PDA

Zobacz pełną wersję : jak okiełznać trzymiesięczniaka



konstantynopolitanka
14-08-2012, 14:33
Witam,
to mój pierwszy post, mam nadzieję, że w dobrym miejscu.
O szczegóły wiązania pewnie jeszcze wypytam. Na razie mam problem z chustowaniem w ogóle.
Jestem mamą trzymiesięcznej córeczki. Chustowanej, choć nieregularnie - od trzeciego tygodnia życia. Wiązałam ją w kangurku, mała bardzo ładnie się uspokajała i zasypiała. Pod koniec drugiego miesiąca zaczęło być trudniej, mała coraz częściej zaczynała płakać i nie zawsze udawało mi się ją zawiązać.
Wreszcie dałam za wygraną na jakiś czas - i to był chyba błąd. Teraz już w ogóle nie jestem w stanie jej zamotać. Kangurek może być dla niej zbyt trudny do wytrzymania (tzn sam czas wiązania), więc staram się w kieszonkę - ale też bez powodzenia. Córa płacze i pręży się tak, że nie mogę dobrze ułożyć materiału pod pupą, nie mówiąc już o dociągnięciu. Kiedy tylko dam za wygraną i zrzucę chustę - spokój, nawet jeśli nadal trzymam ją w tej samej pozycji.
Przerywanie wiązania, chodzenie po mieszkaniu - nie pomaga, denerwuje się samym faktem, że czuje chuste. Dziewczę ruchliwe bardzo i chyba fakt unieruchomienia ją denerwuje...
Jakieś rady? Bardzo mi zależy, żeby nosić, lubię to i fajnie się czuję, kiedy mała tak do mnie przytulona... ale kiedy dziecko wrzeszczy, to żadna przyjemność :(

kerstin200
14-08-2012, 14:56
jesli stresujesz sie, gdy zabierasz się za wiązanie małej, to ona może to wyczuć. wrzuc na totalny luz i spróbuj jeszcze raz. to taka moja podpowiedź - pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy :)

mi.
14-08-2012, 15:05
plecy. polecam plecy :)
u nas to aktualnie jedyna opcja, żeby nosić. no, dobra - na dojścia uchodzi kółkowa.

konstantynopolitanka
14-08-2012, 15:26
Czy ja wiem, czy się stresuję... chyba nie, staram się ją wiązać spokojnie, kiedy nigdzie się nie spieszymy...
No nic, będę próbować jeszcze.
Na plecach nie umiem :( I chyba sie boję trochę.

mi.
14-08-2012, 15:46
też się trochę bałam i boję ;)
ale to jedyny sposób, żeby spokojnie wyjść na spacer. ja też nie umiałam.
ba! przecież kiedyś obie nie umiałyśmy wiązać z przodu! czyż nie? :D

masha
14-08-2012, 17:56
Ja też mam właśnie trzymiesięczniaka, którego wiążę od 6 tygodnia życia codziennie i kurcze problem polega na tym, że on właśnie też przestaje chcieć być motany, ale mam wrażenie, że to jest spowodowane tym, iż dziecko zaczyna chcieć się bardziej ruszać i więcej widzieć- moje jest dość temperamentne. Zaczyna już główkę trzymać, więc poszukam wiązań, w których jak nie śpi to może mieć wolne rączki i się rozglądać, a jak zaśnie to można główkę schować- myślę o XX. Szkoda, że nie można nosić przodem do świata ;)

Judyta
14-08-2012, 18:14
a może przyzwyczajaj małą do chusty? Czyli rób z niej kocyk, gryzak itp:) tak mi podpowiedziała moja instruktorka ;) niech polubi chustę. Ja Fabiana też tak przyzwyczajalam.

Ananke
14-08-2012, 18:16
Ja mam to samo, ale z 7-tygodniowym maluchem. Plecy tez nie dzialaja :-( Juz nie wiem co robic. Daje sie zamotac wylacznie, kiedy spi. Jesli tylko w trakcie motania lub spaceru sie obudzi jest ryk :-( Nawet jak jest mocno spiacy to w chuscie nie chce zasnac. Na rekach noszony przodem do swiata zasypia. Dola mam, bo nie daje rady go nosic na rekach :-(

masha
14-08-2012, 18:16
A może spróbować w kółkową takie enrgiczne maluchy włożyć na biodro? tylko czy można takie 3-miesięczniaki nie siedzące samodzielnie do kółkowej na biodro wpakować? :?

Mayka1981
14-08-2012, 19:44
A może spróbować w kółkową takie enrgiczne maluchy włożyć na biodro? tylko czy można takie 3-miesięczniaki nie siedzące samodzielnie do kółkowej na biodro wpakować? :?

Można można - warunki noszenia jak w tkanej, dobre dociągnięcie, plus dochodzi konieczność pamiętania o zmianie biodra na którym się nosi ze względu i na kręgosłup swój i na asymetrię wiązania.

Jak nie macie kółkowej można kupić same kółka i robić kółkową bez szycia (http://klubkangura.com.pl/kolkowa-no-sew) albo zawiązać np kangurka na biodrze (http://szkolachustonoszenia.pl/index.php/wizana-tkana/48-chusta-wizana-tkana-zobacz-z-bliska/99-na-biodrze-w-chucie-tkanej.html)...

Biodro to jest bardzo dobra opcja dla takich ciekawskich trzymiesięczniaków gdy rodzice jeszcze nie mają odwagi startować z plecami - spróbuj :)

masha
15-08-2012, 08:25
Dzięki Mayka1981, dzisiaj będziemy próbować :thumbs up: Ale na kółkową już się nagrzałam i tak- Vombati szyje tak piękne, że brak słów :beat:

sensibileanima
15-08-2012, 09:12
też miałyśmy ten problem właśnie w okolicach trzeciego miesiąca, odpuściłam, motałam czasami na śpiocha i samo przeszło. Teraz w chuście zasypia w kilka minut i nie wierci się przy motaniu nawet z przodu ;) a sama już raczkuje, więc chciałaby zobaczyć coraz więcej. Może, tak jak u nas, potrzeba czasu i przeczekania tego "chustobuntu" :) oby. pozdrawiam i trzymam kciuki mocno &&

masha
15-08-2012, 09:18
Ja jednak się nie poddaję i wiążę codziennie- tyle, że na śpiocha, bo tak jak pisałam mały temperamenty jest i jak mu coś nie pasuje, to się nie patyczkuje ;) Mamy psa i mieszkamy przy lesie, więc nie wyobrażam sobie walki z wózkiem w lesie :/ Ale właśnie już kombinuje z innymi wiązaniami właśnie 2x i kangurek na biodrze- może Franio da się włożyć po prostu w gotowe wiązanie, kiedy nie śpi. A jak nie, to przeczekamy, powiążemy na śpiocha i pewnie za miesiąc będzie już dobrze. Tak to jest, jak bobolud zdobywa nowe umiejętności, to chce je wykorzystywać :D

konstantynopolitanka
15-08-2012, 11:00
Na śpiocha? Hmmm, a nie budzi się wtedy z protestem? Jako noworodek Młoda miała sen taki, że mogły bomby spadać, ale teraz z trudem jej paznokcie obcinam...:oops:
Ale dobra, będę próbować codziennie. Ostatnio w zasadzie zrobiła się prostsza w obsłudze, uśmiechnięta i towarzyska, więc może jej nie popsuję ;)

nautika
15-08-2012, 18:55
Moja Madzia trzy misieczna też miałą taki okres. Wydaje mi się ze trzeba to przetrwać.

Dobrze nakarmic - potem miotać.

Jeśli zasypia noszona na rękach, to może się zacząć zastanawiać nad próba zmiany nawyków? Popracowac nad tym, żeby dziecko nauczył się samo zasypiać w łóżeczku. To i w chuscie potem bedzie dobrze spało.

Madzia miała tak, że przez pewien czas nie potrafiła zasnać w chuscie, kiedy ja stałam w miejscu. Jak widziałam, że jest już spiaca, to musiałam isc. To samo dotyczył motania - musiałam jak najszybciej wyjsc z domu, często chuste poprawiałam już na dworze, idąc i dociągając wiazanie. I też były ryki i placze.
Nie rezygnowac - to minie!

Gośka
15-08-2012, 20:30
A może spróbować w kółkową takie enrgiczne maluchy włożyć na biodro? tylko czy można takie 3-miesięczniaki nie siedzące samodzielnie do kółkowej na biodro wpakować? :?
Napisze w imieniu kochanej ekspertki, która poleciła mi to wiązanie dla takiego maleństwa: kólkowa ze złamanym brzegiem
http://www.youtube.com/watch?v=XD0Mkp2Zh2M
Pozdrowienia dla Izy :-)

Wprawdzie moja 4 miesięczna maluda nie lubi w ogóle kókowej, ale może twoja polubi. U nas króluje kangurek. Jedyny, ulubiony.

Co do przyzwyczajania do chusty,to ja na początek nosiłam ją na rękach, bez chusty, ale w pozycji 'chustowej': mocno przytulona do mnie, w pozycji żabki, na pleckach z kocykiem. Nie wiem czy to dobra rada, bo ja tez początkująca. No i tak jak napisała 'Fabianowa' chusta służy mojej jako kocyk, wyścióka wózka, balchim, przytulaczek itp itd.

Plecaka tez jeszcze nie próbowałam, ale na dniach zaczynamy się uczyć :)

masha
17-08-2012, 10:03
Franio zasmakował w bioderku :high::high::high:

Obudził się, nakarmiłam, a później cyk w chustę i na spacer. Ale się rozglądał, a się rozglądał... A później ponownie zasnął ;) Moja dzidzia kochana :baby:

Aż szkoda, że fotki nie cyknęłam ;)

Gośka
17-08-2012, 18:12
Franio zasmakował w bioderku :high::high::high:

Obudził się, nakarmiłam, a później cyk w chustę i na spacer. Ale się rozglądał, a się rozglądał... A później ponownie zasnął ;) Moja dzidzia kochana :baby:

Aż szkoda, że fotki nie cyknęłam ;)
Gratulacje. Jaki kolor kółkowej macie? Nie przypakiem odcienie różowego ?

konstantynopolitanka
17-08-2012, 21:40
Uparta jestem, wiążę :) Staram się wykorzystywać dobry humor i stawać przed lustrem, tak żeby mój potwór się widział - wtedy zajmuje się tą fascynującą postacią zza szyby.
No i dziś udało nam się nawet wyjść do sklepu. Zamotana była wprawdzie tak, że pożal się Boże, ale najważniejsze, że się udało.
Chociaż z drugiej strony trochę się niepokoję, że jak ją tak źle będę wiązać, to jej krzywdę zrobię... Plecki kiepsko podparte, za bardzo proste - ale poprawianie popsułoby młodej humor, więc swierdziłam, że po prostu następnym razem będzie lepiej.

Szyszunia
17-08-2012, 22:04
Dziewczyny lejecie miód na me serce :beat:
Już myślałam, że tylko mój Franek to taki chustobuntownik, a tu się okazuje, że nie tylko Franki tak mają. To mnie bardzo pociesza :)

Oczywiście staram się nie poddawać, ale czasami jak same wiecie bywa różnie.
Szczególnie, że nasza chusta jeszcze nie do końca złamana :/ Twarda decha jedna, ale trzyma jak nic innego, więc się motamy z różnym skutkiem.

masha
18-08-2012, 10:45
Goska my nie mamy jeszcze kolkowej. ;) jak na biodro to wiaze siodelko z pentelka :)

konstantynopolitanka
21-08-2012, 18:48
No dobra, to kolejny problem. Gaba czasem się ostatno daje zamotać, co mnie bardzo cieszy. niestety zbyt długie wiązanie ją denerwuje i zaczyna się wyprężać - jak zawiążę, tak musi zostać, inaczej nici z chustowania.
Staram się zatem wiązać, jak wychodzi, potem z nią trochę chodzić - na dociąganie później też się nie zgadza.
Wciąż mam nadzieję (i takie wrażenie), że każde kolejne wiązanie wychodzi ciut lepiej. Ale boję się, że przez te krótkie spacerki w niedociągniętej chuście zrobią jej krzywdę - plecki na pewno nie są wtedy dobrze podparte :( To zresztą widać, że są zbyt proste, nie wiem, jak to naprawić...
Nie wiem, co robić, chodzi mi po głowie rezygnacja z chustowania, bo boję się, że jej szkodzę :(

masha
21-08-2012, 18:53
Generalnie jak bedziesz miala chuste źle zawiazana, za luzno itp.. To malej moze być po prostu niewygodnie i dlatego też moze ci się wiercic :( a poza tym jak mala już trzyma glowke to sprobujcie sobie wiazania 2x, wiazesz w calosci na sobie i do gotowca wkladasz $alucha a i dociagania jest niewiele :) Franio też na razie w tym wzgledzie jest niecierpliwy, wiec wiazanie się sprawdza super :)

Stella
21-08-2012, 18:57
to też taki etap w życiu dzieci, koło 3-4 mc wydają się chusto nielubne ;)

konstantynopolitanka
21-08-2012, 19:44
Mija? Wiązać mimo protestów czy odpuścić na jakiś czas?

Stella
21-08-2012, 20:13
Zawiązać tak na szybko, po czym jak się dzieć uspokoi spróbować poprawić.

masha
22-08-2012, 09:34
Wiazac, wiazac, bo jak się odzwyczai to bedzie wiekszy problem. Ja bym wiazala codziennie chociaż na 10-15min

ewula
14-09-2012, 20:40
Mój się mniej buntował przed kieszonką, jak go motałam siedząc na półleżąco na kanapie. Po włożeniu w chustę na mnie leżał i dalsze wiązanie przebiegało sprawniej.
Teraz jak trzyma głowę to pakuję go w 2X i jest nam obojgu dużo łatwiej i przyjemniej.

masha
14-09-2012, 21:03
Nie wiem na czym polega fenomen 2x ale u nas było podobnie- Franio w kieszonce nie zasmakowal, ale jak wiazalam w 2x albo na biodrze, to bardzo mu się podobalo. Dziś bunt już okielznany, ale synus za kieszonka nie przepada nadal- nie wiem od czego to zalezy :/ teraz mamy kolejny problem- mlody chcialby być już bardziej mobilny i moze powinnismy zaczac wiazac plecaki, ale kurcze troche się boje że mi wypadnie :(