jadwigienka
22-11-2011, 22:48
Mam KRYZYS noszenia w chuście! Odnoszę wrażenie że w co bym się nie zawiązała to mi nie wychodzi, chusta mi odstaje, dziecko wisi, kręgosłup mi trzeszczy i chrupie a potem cholernie boli. Krzyś ma jakiś ciężki czas, nie pozwala się normalnie zawiązać, jęczy, marudzi co mnie zawsze wyprowadza z równowagi, wije się i wygina co na pewno nie pomaga w dociąganiu. Czuję że jestem w tym beznadziejna.
To pewnie ma związek z tym że mi się znudziło noszenie w kieszonce, 2X wolę przy starszych trochę dzieciach a plecaka prostego nie umiem nigdy dobrze podociągać i muszę się trochę garbić i mnie wszystko boli i na dodatek mi się wrzyna w ramiona. Zachciało mi się kangurka i plecaka z krzyżem czy jak mu tam (double hammock po ang.) i testy nie przypadły do gustu Krzysiowi, ech.
Pocieszcie że nam ten kryzys przejdzie i że mi w końcu wyjdzie jakieś wiązanie...
To pewnie ma związek z tym że mi się znudziło noszenie w kieszonce, 2X wolę przy starszych trochę dzieciach a plecaka prostego nie umiem nigdy dobrze podociągać i muszę się trochę garbić i mnie wszystko boli i na dodatek mi się wrzyna w ramiona. Zachciało mi się kangurka i plecaka z krzyżem czy jak mu tam (double hammock po ang.) i testy nie przypadły do gustu Krzysiowi, ech.
Pocieszcie że nam ten kryzys przejdzie i że mi w końcu wyjdzie jakieś wiązanie...