PDA

Zobacz pełną wersję : ja tak niesmialo....



Jasnie Pani :)
12-01-2008, 23:07
.....nie ma we mnie tyle samozaparcia ile w Ani i na bezpieluchowe wyzwanie nie odpowiedzialam, ale zaczelam uzywac pieluch ekologicznych, a kiedy Lusia zaczela sama siadac zakupilam nocniczek. Zaczelam Młodą wysadzac po przebudzeniu i przed i po kazdym karmieniu i po okolo tygodniu uzywania nocnika od dwoch dni nie przebralam "zakupkowanej" pieluchy!!!! Wszystkie klocji laduja w nocniczku! co wiecej mysle, ze moj Szkrab kuma o co chodzi, bo bije sobie brawo i cieszy sie razem ze mna po kazdej kupce w nocniczku!!! obrastam dumą... :lol:

mart
12-01-2008, 23:24
no proszę!
gratulacje dla kolejnej zarażonej mamy!

ja mam cichą teorię, ze jak ktoś się nad ec zastanowi choć chwilkę, to za moment już zaczyna obserwacje a za dwa momenty wysadzanie....

i bardzo dobrze :D

Jasnie Pani :)
12-01-2008, 23:26
ja mam cichą teorię, ze jak ktoś się nad ec zastanowi choć chwilkę, to za moment już zaczyna obserwacje a za dwa momenty wysadzanie....


ja wlasnie taka zastanawiajaca sie jestem :wink: chociaz na rowiesniczym juz mi sie dostalo, ze na nocnik za wczesnie :roll: ale co tam, ja wiem swoje :lol: :lol:

serafinka
12-01-2008, 23:27
a ile łusia liczy sobie miesięcy????

może ja zacznę z Bronusiem wysadzanko???


i znowu głupie pytanie!!!!!!! czy to ma być jakiś szczególny nocnik????? pisał ktoś o jakimś przexroczystym- albo coś pokręciłam, w każdym razie napiszcie czy sa jakieś wskazania co to tego naczynia czy może być kupiony na chybił-trafił????

Jasnie Pani :)
12-01-2008, 23:31
serafinka tutaj suwaczek mi jakos idiotycznie chodzi, bo Luska juz ma 6 miesiecy i 25 dni, a naczynie kupilam firmy "curver" hehe :lol: za 9.90 zl. patrzylam tylko, zeby mial wysokie oparcie i tak na oko byl dobrze wyprofilowany :wink:

Anna Nogajska
12-01-2008, 23:31
boszzzzzz!!!!! jak ja uwielbiam to gadanie: na nocnik jeszcze za wcześnie! zazwyczaj osoba to mówiąca nie ma pojęcia co to jest w ogóle trening nocnikowy! dlatego ja nie mówię, że wysadzam na nocnik tylko że nad miseczkę, albo nad zlew :lol:

no kochana, zaraziłaś się, witaj w klubie :lol: za chwilę dojdziesz do wniosku, że z siuskami też spróbujesz, hi, hi. a za następną zapytasz sama siebie: jak to było wcześniej? zresztą cały czas ci w głowie taki zegareczek będzie cykał: wysadzić, wysadzić, wysadzic, wysadzić :lol:

Jasnie Pani :)
12-01-2008, 23:45
Ania juz tak mam :lol: :lol: :lol: a siuski tez glownie laduja w nocniku, bo wysadzam z 5-6 razy dziennie na ok 3-4 min. dzis tylk 2 pieluchy byly zasiurkane :lol: :lol: :lol: a jaka oszczednosc :lol: :lol:

serafinka
12-01-2008, 23:51
Jaśnie Pani przepraszam za literówkę w imieniu Lusi.....


a więc piszecie że na razie nocnik nie...tylko miska. No dobra jak tak trzeba to rano spróbuję ( dobrze że widziałam cię Ania w akcji z

Jasnie Pani :)
12-01-2008, 23:55
serafinka Luska ma duzo "nazw" wiec nie zrobilas literowki, bo roznie do niej mowimy, czasem tez Łusia :wink:
A Ania chyba miala na mysli, ze tak mowi, ze nad miske, ale to obojetne nad co wystawiasz, byle zawartosc do pieluchy nie trafila :wink:

serafinka
12-01-2008, 23:58
no to rano pierwsza próba....

Vega
13-01-2008, 01:03
Zaczelam Młodą wysadzac po przebudzeniu i przed i po kazdym karmieniu i po okolo tygodniu uzywania nocnika od dwoch dni nie przebralam "zakupkowanej" pieluchy!!!! Wszystkie klocji laduja w nocniczku! co wiecej mysle, ze moj Szkrab kuma o co chodzi, bo bije sobie brawo i cieszy sie razem ze mna po kazdej kupce w nocniczku!!! obrastam dumą... :lol:

SUPER :) Jak czytam takie posty to coraz bardziej sama skłaniam się do bezpieluchowego :)

Już mam pierszą swoją materiałową pieluszkę bumGenius (dziękuję Aniumamoalexa !) i jestem zachwycona. Teraz tylko skompletuję cały zestawik (przyda się dla następnego szkrabulka) a zachęcona Waszymi sukcesami zacznę też wysadzać Tymcia :)

Gratuluję Jaśnie Pani :) Zmotywowałaś mnie i jutro postaram się złapać jakąś niespodziankę ;)

tulipowna
16-01-2008, 21:14
oj dziewczyny dziewczyny, nie mialam pojecia, ze posiadanie (co za slowo!!!) dziecka tak moze zmienic moj swiatopoglad! zaczelo sie od chust, potem zakupilam orzeszki do prania, na zakupy chodze z green bagiem, sgereguje smieci, splaszczam kartoniki i butelki plastikowe, oszczedzam prad i... zamowilam pierwsze pieluszki u ekomamy! na razie podobnie jak jasnie pani chce sprobowac tych wielorazowych pieluszek (zapomnialam dodac, ze moltexy sa w drodze :)). nad treningiem nocnikowym caly czas mysle, bo kloci sie to troche z moja wiedza na temat tzw. treningu czystosci - przede wszystkim z tym, ze dziecko osiaga te gotowosc ok. 2 roku zycia. ale... poniewaz jestem istota myslaca, to caly czas mysle nad argumentami "za" wczesniejszym treningiem i zobaczymy, co z tego myslenia sie wykluje. na razie przynajmniej raz dziennie klade maksia bez pieluchy na tetrze jeno, zeby sobie pofikal nozkami i powietrzyl "ptaszka" - przy okazji moge go poobserwowac jak robi siusiu. kupki nie mam co obserwowac, bo moj dziec jest modelem "kupa raz na 7 dni" :) bardzo sie ciesze, ze mam tyle nowosci w codziennym zyciu, przez to macierzynski minal mi jak z bicza strzelil :)
dzieki dziewczyny za inspiracje! :)

mart
16-01-2008, 21:32
tulipowna, dokadnie jest tak jak napisałaś:)
jedno małe dziecię i taka zmiana świadomości
u nas było to samo.
już nie pamiętam siebie sprzed ciąży.... to byłam jakaś inna ja :lol:

Jasnie Pani :)
16-01-2008, 21:32
tzw. treningu czystosci - przede wszystkim z tym, ze dziecko osiaga te gotowosc ok. 2 roku zycia.
rozwin temat, bo wlasnie tez cos na ten temat slyszalam, ale nie mam pojecia o o biega :roll:
Ja sie nie ludze, ze Luska zajarzy od razy, ze na nocnik robic to bardziej "cywilizowanie" niz do pieluchy, ale ona z tych o takie "dorosle" kupy wali i sie jej w pieluszce nie chca pomiescic to wygodniej jej do nocnika, ale cos mi tam pisali, ze to szkodliwe w tym wieku i ze ja moze od nocnika odstraszyc jak zacznie chodzic :roll:

Stivel
16-01-2008, 21:36
Tulipowna hmmm ale moim zdaniem mylisz pojęcia :)
Według mnie trening nocniczkowy to przyuczanie dziecka że siusiu i kupkę robi się do nocniczka - rzeczywiście u niektórych dzieci ma to szansę zaskoczyć dopiero w wieku ok. 2 lat.
Nato miast to co robia dziewczyny, zwłaszcza z malutkimi maluszkami to właśnie trening czystości, a raczej wychowanie w czystości, czyli dbanie o to żeby dzieciaczek nie musiał leżeć we własnych odchodach.

Dodatkowo wydaje mi się, że takie wychowanie w czystości, anstawione na odbieranie sygnałów dot. wypróżniania i realizowanie wypróżniania do jakiegoś naczynia (czy to miska czy nocnik) ułatwia późniejszy trening nocniczkowy, bo dla dziecka "walenie pod siebie" nie jest normą.
Dla niego normą jest zrobienie kupki "gdzieś", a już nauczenie się, jak to zrobić samemu jest dużo prostsze od przywyczajania się do nocnika, potem przyzwyczajania się do zrobienia tam "czegoś" a na koniec do kontrolowania wypróżnień.

tulipowna
16-01-2008, 22:36
Teraz to mi zabilas cwieka :) Musze sie przygotowac do odpowiedzi! Serio pisze! W psychologii dzieciecej (ale tej uniwersyteckiej i to w Poznaniu) mowi sie li i jedynie o treningu czystosci utozsamianym z treningiem nocnikowym i oznacza to wysadzanie dziecka na nocnik i uczenie w ten sposob sygnalizowania potrzeb fizjologicznych. Uczono mnie, ze dziecko jest gotowe do takiego treningu ok 2 r.z. - dojrzale i psychicznie i fizycznie, ale teraz wam dziewczyny nie powiem, co sie dokladnie przez to rozumie, bo to co pisala annamamaalexa o noworodkach i umiejetnosci sygnalizowania potrzeb, rozwalilo mnie na lopatki i dlatego zaczelam myslec i szukac... Owocem tych poszukiwan, a zarazem punktem wyjscia do dalszych bylo zakupienie nowej psychologii rozwojowej - jak przyjdzie to zaczne czytac i uczyc sie na nowo.

Z praktyki - babcia mojego mauzonka wysadzala swoje dzieci na nocnik juz ok. 6 mca zycia i wydawalo mi sie to niepojete, jak o tym slyszalam. Powiem szczerze, ze kojarzylo mi sie to z niepotrzebnym stawianiem wymagan wobec dziecka, ktore nie jest jeszcze do tego gotowe.

Anna Nogajska
17-01-2008, 21:45
tulipowna: ciesze sie ze szukasz, jesli cos znajdziesz to chetnie poslucham i poczytam, bo niestety informacji jest na ten temat malo, albo sa jednostronne: czyli tak jak sie uczylas.

ciesze sie, ze chociaz jestes wyksztalcona w tym kierunku to nie podejmujesz od razu krytyki. wiele osob slyszac o ec od razu kojarzy trening nocnikowy i temat sie konczy. co do obserwacji noworodka: fakytycznie przez pierwsze dni i tygonie zabiera to sporo czasu. dzieje sie tak glownie ze wzgledu na nasza psychike: jak zaczniesz ec, to na poczatku ciagle myslisz: musi czy nie musi :lol: po 2-3 tygodniach to mija, ec zaczyna byc codziennoscia i nikogo nie ekscytuje. po tym czasie poziom komunikacji jest juz bardzo dobry i mama wiele rzeczy wyczuwa intuicyjnie.

w ec nikt nie twierdzi, ze niemowle moze uzyskac pelna kontrole nad zwieraczami. na pewno nie. ale dokladnie wie co dzieje sie -ponizej pasa- i z czasem uczy sie reagowania na slowa kluczowe, a czesto na sama pozycje wysadzania. pisalam juz o tym, ale moze powtorze: w treningu nocnikowym uczymy dzieci zatrzymywania do momentu posadzenia na nocnik, czy toalete, a w ec uczymy zwalniania zwieraczy -na zyczenie-. oczywiscie, jesli niemowlaka nie wysadzimy a jego pecherz bedzie pelnĂ˝ to on nie bedzie czekal, ale z czasem bedzie reagowal na sygnal kluczowy i oproznial nie napelniony jeszcze calkowicie pecherz.

wszystko z duza doza milosci i delikatnosci!!!

ja nie odebralam twoich slow jako krytyki, wrecz przeciwnie. ciekawa jestem wynikow twoich badan :lol:

serafinka
17-01-2008, 21:50
ja nie mam w tym doświadczenia tak jak Ania ale zainspirowana jej sposobem wysadzania

Anna Nogajska
17-01-2008, 22:04
[quote="kamyszkasia":3bxny74l]Tulipowna hmmm ale moim zdaniem mylisz pojęcia :)
Według mnie trening nocniczkowy to przyuczanie dziecka że siusiu i kupkę robi się do nocniczka - rzeczywiście u niektórych dzieci ma to szansę zaskoczyć dopiero w wieku ok. 2 lat.
Nato miast to co robia dziewczyny, zwłaszcza z malutkimi maluszkami to właśnie trening czystości, a raczej wychowanie w czystości, czyli dbanie o to żeby dzieciaczek nie musiał leżeć we własnych odchodach.

Dodatkowo wydaje mi się, że takie wychowanie w czystości, anstawione na odbieranie sygnałów dot. wypróżniania i realizowanie wypróżniania do jakiegoś naczynia (czy to miska czy nocnik) ułatwia późniejszy trening nocniczkowy, bo dla dziecka "walenie pod siebie" nie jest normą.
Dla niego normą jest zrobienie kupki "gdzieś", a już nauczenie się, jak to zrobić samemu jest dużo prostsze od przywyczajania się do nocnika, potem przyzwyczajania się do zrobienia tam "czegoś" a na koniec do kontrolowania wypróżnień.

tulipowna
17-01-2008, 22:38
annomamoalexa - dyskusje w takiej atmosferze ja ta, to zawsze dla mnie przyjemnosc. od razu zastrzeglam, zeby nie odbierac moich slow jako krytyki, bo za malo o tym wiem, ale na pewno bede szukac.

przekonuje mnie to, co piszesz - rzeczywiscie moze tak byc, ze ta koncentracja na noworodku zwiazana z ec z czasem przechodzi. pamietam, ze przez pierwszy tydzien nie spalam nawet minuty - hormony zrobily swoje, ale ja tez nie moglam oderwac wzroku od mojego noworodka :)

na pewno temat bede zglebiac i chetnie sie podziele znaleziskami - moze przyda ci sie cos z tych "madrych" ksiazek. cudzyslow uzyty celowo, bo wiem, ze nawet naukowe pozycje moga wprowadzic wiele zamieszania :)

Stivel
17-01-2008, 23:14
ja tylko zaznaczę że moje rozumienie tych pojęć jest czysto intuicyjne, a nie naukowe. Być może środowisko naukowe zbyt mało wie o EC, żeby uwzględniać to w swoich pozycjach naukowych? Trudno mi powiedzieć, bo czytuję pozycje głównie mikrobiologiczne bądź związane z farmacją.

Cieszę się w każdym razie, że nasza główna propagatorka dbani a o czystość dzieci potwierdziła moje przypuszczenia co do rozumienia tej "metody".

No i mam nadzieję, że takie dyskusje pozwolą nam lepiej poznać nasze dzieci i podążać za ich potrzebami, bo przecież o to głównie chodzi :) także w kontekście psychologii poznawczej, która dla mnie jest wielce zagadkową i neizgłębiona dziedziną :oops:

Anna Nogajska
17-01-2008, 23:32
no ja tez to wszystko robie na intuicje, wyciagam wnioski z doswaidczen innych...i kusi mnie zeby poczytac cos naukowego na te tematy. tulipowna co bys polecila?
niestety wiele osob wierzy tylkow to co napsiane jest w ksiazkach i podrecznikach. mialam nawe ochote przetlumaczyc ksiazke o ec, ale wydanie czegokolwiek o mordega....
moze kiedys sama cos napisze :wink:

mart
17-01-2008, 23:46
moze kiedys sama cos napisze :wink:

może ec-bloga na początek???
byłby pomocny, tak samo jak zakątek donkaczki.
nie musiałabyś pisać tego samego sto razy :lol:

tulipowna
17-01-2008, 23:52
:oops: oto moja reakcja na zapytanie, co bym polecila :(

powiem szczerze - psychologia rozwojowa na poznanskim uniwerku chyba nie stoi zbyt dobrze. skonczylam studia 6 lat temu i z ciekawosci weszlam dzis na strone internetowa uczelni, zeby spojrzec z jakiej aktualnie korzystaja literatury - w koncu to srodowisko akademickie, to powinni miec nowosci, uznane w swiecie. no i tu calkowite rozczarowanie! zadnych nowych pozycji :( stad tez musze sama rozpoczac poszukiwania. literatura, z ktorej korzystalismy na studiach to opasle tomiska traktujace szczegolowo rozne sfery rozwojowe dzieci - od noworodka do okresu dojrzewania. na temat treningu czystosci mowilo sie niewiele, nie bylo rozroznienia miedzy treningiem czystosci a nocnikowym, w ogole mam wrazenie, ze temat wyproznien jest be i fe i nie ma sie co tym zajmowac. a szkoda, bo z kolei psychologia zaburzen psychicznych zajmuje sie wlasnie treningiem czystosci jako zrodlem potencjalnych zaburzen w zyciu doroslym (b. ogolnie mowiac - nadmierna koncentracja na wydalaniu, zaparcia, osmieszanie przy wyproznianiu, zmuszanie itp. moga doprowadzic do uksztaltowania sie tzw. charakteru analnego, postania zaburzen obsesyjno-kompulsywnych, itd. nie chce sie tu rozpisywac, bo nie wiem, czy to interesujace).

dziewczyny, otworzylyscie puszke pandory - teraz wam sie moje "madrosci" beda rozlazic po calym forum! :) jakby co to mnie powstrzymujcie ;)

Anna Nogajska
18-01-2008, 00:03
a moze pokusilabys sie o jakies male opracowanko na ten temat? przykleilybysmy na forum, mysle, ze wszystkie bysmy chetnie poczytaly. wiedzialybysmy np. dlaczego wiele osob reaguje na ec tak a nie inaczej. mnie bardzo pomogloby to w przygotowaniu warsztatow, poniewaz spotkam tam na pewno wiele osob sceptycznie nastawionych.

tulipowna
18-01-2008, 00:07
a dokladnie o czym mialoby byc? wlasnie o treningu, gotowosci do niego, itd? gotowosci u dzieci rzecz jasna? jak tylko znajde literature (nowa psychologia rozwojowa jeszcze nie przyszla :( ), to na pewno cos naskrobie, ale niestety poki co nie moge obiecac terminow. ale poniewaz moja bytnosc na forum podpada juz pod uzaleznienie, to na pewno bedziecie mogly mnie co jakis czas pomolestowac o rozne rzeczy :) a ja tez sie zmobilizuje, zeby siedzac w domu jeszcze troche szare komorki cwiczyc :)

Anna Nogajska
18-01-2008, 10:33
właśnie o to mi chodzi :lol:
molestoać bedę na pewno :lol:

Jasnie Pani :)
18-01-2008, 22:57
ok, to ja jeszcze powiem co zaobserwowalam. Luska od tygodnia wszystkie swoje kupki zalatwia do nocniczka i zauwazylam, ze jest ich wiecej i w wiekszej ilosci, a dziecko mi rzestalo sie budzic w nocy i jest bardziej pogodne. Chyba nie mogla wszystkiego zmiescic do pieluchy i wstrzymywala w sobie

Agnen
19-01-2008, 20:43
Tulipowna, co prawda trzy mies później ale napiszę Ci jak ja to widzę. Co prawda prostym biologiem jestem i gdzie mnie tam do psychologii innej niż ewolucyjna ale na mój prosty rozum to jest tak:
Czym innym jest kontrola skurczu i rozkurczu zwieraczy. w treningu nocnikowym wymaga się od dzieci żeby
1. zauważyły że chcą siusiu
2. utrzymały zwieracze zaciśnięte
3. zasygnalizowały że trzeba je wysadzić.

Trening czystości jest prostszy dla dziecka, bo mama stwierdza że chce mu sie siusiu po jakiśtasm jego zachowaniach albo po prostu po czasie jaki minął od ostatniego spania/jedzenia/siusiania. Zanim zwieracze same się rozkurczą młode ląduje nad nocniczkiem czy czymtam mama chce. I to ląduje w pozycji znacznie ułatwiającej wypróżnianie. Zwieracze same się rozluźniają bo im łatwiej, a małe ku uciesze mamy i konsternacji asystującej teściowej (czy coś takiego) leje. Potem może też się trochę uczy że rozluźnienie takich mięśnie w takiej właśnie sytuacji sprawia wszystkim dużo radości
:lol:

Napisz proszę czy moje dla mnie jak najbardziej logiczne wyjaśnienie jest sensowne. 8))

tulipowna
19-01-2008, 21:43
Twoje wyjasnienie jest przekonujace, logiczne i przejrzyste - zgadzam sie w 100%. To, ze jestes biologiem to, rzeklabym, zaleta - Twoja wiedza na pewno nam sie przyda w rozgryzaniu tajnikow dzieciecego treningu czystosci . Serio mowie. Jestem psychologiem, a biologii w psychologii jest bardzo duzo - jest caly dzial na studiach, ktory sie nazywa biologiczne podstawy mechanizmow zachowania. Mysle, ze mozemy wspolnymi silami opracowac zagadnienie treningu czystosci, czy tez nocnikowego u dzieci. Tak jak pisalam, na moich studiach nie bylo to jakos szczegolowo omawiane, a annamamaalexa sprowokowala :) moj mozg do bardziej wnikliwych niz dotad przemyslen. Tym bardziej cenne beda nasze spostrzezenia, bo wzbogacone o solidny kawalek praktyki :)

Jeszcze jestem ciekawa, co medycyna, a dokladnie pediatria na powyzszy temat sadzi. Dopoki nie wroce do pracy, to sie tego nie dowiem, no chyba, ze jest wsrod nas lekarz :)

agnen - dzieki za glos w dyskusji!

mart
19-01-2008, 21:55
dziewczyny, tylko w tych naukowych dysputach nie zapomnijcie, co leży u podstawy ec - wytworzenie kontaktu, głębszej więzi rodzica z dzieckiem i chęć zrozumienia jego potrzeb, a nie tylko łapanie kupek do miski i mechaniczne uczenie malca, że w konkretnej pozycji, z konkretnym słowem ma zwolnić zwieracze.

agnen, trochę się nie zgodzę.
to nie jest tak, że dziecko po prostu reaguje na konkretną pozycję i radość obserwatorów.
większość noworodków i małych niemowląt sygnalizuje potrzebę wypróżnienia i ignorowane przez rodziców tę zdolność tracą.
tak samo jak z płaczem - jeśli matka nie odczytuje potrzeb dziecka lub je ignoruje, płacz przestaje być przez niemowlę różnicowany, bo ono nie widzi sensu komunikowania na różne sposoby.

cała idea ec ma sens, gdy rodzić REAGUJE na sygnał od dziecka i wtedy działa, a nie czeka na reakcję dziecka na jakieś konkretne warunki.

to tak z punktu widzenia naszej małej praktyki...

Agnen
19-01-2008, 22:32
cała idea ec ma sens, gdy rodzić REAGUJE na sygnał od dziecka i wtedy działa, a nie czeka na reakcję dziecka na jakieś konkretne warunki.
.
Mniej więcej o to mi chodziło, chociaż nie do końca. Rzeczywiście w treningu czystości mama reaguje na potrzebę młodego. Ty jeszcze piszesz że to młode świadomie swoją potrzebę komunikuje.... Nie wiem... Może to zależy od młodego a może od obserwacji, pewnie masz rację, ale moja córcia z tego co zauważyłam sygnalizuje dopiero nalane, względnie lejące się właśnie, więc wysadzam ją kiedy wydaje mi się że minęło tyle czasu od spania/ karmienia, że jej już się może chcieć. zazwyczaj trafiam, chociaż i tak mam kilka pieluch dziennie mokrych

tulipowna
19-01-2008, 22:33
dziewczyny, tylko w tych naukowych dysputach nie zapomnijcie, co leży u podstawy ec - wytworzenie kontaktu, głębszej więzi rodzica z dzieckiem i chęć zrozumienia jego potrzeb, a nie tylko łapanie kupek do miski i mechaniczne uczenie malca, że w konkretnej pozycji, z konkretnym słowem ma zwolnić zwieracze.

mart - jasne! kontakt, wiez, bliskosc - to wszystko jest niezbedne do tego, aby widziec dziecko i jego potrzeby - wydaje mi sie to tak oczywiste, ze na razie pominelam w moich rozmyslaniach.



większość noworodków i małych niemowląt sygnalizuje potrzebę wypróżniania
wlasnie o ten kawalek mi chodzi - mam glod ksiazkowego potwierdzenia tej kwestii. bardzo zaluje, ze nie wiedzialam o tym zanim pojawil sie maks, bo na pewno obserwowalabym go tez pod tym katem. oczywiscie nie zrozumcie mnie zle, ze jestem jakims napalonym naukowcem i widze tylko teorie - nic z tych rzeczy. po prostu, to czego dowiaduje sie tutaj chce wykorzystac pozniej rowniez w mojej pracy zawodowej. traktuje to jako okazje do samorozwoju, do rozwijania horyzontow - a juz czerpanie z waszej praktyki, to dla mnie bardzo cenna rzecz.

Anna Nogajska
19-01-2008, 22:53
no no, chwile mnie nie było, a tu taka ciekawa dyskusja :lol:

chciałabym od razu sprostować ec to nie jest trening czystości, proszę pamietajmy o tym.
rozpoczęcie praktykowania ec nie może mieć za cel jak najwcześniejszego osiągnięcia czystości naszych dzieci. jedyny cel jest taki, jaki opisała marta: komunikacja z dzieckiem, odpowiadanie na jego potrzeby. przecież tak czynimy w przypadku innych potrzeb: karmienia, zabawy, bliskości....i karmiąc piersią, czy z butelki nie zastanawiamy się kiedy nasze dziecko będzie w stanie jeść samodzielnie....jeśli je nosimy w chuście, to też jnie stawiamy sobie celu: za rok muszę przestać nosić, a moje dziecko musi wtedy samodzielnie chodzić.

podoba mi się natomiast wasza chęć drążenia tematu. bardzo chciałabym, aby naukowcy w swoich książkach zaczęli uwzględniać pewnie rzeczy. chętnie dowiem się na te tematy więcej.

mart: z blogiem super pomysł, tylko kiedy????może jak w końcu ruszy moja strona internetowa? albo tam stworzę coś w tym rodzaju....hmmm pomyslę:)

mart
19-01-2008, 23:02
ania, tak sobie też myślałam, żeby pozbierać niektóre moje wpisy z forum i podrukować do jakiegoś kajetu.
nie piszę bloga, notatki o dniu codziennym robię rzadko, za to na forum....sama wiesz 8))

Tobie by się też już niezły pamiętnik zebrał. :wink:

a wracając do dyskusji:
ania, a czy jeszcze jedną bardzo dobrą motywacją do stosowania ec po komunikacji nie jest zdrowie naszych dzieci? przecież temat odparzeń, rumieni dla nas właściwie już nie istnieje. o jednorazówkach już nie wspominając.

czyli faktycznie nie trening czystości ale może bardziej wychowanie w czystości (pupy...:wink: )
stroną czynną jest rodzic, a nie dziecko pod przymusem rodzica (tak by było przy treningu)

Anna Nogajska
19-01-2008, 23:18
no tak, aspekt zdrowia jest dla mnie właściwie najważniejszy, bo alex przecież alergiczny na jednorazówki...tak to się wszystko właściwie zaczęło :lol: to dla mnie tak normalne, że nie wspominam o tym, ale może trzeba faktycznie, masz rację.

no na tym forum już dużo ciekawych rzeczy jest i też zastanawiałam sie, czy przynajmniej nie przekleić do worda...

tulipowna
19-01-2008, 23:20
szczerze mowiac okreslenie trening czystosci zawsze przyprawialo mnie o bol glowy - okropne slowo trening jak rowniez uzycie slowa czystosc - cos trzebaby z tym zrobic :) zreszta same pisalyscie, ze elimination comunication tez nie ma dobrego odpowiednika polskiego.
orientujecie sie, jak np, trning czystosci brzmi w j. angielskim?

mart
19-01-2008, 23:26
potty training, o ile wiem.
czyli trening nocnikowy.
na jedno wychodzi.

grimma
04-05-2008, 18:52
bardzo ciekawe jest wszystko to co piszecie. prawde mowiac weszlam tu "prawie" po to zeby zalozyc watek pytajacy o wszystkie sprawy ktore poruszylyscie.



tak samo jak z płaczem - jeśli matka nie odczytuje potrzeb dziecka lub je ignoruje, płacz przestaje być przez niemowlę różnicowany, bo ono nie widzi sensu komunikowania na różne sposoby..

to co napisalas pokrywa sie z tym co pisze Tracy Hogg w "jezyku niemowlat". prawde mowiac to twierdzenie przyprawialo mnie mniej wiecej rok temu o wielkie wyrzuty sumienia ze roznorodne placze mojego dziecka zanikaja bo sie z nim nie komunikuje i nie rozpoznaje potrzeb. patrzac na to z dystansu mam wrazenie ze Wojciszek po prostu rezygnowal z placzu na korzysc innych form komunikowania sie. tzn wyrastal z noworodkowego stylu komunukacji i tyle.

Anna Nogajska
04-05-2008, 20:56
grimma: pewnie masz rację, ale nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia. ostatnio jedna z młodych mam powiedziała mi, ze ma wyrzuty sumienia, bo nie rozróżnia różnych płaczów swojego dziecka....intuicja i obopólne poznanie się przychodzi z czasem. nie tylko my się uczymy naszych dzieci, ale one uczą się też nas i to bardzo intensywnie.
oczywiście im bardziej jesteśmy nastawieni na komunikację z dzieckiem tym więcej dziecko chce się z nami komunikować to jasne. ale dzieci czasem płaczą, bo muszą coś odreagować, mają gorszy dzień...jako mama chyba trzeba umieć też zaakceptować fakt, że dziecko czasami płacze. tak mi się wydaje :lol:

mart
05-05-2008, 20:21
tak samo jak z płaczem - jeśli matka nie odczytuje potrzeb dziecka lub je ignoruje, płacz przestaje być przez niemowlę różnicowany, bo ono nie widzi sensu komunikowania na różne sposoby..

to co napisalas pokrywa sie z tym co pisze Tracy Hogg w "jezyku niemowlat". prawde mowiac to twierdzenie przyprawialo mnie mniej wiecej rok temu o wielkie wyrzuty sumienia ze roznorodne placze mojego dziecka zanikaja bo sie z nim nie komunikuje i nie rozpoznaje potrzeb. patrzac na to z dystansu mam wrazenie ze Wojciszek po prostu rezygnowal z placzu na korzysc innych form komunikowania sie. tzn wyrastal z noworodkowego stylu komunukacji i tyle.

Myślę, że ten brak rozróżniania/rozpoznawania rodzajów płaczu występuje w sytuacjach skrajnych - opieki nad niemowlęciem sprowadzonej do najedzony-ubrany-przewinięty-odłożony... czyli to raczej nie o Tobie!

grimma
05-05-2008, 22:56
Myślę, że ten brak rozróżniania/rozpoznawania rodzajów płaczu występuje w sytuacjach skrajnych - opieki nad niemowlęciem sprowadzonej do najedzony-ubrany-przewinięty-odłożony... czyli to raczej nie o Tobie!

fakt - moje sie nie daje odlozyc:D

chodze i mysle o tym co piszecie o EC i prawde mowiac trudne dla mnie to do przyjecia

zastanawiam sie czemu..