PDA

Zobacz pełną wersję : Które zapięcie jest najfajniejsze?



petisu
13-01-2008, 14:32
Część pieluszek oferowana jest z różnymi opcjami zapięcia-rzepy, napy lub coś co TotsBots nazywają nippa (środkowe zdjęcie)
http://www.totsbots.com/templates/totsbots/images/fasteners.jpg

Macie jakieś doświadczenia?
Mnie jakoś najbardziej pasują napy, ale czy rzepy lub "nippa" nie będą dawały lepszej regulacji?

mart
13-01-2008, 15:11
ja najbardziej lubię napy. przy rzepach zapominam o ich zginaniu do prania i efekt łatwy do przewidzenia....

te środkowe - snappi/nippa - są lepszą wersją agrafki do pieluszek które nie mają wszytych żadnych zapięć, czyli np. złożonej tetry.

petisu
13-01-2008, 15:21
Dzięki. :)

Anna Nogajska
13-01-2008, 15:54
najlepszą mozliwość regulacji dają rzepy, ale trzeba pamietać o zaginaniu w czasie prania, jak zauważyła mart.
nappy też bardzo lubię.
snappi to rozwiązanie stosowane do pieluszek systemowych i innych, które się składa. nie nadają się do pielsuzek flanelkowych, po prostu sie ich nie chwytają. świetne do bambusowych frotowych i tetrówek.

Vega
13-01-2008, 21:07
Część pieluszek oferowana jest z różnymi opcjami zapięcia-rzepy, napy lub coś co TotsBots nazywają nippa (środkowe zdjęcie)

Macie jakieś doświadczenia?
Mnie jakoś najbardziej pasują napy, ale czy rzepy lub "nippa" nie będą dawały lepszej regulacji?

Petisu, a czy Twoje dziecko jeszcze pieluchowe ?? :shock:

hanti
13-01-2008, 21:44
ja wolę rzepy, bo poważnie zastanawiam sie czy napy wytrzymają codzienne zapinanie i rozpinanie przez kilka lat.

petisu
13-01-2008, 22:48
Vega-moje dziecko w tym miesiącu skończy 22 miesiące. Żadne z jej rówieśników z mojego forum nie wyszło jeszcze z pieluch. To chyba, nie jest z nami tak źle? :roll:
hanti-a rzepy tez gorzej trzymają po jakims czasie, te haczyki się rozprostowują. Z drugiej strony rzepa chyba łatwiej wymienić....

Vega
13-01-2008, 22:55
Petisu :) ja w wieku 22 miesięcy Tymka mam już nadzieję nie używać pieluch dzięki radom mamuś z tego forum :).
Zresztą to chyba i tak końcówka pieluchowania jakieś 2 latka, prawda?
Zdziwiłam się po prostu, bo sama miałam niemały zgryz czy inwestować niemałą przecież kasę w pieluszki, które za chwilę nie będą mi już potrzebne... ale to przecież indywidualna decyzja każdej mamy :)

petisu
13-01-2008, 23:00
Kochana, ale ja się będę nadal rozmnażac jak szalona, dopiero zaczynam. :) Pieluszki się nie zmarnują, a mam nadzieję ułatwią nam trening nocnikowy.

Vega
13-01-2008, 23:02
No fakt - dlatego ja mimo wszystko inwestuję, bo planuję kolejnych chustowników, których będę od początku bardziej ekologicznie wychowywać :)