PDA

Zobacz pełną wersję : Co jest w tych chustach?



Agulinka
08-05-2012, 18:07
No nie mogę pojąć!
Zdecydowaliśmy, że trzeba kupić ergo, bo nosić chcą i babcia i dziadek i ciocie różne, a nie każdemu w chustę się uda zamotać. Proste. Ergo też będzie wygodne dla nas, bo łatwo włożyć, wyjąć, można z przodu, z tyłu, ogony się nie majtają, w sumie chyba wygodniej niż w chuście...
Kasy mamy tyle, że ledwo na to ergo starczy, więc na tym trzeba poprzestać.
A ja kurczę nie mogę przestać śledzić bazarku i zachwycać się kolejnymi chustami, zastanawiając się które za cenę nosidła mogłyby być moje :bduh:
Dlaczego niektóre z Was mają po kilkanaście/dziesiąt i wciąż pragną więcej? Dlaczego ja siedzę teraz w szmacie bez dziecka inside i wcale nie chcę się rozplątywać? O co cho? Macie jakieś teorie na ten temat? Czy chusta to siostra alkoholu i hazardu? ;)

Jeśli było coś podobnego proszę wskazać i podpiąć, nie wiedziałam nawet jak szukać.

amst
08-05-2012, 18:15
"Suma nałogów jest stała" - takie usłyszałam kiedyś stwierdzenie i często się z nim zgadzam. Teorii innej nie mam, może to synonim kokonu? Jakiegos pierwotnego poczucia bezpieczeństwa?

kachasek
12-05-2012, 01:29
No nie mogę pojąć!
Zdecydowaliśmy, że trzeba kupić ergo, bo nosić chcą i babcia i dziadek i ciocie różne, a nie każdemu w chustę się uda zamotać. Proste. Ergo też będzie wygodne dla nas, bo łatwo włożyć, wyjąć, można z przodu, z tyłu, ogony się nie majtają, w sumie chyba wygodniej niż w chuście...
Kasy mamy tyle, że ledwo na to ergo starczy, więc na tym trzeba poprzestać.
A ja kurczę nie mogę przestać śledzić bazarku i zachwycać się kolejnymi chustami, zastanawiając się które za cenę nosidła mogłyby być moje :bduh:
Dlaczego niektóre z Was mają po kilkanaście/dziesiąt i wciąż pragną więcej? Dlaczego ja siedzę teraz w szmacie bez dziecka inside i wcale nie chcę się rozplątywać? O co cho? Macie jakieś teorie na ten temat? Czy chusta to siostra alkoholu i hazardu? ;)

Jeśli było coś podobnego proszę wskazać i podpiąć, nie wiedziałam nawet jak szukać.

:hmm: zgubiłaś dziecia? wypadła? zapomniałaś włożyć? czekasz aż urośnie i sama wejdzie?:twisted:

a tak serio... nałóg jakiś:twisted: to jak z ciuchami, szafa pełna, a nie ma w czym chodzić:ninja: ja to sobie tak tłumaczę (a M się pogubił, ile mam szmat:wink:)
kasy nie ma, doznałam szoku sprzedając pierwszy raz chustę, na zasadzie "szybka akcja" może pół godziny i było po, bo mi serducho zabiło do upragnionej i mogłam ją mieć sprzedając tamtą
sprzedałam trzy i nosidło, kupiłam pięć (i dwa nosidła) zaskórniaki zaskórniaków wybyły przy tym:duh: czas się leczyć:hide: będę szmaty jeść:hide: bo na wychowawczym jestem od 4 dni, koniec rozpusty:thumbs down:

Mikarin
12-05-2012, 01:39
No, ja myslałam, że na jednje się skończy. Potem kupiłam drugą - bo w razie, jakby pierwsza się przepociła - przesikała etc. teraz kupiłam maruyamę, bo cienka na lato. a ślinię się na LL zieloną herbatę - śliczne ma kolory. cóż... każda sroka lubi błyskotki :whistle:

dankin-82
12-05-2012, 09:53
uważaj bo mnie osobiście chusty nie wciągnęły aż tak ale mietki :heart::heart::heart: ;)

aliona
12-05-2012, 10:01
kiedyś na al była jakaś dziwna aukcja didymosa.
opis aukcji był pisany dziwną polszczyzną być może wspomaganą gugle translatorkiem, ale było tam takie fajne określenie:
"chusta to produkt-uczucie"
dokładnie tak.
zapamiętałam ten produkt-uczucie bo nagle dla mnie samej rozwiązała się zagadka, co jest w tych szmatach.
kupujesz uczucie. fajne uczucie. i chcesz go więcej.

:beat:

kachasek
12-05-2012, 11:24
No, ja myslałam, że na jednje się skończy. Potem kupiłam drugą - bo w razie, jakby pierwsza się przepociła - przesikała etc. teraz kupiłam maruyamę, bo cienka na lato. a ślinię się na LL zieloną herbatę - śliczne ma kolory. cóż... każda sroka lubi błyskotki :whistle:

bój się!!! wciąga:mrgreen: (nie powiem ile mam:twisted: nie no limitów to ja nie mam) ale kurcze we wtorek wyjeżdżamy i mam niezły sajagon w domu, a na macanko bym cię zaprosiła:mrgreen:

elleth
12-05-2012, 12:55
Tez się zastanawiam. Kupiliśmy Mietka, który od razu podbił moje serce, ale do chusty - mimo ze trudniejsza w wiązaniu, ze z przodu bardziej czuje ciężar, to leży sobie na honorowym miejscu i jak tylko moge zamotuje (choć u nas etap samodzielnego przemieszczania, więc noszenie jest utrudnione).
Wózek sprzedałabym bez żalu :mrgreen:

ostroszyc
12-05-2012, 13:41
Zdarzało mi się siedzenie w chuście bez dziecka - dopiero teraz to sobie uświadomiłam, bo faktycznie nie chodziło o to że nie zdążyłam się wyplątać czy coś, po prostu jakoś tak mi dobrze było...

Może to jakaś substancja dodawana do barwników? Jak te dodatki uzależniające w papierosach? :shock:

Kamila
12-05-2012, 13:49
kiedyś na al była jakaś dziwna aukcja didymosa.
opis aukcji był pisany dziwną polszczyzną być może wspomaganą gugle translatorkiem, ale było tam takie fajne określenie:
"chusta to produkt-uczucie"
dokładnie tak.
zapamiętałam ten produkt-uczucie bo nagle dla mnie samej rozwiązała się zagadka, co jest w tych szmatach.
kupujesz uczucie. fajne uczucie. i chcesz go więcej.

:beat:

Jak ladnie ujete :beat:

izka_74
12-05-2012, 14:27
kachasek chyba pomyślę, że mam rozdwojenie jaźni a Ty jestem nickiem, ktory założyłam i na który wchodzę w drugim wcieleniu :mrgreen:

kachasek
12-05-2012, 14:47
kachasek chyba pomyślę, że mam rozdwojenie jaźni a Ty jestem nickiem, ktory założyłam i na który wchodzę w drugim wcieleniu :mrgreen:

hehe, i nasze dzieci w podobnym wieku ;)

reginleif
12-05-2012, 14:58
Ja sama nie wiem o co chodzi, ale czasem się łapię na tym, że siedzę lub stoję i się gibam na boki :hmm:

kachasek
12-05-2012, 15:03
Ja sama nie wiem o co chodzi, ale czasem się łapię na tym, że siedzę lub stoję i się gibam na boki :hmm:

tak bez szmaty? ;)

izka_74
12-05-2012, 15:04
Ja sama nie wiem o co chodzi, ale czasem się łapię na tym, że siedzę lub stoję i się gibam na boki :hmm:

Jedna moja sympatyczna znajoma zdiagnozowała kiedyś takie dziwne zachowania jako pieluszkowe zapalenie mózgu ;)

ostroszyc
12-05-2012, 15:31
Jedna moja sympatyczna znajoma zdiagnozowała kiedyś takie dziwne zachowania jako pieluszkowe zapalenie mózgu ;)

Chyba chuściane :D Zresztą u chustonoszących to raczej objaw normalny, jak zacieki od smaru na rękach mechanika samochodowego (przynajmniej mój znajomy mechanik takie ma)

reginleif
12-05-2012, 15:39
Nie mówcie, że tak nie macie :mrgreen: Pocieszam się, że to na boki, a nie w przód i w tył.

opolanka
12-05-2012, 21:01
Przeczytalam wszelkie objawy powyższe..i diagnoza jest jedna CHUSTOWE ZAPALENIE MÓZGU jak określa moja znajoma.----ja to mam!
Ja jak kupowalam pierwszą to zastrzegłam że to pierwsza i ostatnia:duh: ta..... mam 4 chusty i teraz jeszcze leci do mnie bondolino.....ostatnio nawet stwerdzialam że jak juz nie bede nosic ..to i tak chust nie sprzedam.....WNUKI skorzystaja....:ninja:nawet teraz sledze bazzzarek..a jak bym miała duzo kasy...ojjjj:rolleyes:

kachasek
12-05-2012, 21:06
Przeczytalam wszelkie objawy powyższe..i diagnoza jest jedna CHUSTOWE ZAPALENIE MÓZGU jak określa moja znajoma.----ja to mam!
Ja jak kupowalam pierwszą to zastrzegłam że to pierwsza i ostatnia:duh: ta..... mam 4 chusty i teraz jeszcze leci do mnie bondolino.....ostatnio nawet stwerdzialam że jak juz nie bede nosic ..to i tak chust nie sprzedam.....WNUKI skorzystaja....:ninja:nawet teraz sledze bazzzarek..a jak bym miała duzo kasy...ojjjj:rolleyes:
to ja mam w takim razie jeden z cięższych stopni zapalenia:hide: to się leczy, co nie?:twisted:

Truscaveczka
12-05-2012, 21:11
Demet.
Czuję się wyobcowana.
Mam 1 mietka, 1 tkaną natkę, jedną kółkową oppamamę i jednego elastyka obecnie w ludziach. I owszem, podziwiam urodę różnych chust ale nie ciągnie mnie do kupowania.

Bo i tak nie mam kasy. Kupuję pieluszki. Dużo pieluszek :love:

kachasek
12-05-2012, 21:15
Demet.
Czuję się wyobcowana.
Mam 1 mietka, 1 tkaną natkę, jedną kółkową oppamamę i jednego elastyka obecnie w ludziach. I owszem, podziwiam urodę różnych chust ale nie ciągnie mnie do kupowania.

Bo i tak nie mam kasy. Kupuję pieluszki. Dużo pieluszek :love:
to to inne zboczenie?
my na wielo nie jesteśmy (tzn młoda, nie ja ;-)), ale coraz częściej o nich myślę

cube
12-05-2012, 21:43
to to inne zboczenie?
my na wielo nie jesteśmy (tzn młoda, nie ja ;-)), ale coraz częściej o nich myślę

Kachasku nie myśl, bo wpadniesz po uszy ;)
A kysz, a kysz... :D

Ananke
12-05-2012, 21:51
Dolaczam sie do watku. Niedawno w watku stosikowym sie zarzekalam, ze jeszcze tylko dwie i to juz naprawde koniec. Jakims cudem lista urosla juz do pieciu!

Apulina
12-05-2012, 21:54
rzeczywiście produkt-uczucie :) niby ergo mam, ale nie kocham go tak jak mojej kółkowej, a przedwczoraj przyszło moje pierwsze indio :love: i choć wiem, że wydałam na nią więcej niż powinnam i wypadałoby szybko się jej pozbyć żeby dziurę załatać, to... nie mogę, no... prędzej ergo sprzedam choć takie pożyteczne jest :ninja:

Truscaveczka
13-05-2012, 07:35
to to inne zboczenie?
my na wielo nie jesteśmy (tzn młoda, nie ja ;-)), ale coraz częściej o nich myślę

Nie dość, że synu sobie chwali, bo mu się dupkens i męski sprzęt nie odparza, to jeszcze kieszonki są na tyle umiarkowane cenowo, że można ich mieć dużo :love::love::love:

matysia
13-05-2012, 07:49
bo chusty piękne są, i pożyteczne. I kocham je milością wielką.

Wiewiórka
13-05-2012, 08:44
to to inne zboczenie?
my na wielo nie jesteśmy (tzn młoda, nie ja ;-)), ale coraz częściej o nich myślę
chusty są piękne i sama idea noszenia w chustach jest piękna.
Ale pieluszki są jeszcze piękniejsze, a zboczenie potrafi byc jeszcze większe. Kachasek, ty nie myśl, tylko kup chociaż np. 1 kieszonkę i zbieraj sie do czynu a nie tylko myśl
W takim razie ja mam ostre chustowe zapalenie mózgu i jeszcze ostrzejsze pieluszkowe zapalenie mózgu z groźnymi powikłaniami (bo również szyję pieluszki i nie mogę się przed tym powstrzymać, mimo że Maciek ma ich nawet za dużo:hide:)

Nie dość, że synu sobie chwali, bo mu się dupkens i męski sprzęt nie odparza, to jeszcze kieszonki są na tyle umiarkowane cenowo, że można ich mieć dużo :love::love::love:
zapomniałaś dodać, że nie przegrzewasz mu klejnotów i masz przez to widoki na zostanie babcią w przyszłości:p

nel
13-05-2012, 09:06
podoba mi się to stwierdzenie, że chusta to produkt uczucie. dokładnie tak mam. Kocham to uczucie bliskości z moją córeczką!

kachasek
13-05-2012, 11:13
Nie dość, że synu sobie chwali, bo mu się dupkens i męski sprzęt nie odparza, to jeszcze kieszonki są na tyle umiarkowane cenowo, że można ich mieć dużo :love::love::love:


chusty są piękne i sama idea noszenia w chustach jest piękna.
Ale pieluszki są jeszcze piękniejsze, a zboczenie potrafi byc jeszcze większe. Kachasek, ty nie myśl, tylko kup chociaż np. 1 kieszonkę i zbieraj sie do czynu a nie tylko myśl
W takim razie ja mam ostre chustowe zapalenie mózgu i jeszcze ostrzejsze pieluszkowe zapalenie mózgu z groźnymi powikłaniami (bo również szyję pieluszki i nie mogę się przed tym powstrzymać, mimo że Maciek ma ich nawet za dużo:hide:)

zapomniałaś dodać, że nie przegrzewasz mu klejnotów i masz przez to widoki na zostanie babcią w przyszłości:p

ale jak pomyślę, że i z tym wpadnę po uszy i będę szyć i szyć:rolleye:
a jak czytam na ich temat to głupieję co jest co i od czego zacząć :rolleye:

dirk5
13-05-2012, 21:23
kiedyś na al była jakaś dziwna aukcja didymosa.
opis aukcji był pisany dziwną polszczyzną być może wspomaganą gugle translatorkiem, ale było tam takie fajne określenie:
"chusta to produkt-uczucie"
dokładnie tak.
zapamiętałam ten produkt-uczucie bo nagle dla mnie samej rozwiązała się zagadka, co jest w tych szmatach.
kupujesz uczucie. fajne uczucie. i chcesz go więcej.

:beat:

W tym rzeczy sedno. Z całą resztą ja już się wylałam na moim smętnym wątku ;).

shazza
13-05-2012, 23:18
A mój przyjaciel, dowiedziawszy się, jakie mogą być rozmiary chustowych stosików i ceny poszczególnych szmat, stwierdził, że bliskość tak tak (i bardzo mu się cała idea podoba, żeby nie było), ale jego zdaniem sporo tu kobiecego zamiłowania do fatałaszków- matkując potomstwu kobieta nie ma tyle czasu/kasy/energii/możliwości (KP bądź co bądź ogranicza wybór fasonów), żeby kupować takie ciuchy, jakie kupowałaby mamą nie będąc, a chusta jest udanym kompromisem: niby dla dziecka, ale jednak dla mnie - i już można bez większych wyrzutów sumienia wpaść w szał macania, dobierania kolorów, materiałów itp. (w sumie to coś w tym jest, nie?:) )

haha, właśnie się zorientowałam, że to powyżej to jest jedno długie zdanie:hide:

kachasek
13-05-2012, 23:38
A mój przyjaciel, dowiedziawszy się, jakie mogą być rozmiary chustowych stosików i ceny poszczególnych szmat, stwierdził, że bliskość tak tak (i bardzo mu się cała idea podoba, żeby nie było), ale jego zdaniem sporo tu kobiecego zamiłowania do fatałaszków- matkując potomstwu kobieta nie ma tyle czasu/kasy/energii/możliwości (KP bądź co bądź ogranicza wybór fasonów), żeby kupować takie ciuchy, jakie kupowałaby mamą nie będąc, a chusta jest udanym kompromisem: niby dla dziecka, ale jednak dla mnie - i już można bez większych wyrzutów sumienia wpaść w szał macania, dobierania kolorów, materiałów itp. (w sumie to coś w tym jest, nie?:) )

haha, właśnie się zorientowałam, że to powyżej to jest jedno długie zdanie:hide:
mam to samo, jak piszę z nawiasami, a często ich używam ;-)

a te fatałaszki dla mamy, coś w tym jest ;) sama koleżance odpowiedziałam, że przecież to tak jak bluzka, zakładam w zależności od nastroju, pogody... blablabla ;)

Jóna
14-05-2012, 14:46
tak, zdecydowanie jest coś na rzeczy

od dłuższego czasu nosimy w ergo, a na bazarek co chwile zaglądam i szukam szukam szukam, sama nie wiem czego:dunno:

tak sobie myślę, że może przyda mi się jakaś chusta na lato, bo mam cieniznę ale dla noworodka bardziej i fajna nośną ale na zimę dobrą

a że z kasa krucho to oglądam i wzdycham tylko

no i jak patrze na moje aż dwie chusty, które leżą w szafie to jakoś mi smutno, że już ich nie używam tyle co wcześniej

Agulinka
14-05-2012, 15:59
A mój przyjaciel, dowiedziawszy się, jakie mogą być rozmiary chustowych stosików i ceny poszczególnych szmat, stwierdził, że bliskość tak tak (i bardzo mu się cała idea podoba, żeby nie było), ale jego zdaniem sporo tu kobiecego zamiłowania do fatałaszków- matkując potomstwu kobieta nie ma tyle czasu/kasy/energii/możliwości (KP bądź co bądź ogranicza wybór fasonów), żeby kupować takie ciuchy, jakie kupowałaby mamą nie będąc, a chusta jest udanym kompromisem: niby dla dziecka, ale jednak dla mnie - i już można bez większych wyrzutów sumienia wpaść w szał macania, dobierania kolorów, materiałów itp. (w sumie to coś w tym jest, nie?:) )

haha, właśnie się zorientowałam, że to powyżej to jest jedno długie zdanie:hide:

satysfakcjonuje mnie ta odpowiedź na moje pytanie :) no fakt, kiecki sobie pięknej przez internet bez przymierzania nie kupię, poza tym kieckę raz na czas ubiorę. A chust mogę mieć kilka i nosić codziennie, nieważne czy elegancka jak mała czarna, czy raczej w stylu kwiatowego hippie - zawsze będzie pasować. dobre.
produkt-uczucie też przemawia, ale wtedy wystarczyłaby jedna do tulenia, a nie cały stos :)

kachasek
14-05-2012, 16:07
satysfakcjonuje mnie ta odpowiedź na moje pytanie :) no fakt, kiecki sobie pięknej przez internet bez przymierzania nie kupię, poza tym kieckę raz na czas ubiorę. A chust mogę mieć kilka i nosić codziennie, nieważne czy elegancka jak mała czarna, czy raczej w stylu kwiatowego hippie - zawsze będzie pasować. dobre.
produkt-uczucie też przemawia, ale wtedy wystarczyłaby jedna do tulenia, a nie cały stos :)
i tu odzywa się wewnętrzna poligamia ;)

Truscaveczka
15-05-2012, 08:05
i tu odzywa się wewnętrzna poligamia ;)

Poliamoria normalnie ;)

mamka_klamka
15-05-2012, 12:51
Się dopisuję. Już nie noszę co prawda, chust się pozbyłam niestety, ale mam kawałki rózne, z których coś tam sobie będę szyła, żeby choć kawałek tego uczucia zachować. Np. szorty z timbuktu:ninja:

Bonita
16-05-2012, 09:57
Ja sama nie wiem o co chodzi, ale czasem się łapię na tym, że siedzę lub stoję i się gibam na boki :hmm:
Byłam niedawno na szkoleniu, ćwiczymy między innymi pracę z grupą, występowanie na forum publiczności. No więc stanęłam i mówię co mam mówić, pilnuję wszystkich wymienionych punktów, a potem na środku czekałam na opinie. I co? Ktoś mi zwrócił uwagę, że gibam się podczas mówienia na boki. Z nóżki na nóżkę, z bioderka na bioderko. Całkowicie nieświadomie. Ech, te szmaty.

Nie wiem, to jakiś rodzaj uzależnienia, niezrozumiały dla innych - tak, jak każdy nałóg, do zrozumienia tylko przez współdzielących niedolę ;)

wildhoney
16-05-2012, 11:01
Ktoś mi zwrócił uwagę, że gibam się podczas mówienia na boki. Z nóżki na nóżkę, z bioderka na bioderko. Całkowicie nieświadomie. Ech, te szmaty.
O, o, o - dokłądnie, ja nawet jak gdzieś wózkiem jadę, to podobno jak Morgulina zaczyna płakać, to zaczynam się kołysać ;-P

alifi
16-05-2012, 11:32
Za alioną - produkt-uczucie, za matysią - chusty są piękne i pożyteczne :thumbs up:

U mnie działa coś jeszcze. Ograniczony czas chustonoszenia. Mnie to bardzo napędza. Nie wiem ile jeszcze noszenia przed nami, a ja chciałabym spróbować niemal każdej chusty, bo każda, każdziusieńka jest inna :shock: Nie interesuje mnie posiadanie stosu, interesuje mnie ruch w nim. Właśnie cierpię, gdyż zastój jest, btw :roll:

lominia
16-05-2012, 11:44
Ja podam swój bardzo przyziemny powód. Noszenie w ergo czy mietku(nawet z doradcą się spotkałam, żeby sprawdzić czy dobrze zakładam) powodowało u mnie bóle bioder i rwę kulszową. W chustach nic takiego się nie działo:)

kista1
16-05-2012, 13:47
Dla mnie chusty są piękne i kocham je :D m mówi, że jestem nienormalna ale i tak go olewam :P

izka_74
16-05-2012, 13:55
Ja sądzę, że do chust i pieluch wielorazowych dodają to, co do chipsów i coli ;) Jak się zacznie to nie można przestać ;)

Georgina
17-05-2012, 18:08
Ja podam swój bardzo przyziemny powód. Noszenie w ergo czy mietku(nawet z doradcą się spotkałam, żeby sprawdzić czy dobrze zakładam) powodowało u mnie bóle bioder i rwę kulszową. W chustach nic takiego się nie działo:)
lominio, u mnie było podobnie. W ergo baby brzuch mnie jakoś dziwnie bolał a w chuście nie. Tak więc skończyło się na tym, że mąż nosi w ergo a ja w tych "szmatach" jak on to określa :)