PDA

Zobacz pełną wersję : podejście do plecaka...



letka
10-08-2012, 15:39
Muszę szybko ogarnąć plecak, bo od września będę dymać na spacery z wózkiem i z Leną. I teraz zaczynam coś tam próbować:
- jak zachęcić ruchliwe dziecko do współpracy,
- jak zrobić by materiał spod pupy nie uciekał (L. siedzi na nim podczas montażu a później jest on cały na plecach)?
Reszta pytań nasunie mi się przy kolejnych próbach...
Najchętniej spotkałabym się z chustonoszką w Legnicy, która mi temat łopatologicznie wyłuszczy i pokaże...

erithacus
10-08-2012, 16:03
- jak zachęcić ruchliwe dziecko do współpracy,
- jak zrobić by materiał spod pupy nie uciekał (L. siedzi na nim podczas montażu a później jest on cały na plecach)?

- dac dziecku do łapki jakiś mega interesujący i zakazy przedmiot
- jak najbardziej się da, wciągnąć materiał pomiędzy ciebie, a dziecko, najlepiej wtedy pochylic się do przodu, wtedy będzie troche łatwiej, bo ciężar dziecka spocznie na plecach, a nie na samej chuście

livada
10-08-2012, 17:08
- jak najbardziej się da, wciągnąć materiał pomiędzy ciebie, a dziecko, najlepiej wtedy pochylic się do przodu, wtedy będzie troche łatwiej, bo ciężar dziecka spocznie na plecach, a nie na samej chuście

Ja mam dokładnie odwrotne doświadczenia, jeśli pochylałam się do przodu, Młoda jakoś tak się wiła że chusta spod pupy wyjeżdżała, a dodatkowo ona chciała być w pionie, więc odklejała się ode mnie i siadała jak na koniu :duh:

Odkąd motam cały czas wyprostowana (minimalnie pochylona w przód, łopatki razem, tyłek trochę w kaczy kuper), problem prawie zniknął. Kasia jest pionowo, więc nie wydzieia, obciąża chustę od początku i trzeba tylko utrzymywać napięcie żeby nic nie wyjeżdżało... Ale to moje doświadczenia, nie uniwersalna prawda :rolleyes:

Stella
10-08-2012, 17:17
Livada ja dokładnie tak jak Ty

nixie
10-08-2012, 17:57
My aktualnie tez z mężem walczymy, raz nam wyjdzie, raz nie...Milusia nie zawsze współpracuje. To zależy od jej humoru ale jak juz siedzi to jest szczęśliwa.

kachasek
10-08-2012, 22:10
Ja mam dokładnie odwrotne doświadczenia, jeśli pochylałam się do przodu, Młoda jakoś tak się wiła że chusta spod pupy wyjeżdżała, a dodatkowo ona chciała być w pionie, więc odklejała się ode mnie i siadała jak na koniu :duh:

Odkąd motam cały czas wyprostowana (minimalnie pochylona w przód, łopatki razem, tyłek trochę w kaczy kuper), problem prawie zniknął. Kasia jest pionowo, więc nie wydzieia, obciąża chustę od początku i trzeba tylko utrzymywać napięcie żeby nic nie wyjeżdżało... Ale to moje doświadczenia, nie uniwersalna prawda :rolleyes:
potwierdzam :)

a no i przy tobołku łapię chustę również między nóżkami, wysoko podciągam dolny brzeg i siup na plecy, chusta zostaje między nami

letka
11-08-2012, 09:24
potwierdzam :)

a no i przy tobołku łapię chustę również między nóżkami, wysoko podciągam dolny brzeg i siup na plecy, chusta zostaje między nami
Tobołek... Nie ten level, ale moje marzenie :)

Agulinka
11-08-2012, 09:32
Tobołek... Nie ten level, ale moje marzenie :)
IMO tobołek najłatwiejszy, próbowałąm innymi sposobami ale nie bardzo wychodzi, tylko tobół i siup przez ramię. nie wiem jak ja ją wrzucę kiedy jeszcze trochę przybierze na wadze...

letka
11-08-2012, 09:49
IMO tobołek najłatwiejszy, próbowałąm innymi sposobami ale nie bardzo wychodzi, tylko tobół i siup przez ramię. nie wiem jak ja ją wrzucę kiedy jeszcze trochę przybierze na wadze...
Chyba muszę przyjechać do Kraka byś mi pokazała :)

panna.z.wilka
11-08-2012, 10:13
Ja dopiero pierwsze (no, może drugie) kroki stawiam w plecaku, ale na wysuwający się spod pupy materiał też polecam wrzut na plecy z tobołka.
To wbrew pozorom naprawdę nie jest takie trudne, tylko tak wygląda :rolleye:
Na oswojenie dziecka z tobołkiem pobujaj go w nim kilka razy, niech mu się dobrze kojarzy. A potem siup, po ręce na ramię, stamtąd na plecy już blisko ;)
Zauważyłam też, zgodnie z radą jaką tu kiedyś dostałam, że gdy przy dociąganiu skupię się na środkowej części chusty, a nie na tym co przy szyi i pod pupą, to plecak jest nawet nawet wygodny :thumbs up:
Wierzę, że jak potrenuję jeszcze trochę to się nawet polubimy:backcarry:

nemirowskaya
11-08-2012, 11:47
- dac dziecku do łapki jakiś mega interesujący i zakazy przedmiot


U nas to podstawa i bez tego nie zaczynamy zabawy ;) inaczej włosy mamy idą w ruch a to trochę rozprasza...
Bałam się plecaczka ale bardziej lękałam się zakonczenia noszenia bo z przodu już mi ciężko 10 kg dzwigać. Dziś już mogę stwierdzić, że to tylko takie trudne się wydaje i jak ktoś chce to się nauczy! A Zuzak jaki zadowolony tam siedzi :)

Ire
11-08-2012, 12:32
Mój też niedawno zaczął lądować na plecach, z tobołka, a ważył już wtedy ponad 10,5 kg. Z tobołka jest dobrze, wystarczyło spróbować, w końcu zaufać chuście (nad łóżkiem na początku). Wcześniej wydawało mi się to niemożliwe przy ciężkawym, a przede wszystkim ruchliwym dziecku które nie rozumiało po co na plecy i próbowało zejść. Ale tobołek jest ok, materiał spod pupy wysuwa mi się tylko troszkę, tak, że trzyma dziecko ale nie jest aż pod kolankami.
Gdy przerzucam dziecko, wcale nie macham nim aż tak, że od razu spada mi na plecy. Raczej kładę go sobie na ramieniu i opuszczam niżej. Gdy przełożę prawy ogon na prawe ramię, jak ma być, Mały jest na środku pleców. Opuszczam go tak, by z tyłu "usiadł" mi na dłoni, poprawiam materiał pod pupą ile się da a dociągając lubię widzieć sie w lustrze i nie dociągam praktycznie dołu, a samą górną część, żeby Mały trochę się do mnie przytulił. Jak próbowałam dociągnąć dół, to właśnie spod pupy wyjeżdżało. Teraz już i Mały nie protestuje gdy kładę go na chuście i zbieram tobołek. Wcześniej tego nie lubił ale uspokajał się gdy go wrzucałam na ramię. Ogólnie lubimy plecaczek!

livada
11-08-2012, 12:43
IMO tobołek najłatwiejszy, próbowałąm innymi sposobami ale nie bardzo wychodzi, tylko tobół i siup przez ramię. nie wiem jak ja ją wrzucę kiedy jeszcze trochę przybierze na wadze...

Też się nad tym zastanawiałam w jakimś innym wątku, sle ktoś mi wtedy napisał że widział wrzucaną z tobołka trzylatkę, więc przestałam się martwić :mrgreen:

kachasek
11-08-2012, 23:51
ja próbowałam kiedyś z kolana przez biodro przesuwać, kiepsko szło, z tobołka lepiej i ciekawiej :mrgreen:

JJustyna
26-09-2012, 11:57
Ja moją Córcie też od jakiegoś czasu noszę już tylko na plecach, bo z przodu nie ma szans, wierci się na wszystkie strony, żeby coś zobaczyć.
Tobołek jest oczywiście niezawodny, aby fajnie dziecko zamotać, ale ja korzystałam też z opcji w mojej opinii mniej ryzykownej, może lepszej na początek, czyli jak dziecko siedzi lub stoi, zarzucamy mu środek chusty na ramiona, przytrzymujemy i śup na plecy mamy :) Powiem szczerze, że zobaczyłam to na filmiku w necie i bardzo mi podpasowało :)
O ile czasami przy tobołku ciężko mi cały materiał ładnie zebrać pod kolanami lub jak dziecko się wierci to się ściągnie ta chusta, tu i tam, to przy zwykłym zarzucaniu cała chusta jest ładnie wyprostowana na plechach dziecka, trzeba ją tylko włożyć między dziecko, a plecy mamy.
Mnie wiązanie na plecach bardzo ułatwia lustro, często przy tym lustrze też się da Maluszka zabawiać :)

ślimaczuś
26-09-2012, 12:11
To zadam pytanie zasadnicze jak ten tobołek wygląda, czy ktoś zalinkować może?

letka
27-09-2012, 09:24
http://www.chusty.info/forum/archive/index.php/t-78700.html?