Zobacz pełną wersję : zamotałam 15 kilo z przodu do snu ;)
Jak coś nie tak, napiszcie, juz dawno tego nie robiłam i nie tą chustą. Ostatnio rządziła manduca albo ręce, albo nogi.. ;)
A swoją drogą, to normalnie się rozpływam, jak patrzę....
fuj, ufaflane lustro... ;)
http://28dni.pl/pictures/1344386.jpg
http://28dni.pl/pictures/1344391.jpg
http://28dni.pl/pictures/1344396.jpg
nieźle ja moje jak zamotam to świat mi przysłania;) zdecydowanie wolę takie kg z tyłu
długo wytrzymałaś?:)
szacun!!!, ja z przodu już nie motam-nie daję rady
:mighty:
jak teraz Twój kręgosłup?? :hello:
Gabriela1999
09-03-2012, 21:50
O RAJU WIELKA JESTEŚ NO I SILNA
WIELKI SZACUN:-)
moje 13,7kg już tylko na plecach, choć ze mnie kawał baby, zatem szacunek :)
nieźle ja moje jak zamotam to świat mi przysłania;) zdecydowanie wolę takie kg z tyłu
długo wytrzymałaś?:)
No właśnie, z 15-20 minut tylko, potem wymotałam, bo inne zajęcia czekały ;), ale po domu spokojnie dałabym radę z godzinę, ale chyba tylko dzięki tej chuście :D.
W teren raczej bym się tak nie wybrała.
Nie sadziłam, że taki szacun wzbudzę :mrgreen:
ja dziś motałam mojego - chyba 12,5 kg, też w kieszonkę - miałam problem, żeby wcisnąć mu nózki, muszę zmienić technikę motania w kieszonkę ;)
A co to za chusta?
ja dziś motałam mojego - chyba 12,5 kg, też w kieszonkę - miałam problem, żeby wcisnąć mu nózki, muszę zmienić technikę motania w kieszonkę ;)
A co to za chusta?
Indio moss z lnem :)
W jakim sensie wcisnąć nóżki?
ja wkładam małego od dołu, nakladam na niego, jakbym ubierała mu bluzkę
bo ja od góry, i do tego miałam już rozłożoną kieszonkę :duh: Następnym razem już nie zrobię tego błędu :znaika:
Pomyślałam, że może moss czy inny z tej spółki, ale wydał mi się jakiś cienki ;)
bo ja od góry, i do tego miałam już rozłożoną kieszonkę :duh: Następnym razem już nie zrobię tego błędu :znaika:
Pomyślałam, że może moss czy inny z tej spółki, ale wydał mi się jakiś cienki ;)
Może dlatego taki Ci się wydał, bo duże dziecko ;). Ja wklądam z rozłożoną kieszonką, od dołu jest super, bo od razu sobie dobierasz ilość materiału pod pupę, jest łatwiej :).
Super :D Mój prawie roczniak ma ponad 12kg, i praktycznie jakoś od zeszłego miesiąca dopiero noszę go na plecach, wyrobiłam się i już nic mnie nie boli przy dłuższym noszeniu. Do tej pory tylko z przodu i tylko kieszonka ;) Do wszystkiego można się przyzwyczaić w sumie :-) Ale ciekawa jestem jak to będzie za parę miesiecy - albo raczej - kilogramów :wink:
myślę, że raczej dlatego, że ładnie podociągane, nie widać luzów, nic nie odstaje...
Następnym razem może spróbuję jak piszesz, bo dziś to biedne miał te nóżki, aż koleżanka w noszeniu rzuciła się pomagać ;)
Ja z szacunku dla swojego kregoslupa bym tak nie nosila. ;)
Ja z szacunku dla swojego kregoslupa bym tak nie nosila. ;)
Ja z szacunku dla kręgosłupa wolę w chuście, niż na rękach :D
dziś stosowaliśmy z synkiem wkładanie do kieszonki od dołu - czemu ja na to wcześniej nie wpadłam! Przy takim samodzielnym stojącym człowieku jest to wygodniejsze, niż mi sie wydawało, że może być - dzięki :)
Podziwiam. Ja 12 kg z przodu zamotałam ostatnio przy przymiarce wstępnej MT, wymotałam po 5 min, bo kręgosłup mi trzeszczał :D
ja zasadniczo największy problem przy noszeniu z przodu mam nie z plecami, ale z pęcherzem czy jakoś tak - może mały jest za słabo dociągnięty na górze, ale na jakieś organy wewnętrzne mi uciska - przy czym w nosidle mniej. Ale jak idę tylko kawałek od domu, to nie chce mi się walczyć z wkładaniem kurtki na zaplecakowanego (z szacunku dla moich nerwów :ninja:).
Pamiętam, jak wkładałam małego do kieszonki po dłuuuugiej przerwie - zęby go męczyły, nie mógł spać. To przytulone jak noworodek słodko na brzuchu bobo zdecydowanie rekompensowało wszelkie niewygody ;) No ale mój jeszcze nie dobił do 15 kg.
Slodkosci:)
Twoj moss wyglada jak sunset;)
Super - czasem jest potrzeba i trzeba ją zaspokoić :)
Moje prawie 17 kilo do tej pory wyjmuje chustę lub MT i woła, żeby go ponosić. Trwa to może z 10-15 minut, potuli się i wraca do zabawy. Uwielbiam to!
Noszę go raz z tyłu raz z przodu - jak potrzebuje. Ciężko ale tej przyjemności sobie nie odbierzemy :)
Ale na spacer już bym z nim nie poszła - szkoda mojego kręgosłupa a on nóżki ma swoje :P
dziś stosowaliśmy z synkiem wkładanie do kieszonki od dołu - czemu ja na to wcześniej nie wpadłam! Przy takim samodzielnym stojącym człowieku jest to wygodniejsze, niż mi sie wydawało, że może być - dzięki :)
Cieszę się! :D
Slodkosci:)
Twoj moss wyglada jak sunset;)
No fakt, ale w rzeczywistości nitkę ma w odcieniu zieleni khaki, a sunset z tego, co widzę ma pomarańczową :). Ale jakie to podobne chusty, ta sama działka :D
Super - czasem jest potrzeba i trzeba ją zaspokoić :)
Moje prawie 17 kilo do tej pory wyjmuje chustę lub MT i woła, żeby go ponosić. Trwa to może z 10-15 minut, potuli się i wraca do zabawy. Uwielbiam to!
Noszę go raz z tyłu raz z przodu - jak potrzebuje. Ciężko ale tej przyjemności sobie nie odbierzemy :)
Ale na spacer już bym z nim nie poszła - szkoda mojego kręgosłupa a on nóżki ma swoje :P
Oj, na spacerze byłam ostatnio, tylko w manduce, na plecach, a i tak było ciężko - bo na kurtkę, bez byłoby pewnie lżej :). W chuście na przodzie chyba bym się już nie odważyła ;).
Wolę nóżki, ale jak się zrobi cieplej, to pewnie jeszcze na pleckach wyjdziemy (hm... ciekawe, jak sie chodzi na plecach...:hmm:)
Ja też, jak trzeba było do snu, to swoje 13,5 kg wiązałam z przodu, najczęściej w Maru :D Połazić pół godziny do ululania się da, gwarantuję :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.