PDA

Zobacz pełną wersję : pupa ciagle za wysoko (chyba)



megibuu
07-12-2011, 12:25
Witam :)
Nosimy się z córą dopiero od kilku miesięcy, dotąd tylko w kieszonce - bo od niej zaczęłyśmy i na razie nam pasuje, ale ciągle nie potrafię tak zawiązać, żeby pupka była bardziej "wpadnięta", bo chyba powinna być, prawda?

Na zdjęciach z boku wygląda, jakby była wyżej niż kolanka, ale tak nie jest, z reguły jest w linii prostej - lepiej to widać na fotce od tyłu.
Nie wiem, gdzie popełniam błąd. Czy powinnam małej podciągnąć kolanka wyżej już na samym początku dociągania, czy jak? Ponieważ najłatwiej dociąga się krawędzie, to potem zostaje mi luźny środek, który poprawiam i poprawiam, i poprawiam, bo ciągle widzę luzy w środkowym pasie... i może tu przesadzam z tym poprawianiem?

http://i40.tinypic.com/smgk93.jpg

http://i43.tinypic.com/a9sqye.jpg

http://i40.tinypic.com/2chv18k.jpg

Mika
07-12-2011, 13:12
hmm ja nie dogadywałam się z kieszonka ( no dobra mniej lub więcej) ale jak widzę mała już nie taka "mała" może przerzuć się na 2x ? Łatwiej o 10000000% dociągać .
Co do tej kieszonki to na bank zaraz znajdą się dziewczyny co pomogą. ( tak od siebie na "oko" :) tak pupka mało wpadnięta, tak jakby wewnętrzna poła zupełnie nie była dociągnieta a i poły boczne pod kolanka bardziej wpuść) Ja osobiście uwielbiam 2x :)

Mayka1981
07-12-2011, 13:23
A jak zawiążesz kieszonkę bez rozkładania pasów na pupie to też tak wychodzi? Bo to powinno uprościć sprawę - nawet jak nieidealnie dociągniesz pas poziomy to pionowymi w dołach podkolanowych możesz nadrobić ewentualne braki.

Te opisywane przez Ciebie luzy w środkowym pasie byłoby też lepiej widać, jakbyś nie rozkładała pionu ;) czy są czy ich nie ma. Motając na ubrania zimowe nie jest tak łatwo dociągnąć żeby było gładko, ale powinno być równomiernie.

Zdecydowanie przed dociaganiem złap za kolanka i podciągnij do góry, trochę wygląda to tak jakbyś przy dociąganiu podnosiła całe dziecko a nie tylko kolanka - nie za wysoko Ci siedzi? nie przeszkadza Ci w oglądaniu świata? Jak zaśnie (czy tam się przytuli) to może położyć główkę na dekolcie czy na ramieniu? ;)

... ale jak widzę mała już nie taka "mała" może przerzuć się na 2x ? Łatwiej o 10000000% dociągać .


Hmmm, kwestia sporna z tą łatwością dociągania ;) i nie wiem czy to coś pomoże - bo tutaj ewidentnie rozłożenie pasów a la 2x nie pomogło - a może i zaszkodziło... Ale spróbować nie zaszkodzi rzecz jasna :)

megibuu
07-12-2011, 13:28
jak widzę mała już nie taka "mała" może przerzuć się na 2x ? Łatwiej o 10000000% dociągać .
14 miesięcy, 10,5 kg :)
Kieszonka odpowiada nam tez dlatego, że dziewczyna ma czasem fanaberie dla wygłupów odginać się do tyłu i patrzeć na świat do góry nogami, a dodatkowy fragment chusty pociagnięty poziomo po plecach jej to trochę utrudnia.

tak pupka mało wpadnięta, tak jakby wewnętrzna poła zupełnie nie była dociągnieta a i poły boczne pod kolanka bardziej wpuść)
Wewnętrzna to znaczy środkowa?
Poły boczne są raczej na max pod kolankami. Bardzo zwracam na to uwagę. Tutaj faktycznie trochę źle to widać, ale ta "buła", która wygląda jak kolano, to końcówka kombinezonu z nogawkami 3/4, na które są naciągnięte getry.

megibuu
07-12-2011, 13:44
A jak zawiążesz kieszonkę bez rozkładania pasów na pupie to też tak wychodzi? Bo to powinno uprościć sprawę - nawet jak nieidealnie dociągniesz pas poziomy to pionowymi w dołach podkolanowych możesz nadrobić ewentualne braki.
Nigdy nie wiązałam bez rozkładania pasów :oops:, żyję dotąd w przeświadczeniu, że mi się dzieciak szybko poluzuje w tej jednej warstwie. Jak oglądam zdjęcia kieszonek z pasami pościąganymi pod kolana, to jestem pełna podziwu dla odwagi chustonoszek ;) Pewnie to głupie i nieuzasadnione, no ale tak mam :)

trochę wygląda to tak jakbyś przy dociąganiu podnosiła całe dziecko a nie tylko kolanka
Może faktycznie tak jest, muszę zwrócić na to uwagę. Za wysoko raczej nie jest, nie mam problemów z patrzeniem przed siebie nad jej głową, choć jak idę po niepewnym terenie i chcę zobaczyć, co jest na pół metra przede mną, to muszę odchylić głowę w bok.

Jak zaśnie (czy tam się przytuli) to może położyć główkę na dekolcie czy na ramieniu? ;)
Heh, moje dziecko śpiące poza domem to oksymoron. Ale rzeczywiście, jak czasem jej się zachce na sekundę oprzeć głowę o mój dekolt, to muszę podnieść brodę - to znaczy, że jednak jest wiązana za wysoko, tak?

Mayka1981
07-12-2011, 13:55
Heh, moje dziecko śpiące poza domem to oksymoron. Ale rzeczywiście, jak czasem jej się zachce na sekundę oprzeć głowę o mój dekolt, to muszę podnieść brodę - to znaczy, że jednak jest wiązana za wysoko, tak?


Skoro Wam wygodnie - to noś sobie na zdrowie ;) Ale może jeszcze coś Ci przeszkadzać w umieszczaniu kolanek wyżej - biust :)

I spróbuj bez rozkładania pionowych pasów, chociażby tylko do fotek:) i jak dociągniesz to NIC Ci się nie poluzuje - chociaż faktycznie jak są 3 warstwy to materiał się po prostu mniej luzuje bo "trze" jedna warstwa o drugą, niemniej przy dobrym dociągnięciu i porządnym węźle nic sie nie powinno dziać.

A tak BTW jak motasz bez kurtki to też tak samo wygląda?

megibuu
07-12-2011, 14:09
Ale może jeszcze coś Ci przeszkadzać w umieszczaniu kolanek wyżej - biust :)
Ano może, bo niestety, albo stety, ma mi co przeszkadzać ;)


A tak BTW jak motasz bez kurtki to też tak samo wygląda?
Tak :( Dlatego jestem pewna, że od początku gdzieś robię ten sam błąd.

mi.
07-12-2011, 18:45
czy to, co jest na trzecim zdjęciu to jest kieszonka? bo nie wiem, czy stoisz tyłem, czy przodem...

kompletnie nie dam rady rzetelnie ocenić wiązania po zdjęciach, ale... widzę parę "oczywistości" - które Ty zapewne też.
wydaje mi się, że bardzo trudno jest dociągnąć kieszonkę przy tak dużym i ciężkim dziecku...
a co się dzieje jeśli nie rozkładasz poł?
i czemu węzeł z przodu?

megibuu
08-12-2011, 08:32
czy to, co jest na trzecim zdjęciu to jest kieszonka? bo nie wiem, czy stoisz tyłem, czy przodem...
Na wszystkich zdjęciach jest kieszonka, stoję przodem.

wydaje mi się, że bardzo trudno jest dociągnąć kieszonkę przy tak dużym i ciężkim dziecku...
Łatwo nie jest, przyznaję. Ale jak już pisałam wcześniej, nic innego jeszcze nie próbowałyśmy, bo poza wysiłkiem w dociąganiu samo noszenie w kieszonce nam bardzo odpowiada. Również z tego względu, że ja jako początkująca chustonoszka mam ciągle obawy, że jak córa nie będzie miała na plecach trzech warstw chusty, to przy jej wygłupach z wychylaniem się nie dam rady z ciągłym dociąganiem.

a co się dzieje jeśli nie rozkładasz poł?
Nigdy tego nie robiłam z powodu jak wyżej.

i czemu węzeł z przodu?
Bo uznałam, że nie ma znaczenia, czy jest z przodu, czy z tyłu, zwłaszcza że: a) dziecku to nie przeszkadza, b) jest mi go wygodniej zawiązać z przodu, a chusty wystarcza spokojnie, a i tak zwisające końce obwiązuję jeszcze raz wokół siebie, bo nie lubię, jak mi coś dynda z którejkolwiek strony.
Jeśli jestem w błądzie, proszę na mnie nakrzyczeć, przyjmę wszystko na klatę :)

kompletnie nie dam rady rzetelnie ocenić wiązania po zdjęciach
Wrócę z lepszymi. Póki co, bardzo Wam dziękuję za wszelkie uwagi :)

mi.
08-12-2011, 08:36
wiesz co... to nie jest kieszonka :(
to jest wiązanie wzorowane na kieszonce, ale nie kieszonka...

Mika
08-12-2011, 09:15
mi chyba masz rację ... może podrzućcie kilka swoich fot - ja mam jedynie 2x, które megibuu na razie odrzuca :)

megibuu
08-12-2011, 09:38
wiesz co... to nie jest kieszonka :(
to jest wiązanie wzorowane na kieszonce, ale nie kieszonka...
Yyy... czyli mam rozumieć, że kieszonka jest tylko wtedy, gdy poły nie są rozciągnięte? I gdy węzeł jest na plecach?

mi.
08-12-2011, 09:46
według mnie z wiązaniami jest jak z ciążą - albo się w niej jest albo nie. nie można być trochę w ciąży a trochę nie ;)

analogicznie: albo się je wykonuje poprawnie albo się je wykonuje niepoprawnie. czyli albo wiązanie jest albo go nie ma.

jest jedna podstawa, która łączy wszystkie wiązania i jest podstawą zdrowego noszenia: dociągnięcie.
wydaje mi się, że tu go nie ma.
czyli nie ma podstawy. a do tego mamy (m.in.) rozłożone poły, węzeł z przodu (a co jest z tyłu? skrzyżowana chusta?) dziecko bardzo wysoko i nie mamy właściwej pozycji zgięciowo-odwiedzeniowej.

czyli co mamy?
no, mamy wielki brzuch - ale nie mamy tej ciąży... ;)

megibuu
08-12-2011, 10:41
No to dostałam po łapach :) Nie ze wszystkim się zgodzę z mi., ale przyszłam tu słuchać i uczyć się, a nie dyskutować, więc nie skomentuję.
Poćwiczę i wrócę do tablicy. Jeszcze raz bardzo dziękuję za reakcję :)

mi.
08-12-2011, 10:52
ja tam przyszłam tu dyskutować, więc jakby co, to wiesz :rolleyes:

poproś kogoś, żeby Ci pokazał co i jak - uczenie się online to sprawa z zamglona przyszłością...

czarna_zaba
08-12-2011, 11:44
oj, nie krytykujcie dziewczyny tak całościowo, chyba wiekszosć z nas miała epizod z wiązaniem "chustopodobnym" A może (że się tak nieśmiało spytam) masz ochotę przesiąść sie na nosidło? Było by prosciej:)
W kieszonce mnie pomagało wepchniecie sporej ilości chusty wysoko pod pupę, co wymuszało szersze nózki i "wpadało" pupę

megibuu
08-12-2011, 12:01
A może (że się tak nieśmiało spytam) masz ochotę przesiąść sie na nosidło? Było by prosciej:)
Ja mam ogromną ochotę, ale mój portfel znacząco mniejszą :( Pewnie, że byłoby prościej, zwłaszcza ze wzgledu na chustoodpornego męża.

mamaLiKa
08-12-2011, 12:28
Ja tylko dodam od siebie, że źle dociągnięte wiązanie, to nie tylko kwestia techniczna, ale po prostu niewygody w noszeniu. Pamiętam jak zaczęłam używać chusty i gdzieś wychodziłam z delikatnie mówiąc średnio zawiązaną małą, myślałam sobie - rany! jaka ona ciężka, a ta chusta mi się wpija, co te dziewczyny opowiadają, że nawet długo super się nosi. Co chwilę musiałam coś poprawiać idąc, co było super irytujące. Moja pociecha ważyła wtedy 7 kg, a ja max. mogłam ją pół godzinki nosić. Dlatego noszenie ograniczałam głownie do domu Teraz chyba już dopracowałam technikę (skupiłam się na kieszonce i 2X) i czuję różnicę. Nosze te swoje 10 kg przez 2 godz. i wcale mi nic się nie wżyna czy nie przeszkadza. Oczywiście pod warunkiem, że porządnie zawiążę. Z kolei zdarza mi się, że jak jestem w domu i chcę na szybko małą wrzucić do chusty i byle jak zawiążę, to już po 5 minutach żałuję tej bylejakości, bo i małej niewygodnie i mi. Stąd wiem, że warto popracować nad techniką, nie dla samej sztuki, tylko dla wygody ;)

Mika
08-12-2011, 12:35
Ja mam ogromną ochotę, ale mój portfel znacząco mniejszą :( Pewnie, że byłoby prościej, zwłaszcza ze wzgledu na chustoodpornego męża.
czekaj zanim się przesiądziesz zobacz instrukcję - świetnie pokazuje jak kieszonke dociagać http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=I6Eb2_JexR0
po za tym wejdź na http://chusty.info/forum/showthread.php?t=31

megibuu
08-12-2011, 13:27
Ja tylko dodam od siebie, że źle dociągnięte wiązanie, to nie tylko kwestia techniczna, ale po prostu niewygody w noszeniu.
Ano właśnie, w tym rzecz, że nie jest nam niewygodnie. Naprawdę. Najdłużej chyba jakieś 2,5 godz. kiedyś chodziłyśmy i nawet nie jęknęła. Ja też nie mam powodów do narzekań, chyba że jak zacznę wiązać prawidłowo, to zweryfikuję swoją definicję komfortu noszenia dziecka w chuście :D


czekaj zanim się przesiądziesz zobacz instrukcję - świetnie pokazuje jak kieszonke dociagać http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=I6Eb2_JexR0
po za tym wejdź na http://chusty.info/forum/showthread.php?t=31
Ten filmik znam, ale jakoś nie przekonują mnie instrukcje z lalkami, które ważą maksymalnie może 1 kg.
I druga rzecz: zanim odkryłam niniejsze forum, miałam pod ręką instrukcję Nati, którą dostałam razem z chustą; z niej się uczyłam i jedyne, co mi nie dawało spokoju, to owa "zgięciowo-odwiedzeniowa" pozycja dzieciaczka. Poza tym właśnie z tejże instrukcji wzięłam rozciąganie pół, nie wymyśliłam tego sama. A teraz czytam, że to nie kieszonka :(

Mika
08-12-2011, 14:18
słuchaj a może w Twojej okolicy jest jakaś mama, która Ci pokaże co i jak ?? nie wiem skąd jesteś ale wejdź w dział http://chusty.info/forum/forumdisplay.php?f=71
nie z rób takiego błedu co ja :duh: zniechęciłam się ale na szczęście pojawiła się doobra dusza co pokazała mi co i jak, i jak widać po sygnaturce młoda ma ponad 2 lata a bez wózka się obywamy :)

megibuu
08-12-2011, 14:29
Och, moja droga, zalety chusty są dla nas tak gigantyczne, a zwłaszcza jej przewaga nad wózkiem, że w tunelu nawet nie widać światełka zniechęcenia :)

Mayka1981
08-12-2011, 16:20
I druga rzecz: zanim odkryłam niniejsze forum, miałam pod ręką instrukcję Nati, którą dostałam razem z chustą; z niej się uczyłam i jedyne, co mi nie dawało spokoju, to owa "zgięciowo-odwiedzeniowa" pozycja dzieciaczka. Poza tym właśnie z tejże instrukcji wzięłam rozciąganie pół, nie wymyśliłam tego sama. A teraz czytam, że to nie kieszonka :(
Ojtam ojtam zaraz niekieszonka ;) kieszonka kieszonka ino niedoskonała - jeszcze :) jak swojego czasu miałam mniej w pasie i zostawało więcej chusty to też węzeł z przodu robiłam dla wygody, bez przesadyzmu...

Praktyka czyni mistrza, szkoda że nie pokazałas fot wcześniej bo im wcześniej by sie skorygowało tym więcej czasu byś miała na motanie idealne ;)
ALe wszystko jest do zrobienia.
Ja tam nigdy nie wiązałam kieszonki z rozłożonymi połami, a nosiłam mojego onegdaj dwulatka 12kg z rączkami pod chustą i śmiem twierdzić, że się da dobrze zamotać.

Więc sobie spokojnie zamotaj najpierw bez rozkładania pionowych pasów, albo spróbuj 2x, albo zaszalej z plecaczkiem :D
a może coś na biodrze? jak długo dziennie nosisz?

Noszenie w chustach to ma być przyjemnośc a nie katorga godzin ćwiczeń, ma być Wam wygodnie (oczywiście spełniając wymogi prawidłowej pozycji dziecka) i dawać radość a nie być powodem do zmartwień - więc się nic nie martw, ćwicz, będzie lepiej - tylko serio daj sobie spokój z rozkładaniem pionowych pasów.

W instrukcji Nati zresztą to też jest jako opcja a nie obowiązek, czyż nie? :)