ignasiamama
27-02-2012, 15:03
Jestem mamą miesięcznego synka Ignasia i moja przygoda z chustą zaczęła się całkiem przypadkiem. Jeszcze w ciąży koleżanka powiedziała, że może pożyczyć mi swoją - nową nigdy nienoszoną. Kupiła ale synek zdążył już wyrosnąć...Podziękowałam i powiedziałam, że pewnie skorzystam, ale podeszłam do sprawy dość sceptycznie... dopóki mój Maluszek nie dał mi w kość :wink: i nie pokazał tego, co tygrysy lubią najbardziej czyli być blisko tzn. na rękach mamy lub taty. Spał tylko trochę w foteliku samochodowym no i ewentualnie obok mnie. Zdesperowana pojechałam po chustę przeczytałam instrukcję zawiązałam i ....stał się cud :D. Ignaś chustę kocha od pierwszego razu, śpi w niej z rozkoszą codziennie. A ja teraz czytam, patrzę i noszę się z zamiarem kupienia czegoś lepszego no i wybieram się na spotkanie klubu Kangura, bo muszę się upewnić, że nie zrobię mu krzywdy nieumiejętnym wiązaniem. Bo ta pożyczona chusta to Amazonas Lollipop 5,20 a ja mam 1,50 wzrostu i ciągną się za mną po ziemi długaaaaaśne ogony.