PDA

Zobacz pełną wersję : plecak z 3miesięczniakiem



antusiowa_mama
02-01-2009, 12:51
Doradźcie dziewczyny. Mój Maciek skończył 3 miesiące, jest silnym chłopem i głowe trzyma już w miarę stabilnie. Próbowałam wrzucić go na plecy w prostym plecaku, ale przyznam, że czułam się niepewnie. Miałam go jakby za nisko i wydaje mi się, że za mało był stabilny. Poniżej wkleję fotę. I powiedzcie czy źle zawiązałam czy możejeszcze za mały na ten akurat plecak? Na youtubie znalazłam film z innym plecaczkiem, takim dla noworodka, który wiąże się wysoko. Tylko tam chyba dzieciaczek ma schowane nóżki. No i trochę zgłupiałam co powinnam wiązać. A może już plecak z krzyżem? On też co prawda nisko, ale może stabilniej?

http://mtvk.pl/olcia/plecak_1.JPG

http://mtvk.pl/olcia/plecak_2.JPG

ithilhin
02-01-2009, 13:17
wiazanie sie nadaje jak najbardziej dla takiego fajnego dziecia jak Twoj. i super, ze sie zdecydowalas zarzucic na plecy :thumbs up:
ale musisz troszke pocwiczyc technike wiazania i wtedy dziecie bedzie stabilne.

tu masz troszke lektury:
http://klubkangura.com.pl/kangurek-i-plecaczek
http://klubkangura.com.pl/od-kiedy-mozn ... znie-nosic (http://klubkangura.com.pl/od-kiedy-mozna-bezpiecznie-nosic)
http://klubkangura.com.pl/jak-i-w-czym-nosic

a co widac na zdjeciach:
za malo materialu pod pupa dziecka (dolna krawedz niech bedzie miedzy Toba a dzieckiem)
maluch troszke wyzej (jak odchylisz glowe lekko do tylu to, powinnas dotknac glowy dziecka)
zbyt slabo dociagnieta gora

mozesz jak najbardziej sprobowac tez plecaka z krzyzem - z przewiazaniem pasa piersiowego lub bez tego przewiazania (taki wariant pokazywala gdzies Hanti - niektorym wydaje sie latwiejszy innym trudniejszy), tylko koniecznie musi maluch miec schowane rece.

nozek nie chowaj, nie powinno sie tego robic w zadnym wiazaniu - od kolanka w dol nozka musi miec swobode ruchu.

antusiowa_mama
02-01-2009, 13:28
dzięki Gosiu :) poczytam, popróbujemy jeszcze, bo jakoś z maluchem na plecach łatwiej ganiać na za dwulatkiem :) Mysia kiedyś na warsztatach mówiła, że każde kolejne dziecko ląduje na plecach szybciej i miała rację :) Starszak wylądował jak miał ponad pół roku i nosiłam tylko w plecaku na krzyż, stąd kompletnie nie radzę sobie z prostym. Ale trening czyni mistrza więc będziemy trenować :) Pokażemy się oczywiście dla oceny :)
pozdrawiam!

ithilhin
02-01-2009, 17:13
trzymam kciuki :-)
na pewno bedzie dobrze!

antusiowa_mama
03-01-2009, 15:56
spróbowaliśmy znowu i oto co nam wyszło
http://mtvk.pl/olcia/plecakX.JPG http://mtvk.pl/olcia/plecakX_3.jpg
http://mtvk.pl/olcia/prosty_2.JPG http://mtvk.pl/olcia/prosty_3.JPG

i co? prosty znów mało dociągnięty, choć już wyżej niż poprzednio i Młody był stabilniejszy. Próbowałam tą górę dociągać parę razy, no ale nie wyszło. Za każdym razem miałam wrażenie, że górna krawędź wrzyna mu się w szyję :/ Dociągałam kawałek po kawałku.

w tym na krzyż mogłam chyba nieco wyżej założyć pierwszą warstwę, tylko wtedy mały byłby chyba ciut niżej.

Co jeszcze???

ithilhin
04-01-2009, 00:35
bardzo fajnie. ceiczenie czyni mistrza.
tem z krzyzem wylada na wygodny mam nadzieje, ze tak sie w nim czulas, bo na zdjeciach ladnie wylada :-)
prosty plecak mysle, ze wyczaisz z kolejnymi probami.
mi pomagalo zaczynanie dociagania od srodka poly chusty i potem warstwa po warstwie w gore do gornej krawedzi. dolna pakowalam pod tylek i pilnowalam, zeby te pasy chusty co ida pod kolankami szly po chuscie.
a z trzymieiseczniakiem taka sztuka jak Tobie to mi nigdy nie wyszla :-)

m.m.
04-01-2009, 11:35
antusiowa_mamajak wkładasz małego na plecy i jak zaczynasz motanie? bo ja mam prawie 4 miesięczna niunie i tez bym chciała spróbować ja na plecy przenieść ale nie wiem jak zacząć z takim maluchem niesiedzącym

pulcheria
04-01-2009, 11:44
Ja wrzucałam małą pierwszy raz jak miała coś koło 4 i pół miesiąca i robiłam to tak: kładłam ją na chuście, chusta do wysokości karczku, łapałam za ramionka u nasady, na których była naciągnięta chusta (łapałam ramionko razem z chustą) takim chwytem "na krzyż"-to znaczy moja lewa ręka chwytała prawe ramię dziecka, a prawa lewe ramię. Moje dłonie były odwrócone, tzn. palce na dole, kciuki u góry. I jakby "odkręcając" moje skrzyżowane ręce wrzucałam na plecy malucha (trzymając mocno za ramiona-to stabilny chwyt, jeśli trzyma się rzeczywiście u nasady). Dzieć zachwycony lataniem, a mi wygodnie :) I potem już standartowo-asekurując jedną ręką, drugą motałam, często stojąc przy ścianie albo nad miękkim łóżkiem, zeby na wszelki wypadek zapewnić dodatkową asekurację :wink: Na szczęście nigdy niespodzianek nie było.

Nie wiem, czy to jasno wytłumaczyłam :hide:

m.m.
04-01-2009, 12:10
dziekuje, sprobuje, chociaz moze pierwszy raz lepiej na misku jakims :roll:
a jaki plecaczek motałas?

ithilhin
04-01-2009, 14:43
podnoszenie za ramionka nie est zbyt bezieczne mimo wsystko.oczywiscie w wiekszosci przypadkow nic sie nie dziee, ale nie poleca sie teo sposobu.
dziecko nie siedzace najbezpieczniej podnosi sie na plecy robic z chusty tobolek i przekladajac przez ramie. jesli macie wglad do instrkcji Hoppediza to tam zajrzyjcie - jest ladnie pokazane i opisane jak to zrobic.

antusiowa_mama
04-01-2009, 15:18
no ja właśnie zarzucam tak jak w instrukcji hoppa bo do tego pod rączki nie mam zaufania. Kładziesz dziecko na chuście, górna krawędź w okolicy uszek, reszta chusty zbierana od dołu pod kolankami. Kurcze nie wiem jak to pisać - robi się z dziecka taki tobołek. Dziecko powinno być bardzo ściśle otulone chustą. Zarzucam przez lewe ramie, obie poły mam w lewej ręce, prawa podtrzymuje dziecko tak, że dłoń mam pod pupą, a głowe dziecka w zagłębieniu łokcia. Widziałam ostatnio jakiś film na youtubie z takim zarzucaniem. Poszukam i wam wkleje bo z mojego opisu nic nie wiadomo :D

antusiowa_mama
04-01-2009, 15:24
o tu coś jest, samo zarzucanie sobie obejrzyjcie bo cała reszta to dla mnie jakas czarna magia :)
http://pl.youtube.com/watch?v=tofAh__Cy5M

ithilhin
04-01-2009, 16:39
tak, o ten sposob mi chodzi - tylko mala uwaga do filmu - reka, ktora zbiera "tobolek" czyli trzyma chuste w garsci pownna byc blizej brodki dziecka, to znaczy wyzej na klatce piersiowej i powinna dotykac ciala dziecka. czyli tobelke musi byc dosc ciasny. noi dziecka powinny byc oparte o kolana rodzica, wtedy dobrze podlozymy dolna krawedz pod pupe i w dolki podkolanowe i dziecko bedzie w tobolku podczas zarzucania bezpieczne. lepiej chywtac ten tobolek reka z dlonia skierowana ku glowce dziecka i poszczegolne pasy chusty rozdzielic palcami wtedy jak dziecka znajdzie sie na plecach latwiej przelzoymy na drugie ramie odpowiedni pas chusty. (jedna reka zawsze trzyma dziecko pod pupa!)
a tego wiaznaia co ten pam pokazuje to jakos nie polecam, ale moze znjada sie entuzjasci :-)


(i pamietajcie o prostych plecach podczas wiazania)

Anna Nogajska
04-01-2009, 23:07
gratuluję odwagi :) ja zarzuciłam alexa, jak miał 5 miesięcy.

takich maluszków nie powinno sie zarzucać trzymając pod ramionkami, najbezpieczniej, jak napisała już ithil: otulić małego w chustę i przesunąć przez ramię.

co do samego wiązania to widać, że w wiązaniu z krzyżem chyba lepiej dociagnęłaś, bo mniej korygujesz wiązanie swoją postawą. przy prostym mocno pochylasz się do przodu.
generalnie to podczas dociagania staraj się jak najbardziej wyprostować, a przede wszystkim trzymac głowę w górze. zawsze mamy tendencje do tworzenia maluchowi "leżaka". maluszki szybko uczą się trzymania pleców mamy :)
dociągaj pasmo po paśmie, bo np. karczek masz dociagnięty super, ale juz poniżej chusta jest bardzo luźna.

ale kochana, jak już się odważyłaś to wszystko będzie ok, za chwilę nabierzesz pewności i doświadczenia :).

chwal się postępami :):)

antusiowa_mama
04-01-2009, 23:18
gratuluję odwagi :) ja zarzuciłam alexa, jak miał 5 miesięcy.

dzięki :) pewnie gdyby nie starszak nie zarzuciłabym malucha tak szybko na plecy :)


takich maluszków nie powinno sie zarzucać trzymając pod ramionkami, najbezpieczniej, jak napisała już ithil: otulić małego w chustę i przesunąć przez ramię.

z tym zarzucaniem pod rączki to próbowałam chyba raz i wydawało mi się, że małemu stawy powyrywam :/ Zarzucanie przez ramie o niebo lepsze :)


co do samego wiązania to widać, że w wiązaniu z krzyżem chyba lepiej dociagnęłaś, bo mniej korygujesz wiązanie swoją postawą. przy prostym mocno pochylasz się do przodu.
generalnie to podczas dociagania staraj się jak najbardziej wyprostować, a przede wszystkim trzymac głowę w górze. zawsze mamy tendencje do tworzenia maluchowi "leżaka". maluszki szybko uczą się trzymania pleców mamy :)
dociągaj pasmo po paśmie, bo np. karczek masz dociagnięty super, ale juz poniżej chusta jest bardzo luźna.

fakt przy wiązaniu prostego plecaka jestem mega pochylona, a choć głowa w górze to ten środek strasznie luźny :/ Spróbuje bardziej się wyprostować. W tym na krzyż jakoś pewniej, jak jedna warstwa juz zawiązana na dziecku :) ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia mojego i malca :) Szkoda, że nie zrobiłam foty jak pierwszy raz zarzuciłam go na plecy:) Zrobił tak wielkie i zdziwione oczy, jakich u niego jeszcze nie widziałam :) ale spodobało mu się bo nie wrzeszczał :D

Jutro potrenuje znów z prostym i spróbuje plecak Hanti zawiązać :) zobaczymy co nam wyjdzie :)
I dziekujemy za wszystkie rady :)

pulcheria
04-01-2009, 23:20
Kurczę, nie wiedziałam, że zarzucanie pod ramionka jest niewskazane :cry: Pokazała mi je zaprzyjaźniona chustomama, wydawało mi się stabilne i wygodne (dokładnie to trzymałam pod ramię dołem i za bark górą, nie za same ramiona, nie doprecyzowałam) :cry: Do dzisiaj tak zarzucam, bo tak mi wygodnie, a z biodra nie potrafię :hide: Czy chodzi o możliwość uszkodzenia czegoś dziecku niechcący?
Czuję, że krzywdy nie wyrządziłam własnemu dzieciowi, ale gorzej że patent sprzedałam już kilku osobom :oops:

antusiowa_mama
04-01-2009, 23:29
wiesz co, próbowałam tego zarzucanie też ze starszakiem jak miał ok rok i wtedy nie miałam wrażenia że mu ręce powyrywam. Ale przy maluszku zdecydowanie mi to nie spasowało. Nie poleca się tego zarzucania, ale chyba nikt też nie napisał (choć tego pewna nie jestem), że ono jakieś niebezpieczne jest albo coś.

ithilhin
04-01-2009, 23:58
pulcheria - w przypadku maluszkow zupelnych zalecana jest super ostroznosc. takie zarzucenie, nawet jak stabilnie trzymasz za bark zwiazane jest jednak z pewnym dosc gwaltownym pierwszym ruchem - i nie masz pewnosci, ze wtedy sila nie bedzie zbyt mocna i niezwichniesz maluszkowi czegos.
co innego gdy mowimy o roczniaku - ale ulamek niepewnosci jest. poczytajcie jak fizjoterapeuci zalecaja podnosic dzieci - to sie przeklada na chuste ladnie.

Anna Nogajska
05-01-2009, 00:05
poza tym dużo łatwiej zacząć dociąganie jak chusta po zarzuceniu już w miarę szczelnie maluszka otula.
przy zarzuceniu pod ramionka chusta jest zupełnie luźna.
ja 3 miesięczniaka nie odważyłabym się pod ramionka, ale jeśli ktoś czuje się z tym bezpiecznie :). poza tym dzieciaki uwielbiaja bujanie w chuście przed przełożeniem przez ramię :)

no i małą zamierzam nosić na plecach bardzo wcześnie :) przy drugim chuściochu faktycznie łatwiej. chyba :? mam nadzieję :P

comega
05-01-2009, 00:15
Hmm... przekonałyście mnie z tym zarzucaniem. Mój dzieć ma wprawdzie 5 miesięcy, ale jak pomyśleć to ruch gwałtowny jest, fakt. Nie mogę rozpracować tylko jak mam trzymając w jednej ręce dwa ogony i podtrzymując dziecko pod pupą cały czas, rozłożyć te końce na dwie strony i to jeszcze nie tracąc naciągnięcia chusty na maluchu :dunno:

ithilhin
05-01-2009, 01:25
ale chodzi o ten moment po zarzuceniu na plecy?
reka pod pupa jest konieczna dla bazpieczenstwa. druga reka naciaga oba ogony - trzeba przesunac nieco reke po materiale (nie tracac napiecia), tak, zeby zrobilo sie tyle miejsca, zeby podniesc oony w gore i prezlozyc tak, aby wlozyc glowe pomiedzy pasma chusty. i wtedy masz je na ramionach.
polecma wspomniana instrukcje albo spotkanie z kims kto potrafi to pokazac - na poczatku wylada nieco na magie, ale po kilku probach sie udaje - warto pocwiczyc z miskiem czy lalka najpierw.
acha - przelozenie ulatwia rozdzielenie pasow chusty miedzy palcami (tej dloni, ktora zbiera tobolek) - wtedy sie nie poplacza.

alternatywny posob to: jedna reka trzyma dziecko pod pupa, pasy prowadzi sie po ramieniu (oba) i blokuje miedzy kolanami i druga reka wyjmuje ten pas, ktory ma isc na druie ramie i przeklada nad glowa. to znaczy wymyslilam to w tym momencie, wiec prosze zweryfikowac :-)

mozna tez przelozyc dziecko z biodra, mozna nawet sie wtedy chusta obwiazac i przekladac z takim pasem bezpieczenstwa.

a jak juz siedzi to najprosciej posadzic na chuscie, usiasc przed dzieckiem, pasy na ramiona i dziecko do gory.

m.m.
05-01-2009, 10:06
o tu coś jest, samo zarzucanie sobie obejrzyjcie bo cała reszta to dla mnie jakas czarna magia :)
http://pl.youtube.com/watch?v=tofAh__Cy5M

dzieki za link, bo ja jednak wzrokowcem jestem jak zobaczyłam to dopiero mogłam zaczac czytanie watku ze zrozumieniem :hide:
chociaz na poczatku nie zauwazylam, ze to lalka a nie dziec i sie dziwilam, ze takie malo ruchliwe cos :lool: a wiazanie faktycznie jakies dzikie

Kasia
07-01-2009, 22:33
Mysia kiedyś na warsztatach mówiła, że każde kolejne dziecko ląduje na plecach szybciej i miała rację :)

No bo to szczera prawda jest :) zakladajac oczywista, ze wszystkie poprzdnie dzieci sa chustowe - mama nabrala takiej wprawy, ze potrafi plecaki wiazac z zamknietymi oczyma i jedna reka ;)

Antusiowa, dopoki sie nie poczujesz pewnie z dociaganiem - baw sie jednak w plecak z zachodzacymi na siebie polami (czyli wiazany na krzyz). A w ogole to - gratulacje! Cudnie Ci to wyszlo! i powodzenia w dalszych probach :thumbs up:

o wyrwaniu raczek ze stawow:

W chustowaniu i w ogole w obsludze niemowlaka chodzi o to, zeby jak najwiecej manipulacji wykonywac ruchami zgodnymi z fizjologia. Nawet jesli uznajemy, ze dziecko "lubi latac" nie jest to ruch fizjologiczny - ani dla nas, ani dla niego. A zle zlapane pod paszki czy w pasie czy jeszcze inaczej dziecko moze sie wysmyknac, mozna mu uszkodzic staw badz nerw, mozna po prostu zaburzyc jego zmysl rownowagi.

Agnen
07-01-2009, 22:36
o tu coś jest, samo zarzucanie sobie obejrzyjcie bo cała reszta to dla mnie jakas czarna magia :)
http://pl.youtube.com/watch?v=tofAh__Cy5M

dzieki za link, bo ja jednak wzrokowcem jestem jak zobaczyłam to dopiero mogłam zaczac czytanie watku ze zrozumieniem :hide:
chociaz na poczatku nie zauwazylam, ze to lalka a nie dziec i sie dziwilam, ze takie malo ruchliwe cos :lool: a wiazanie faktycznie jakies dzikie

To już było kiedyś. Ten pan się NIE WYPROSTOWAŁ! A jestem pewna że gdyby to zrobił to główka tej lalki poleciałaby do tyłu.

pulcheria
07-01-2009, 22:56
Dziękuję za wyjaśnienia. Dzieć na szczęście zrobił się siedzący, więc problem zarzucania u nas odpadł, ale nie będę już tego sposobu więcej polecała.

Kasia
07-01-2009, 23:19
ale nie będę już tego sposobu więcej polecała.

Wszyscy sie uczymy - a kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem ;)

antusiowa_mama
09-01-2009, 15:36
Kolejne próby. Tym razem plecak Hanti i po raz kolejny prosty. No i nowy nabytek w akcji czyli Maruyama :D Świetnie nosi :)
http://mtvk.pl/olcia/plecakhanti_1.jpg http://mtvk.pl/olcia/plecakhanti_2.jpg
http://mtvk.pl/olcia/plecakhanti_3.jpg
http://mtvk.pl/olcia/prosty.jpghttp://mtvk.pl/olcia/prostycd.jpg

olazola
11-01-2009, 18:33
:op: to ta sama antusiowamama co na gazetowym? Widzialam juz kilka uwag i porad odnosnie chust i nosidel-wisiadel :)

antusiowa_mama
11-01-2009, 22:53
ta sama :)