PDA

Zobacz pełną wersję : Syndrom matki nękającej!!!



Elunia
23-01-2009, 12:45
Oto, co znalazł mój mąż w internecie:
http://www.rodziceradza.pl/Trudna_nauka ... ewest.html (http://www.rodziceradza.pl/Trudna_nauka_siusiania,q,25319,1,newest.html)
:szok: :omg: :szok:

O zgrozo! Czyli robimy naszym dzieciom straszną krzywdę i będą miały syndrom matki nękającej.
Trzymanie cały dzień dziecka na nocniku też mi się podoba
Pozdrawiam wszystkie matki nękające swoje dzieci nocnikiem i EC :wink:

Agnen
23-01-2009, 12:59
ja myślę że nasze dzieci to w ogóle przekichane mają:
stres związany z oddawaniem moczu na całe życie + podświadoma chęć rodzicielskiej akceptacji podczas sikania i innych
niesamodzielność, zależność od innych, bo kiedy biedne dziecko ma się nauczyć samodzielności jak rodzice są stale przy nim.
Ogólnie szerokopojęte zło wynikające z niejeżdżenia w wózku
Krzywy kręgosłup, niechodzenie, nierośnięcie i inne takie spowodowane noszeniem w chuście.
Problemy z seksualnością z powodu karmienia piersią powyżej 3 miesiąca
Nierośnięcie, głód i stresy także związane z karmieniem bezwartościowym mlekiem matki

Czyli wychowujemy małe, krzywe ciamajdy. :twisted:

(możne ktoś jeszcze inne krzywdy wyrządzane dzieciom najczęstsze na tym forum dopisze :) )

ala
23-01-2009, 13:01
ja np krzywdze swoje dziecko bo zmywam kupe wodą i mydłem, a nie chusteczkami, a wiadomo że częste mycie skraca życie :fire:

hanti
23-01-2009, 13:06
ja nie wiem o po co to całe zamieszanie wokół nocnika :?

ja dzieci nie wysadzam, same łapią o co chodzi i przed 2 urodzinami są już bezpieluchowe zupełnie i świadomie. Wysadzanie dzieci wydaje mi się delikatnie ujmując dziwne, ale nie interesuje mnie co ktoś inny robi ze swoim dzieckiem.

Elunia
23-01-2009, 15:20
A mi wysadzanie wydaje się zupełnie oczywiste i naturalne. Dziwne natomiast wydaje mi się teraz niewysadzanie dziecka.

Większości oobywateli naszego kraju wydaje się również dziwne noszenie dzieci w chustach czy używanie pieluch materiałowych.
Pewnie kwestia przekonania, gustu, sama nie wiem czego...

robertynka
23-01-2009, 17:50
mam zamiar pójść w ślady hanti (czyli chwilowo nawet nie mamy nocnika :oops: ) i tym samym słucham mojej mamy, która mówi, ze tylko raz popełniła ten błąd i wysadzała dziecko na nocnik, czyli mnie :lol: podobno cierpiałam za miliony. Przy kolejnej dwójce mama wyluzowała, nie sadzała, a i tak załapali o co chodzi w tym samym czasie co ja, czyli ok. 2óch lat.
jednocześnie, żeby nie było, chciałam powiedzieć, że podziwiam i szanuję mamy stosujące EC.

Elunia
23-01-2009, 18:59
Ale chyba większość tutejszych mam stosujących EC trzyma się zasady, że zero przymusu, czyli cierpienia za miliony raczej nie wchodzą w grę.

dominika79
23-01-2009, 21:13
Hania jest "zawieszana"nad nocnikiem już od dawna ale NIGDY pod jakimkolwiek przymusem. Jeżeli daje znać że nie ma najmniejszej na to ochoty -odpuszczam..
A ona się śmieje jak ja załapię że chce kupkę ;)

Elunia
23-01-2009, 23:26
U nas też o zmuszaniu nie ma mowy.
Nie chcę zamieniać tego wątku w wymienianie zalet EC, ale u nas razem z rozpoczęciem wysadzania skończyły się poranne płacze i bóle brzucha przy kupie - dziecko trzymane w dużo bardziej fizjologicznej pozycji po prostu łatwiej się wygazowuje i lepiej mu się prze.
Jeszcze może fakt, że jest to dużo bardziej higieniczne niż trzymanie dziecka w jego odchodach przez parę godzin będzie silnym argumentem za sensownością wysadzania maluchów.
Ale to jest chyba tak, że ci, co spróbowali nie mają wątpliwości, a ci, co nie próbowali, uważają, że to dziwactwo i bezsensowna praktyka.

grimma
23-01-2009, 23:40
Ale to jest chyba tak, że ci, co spróbowali nie mają wątpliwości, a ci, co nie próbowali, uważają, że to dziwactwo i bezsensowna praktyka.
niezawsze

poza tym bez EC nie trzymam dziecka w odchodach.

Agnen
23-01-2009, 23:42
U nas też o zmuszaniu nie ma mowy.
Nie chcę zamieniać tego wątku w wymienianie zalet EC, ale u nas razem z rozpoczęciem wysadzania skończyły się poranne płacze i bóle brzucha przy kupie - dziecko trzymane w dużo bardziej fizjologicznej pozycji po prostu łatwiej się wygazowuje i lepiej mu się prze.
Jeszcze może fakt, że jest to dużo bardziej higieniczne niż trzymanie dziecka w jego odchodach przez parę godzin będzie silnym argumentem za sensownością wysadzania maluchów.
Ale to jest chyba tak, że ci, co spróbowali nie mają wątpliwości, a ci, co nie próbowali, uważają, że to dziwactwo i bezsensowna praktyka.

hmmm poza tym że w większości się zgadzam, też z młodą stosujemy EC (EC z przymusem nie ma nic wspólnego), to pieluchowanie NIE JEST trzymaniem dziecka w odchodach! Przecież po kupie pieluchę się zmienia od razu a siku też nie ma dostępu do skóry.... :roll:

Dagmara
23-01-2009, 23:50
Ja się z Hanti zgadzam zupełnie i całkowicie 8))

Elunia
24-01-2009, 01:43
No dobra, z tym trzymaniem w odchodach to trochę przesadziłam, sorry wszystkie pieluchowe mamy.
Chociaż czasem się dziwię, że niektórzy rodzice tak rzadko interesują się pieluchą malucha (choć pewnie nie dotyczy to żadnej tutejszej forumowiczki :wink: )

Ale zaskoczyło mnie to, że nigdy od nikogo nie usłyszałam, że wysadzanie niemowlęcia jest dziwne i dopiero na tym forum, na dodatek w dziale "Pieluchy, WYCHOWANIE BEZPIELUSZKOWE" się doczekałam.

Ale nie ma o co kruszyć kopii, dla niektórych dziwne, a dla mnie najfajniejsze, co może być i już.
Ot co.

hanti
24-01-2009, 17:52
Ale zaskoczyło mnie to, że nigdy od nikogo nie usłyszałam, że wysadzanie niemowlęcia jest dziwne i dopiero na tym forum, na dodatek w dziale "Pieluchy, WYCHOWANIE BEZPIELUSZKOWE" się doczekałam.



pewnie dlatego że przed przecinkiem znajduje się słowo PIELUCHY, więc równie dobrze w tym dziale możesz od kogoś przeczytać że jego zdaniem nie ma nic lepszego niż pampersy

petisu
25-01-2009, 00:20
Dla mnie EC jest ciekawe, ale zupełnie nie dla mnie. Moja pieluchowa córka też się unocnikowiła w tym samym czasie co wysadzana na nocnik ja (ok, miesiąc różnicy był!).
Podziwiam jednak zapał i cierpliwośc.

calineczka
25-01-2009, 01:11
A mi EC nie kojarzy się z trzymaniem dziecka na siłę na nocniku przez pół dnia, tak jak nie wydaje mi się, że bez EC dziecko trzymamy w odchodach.
Po prostu-widzę, że "coś" bedzie i umożliwiam zrobienie kupi/siku gdzieś indziej niż w pieluchę.
:roll:
Tak lubimy robić. My czyli i ja-mama i Konrad-syn. Chwilkę to zajmuje. I nie chodzi o to, czy jest zawsze siku w nocniku.

Chodzi o wsłuchanie sie w potrzeby dziecka.

Wyjście z pieluch to efekt uboczny.

Elunia
25-01-2009, 10:44
pewnie dlatego że przed przecinkiem znajduje się słowo PIELUCHY, więc równie dobrze w tym dziale możesz od kogoś przeczytać że jego zdaniem nie ma nic lepszego niż pampersy

Ja tam jeszcze widzę podtytuł z wyjaśnieniem O pieluszkach wielorazowych, EC - "Elimination Communication", więc raczej nie o pampersach ten dział.

A nic lepszego niż pampersy oczywiście nie ma. Tyle że dla rodziców, a nie dla dzieci. :lol:

Nie wiem skąd takie święte oburzenie o to trzymanie dziecka w odchodach, nie ja pierwsza to tak nazwałam, może kwestia niedelikatnego sformułowania. Polecam publikacje czy artykuły o EC - najbliżej tutaj na tym forum artykuł Annymamyalexa "Dlaczego wychowanie bezpieluchowe". Cytuję:

"- respektowanie potrzeby higieny u dziecka, nie musi być ono skazane na leżenie/ chodzenie z odchodami. "

Dlaczego tutaj nikogo to tak nie razi???

Poza tym osiągnięcie samodzielności nocnikowej wcale nie jest głównym celem EC! Takie licytowanie się, kiedy dziecko bezpieluchowe ją osiąga, a kiedy pieluchowe po prostu nie ma sensu i znaczenia.

Znów zacytuję Annęmamęalexa:
"Wychowywanie bezpieluchowe to komunikacja i współpraca z noworodkiem, które przy dużej dozie miłości, zrozumienia, opieki i łagodności pomagają osiągnąć to co potocznie nazywane jest „wyrośnięciem z pieluch”, czy też „treningiem nocnikowym”. Absolutnie jednak nie należy mylić tej metody z treningiem nocnikowym”."

I jeszcze:
"Dla mnie sam fakt wczesnego osiągnięcia czystości przez mojego synka jest sprawą zupełnie drugorzędną."

Dla mnie też.

W ogóle polecam lekturę wszystkim, którzy tak chętnie krytykują EC. Może poznanie różnych argumentów pozwoli lepiej zrozumieć, o co w tym chodzi. Zakładając ten wątek myślałam, że będą go czytać głównie mamy, które naprawdę wiedzą na czym polega ECi, a nie tylko myślą, że to sadzanie dziecka na nocnik.

Poza tym myślę, że trzeba być szczerym przed sobą samym. Jak otwieram dziecku słoiczek z gotowym jedzeniem, to nie tłumaczę sobie tego tak, że to jest zdrowsze, lepsze, tylko umiem przed sobą się przyznać, że nie chciało mi się dla niego ugotować obiadu. I już.
Niewiele matek niekarmiących piersią umie po prostu powiedzieć, że nie chce karmić (pomijam sytuacje, w których naprawdę nie może, choć wg specjalistów to niezwykle rzadkie), tylko często znajduje jakieś argumenty typu "chudy pokarm, mało pokarmu" itd.
Dlatego jak pieluchujemy dziecko, to nie mówmy, że to jest dużo lepsze dla dziecka. Pieluchy wymyślili dorośli dla swojej wygody. Nie dla zdrowia/dobra/wygody dziecka.
I nie odczytujcie tego jako atak na mamy pieluchujące dzieci! Sama dowiedziałam się o EC stosunkowo niedawno i nie widziałam, że jest inna możliwość niż zakładanie dziecku pampersa. A poza tym każdy wybiera to, co dla niego wygodne i już.

hanti
25-01-2009, 11:10
generalnie staram się nie przekonywać kogoś do swojego zdania, więc i tu się nie rozpisywałam. Ale ponieważ Twoja wypowiedź jest dość napastliwa to pozwolę sobie napisać co sądzę nt EC

Mam zwyczaj dokonywać świadomych wyborów więc i nt EC czytałam, naprawdę nie musisz cytować i polecać Ani bo 90 % z nas czytało jej wypowiedzi :)


Poza tym myślę, że trzeba być szczerym przed sobą samym. Jak otwieram dziecku słoiczek z gotowym jedzeniem, to nie tłumaczę sobie tego tak, że to jest zdrowsze, lepsze, tylko umiem przed sobą się przyznać, że nie chciało mi się dla niego ugotować obiadu. I już.
Niewiele matek niekarmiących piersią umie po prostu powiedzieć, że nie chce karmić (pomijam sytuacje, w których naprawdę nie może, choć wg specjalistów to niezwykle rzadkie), tylko często znajduje jakieś argumenty typu "chudy pokarm, mało pokarmu" itd.
Dlatego jak pieluchujemy dziecko, to nie mówmy, że to jest dużo lepsze dla dziecka. Pieluchy wymyślili dorośli dla swojej wygody. Nie dla zdrowia/dobra/wygody dziecka.

więc krótko zwięźle i będąc szczerą ze sobą :roll: moje dziecko to nie małpa żeby na zawołanie puszczała zwieracze, a pieluch nie mam dla swojej wygody, bo to ja muszę je płukać, prać, suszyć składać, więc SWOJEJ wygody ja tu nie widzę. Za to widzę wygodę mojej córki, która siusia wtedy kiedy ma taką potrzebę, a nie wtedy kiedy mi się wydaje że taką ma, albo muszę szybko wyść z domu i używam swojego sygnału żeby zwolniła zwieracze.

A dorabianie ideologi odczytywania sygnałów od swojego dziecka...hmmmm....moja córka rzadko płaczę bo ja doskonale wiem kiedy "mówi" mi że jest głodna/zmęczona/ chce się pobawić/kiedy chce pomarudzić a ja mam być blisko. Więc myślę że nie mam problemów z odczytywaniem potrzeb mojej córki.
To że nie uczę jej zwalniania zwieraczy nie czyni ze mnie gorszej matki.

moja wypowiedź jest kierowana w zasadzie do Eluni, więc przepraszam wszystkie mamy stosujące w domowym zaciszu EC, moim celem nie było urażenie Was. Jednak ciężko milczeć kiedy ktoś w ten sposób pisze o mamach nie stosujących EC

Dagmara
25-01-2009, 12:14
Ja używam i używałam pampersów i pozwalam sobie tu zaglądać, bo interesują mnie pieluchy wielorazowe - EC NIE! Używałam pampersów bo nie miałam innego wyboru, przy następnym dziecku będę pewnie używać wielorazówek. Aha i wierz mi że dla mojego dziecka pampersy były zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Co do słoików też mam nieco odmienne zdanie.

Elunia
25-01-2009, 13:07
Pisałam, żebyście nie odbierały tego jako atak na mamy pieluchujące dzieci. Wcale nie uważam, że to krzywdzenie dziecka.

A napastliwa być nie chciałam i wcale nie jestem przekonana, że byłam. I nie uważam, żeby moje dziecko było małpą. Szczególnie jak pokazuje mi znak "siusiu" albo "kupa" i jest bardzo zadowolony, jak go wtedy wysadzę.

Odpuszczam sobie tę dyskusję, bo to nie ma moim zdaniem sensu. Mamy zbyt rozbieżne zdania.

Przepraszam wszystkich urażonych i znikam.