PDA

Zobacz pełną wersję : Jak pierzecie bambus



goge
04-06-2012, 13:04
Właśnie rozpakowałam kalahari, 12% bambus naturalny i doczytałam że należy go prać ręcznie. Szczerze mówiąc nie uśmiech a mi się to bo nienawidzę ręcznego prania a co dopiero tak wielką płachtę prać. Czy morze się coś z tym stać przy praniu w pralce??:duh:

matysia
04-06-2012, 13:06
Piore na delikatnym programie "ręcznym " w pralce, program jest krótki, chusta sie bardzo ładnie dopiera. mam pancy no cotton. 80% bambus

marjen
04-06-2012, 13:08
ja swoje bambusy piorę w pralce na programie "pranie ręczne" - cykl prania trwa krótko a bambusowi podobno długie namaczanie właśnie szkodzi. Moim bambusom nic się w pralce nie stało nigdy.

Liv
04-06-2012, 13:17
ja swoje bambusy piorę w pralce na programie "pranie ręczne" - cykl prania trwa krótko a bambusowi podobno długie namaczanie właśnie szkodzi. Moim bambusom nic się w pralce nie stało nigdy.

długie namaczanie plus telepanie, zwłaszcza w pustym bębnie.
po moich doświadczeniach - pranie w pralce na programie ręcznym jest najrozsądniejszym wyjściem, jeśli użycie sprzętu jest jedyną opcją ;)

Karusek
04-06-2012, 13:28
fakt, że po zwykłym praniu bywa, że bambus się bardzo niszczy (zbija, robi się bardzo gruby - aż trudno go zawiązać, przynajmniej taki jeden miałam w rękach, IMO zniszczony nieodpowiednim praniem w pralce). Sama wolę wyprac ręcznie, po półgodzinnym namaczaniu.

Tak jak dziewczyny piszą - wypełniony bęben pralki i krótki cykl prania

goge
04-06-2012, 23:26
Dzięki, no to zabieram go do mamy:wash:, niestety moja pralka nie ma programu prania ręcznego :duh:
A długo trzeba miętosić żeby zmiękł, bo narazie strasznie twardy i sztywny jest

dirk5
05-06-2012, 00:20
Ja, mimo lenistwa, prania w pralce nigdy nie próbowałam.

Zbyt dobrze mi się nosił, by ryzykować ;).

Pekatrine
05-06-2012, 00:54
Ja też się boję. Moją bambusową LL piorę tylko ręcznie.

Mayka1981
13-06-2012, 22:24
tu trochę o praniu bambusa i jego skutkach http://forum.chusty.info/forum/showthread.php?t=78512

Po tych wszystkich wpisach to aż dziw, że mój jeszcze kocem nie został ;)