PDA

Zobacz pełną wersję : Przechyla się na prawo. Co robić????



ignasiamama
29-02-2012, 12:47
Mój miesięczny dzieć w kieszonce po zamotaniu zawsze kładzie główkę na moim dekolcie na lewym policzku, a prawym do góry. Po pewnym czasie obserwuję, że cały przechyla się bardziej na prawo, pomimo że zawsze sprawdzam w lustrze czy jest symetrycznie dociągnięty. Próby ustawienia główki inaczej skutkują protestem. Co robić? Dodam, że lekarka zauważyła u niego asymetrię tzn. prawa strona jest wyraźnie dominująca. Martwię się, że nosząc go w takiej pozycji w chuście ta asymetria się pogłębi.

Siencja
29-02-2012, 12:50
Jak dla mnie neurolog żeby sprawdził napięcie. Im wcześniej tym lepiej bo łatwiejsza jest rehabilitacja. Niestety wiem to z doświadczenia. :(

ignasiamama
29-02-2012, 13:40
A miałaś też takie obserwacje podczas noszenia? U niego ta asymetria jest także widoczna np. przy siedzeniu w foteliku samochodowym, leżeniu na pleckach - cały wygina się w łuk na prawo i w tę stronę wyciąga rączki i nóżki.

mi.
29-02-2012, 13:48
pokaż. bez tego się nie obejdzie.
najlepiej pokaż komuś, kto się na tym zna.
nie online.

paskowka
29-02-2012, 14:03
Jeśli się mocno przechyla to po pierwsze pokaż go rehabilitantowi i wdrożcie ćwiczenia - nie chodzi o nic trudnego, wystaczy zwykła pielęgnacja metodą NDT Bobath - mój syn miał lekką asymetrie i pielęgnacja wiele tu pomogła.
No i nie noś jak sie skrzywi, bo to rzeczywiście utrawalenie złego nawyku, może za słabo dociagasz?

kerna
29-02-2012, 15:00
Leć do pediatry, wymuś skeirowanie do poradni rehabilitacyjnej z taka i takadiagnozą. Tam w osrodkach maja swoich neurologów, umówią cie i pewnie zacnziecie ćwiczenia. Nie martw sie, moja dwójka przez to przechodziła.
NDTbobath jest super:thumbs up:

letka
29-02-2012, 15:36
U mnie pediatra tez zdiagnozował lekką asymetrię. Teraz chodzę na rehabilitację do poradni pedagogiczno-psychologicznej i już jest prawie dobrze. Wcześniej byłam u neurologa, usg głowy też miała robione.

ignasiamama
29-02-2012, 17:53
oki, dzięki za słowa otuchy. Ale czy wynika z tego wynika, że nosić w chuście w ogóle nie powinnam czy wtedy, kiedy czuję, że się skrzywia to wyjmować/próbować dociągnąć? A fotkę wkleję jak będę miała chwilę.

mi.
29-02-2012, 18:04
to zależy jak nosisz i jak głęboka jest asymetria...

ignasiamama
29-02-2012, 18:20
Czyli nie ma rady i muszę na żywo to komuś pokazać tzn. jak on jest w chuście. A moja pediatra sama powiedziała, że jak nie będzie poprawy to da mi skierowanie na rehabilitację przy najbliższej wizycie i kazała stymulować lewą stronę. Mój synek ma dopiero miesiąc, więc może jakoś się wyrówna.

mi.
29-02-2012, 18:24
no musisz komuś pokazać, inaczej się nie da. :)
jak chcesz wiedzieć, czy możesz nosić - to komuś kto się zna na noszeniu i ma doświadczenie w noszeniu dzieci z wyzwaniami rozwojowymi, jak chcesz wiedzieć jak stymulować tę drugą stronę - z kimś kto się zna na tym itd...

ignasiamama
29-02-2012, 19:26
no musisz komuś pokazać, inaczej się nie da. :)
jak chcesz wiedzieć, czy możesz nosić - to komuś kto się zna na noszeniu i ma doświadczenie w noszeniu dzieci z wyzwaniami rozwojowymi, jak chcesz wiedzieć jak stymulować tę drugą stronę - z kimś kto się zna na tym itd...
A znasz kogoś takiego tzn. kto się zna na noszeniu i ma doświadczenie w noszeniu dzieci z wyzwaniami rozwojowymi?

mi.
29-02-2012, 19:28
tak :)

kitten27
29-02-2012, 19:31
ja nie mogłam chustować jak mi się córcia na lewno mocniej wyginała. Cwiczenia NDTbobath bardzo pomogły. Teraz jak jest juz ok to się tulimy w chuście,
ale dopóki jej napięcie i postawa nie było dobre to nie chustowałam.

ignasiamama
01-03-2012, 02:13
ja nie mogłam chustować jak mi się córcia na lewno mocniej wyginała. Cwiczenia NDTbobath bardzo pomogły. Teraz jak jest juz ok to się tulimy w chuście,
ale dopóki jej napięcie i postawa nie było dobre to nie chustowałam.
A ile to trwało zanim mogłaś chustować? Jak długo trwała rehabilitacja?

ignasiamama
01-03-2012, 02:15
tak :)
A czy podzieliłabyś się tą wiedzą?:wink:

mmadzik
01-03-2012, 14:14
Po pierwsze - diagnozę trzeba robić jak najszybciej, macie ułatwioną sprawę, skoro nieprawidłowości widać jak na dłoni. Im później się zaczyna, tym jest trudniej, rehabilitacja cięższa i dłuższa, problemów mnóstwo :(

A na chustowanie/niechustowanie nie ma jednej odpowiedzi - kązdy z takich przypadkó jest inny i każdy trzeba rozpatrywać osobno, z ekspertami w tej dziedzinie, nie na forum. Moje dziecko np. wręcz trzeba nosic, bo w chuście ma najlepszą pozycję, trudną do uzyskania w innych warunkach. Ale sa też dzieci, których nosić - przynajmniej przez jakiś czas - nie wolno.

ignasiamama
02-03-2012, 10:47
Masz rację, że forum tego nie rozstrzygnie, ale przynajmniej upewniłam się, że szybko muszę to skonsultować i wiem jakie podjąć kroki. To dużo dla młodej niedoświadczonej mamy. Dziękuję!

shazza
02-03-2012, 14:46
ignasiamama, moja sugestia jest taka: sprawdzaj, konsultuj, zwracaj uwagę, ale nie daj się zwariować.
Mieliśmy z Jankiem podobny problem, tutaj w poście #307 dość szczegółowo opisałam jak to było (w chuście często zachowywał się podobnie, jak Twój synek, rozwiązywałam go, gdy tak się układał, no i bardzo pilnuję mocnego dociągania): http://chusty.info/forum/showthread.php?t=67488&page=16 .
Sporo spokoju i orientacji w temacie dały mi też wypowiedzi p. Elżbiety Szeligi na tym forum: http://tnij.org/szeliga .
Jeszcze nie wiem, jak u nas skończy się ta historia, Janek właśnie ukończył 3 miesiące, więc wkrótce wybiorę się do pediatry i neurologa, żeby go obejrzeli, i w razie potrzeby zalecili jakieś działania, lecz różnica w stosunku do tego, co wcześniej, jest kolosalna - wprawdzie wciąż, jeśli już przychodzi do odwracania się, preferuje prawą stronę, ale akcje z odkręcaniem się, czy takim właśnie jak opisujesz "przewracaniem" na ten jeden boczek, czy odginaniem/przechylaniem w chuście zdarzają się coraz rzadziej - tylko wtedy, kiedy jest zmęczony, poirytowany itp., no i łatwo go "wyśrodkować" zagadując, stymulując drugą stronę, ew. podkładając coś pod prawy policzek. Nawet jeśli będzie potrzeba wdrożenia ndt bobath (choć mam nadzieję, że nie będzie to konieczne), to cieszę się, że daliśmy Jankowi czas, bo teraz, kiedy już śmieje się i łapie kontakt, te ćwiczenia
mogą być faktycznie fajną zabawą, a kiedy miał te zaledwie kilka tygodni, miałam wrażenie, że radości mu zbyt wielkiej nie sprawiały. Teraz nabrał ciałka, werwy i chętnie angażuje się we wszelkie masaże i "tarmoszenia":)
Życzę Wam, żeby wszystko skończyło się na obawach, ewentualnie przyjemnych dla obu stron "wygibasach"!

sourism
04-03-2012, 20:57
Dobrze Cię rozumiem.
Sama urodziłam wcześniaka. Pierwsza wizyta u ortopedy = nie nosić, bo dziecko potem nie będzie tyle chodzić po piasku, żeby sobie stawy wyrobić, jak w krajach gdzie chusty są normą (myślał chyba wyłącznie o krajach trzeciego świata :bduh: ). Druga wizyta u ortopedy = można nosić, nic małej nie jest.
Ale przy próbach ułożenia na fasolkę, poziomo, malutka prężyła się niemiłosiernie. Myślałam, że źle wiążę, ale dziewczyny z Klubu Kangura wytłumaczyły mi, że coś faktycznie jest nie tak z córką. Udało nam się dostać do super neurolog dziecięcej. Diagnoza - silne napięcie mięśniowe w dolnej partii. Szybka rehabilitacja. I tu też były jazdy. Jedna rehabilitantka powiedziała, że małej nic nie jest i olewała ćwiczenia, druga, że mała ma jak nic porażenie mózgowe :duh:. Malutka miała dopiero 6 m-cy. Po 3 m-cach intensywnej rehabilitacji (właśnie Bobathami) mała stanęła sama przy kanapie. Teraz jest już wszystko OK. Żadnego porażenia nie ma, po napięciu m. nie ma śladu.
To co mogę doradzić, to nie daj się napuścić każdemu ze służby zdrowia, bo idzie zwariować. Znajdź jednego, komu ufasz i rób, co zaleci. Nam akurat w trakcie terapii pomagało wiązanie w kieszonkę, ale tak po 15 min max. Ale miałam na to zgodę rehabilitanta, któremu ufałam.
Dobrze będzie :kiss: . Dacie radę. Już jest dobrze,bo wcześnie udało się to Wam wyłapać.
Powodzenia :hey:

ignasiamama
08-03-2012, 14:46
Naprawdę bardzo dziękuję za wsparcie no i to, co piszesz napawa optymizmem, że dużo można zrobić i nie ma co załamywać rąk na początku. No a z tą służbą zdrowia masz rację, bo inna lekarka badająca małego w ramach szczepień w ogóle nie zwróciła na to uwagi. Dopiero jak jej powiedziałam o tej asymetrii to zaczęła twierdzić " A rzeczywiście widzę, że lewa strona jest silniejsza".... Podczas gdy ewidentnie widać, że prawa. Konsultowaliśmy to jeszcze z inną specjalistką i powiedziała, że asymetria ułożeniowa, która wynika z tego jak mały był ułożony w okresie płodowym jest normą - do 3 miesiąca wymaga obserwacji i i odpowiedniej stymulacji, ale najpewniej ustąpi sama. A w chuście nosić można i należy :D

alina
08-03-2012, 15:13
Sporo spokoju i orientacji w temacie dały mi też wypowiedzi p. Elżbiety Szeligi na tym forum: http://tnij.org/szeliga

gorąco polecam panią Elżbietę, jest wspaniałą specjalistką, przyjmuje chyba tylko prywatnie, ale jeśli możesz, to idź do niej, zna się na chustowaniu i na pewno dobrze Ci doradzi :)

http://www.terapia-ndt.waw.pl/omnie.html

na jej stronie nawet znalazłam informację, że już zrobiła kurs na doradcę.
pewnie tyle mam chustowych do niej przychodziło :)

paskowka
08-03-2012, 15:19
gorąco polecam panią Elżbietę, jest wspaniałą specjalistką, przyjmuje chyba tylko prywatnie, ale jeśli możesz, to idź do niej, zna się na chustowaniu i na pewno dobrze Ci doradzi :)

http://www.terapia-ndt.waw.pl/omnie.html

na jej stronie nawet znalazłam informację, że już zrobiła kurs na doradcę.
pewnie tyle mam chustowych do niej przychodziło :)


Pani Elżbieta współpracuje z Akademia Noszenia Dzieci i uczy nas, doradców, co nieco o fiziologi maluchów, prawidłowym rozwoju i prawidłowej pielęgnacji:)

mi.
08-03-2012, 15:34
i jest doradczynią po kursie ClauWi® :D

paskowka
08-03-2012, 15:35
i jest doradczynią po kursie ClauWi® :D

:thumbs up:

ale przede wszystkim jest super prochustwą fizjoterapeutką

ignasiamama
09-03-2012, 16:22
gorąco polecam panią Elżbietę, jest wspaniałą specjalistką, przyjmuje chyba tylko prywatnie, ale jeśli możesz, to idź do niej, zna się na chustowaniu i na pewno dobrze Ci doradzi :)

http://www.terapia-ndt.waw.pl/omnie.html

na jej stronie nawet znalazłam informację, że już zrobiła kurs na doradcę.
pewnie tyle mam chustowych do niej przychodziło :)

Dzięki za namiary. W razie potrzeby na pewno skorzystam :)

ignasiamama
09-03-2012, 16:41
No już obejrzałam jej stronę internetową. Dużo ciekawych informacji no i dorobek imponujący.
:thumbs up:

ale przede wszystkim jest super prochustwą fizjoterapeutką

ignasiamama
09-03-2012, 16:42
[QUOTE=alina;1672893]gorąco polecam panią Elżbietę, jest wspaniałą specjalistką, przyjmuje chyba tylko prywatnie, ale jeśli możesz, to idź do niej, zna się na chustowaniu i na pewno dobrze Ci doradzi :)

http://www.terapia-ndt.waw.pl/omnie.html

Dzięki!!!

ignasiamama
09-03-2012, 16:52
ignasiamama, moja sugestia jest taka: sprawdzaj, konsultuj, zwracaj uwagę, ale nie daj się zwariować.
Mieliśmy z Jankiem podobny problem, tutaj w poście #307 dość szczegółowo opisałam jak to było (w chuście często zachowywał się podobnie, jak Twój synek, rozwiązywałam go, gdy tak się układał, no i bardzo pilnuję mocnego dociągania): http://chusty.info/forum/showthread.php?t=67488&page=16 .
Sporo spokoju i orientacji w temacie dały mi też wypowiedzi p. Elżbiety Szeligi na tym forum: http://tnij.org/szeliga .
Jeszcze nie wiem, jak u nas skończy się ta historia, Janek właśnie ukończył 3 miesiące, więc wkrótce wybiorę się do pediatry i neurologa, żeby go obejrzeli, i w razie potrzeby zalecili jakieś działania, lecz różnica w stosunku do tego, co wcześniej, jest kolosalna - wprawdzie wciąż, jeśli już przychodzi do odwracania się, preferuje prawą stronę, ale akcje z odkręcaniem się, czy takim właśnie jak opisujesz "przewracaniem" na ten jeden boczek, czy odginaniem/przechylaniem w chuście zdarzają się coraz rzadziej - tylko wtedy, kiedy jest zmęczony, poirytowany itp., no i łatwo go "wyśrodkować" zagadując, stymulując drugą stronę, ew. podkładając coś pod prawy policzek. Nawet jeśli będzie potrzeba wdrożenia ndt bobath (choć mam nadzieję, że nie będzie to konieczne), to cieszę się, że daliśmy Jankowi czas, bo teraz, kiedy już śmieje się i łapie kontakt, te ćwiczenia
mogą być faktycznie fajną zabawą, a kiedy miał te zaledwie kilka tygodni, miałam wrażenie, że radości mu zbyt wielkiej nie sprawiały. Teraz nabrał ciałka, werwy i chętnie angażuje się we wszelkie masaże i "tarmoszenia":)
Życzę Wam, żeby wszystko skończyło się na obawach, ewentualnie przyjemnych dla obu stron "wygibasach"!


Dopiero teraz dokładnie wczytałam się w twój post a ponieważ już skonsultowałam to z dwiema osobami, to rzeczywiście chyba damy sobie czas stymulując lewą stronę zgodnie ze wskazówkami. A gdyby okazało się, że rehabilitacja jest konieczna, to namiary już dostałam.
Także masz rację, że nie można "dać się zwariować!!:D Dzięki!