PDA

Zobacz pełną wersję : Wielka rozpacz :( Moje dwu miesięczne dziecięcie nie daje się nosić.....



asans
21-02-2012, 22:57
Wybierałam, szukałam i cieszyłam się na samą myśl, że będę dumnie spacerowała z Hania przy piersi, a tu wielkie zaskoczenie. Od początku mała nie bardzo dawała się nosić. Na początku usiłowałam w elastyku :/ słabo... jakoś mi nie podpasował....a Hanula darła się w niebogłosy.... teraz usiłuje wcisnąć ją w tkaną jest troszkę lepiej spacerujemy po domku. Jednak tylko jak jest zmęczona. Rozbudzona i uśmiechnięta nie daje się wiązać, a ja nie chce jej zmuszać i robić kuku. Mam nadzieje, że to się zmieni :) i że długie chustowe spacerki są jeszcze realne...

grimma
21-02-2012, 22:59
w chuscie dziecko raczej sie relaksuje i wg mnie najchetniej albo oglada swiat albo spi.
a swiat w domu jest raczej nudny
po co isc do chusty skoro jest sie zadowolonym i usmiechnietym?

bydzia
21-02-2012, 23:00
wyjść z domu :))

wrotka
21-02-2012, 23:31
U nas było podobnie. Zaczęłam nosić Kinię od ok jej 2 miesiąca. Na początku darła się strasznie, zmieniłam jej pozycję i było lepiej. Moja córa nie lubiła na leżąco i nosiłam ją bardziej w pionie. Początkowo wytrzymywała kwadrans, po kilku razach mogła siedzieć w chuście pół godziny. Po jakimś czasie zaczęła spać podczas noszenia. Teraz może siedzieć i pół dnia :) z czego większość czasu przesypia.
Przyzwyczaiła się i teraz jak widzi chustę to się cieszy :D
Na spotkaniu Klubu Kangura ostrzegali, że pierwsze próby noszenia mogą być głośne:D

życzę wytrwałości- dzieć szybko się zorientuje jakie to fajne takie noszenie.

Filippa
21-02-2012, 23:35
wyjść z domu :))

Dokładnie tak. Mój nie chciał być noszony po domu. Teraz czasami zdarza mi się go nosić w b. cienkiej chuście, bo w innej mu za gorąco, albo w ergo na plecach i sprzątamy, więc jest ciekawie. Ale do dzisiaj nie lubi wkładania do chusty i często muszę otworzyć okno do motania, bo szybko się grzeje.

asans
22-02-2012, 00:21
Pewnie macie rację. Wyjść!!! Tylko jakoś było mi trudno, bo wyła jak nie wiem co... i natychmiast musiałam ją wyjąc. Więc o wyjściu nie było mowy. Jednak skoro już chwile wytrzymuje bez zdzierania sobie gardła ;) posłucham i gdzieś ruszymy tyłki :D

dirk5
22-02-2012, 01:25
Dla pocieszania i ku pokrzepieniu- ode mnie :-):

http://chusty.info/forum/showthread.php?t=49359&highlight=Tak+strasznie+p%C5%82acze

Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija, jak głosi stara prawda forumowa :mrgreen:

buka
22-02-2012, 03:50
U nas bylo bardzo podobnie. Dodatkowo pierwsze miesiace noszenia przypadly na wakacje, wiec momentami nie dalo rady w taki upal malego cisnac w kieszonce. Fajnie zaczelo sie robic jak skonczyl ok. 5 miesiecy. Teraz to wogole z chusty by nie wychodzil, nawet w domu. Nie pozostaje mi nic innego jak nosic swoje 12 kilo szczescia, w koncu sama chcialam:wink:

Liv
22-02-2012, 09:44
Wybierałam, szukałam i cieszyłam się na samą myśl, że będę dumnie spacerowała z Hania przy piersi, a tu wielkie zaskoczenie. Od początku mała nie bardzo dawała się nosić. Na początku usiłowałam w elastyku :/ słabo... jakoś mi nie podpasował....a Hanula darła się w niebogłosy.... teraz usiłuje wcisnąć ją w tkaną jest troszkę lepiej spacerujemy po domku. Jednak tylko jak jest zmęczona. Rozbudzona i uśmiechnięta nie daje się wiązać, a ja nie chce jej zmuszać i robić kuku. Mam nadzieje, że to się zmieni :) i że długie chustowe spacerki są jeszcze realne...

przezornie spytam - nosisz w poziomie, czy w pionie? jak w poziomie to odpuść od razu ;). z tym, że w pionie musisz bardzo zadbać o jakość wiązania.
wiele maluchów płacze w źle zawiązanej chuście bo nie czuje się pewnie. dobrze by było pokazać się komuś, żeby tę kwestię wykluczyć.

aga_t
22-02-2012, 13:25
Dokładnie tak, u nas również pomogło noszenie w pionie i wyjście z domu:)Parę razy się poddawałam, ale warto nie dać za wygraną, teraz Młody ma 8 mies. i uwielbia chustę:)

martalicja
22-02-2012, 13:42
U nas pomogło zmienienie wiązania z kieszonki na 2X:D Własnie jakoś koło 2 miesięcy to odkryłam i.... ulllgaaaa...
U nas wychodzenie na spacer nie pomagało.
A idealnie było potem, gdy Mila poszła na plecy.

asans
13-03-2012, 22:25
przezornie spytam - nosisz w poziomie, czy w pionie? jak w poziomie to odpuść od razu ;). z tym, że w pionie musisz bardzo zadbać o jakość wiązania.
wiele maluchów płacze w źle zawiązanej chuście bo nie czuje się pewnie. dobrze by było pokazać się komuś, żeby tę kwestię wykluczyć.

Nie zaryzykowałam poziomu ;) Pion od początku.... tak jakoś mi było lepiej :D

asans
13-03-2012, 22:31
Miałyście rację :D Bardzo dziękuję za cenne i bardzo trafne rady :D Wyszłam z Hanią i było bosko :D rozgląda się dwadzieścia minut, a potem śpi kolejne dwie godzinki :D cudownie :D I dzięki temu też w domku daje się zamotać i zasypia :D Chusty są boskie :D i takie spacerki, z kilku kilogramowym obciążeniem, to nie zła siłownie :D

gienia
14-03-2012, 21:46
:applause::applause::applause:

To się cieszę razem z tobą! Gratulacje!!!

Pat
14-03-2012, 22:39
asans, przytulam mocno, bo u nas też nie było tak hop siup. Przy motaniu na tamtym etapie życia Miłosza zawsze było zdzieranie gardła. Noszenie mogło trwać jednorazowo góra godzinę, bo zdzieranie się odnawiało. A potem, w trzecim m-cu życia, Miłoszowi noszenie w chuście całkiem się odwidziało. Miał taki bunt, że robił się cały purpurowy od wrzasku, prężył się do tyłu i nijak nie można go było zamotać. W grę wchodziło tylko noszenie na rękach, a był nieodkładalny, niestety. Bunt przeszedł mu dopiero w 7. m-cu, kiedy niewielkimi krokami zaczęłam go motać w nasze pierwsze MT (szyte na wymiar). Początkowo wytrzymywał góra 20 minut, ale już 2 miesiące później zrobił się z niego chuścioch, że hej :) Spał tylko w chuście do grudnia włącznie. Teraz śpi w łóżku, bo ja z racji stanu nie mam siły i zresztą nie mogę go nosić.

Głowa do góry. Nie wszystkie dzieci milkną na sam widok chusty ;)

ingrid
16-03-2012, 19:30
asans chyba jesteśmy sąsiadkami? jak Cię kiedyś minie ktoś w niebieskim indio to będę ja :D

grimma świat w domu nie jest nudny! mój syn w mieszkaniu daje się nosić i rozgląda się ciekawie, chociaż ma do oglądania dwa pokoje maleńkie ;) i co ciekawe noszony w domu usypia różnie, czasem wcale. za to na na spacerach, nawet krótkich - 3 minuty i KIMA :D

asans
03-04-2012, 21:48
Ingrid to będę Cię zaczepiać hihihih ;) Jak natomiast Ciebie minie ktoś w bordowej nie zbyt pięknej acz bardzo wygodnej chuście to będę ja :D

asans
03-04-2012, 21:55
Pat007 dzięki :) widzę, że nie złą przeprawę miałaś, ale jesteś mega dzielna :D ja na szczęście już ogarnęłam swoje maleństwo :) i teraz zasypia w locie do chusty :D