PDA

Zobacz pełną wersję : bojąca początkująca



kośka
10-01-2012, 20:53
Witam, od 5 miesiaca ciąży byłam przekonana o tym że bede chustowac mała, chuste od razu zakupilam a teraz jest lek przed noszeniem,
kilka razy juz probowalam nosic mala w kieszonce ale strasznie mi idzie wiazanie, nie umiem pradzic sobie sama, wymyslilam ze poczekam na 2x, czytalam ze mozna juz zaczynac po 6 tyg ale mam pytanie co z głowką małej ? mala ma prawie 3 miesiace ale nie trzyma jeszcze stabilnie glowki tzn czasem jej ucieka, co wtedy ? trzymac reką ? drugie pytanie to lek przed wyjsciem na dwor, boje sie ze zle zawiaze, do tego zastanawiam sie jak małą ubrac? nie mam ciuchow ciążowych a moje kurtki sa ledwo na mnie dobre chyba nie da sie tak nosic dziecka, nie bardzo mnie teraz stac na nowy zakup kurtki, ale moze macie jakies rozwiązania
prosze dodajcie mi otuchy i wiary w siebie :oops::oops:

mi.
10-01-2012, 20:55
a skąd jesteś?

AMK
10-01-2012, 20:55
easy :)
na strach polecam towarzystwo starszej motającej koleżanki,z pewnością taka tutaj znajdziesz
poszukaj w okolicy Klubu Kangura
i ćwicz,ćwicz, cwicz
na sam pierwej polecam jednak kieszonkę i połę chusty załuż na główkę,żeby się nie odchylała
powodzenia

kośka
10-01-2012, 20:58
jestem ze stargardu szczecinskiego, zapewne w szczecinie by sie ktos znalaz ale dla mnie jak narazie do duze wyzwanie wyjazd do szczecina bo przeprowadzilam sie tu niedawno i jestem zielona

najgorsze ze mala jest ciekawa swiata nie da sie jej schowac bo ona juz musi sie rozgladac, jedynie jak spi to czuje ze jest jej ok

Ulula
11-01-2012, 02:39
Z 2x mi tu radzono żeby czekać aż dzieć będzie samodzielnie nie tylko głowę trzymał ale i siedział ze względu na podtrzymanie kręgosłupa. Póki co, radziłabym ćwiczenie kieszonki albo kangurka (co Ci łatwiej idzie) i oswajanie się z chustą w domu. Jak nabierzecie trochę wprawy, możesz pomyśleć o wyjściu na spacer ale metodą małych kroków - najpierw na 10-15 min. a z czasem coraz dalej. Mnie też na razie nie stać na kurtkę, więc mam osłonkę polarową z wymianki na forum. Poszukaj, napisz w dziale "kupię" albo na "ekobazarku", że byś przygarnęła coś taniego. Może nawet ktoś zaproponuje uszycie?
Jestem na podobnym etapie, ćwiczę kieszonkę, wybieram się na pierwszy chustowy spacer :). Pytaj o wszystko co Cię trapi, ja postaram się pomóc, ale przede wszystkim tu spotkasz mnóstwo doświadczonych osób, które chętnie i mądrze Ci doradzą :).

moli1978
11-01-2012, 10:14
Moje noszenie zaczynało sie podobnie. W ciąży byłam pewna że od początku a potem był strach. Córcia ryczała i w ogóle było kiepsko. Dostałam ogromne wsparcie tutaj na forum, obejrzałam milion filmików na youtube i udało się.

jagienkat
11-01-2012, 10:53
jestem ze stargardu szczecinskiego, zapewne w szczecinie by sie ktos znalaz ale dla mnie jak narazie do duze wyzwanie wyjazd do szczecina bo przeprowadzilam sie tu niedawno i jestem zielona

No, w Szczecinie jest nas kilka, łącznie z KK :), jak Ci sie uda zebrać i wyprawić - wpadaj! (zobacz w zakładce Szczecin przy Spotkaniach)

Nata
11-01-2012, 10:55
KOska, najwazniejsze,ze chcesz nosic. Mam nadzieje,ze uda CI sie spotkach z jakąs nosząca mamą. Najleppiej , jak ktos pokaże. Ja chustowałam troche synka, a po dwóch latach jak od nowa miałąm Stefcie zachustowac, to normalnie...miałąm stracha jakbym nigdy chusty w ręku nie miała.POWOIDZENIA!

kośka
11-01-2012, 16:07
dzieki za wsparcie, wczoraj moj maż podejrzał jak pisałam na forum i mnie zagonił do cwiczen, musze przyznac ze jak wiazalam chuste na nim to calkiem niezle mi poszło, teoretyczne przygotowanie to juz mam niezłe, ale duzo łatwiej jak wiaze sie na kims, mąż trzymał córke a to juz połowa sukcesu, łatwiej dociagac i wszystko kontrolowac, dzis znow potrenujemy na nim a jutro zaczne cwiczyc na sobie
wczoraj tak jak patrzylam na małą to dalej nie wiem co z głowka, ona strasznie sie pręży i wygina główkę do tyłu musi sie rozgladac, nie da sie jej wsadzic pod połe chusty, trzymamy wiec główke reka a to chyba nie jest dobrze
ciesze sie ze moj mąż chce nosic mała mimo ze nasza chusta jest rozowa hehe jakby bylo cieplo pewnie chodzilby na spacery , najgorsze ze mu zazdroszcze bo jak kilka razy zamotalam chuste na sobie to wiem ze to niewiarygodne uczucie. na wiosne planujemy wypad w gory i do tego czasu muszę być perfekcyjna w motaniu ;-)
musze ćwiczyć , ćwiczyć, ćwiczyć

Kaś
11-01-2012, 17:08
Bo chusta nie powinna Malutkiej zaslaniac widoku, jak dobrze dociagniesz to chusta ktora konczy sie na wysokosci dolu uszkow powinna wystarczajaco ustabilizowac glowke nawet malego maluszka :-) wyzej sa tzw. Receptory wyprostne i nacisk na nie powoduje odruchowe prostowanie sie dziecka. Bedzie dobrze :-)

kośka
12-01-2012, 01:11
czyli jak dobrze rozumiem chuste naciagnąć do uszek? hm
chociaż pewnie zanim sie naucze to mała bedzie juz pieknie trzymac główke hehe

Ulula
12-01-2012, 01:21
Tak mnie uczono na warsztatach chustowych - do uszek i nie bać się mocnego dociągania :).

jul
12-01-2012, 01:44
z tego, co wiem, w takich sytuacjach - jeśli troche się o główkę boisz - można wziąć jakąś niewielką szmatkę, może pieluszkę tetrową, i zawinąć przy szyjce w chustę tworząc tak jakby kołnierz.

U nas też mąż pierwszy zachustował i robił to od razu bardzo pewnie siebie. Z tym, że później to jednak ja głównie chustowałam, zwłaszcza młodszego.

Kaś
12-01-2012, 08:55
Do uszek i mocno doxiagnac :thumbs up:
Ta zrolowana pieluszka to jest wyjscie awaryjne, jak zostana na gorze niewielkie luzy, a nie ma czasu na lepsze dociaganie...

habibti
12-01-2012, 11:55
Kośka masz rację- ćwicz dużo. Ja też od początku wiedziałam, że chcę Dziecię w chuście nosić. No i początki nie były łatwe, zawsze marudziłam, że nie umiem wiązać, nie wychodziło mi dociąganie tak jak chciałam(chociaż ja mam taka nerwicę, i wszystko musi być perfekcyjnie, więc sama sobie utrudniam ;-). I tak motałam i motałam, aż nagle zauważyłam, że jest dobrze, że nie muszę skupiać się w 100% jak wiążę, że robię to odruchowo. Zobaczysz- kwestia czasu i wielu prób :-) Powodzenia

dirk5
13-01-2012, 02:18
Mój własny wątek z początku naszego chustonoszenia- ku pokrzepieniu :-):

http://chusty.info/forum/showthread.php?t=49359&highlight=Tak+strasznie+p%C5%82acze


Początki bywają trudne...

efcia1981
13-01-2012, 09:14
u nas początki też były koszmarne. W sumie na dobre zaczęłam systematycznie chustować Patryka gdy już trzymał główkę, czyli jakieś 3.5 mca. Początkowo wytrzymywał w chuście max 5 min, potem ryk i wyrywanie się. Wtedy go wyjmowałam, i za parę godzin znów... no i jakoś po 3 czy 4 tyg. oswoił sie z chustą i już nie było wiekszych problemów. Ja zaczynałam od kieszonki, 2x dopiero ok 5 mca.

kośka
13-01-2012, 12:57
wydawało mi sie ze 2x jest łatwiejsze od kieszonki, ale dlaczego za wczesnie na 2x? czemu trzeba czekać i do kiedy? moja mala wazy juz 6,5 kg jest bardzo duza jak na niepełne 3 miesiace czy to ma jakies znaczenie do tych 2 x ?

dirk5
13-01-2012, 13:57
wydawało mi sie ze 2x jest łatwiejsze od kieszonki, ale dlaczego za wczesnie na 2x? czemu trzeba czekać i do kiedy? moja mala wazy juz 6,5 kg jest bardzo duza jak na niepełne 3 miesiace czy to ma jakies znaczenie do tych 2 x ?

Chodzi o lepsze podparcie dla główki w kieszonce.

Ulula
13-01-2012, 14:56
http://chusty.info/forum/showthread.php?t=70860

link do wątku, w którym były podobne pytania o 2x i inne dotyczące wiązania takich maluchów :)

Kaś
13-01-2012, 15:11
Nie do konca o glowke tu chodzi... W dobrze zawiazanym 2x mozna nosic nawet noworodki, chodzi raczej o ulozenie nozek. U takiego maluszka mozna latwo przy 2x popelnic blad i zamotac te nozki za szeroko - brzydko mowiac zrobic rozjechana zabe. Poza tym u zupelnych maluchow 2x bardziej zaslania pole widzenia niz kieszonka co niektorym dzieciom przeszkadza. Ulubione wiazanie to rzecz indywidualna ;-)

Anduina
20-01-2012, 17:49
musze ćwiczyć , ćwiczyć, ćwiczyć

Dokładnie:) Ja też niedawno zaczynałam. Jakieś trzy miesiące temu. I pamiętam jak przez pierwsze dwa tygodnie wyrzucałam sobie, że nie kupiłam elastycznej chusty. Tak mi było ciężko dobrze naciągnąć, cały czas martwiłam się, że coś nie tak robię, porównywałam ułożenie Jaśka ze zdjęciami na forum i filmikami na youtubie. I znów rozwiązywałam, żeby poprawić. I znów wyrzucałam sobie, że nie kupiłam elatycznej, jak próbowałam dociągać po raz kolejny. Ale powoli, powoli i okazło się, że wiązanie jest proste:) Ptzynajmniej kieszonka;) Chociaż właśnie przybieram się do plecaka, bo Jasiek ma już prawie 8,5 kg i łatwo nie jest:)