluchę a jakiś zgrabny przenośny pojemnik służący za nocnik z pokrywką ;)
Wyszło może trochę ostro, ale odpowiadając na Twoje pytanie "a co gdy nie chce sikać w pieluchę" - a to, że masz bardzo mądre dziecko, słuchaj jej :)
Dzięki Mayka właśnie takie rozterki mam jak również świadomość mądrego dziecka:wink:
Obawiałam sie właśnie mieszania dziecku w głowie przez proponowanie pieluchy, gdzie w domu od dawna używamy nocnika/sedesu. Jednak taka sytuacja jak ta w banku była jak z horroru (dla moich biednych nerwów:wink:) toalety w pobliżu nie ma, musiałabym lecieć w deszczu w poszukiwaniach z dwójką:neutral:
Sikające dziecko na 'trawce' z pieluchy:omg: hehe nie potrafiłabym pokazać gołej pupy gapiom.
"nałożenie porządne' to wytłumaczenie jak dziecko dziecku - okazuje się z większą cierpliwością:duh: Źle ujęłam:wink:
wiesz, ja w takich sytuacjach jak Mayka - idę po pomoc do ochroniarza/ekspedientki i biorę na litość, żeby pozwolili nam skorzystać z ubikacji na zapleczu (najtrudniej jest w marketach :hide: raz w praktikerze chyba z 5 minut szliśmy do kibelka :hide: już się bałam, że po drodze będzie awaria, ale dotarliśmy na szczęście ;)). Nie zdarzyło mi się, żeby odmówiono (raptem kilka razy była taka sytuacja)
A ja rozumiem dziecko, proszę bardzo założyć sobie coś na pupsko i sikać lub robić kupę:twisted: bo tak jest innym wygodniej. Jakie opory mamy w szpitalu, domu kiedy ktoś podsuwa nam basen lub zakłada pampersa. Nawet publiczna toaleta lub zbyt duża liczba osób w niej (czasami nawet jedna).
Ja bym grzecznie poinformowała, że wrócę do kolejki a pracowników poprosiła o dostęp do wc. Przecież jest tam na pewno w pampersach nie siedzą całymi dniami. W razie odmowy postraszyłabym ich troszeczkę mediami:hide:.
Szkoda mi małej bo najpierw oczekujemy, że nie będzie robić do pieluchy, a później.... :duh:No i ubaw dorosłych, choć mamy przewagę, że możemy wytrzymać dłużej:ninja:
I tak jak napisała Karusek to nie jest codzienna sytuacja.
nie przeżyłam jeszcze takiej sytuacji i chyba nie przeżyję. jak młoda zaczęła sikać na nocnik to przestała nosić pieluchy - logiczne :ninja:
na początku nosiłam ze sobą mały czerwony nocnik z ikei. kiedyś wpadły mi klucze do szybu windy, zanim dotarl do nas specjalista siedziałyśmy na klatce - bez klucza nie mogę wyjść na podwórko, sąsiadki kochanej nie było, mąż na wyjeździe, mała chciała siku i dzięki temu nocnikowi obylo się bez mrożenia krwi w żyłach :)
by the way, mój mąż leciał ostatnio z rodziną, która w samolocie kazała czterolatkowi sikać w pieluchę... :omg:młody cierpiał, płakał, a matka z babcią - sikaj w pieluchę - albo - zaraz lądujemy - co nie było prawdą... masakra.
Może noś nocnik turystyczny? Trochę kłopotliwe, bo taki znowu mały nie jest, ale zawsze to jakiś ratunek w kryzysowej sytuacji.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.