PDA

Zobacz pełną wersję : Początkująca mama i Marteczka - chuścioszek świeżak



kotina
15-11-2011, 20:55
Chusta wyschła, więc zaczęłyśmy próbować coś zawiązać...
To pierwsza próba...

http://imageshack.us/photo/my-images/577/img0003dy.jpg/

Powiedzcie mi proszę co jest źle.
Mała nie była zadowolona przy wkładaniu, ale po chwili słodko zasnęła. Czy wyjmować ją z racji błędów w wiązaniu, czy możemy chwile pobyć razem?
I jeszcze mam pytanie, czy jeśli Mała przytuliła się do mnie policzkiem (ma buźkę na boku) to może tak zostać?

Niesamowicie się czuję
WOW!

Sroka
15-11-2011, 21:45
a wiec dziecie twe jest krzywo, lewa noga jest duzo wyzej i chusta jakos malo dociagnieta chyba. na pleckach sa faldy, jakby byla dociagnieta to by ich nie bylo :)

nie budzic i nie wyjmowac! delektowac sie :) a nastepnym razem zwracac uwage by bylo lepiej

Mala moze spac w kazdej pozycji, byleny tylko mogla oddychac :D Moja Maja lubila spac "na dzieciola" z nosem w moim biuscie, jak jej odwracalam glowe na bok to sie denerwowala i wciskala sie na prosto jeszcze bardziej miedzy me piersi a ja mialam stresa, ze mi sie udusi :D

kotina
15-11-2011, 21:51
W instrukcji było napisane, że nadmiar trzeba zgromadzić przy karczku dziecka, więc takie się porobiły fałdziochy brzydkie...
Chusty jest dużo - Mała waży około 3kg i mierzy 52cm...
Dobra, następnym razem będzie lepiej. Jeszcze Jej nie wyjmowałam. Przez moment prężyła się do tyłu (głowkę odginała mocno, ku mojemu przerażeniu)... Ale teraz znów śpi.

wrapsodia
15-11-2011, 23:38
A co to za instrukcja? I jaka ładna chusta - jaka to marka? bo nie rozpoznaje ze zdjęcia

Maluch zazwyczaj denerwuje się, jeśli chusta jest zbyt luźno zawiązana - nie czuje się pewnie bo nie jest wystarczająco podtrzymany. Prężyć lubią się też maluszki z podwyższonym napięciem mięśniowym albo np. nadwrażliwe sensorycznie, dlatego obserwuj dziecinę. To normalne, ze niemowlaczek denerwuje się przy pierwszych motaniach - denerwuje się mama, wiązanie trwa wieczność, dziecko nie wie co się dzieję, nie jest przyzwyczajone - z czasem ty nabierzesz wprawy i Marta się przyzwyczai. Jeżeli bunt i niepokój dziecka jest chwilowy a dziecko zasypia bo mu jest tak przyjemnie to ok, jeśli podczas wiekszości noszenia dziecko płacze aż w końcu zasypia ze zmęczenia i trudno podczas noszenia uzyskać dobrą symetryczną pozycję dziecka i zaokrąglone plecki - coś jest na rzeczy. Jeżeli pomimo kilku prób, dziecko nadal będzie się prężyć, buntować warto skonsultować się z fizjoterapeutą, poszukać najlepszego rozwiązania dla was z doświadczonym doradcą noszenia.

Co do wiązania - przy karczku jest jeszcze luz, dociągnij mocniej tę krawędź chusty. Jeśli przy karczku jest wałek materiału, trudno to dociągnąć, a mała jeszcze nie trzyma samodzielnie główki w pionie, więc istotne jest zabezpieczenie okolic karczku chustą. Najlepiej dociąga się pojedynczą napiętą warstwę, więc ja radzę nadmiar chusty wsadzić pomiędzy ciebie a dziecko, a chusty wyciągnąć do wysokości uszu dziecka, reszte naciągnąć, by nie było fałdek materiału na plecach i dobrze dociągnąć chustę na całej szerokości kawałek po kawałku. Rzeczywiście nóżki są lekko niesymetrycznie ułożone. Jak lukniesz na zdjęcie zobaczysz, ze prawa nóżka jest nizej - trzeba mocniej dociągnąć wtedy dolną krawędź i część chusty, która biegnie pod tą nóżką, aby uniosła się ciut do góry, tak by nóżki znajdowały się na tej samej wysokości - jest to istotne dla prawidłowego rozwoju bioderek

Polecam spróbowanie kangurka dla tak małej kruszynki :) Tu masz np. filmik i fajnie pokazane jak dociągać: http://szkolachustonoszenia.pl/index.php/wizana-tkana/48-chusta-wizana-tkana-zobacz-z-bliska/100-kangurek-w-chucie-wizanej-tkanej.html

kotina
15-11-2011, 23:58
Bardzo Wam dziękuję za rady... :) Myślę, że następnym razem będzie lepiej:)


A co to za instrukcja? I jaka ładna chusta - jaka to marka? bo nie rozpoznaje ze zdjęcia
To chusta NATI - TANAMI


Prężyć lubią się też maluszki z podwyższonym napięciem mięśniowym albo np. nadwrażliwe sensorycznie, dlatego obserwuj dziecinę. Jeżeli bunt i niepokój dziecka jest chwilowy a dziecko zasypia bo mu jest tak przyjemnie to ok, jeśli podczas wiekszości noszenia dziecko płacze aż w końcu zasypia ze zmęczenia i trudno podczas noszenia uzyskać dobrą symetryczną pozycję dziecka i zaokrąglone plecki - coś jest na rzeczy. Jeżeli pomimo kilku prób, dziecko nadal będzie się prężyć, buntować warto skonsultować się z fizjoterapeutą, poszukać najlepszego rozwiązania dla was z doświadczonym doradcą noszenia.

Będę obserwować Małą, choć prężenie trwało moment - zdenerwowała się bo przycisnęła nosek do mojej klatki piersiowej... :), ale po chwili (myślę, że jakieś 10-20sekund) było już ok. Zasnęła na jakieś 2 godziny (trochę się martwiłam, że nie jest dobrze zabezpieczona, ale żal było budzić), dzięki czemu nadrobiłam wielkie zaległości w domowych obowiązkach... :D

Jeszcze raz bardzo dziękuję. I liczę na kolejne podpowiedzi - będę robiła zdjęcia kolejnych wiązań :), może uda mi się też spotkać z ChustoMamą profesjonalistką z forum... :) Byłoby super! :D

Naprawdę czuję się niesamowicie uskrzydlona... a właściwie uchuscona (?)

matysia
16-11-2011, 04:10
Z nadmiaru chusty na karczku zrób taki wałeczek, zroluj ją, i możesz sobie poświczyć na jakimś dużym misiu, lalce albo poduszce. Wiecej chusty możesz też jej włożyc pod pupę tak żeby połowa była ok pupy małej. Ale faktycznie dokładniej dociągnij , najlepiej stanąć przed lustrem.

kotina
16-11-2011, 21:22
Dziś próbowałam wiązać KOŁYSKĘ wg istrukcji NATIBABY. Nie wyszła tak, jakby chciała - zdjęć nie mam, ale Mała jakoś dziwnie się układała. Leżała sobie w chuście, a nad nią było bardzo dużo luźnej chusty - opadała Jej na główkę, oczka... W ogóle było to jakoś mało stabilne. Nie wiem co zrobiłam źle...
Niezależnie od błędów - Mała znów zasnęłą w chuście :D

matysia
16-11-2011, 21:56
Raczej próbuj doskonalić jedno wiązanie, wiadomo ćwiczenie czyni mistrza. Proponuje kieszonke, jest to bardzo wszechstronne wiązanie, ja do tej pory usypiam tak Franka a ma prawie dwa lata.

wrapsodia
17-11-2011, 18:09
Fajnie jest sprobowac kilku wiazan. Sama zawsze radze sprobowac przy najmniejszych i kangurka i kieszonki, by moc odczuc roznice i w czym nam jest wygodniej, co nam sie lepiej wiaze, jak dziecko reaguje na dane wiazanie, w ktorym wiazaniu dziecko przyjmuje lepsza pozycje. W ogole poleca sie zmianiac wiazania, by dostarczac dziecku roznorodnej stymulacji. Ale rzeczywiscie fajnie dopracowac jedno wiazanie a potem uczyc sie kolejnych. Niech noszenie milo kojarzy sie maluchowi, a nauka nowego wiazania to zawzczaj dlugi czas motania i stres. Nam tez zaczynaja sie potem miksowac wiazania i nauka trwa dluzej. A kolyske sobie odpusc, nie jest to dobre wiazanie do noszenia, nie jest stabilne chocbys nie wiem jak zawiazala nie podeprze odpowiednio kregoslupa dziecka i juz od dawna wskazuje sie na wiele wad i zagrozen zwiazanych z tym wiazaniem. Sluchaj intuicji :)

kotina
17-11-2011, 19:39
Chciałam po prostu wypróbować wiązanie w pozycji horyzontalnej. Na studiach sporo mi mówili, żeby nie pionizować dziecka za wcześnie.

Kołyska mi się nie spodobała ogólnie, a w kieszonce martwi mnie kiepskie (w moim wykonaniu) podparcie główki Małej. A sama jeszcze jakiś czas trzymać jej nie będzie...

wrapsodia
18-11-2011, 17:48
Noszenie w pionie w chuście ma tak naprawdę niewiele wspólnego z pionizacją rozumianą potocznie. W dobrze zawiązanej chuście dziecko jest przyklejone do rodzica, chusta trzyma dziecko ściśle jak bandaż podtrzymując niedojrzały jeszcze kręgosłup na całej linii - podczas chodzenia dziecko wtedy nie podskakuje tylko delikatnie kołysze się w ruch kroków noszącego, kręgosłup nie odczuwa wstrząsów (chyba że są luzy, chusta nie jest dobrze dociągnięta), ciężar przeniesiony jest na ramiona, plecy i często też biodra rodzica. Jest to zupełnie inna sytuacja niż noszenie dziecka w pionie na rękach czy w wisiadle a nawet nosidle, które nie podtrzymują kręgosłupa na całej linii, tylko w newralgicznych miejscach, dlatego nosidła są dla dzieci już samodzielnie siedzących, potrafiących utrzymać w pionie górne partie kręgosłupa.

Ćwiczenie czyni mistrza, więc dopracowuj kieszonkę - im więcej będzie wiązać, tym lepiej poczujesz całe wiązanie, jak przebiegają poły, gdzie i jak dociągnąć, jeśli gdzieś dociągnięcie jest blokowane, też można dojść do tego gdzie. Nawet jeśli zawiążesz już całe wiązanie i zobaczysz że przy karczku ciągle luz, złap go palcami i kawałek po kawałku przesuwaj ten luz w stronę węzła idąc wzdłuż krawędzi, rozwiąż węzeł, dołóż ten luz i zawiąż węzeł ponownie.

Jeśli chodzi jeszcze o karczek, to bardzo ważne jest takie zawiązanie dziecka, by plecki były zaokrąglone, nóżki podkurczone (kolanka mniej więcej na wysokości jego pępka) i lekko rozstawione na boki - jeśli dziecko jest w takiej pozycji, główka układa się w linii kręgosłupa i nie odpadnie - chyba że się pochylisz, wtedy trzeba ją dodatkowo zabezpieczyć ręką. Spróbuj odchylić swoją głowę do tyłu, gdy siedzisz prosto, następnie zgarb się, mocno zaokrąglij plecy i spróbuj teraz odchylić głowę - wymaga to sporego wysiłku. Przytrzymanie karczku chustą do wysokości uszu dziecka przy prawidłowej pozycji dziecka w chuście jest wystarczające.

Ja ciągle czekam kiedy spróbujesz kangurka :)

mi.
18-11-2011, 19:35
jeśli "po zawiazaniu" jest tyle chusty, że da się ją zrolować, czy wcisnąć w nią jakąś szmatkę, to znaczy, że jest ona niedociągnięta :(