PDA

Zobacz pełną wersję : Jak wam sie noszą starszaki?



matysia
01-02-2012, 22:56
Tzn jak się zachowują jak je nosicie. Franek jak jest śpiacy w kieszonce, bardzo fajnie usypia i jest ok . Jest spokojny. Natomiast kiedy nosze go na plecach rozrabia jak pijany zając . I nie chodzi o to , ze chce sie oswobodzić z chusty. wręcz przeciwnie chce w niej byc i rozrabiać. Gasić światło, brać różne niedozwolone rzeczy itd.

sheep
01-02-2012, 23:03
U mnie dokładnie odwrotnie. Młoda z przodu szaleje. Zresztą przestałam ją nosić z przodu, bo jest mi za ciężko i przesłania mi świat ;-) Na plecach spoko - młoda się uspokaja, kontempluje rzeczywistość, zdarza jej się zasnąć.
Ale to jeszcze nie taki starszak - 1,5, roku.

metis1
02-02-2012, 13:20
No właśnie, ja po przeczytaniu tytułu zaczęłam się zastanawiać, czy moja to już starszak??? :hmm:
Ma rok i 7 mc-y...:roll:

Na plecach nie wariuje, ale niedużo się nosimy osatanio, bo okazji mało i chęci ze strony małej...:neutral: Czasem daje się złapać na zabawę "w konika" i galopujemy tak sobie w chuście po domu - ona na moich plecach... :lol:

kasia
02-02-2012, 13:22
matyśkę, 2 lata 7 miesięcy, noszę w kółkowej z przodu i ona uwielbia sie wyginać do tyłu i patrzeć w niebo:)

ulala.v
02-02-2012, 13:24
na brzuchu młodej nie miałam....hmmmm....z rok... jak się nosimy (do usypiania, sporadycznie w terenie np na zakupach -ostatni raz 2 tyg temu w CH) to w sumie siedzi spokojnie ale do czasu-jak zresztą w każdym innym miejscu ;)
młoda ma 2 lata 4m-ce

jagienkat
02-02-2012, 15:42
Mój noszony tak do 2lat 7mcy, pod koniec, o ile już go mocno nogi nie bolały, to krótko chciał i już próbował wyłazić. No, ale wcale mu się nie dziwiłam.

matysia
02-02-2012, 15:50
Mój uwielbia tylko wierzga, chyba ,że jest spiący. bardzo czesto pcha się na plecy.

pati291
02-02-2012, 17:43
Krótko. I coraz rzadziej. Ale ma już 3,5.
Za to młodsza częściej:)

mucha
02-02-2012, 19:54
Tzn jak się zachowują jak je nosicie. Franek jak jest śpiacy w kieszonce, bardzo fajnie usypia i jest ok . Jest spokojny. Natomiast kiedy nosze go na plecach rozrabia jak pijany zając . I nie chodzi o to , ze chce sie oswobodzić z chusty. wręcz przeciwnie chce w niej byc i rozrabiać. Gasić światło, brać różne niedozwolone rzeczy itd.
A Benjamina jeszcze nosisz? to jest starszak. U mnie Helena jak tylko mam akurat wolne plecy na spacerze to wskakuje :)

matysia
02-02-2012, 20:03
A Benjamina jeszcze nosisz? to jest starszak. U mnie Helena jak tylko mam akurat wolne plecy na spacerze to wskakuje :)
Nie, Ben ma za duzo energii, albo śpi. Bardzo zadko , jak ulegnie jakiemuś wypadkowi, to chce byc noszony. Moi młodsi panowie to wulkany energii. Dziewczynki im pod tym wzgledem do piet nie siegają. I dobrze. Na spacerze non stop biegnie , chwilami jeszcze robi kółka wokół nas jak za wolno idziemy.

Filippa
02-02-2012, 20:11
Spokój i sielanka, w chuście noszę tylko z przodu w kieszonce (czasem 2x). Ręce schowane, nie wariuje, ale też nie śpi, zwiedza. Nie lubi, jak mu jest za ciepło (np jak się spieszymy i się zgrzeję, albo wejdziemy na chwilę gdzieś poubierani, a jest bardzo ciepło) i wtedy chce koniecznie złazić. Jak wracamy do domu, to już na klatce schodowej muszę się rozwiązywać, bo szaleje. Ale w trakcie spaceru, nawet jak jest coś baardzo ciekawego na dole, to tylko zagląda.

kista1
02-02-2012, 21:10
Moja niunia uwielbia na plecach, sama wskakuje i jest grzeczna dopóki się jej nie znudzi ;)
W domu następuje to szybko, na dworze prawie nigdy nie wariuje, chyba, że zobaczy tatę i chce na ręce :)

horpyna
02-02-2012, 21:50
Moja dwulatka od jesieni jest prawe niechustowa, ale ostatnio pozwala się trochę ponosić na plecach i nawet usypia w chuście. Bardzo lubię plecak hanti.

panthera
02-02-2012, 21:55
praktycznie nie noszę już, bo moje stawy wysiadły. ale gdy tylko biorę chustę lub nosidło Maciek natychmiast chce wskoczyć. i jest mu wszystko jedno czy z przodu czy z tyłu (ja naturalnie wole z tyłu) byleby być blisko i móc "tulać mamę" :)
to jedyny sposób by zasnął gdzieś poza domem (np w pociągu), a ostatnimi czasy pzez śniegi i mrozy - jednak najwygodniejszy środek transportu na dalszych trasach.

ALiA
02-02-2012, 22:07
Z przodu się wtula i śpi, z tyłu różnie,ale wbrew temu co lekarze mówią o jego wadze mi już zaczyna ciążyć po godzinie :)

Bonita
02-02-2012, 23:52
Już się nie nosi. Nie pamiętam, kiedy była noszona tak konkretnie (wczesną jesienią? wtedy były sesje dla LennyLamb), poza przymierzaniem nowej szmaty na kilka chwil. Bo podczas przymierzania, na parę minut, czy z przodu czy z tyłu, Basia chowała rączki i przytulała się do mnie.. :mrgreen: Ale to jeszcze za czasów, gdy w ciąży nie byłam ;)

guzik
03-02-2012, 17:26
ja w listopadzie miałam zakaz dżwigania, więc od tego czasu noszę rzadko, a jeśli to w nosidle na plecach-mała zadowolona:)

fiolka
03-02-2012, 19:33
u nas bunt, ale to pewnie dlatego, że chodzenie (już pewne i bez zastanowienia) jest taaaaaakie ciekawe. mam nadzieję, że jeszcze wróci zawiązać się w chustę...

Tinta
03-02-2012, 19:51
Ciężko ;)
Mój chętny do noszenia, ale ja już nie daję rady. Teraz to tylko na dłuższe wyjścia w góry był noszony przez tatę.

yanettee
03-02-2012, 19:57
mój 3,5 latek na plecach w nosidle, w górach jak jest bardzo zmęczony to grzecznie siedzi :)

jewa
03-02-2012, 21:31
Ja swojego synka już praktycznie nie noszę. Po pierwsze on nie chce, a jak chce to tylko z przodu by mieć możliwość drapania mnie w brodę ;) (zwykle robi to przy usypianiu przy mnie) po drugie zaczyna mi protestować kręgosłup po dłuższym noszeniu (dluższym niż 15 minut) i zaczynają mi drętwieć nogi :( Jak się motamy to tylko na chwile by komuś coś pokazać lub przetestowac chustę przy dociaganiu jak trwa to za długo Kacper protestuje.

klusiecka
03-02-2012, 21:41
Nie noszą:-(, mamo tu jest ciasno, ja nieee chce, puść mnie!!!
ewentualnie: tak sie nosi małe dzidzie a ja jestem duża

Monik75
05-02-2012, 00:18
Mój zawsze w drodze powrotnej z przedszkola (troche ponad 3 l., 15 kilo żywej wagi:D) woła do chusty, bo po przejściu paru metrów jest już śmiertelnie zmęczony:mrgreen:ale kółkowy leoś uniesie wszystko, tylko ja dochodzę do domu ledwo żywa:)

Truscaveczka
05-02-2012, 12:16
Młodego noszę tylko z przodu, w mietku, pod kurtką - bo tylko na "pole"* Z tyłu jakoś nie umiem, jak zasypia, łepetyna mu leci maksymalnie w tył i się chlebocze, co wydaje mi się niewygodne.
Nie wyrywa się, czasem podskakuje dla zabawy, ale ogólnie super.

sylvana
05-02-2012, 14:44
Moja właściwie się już nie nosi. Jeszcze przez wakacje trochę w tuli na plecach. teraz już wcale. Chusty już dawno wyszły z użytku:-|

matysia
23-02-2012, 21:35
Odgrzebuje temat, mój Franek teraz godzinami jezdzi na plecach, i nie mam pojecia z kat ta zmiana. Jak jeszcze miesiąc temu 5 leżały, to teraz 90% noszenia jest w plecaczku. Człowiek mały zmiennym jest.

Kaś
23-02-2012, 21:54
U mnie tez taka zmiana nadeszla :-) tylko ze Jasik ma powrót na przód... więc z racji pogody wrzucamy się w tuli todlera i idziemy dyskutując o tym co akurat nas otacza na zmianę z wyznaniami kocham mami, kocham Jasia :high:

dankin-82
25-02-2012, 11:52
5cio latke czasami okazyjnie, mąż częściej, młodszą regularnie i nadal mi glizda na przód włazi :hide: ale na wiosnę już ostatecznie przerzucam ją na tył i nie będzie zmiłuj :lool:

reginleif
25-02-2012, 12:16
Mój trzyletni starszak zawsze lubił być noszony. Czasem prosi, żeby go ponosić. Czasem gdy łapie swoją fazę sama proponuję, że go ponoszę. Rzucam gada na plecy i wtedy się po jakimś czasie uspokaja :)

gdzie-idziesz
25-02-2012, 12:24
Ala jak miała niecałe dwa lata to w ramach rozrywki strzelała mi gumką od stanika. Oprócz tego dużo rozmawiałyśmy - obie bardzo to lubiłyśmy. Młody chustę polubił tak naprawdę teraz, jak był mniejszy to uwielbiał wózek. Siedzi spokojnie, podziwia, komentuje. Ostatnio zasnął mi na plecach w trakcie wiązania. Ale był padnięty masakrycznie.

maryjey
25-02-2012, 23:34
A mój dwulatek za nic nie chce do chusty.:-( Wczoraj miał gorączkę i sporo go nosiłam na rękach ale na widok wyciąganej chusty zaczął płakać i uciekać. Chyba koniec definitywny noszenia :cryy:

matysia
25-02-2012, 23:44
A mój Fran cała noc wymiotował zaraził sie o rodzeństwa rota i musiałam go nosic prawie cały dzień . Tylko były zmiany albo "tu tu "czyli plecy, poczym "cycy" czyli z przodu. I znów zmiana i tak aż do popołudnia więc powyciągałam dziś z 6 chust bo wszystko mi odpadało.

metis1
07-03-2012, 10:16
Wczoraj przeżyłam miłe zaskoczenie...:roll:
Wróciłam późno z pracy, mała wytęskniona, z minikatarkiem (zęby?), senna, od razu przypięła się do cyca... Chciałam wrzucić do pralki (wylatującego wkrótce) girasolka, ale napotkałam na wielki protest! :shock: Zaczęła go wyciągać z bębna, płakać wręcz... Włączyłam pralkę i wzięłam ją do chustowej półeczki, żeby sobie wybrała inną chustę... Nie chciała gekonów (:omg:), nie chciała kotków (:omg::omg::omg:, uwielbia koty i miauczy calymi dniami), pokazała palcem rudego japana i turkusowe honsiu! ... I zaczęła brykać nóżkami w miejscu, żeby zamotać "na konika" - czyli "po waszemu" w plecaczek...:lool:
I tak sobie pobrykałyśmy z pół godzinki.:high:
Zeszła z pleców na kolację :)

Mała rzecz, a cieszy! :lol: Kto miał/ma chustowego buntownika, tez zrozumie :wink: Moja dawała sie motać ostatnio głównie na zewnątrz, a okazji do takich wyjść było b.mało... :neutral:
Teraz wstąpiła we mnie nadzieja na dalsze miłe noszenie... Nawet po domu! :P

kista1
07-03-2012, 10:44
U nas wczoraj mała wyciągnęła książeczkę didka z wiązaniami, przyniosła mi ja i za chwilę pobiegła do szafy i zaczęła wyciągać chusty. Wsiadła mi na plecy i kazała się zamotać, :) po 10 min noszenia chciała wyjść ale zawsze to coś :D

t_a_s
07-03-2012, 13:07
U mnie, jak jestem w domu, to w dzień usypiamy się w chuście, młoda idzie do szafy i wybiera, którą chce :)

Ale chyba to już koniec noszenia, bo córa dobiła prawie do 17kg i z lekka nie wyrabiam.

metis1
23-04-2012, 11:02
Chustowania starszaka może dać wiele przyjemności związanych z pewnego rodzaju "parnerstwem" i dialogiem w sprawie doboru chusty...:roll:
Wczoraj córeczka sama zachciała, żebym ją zamotała. Podeszłyśmy do chustowej półki i jakiś czas pyatłam ją, którą chce: Japan? Nie. Jesienna polka? Zobacz, jakie ładne paseczki! Nie. Srebre kotki? Nie. (:omg:) Nie?? Na pewno???? Nie. Szmaragd? Nie. Wzięłam ją na ręce, żeby sama pokazała... Ta? Turkusowe Honsiu? Nie. TA! Zielone paprotki! :duh::omg:
Sama załadowała się na plecy, pięknie chwyciła za szyję...:love: Boszszsz.... ile ja czasu marzyłam o takich chwilach, które teraz całkiem często się zdarzają! :D Żeby dziecko samo chciało, grzecznie siedziało w odpowiedniej pozycji i cieszyło się noszeniem!
No, i jeszcze to widocznie i świadomi demonstrowało! :applause:

Dodam jeszcze, że NIE CHCIAŁA ze mnie zleźć! :omg: Pytałam kilka razy, czy ją zdjać, bo bałam się, że mi nasika na plecy i spodnie (w domu chodzi w zwykłych majteczkach, bo się odpieluchowujemy), poza tym, średnio się czułam... Ale MUSIAŁAM nosić! :lol:

aska.jb
23-04-2012, 11:12
Kuba też sam wybiera chusty ;) Dzisiaj wytargał gradację na Leośku - fuksja i limonka i mówi :
całkiem ładna jest tylko ta zielona trawka tu nie bardzo pasuje :lol:
Bo mój chłopak w różach gustuje :twisted: Jego ulubieńcy to silverpink i puder
I zupełnie nie chce być noszony w elfach. Mówi że brzydkie są te wróżki :roll:

Nalia
23-04-2012, 11:23
my sie odchustowaliśmy jak młody miał 2 lata i jakieś dwa miesiące. A to dlatego że mi ciężko juz było, bo wiktor swoje ważył i mierzył. A i sam juz coraz częściej wolał na własnych nogach posuwać.

duna23
23-04-2012, 13:27
Ja Matyldę od bardzo dawna noszę tylko na plecach. Zazwyczaj się nosimy jak Tyśka ma doła, więc siedzi zazwyczaj grzecznie. Z przodu takie duże dziecko to chyba bardzo niewygodnie?

jul
23-04-2012, 22:46
dziś jak zbieraliśmy się na spacer zaczęłam skałdać chustę, a młody hopsa że on chce, cały spacer przesiedział na plecach (krótki bunt był tylko jak przechodziliśmy koło chińskiej knajpki - nie wiem skąd on wie, że tam jest jedzenie, ale zawsze mi się tam wyrywa i chce wchodzić), a na sam koniec zasnął. Tak zachowuje się mój synek mając 20 miesięcy - wcześniej od chusty uciekał, na widok chusty potrafił płakać, wyrywał mi z rąk jak tylko widział, że ją biorę (np. żeby złożyć).

Córka skończyła 3 lata i do tej pory zdarza, że jest noszona, niedawno temu szłam z nią do apteki pod domem zachustowaną na brzuchu, bo miała fazę na bycie dzidziusiem.
"Wygodnie Ci?"
"Tak"
"Lubisz być w chuście?"
"Tak. Bo wtedy mama nie ucieka od mnie." :hide:

olmis
23-04-2012, 23:00
Wczoraj przeżyłam miłe zaskoczenie...:roll:
Wróciłam późno z pracy, mała wytęskniona, z minikatarkiem (zęby?), senna, od razu przypięła się do cyca... Chciałam wrzucić do pralki (wylatującego wkrótce) girasolka, ale napotkałam na wielki protest! :shock: Zaczęła go wyciągać z bębna, płakać wręcz... Włączyłam pralkę i wzięłam ją do chustowej półeczki, żeby sobie wybrała inną chustę... Nie chciała gekonów (:omg:), nie chciała kotków (:omg::omg::omg:, uwielbia koty i miauczy calymi dniami), pokazała palcem rudego japana i turkusowe honsiu! ... I zaczęła brykać nóżkami w miejscu, żeby zamotać "na konika" - czyli "po waszemu" w plecaczek...:lool:
I tak sobie pobrykałyśmy z pół godzinki.:high:
Zeszła z pleców na kolację :)

Mała rzecz, a cieszy! :lol: Kto miał/ma chustowego buntownika, tez zrozumie :wink: Moja dawała sie motać ostatnio głównie na zewnątrz, a okazji do takich wyjść było b.mało... :neutral:
Teraz wstąpiła we mnie nadzieja na dalsze miłe noszenie... Nawet po domu! :P

no ja mam buntowniczkę, ale 4 miesiące młodsza od Twojej, więc dajesz nadzieję, że latem jednak trochę jeszcze ponoszę;)

za to starsza - ponad 3,5 roku sama z przyjemnością wskakuje, ale tylko po domu, żeby się poprzytulać i więcej widzieć:) a jaką fajną pozycję ma w plecaku prostym:)

mmadzik
23-04-2012, 23:05
Franek był w chuście ostatnio gdzies koło marca/kwietnia zeszłego roku - byłam już w drugiej ciąży, nosiłam na krótkie dyskanse w kółkowej na biodrze. Później tata na barana brał w razie kryzysu. Teraz myślę, że na króciutko może bym mu zaproponowała plecaczek, tak tylko dla przyjemności, ale on waży już na pewno 17 kg jak nie więcej (na ręce już nie bardzo daję radę), więc nie wiem, ile bym wytrzymała...:hide:

metis1
24-04-2012, 10:16
no ja mam buntowniczkę, ale 4 miesiące młodsza od Twojej, więc dajesz nadzieję, że latem jednak trochę jeszcze ponoszę;)

Trzymam kciuki! :lol:

Wczoraj znowu inicjatywa motania wyszła nie ode mnie! ;) I znowu zielone paprotki!... :roll:
I znowu nie chciała zejść, wyciągnęłam ją niemal na siłę, żeby posadzić na nocnik, bo bałam się polewki... (:duh: ale przecież murzyńskie mamy tak nie robią! dziecko chyba samo dałoby mi znak, nie?... No, chyba że prędzej by mnie obsikała po plecach...:hide:)

Podobno w dzień, gdy byłam w pracy, moja mała chciała, żeby zamotała ją ...niania! :omg: Jest bardzo dobrą nianią, ale -niestety- nie ma pojęcia o motaniu...:neutral: Musiała wytłumaczyć małej, że tylko mama nosi (no, tata sporadycznie)...

Aniika
24-04-2012, 11:01
Moja ma 17 miesiecy i najlepiej lubi na biodrze, jak juz sie znudzi siedzenie w wozku. Niestety siedzenie w chuscie tez ja bardzo szybko nudzi. :( Najlepiej chcialaby na nozki i isc gdzie ja nogi poniosa, niestety, zawsze to jest odwrotnie w kierunku spaceru, zawsze!

Moja coreczka ma kuzynke dwa miesiace mlodsza i tamta to do wszystkich z rodziny chce na raczki, na raczki, a nigdy nie noszona w chuscie, czy nosidle. No i wszyscy ja nosza jak sie da, proponowalam chuste, ale oni sie bali, ze beda musiali ja nosic, jak widac bez chusty nosi sie dwa razy tyle, no i ciagle na rekach.

A moje dziecie jak zesmy sie ostatnio spotkali w gronie rodzinnym, ani razu nie chcialo isc na rece.