PDA

Zobacz pełną wersję : Liczycie się ze zdaniem męża?



modrooczka
23-10-2011, 00:07
Wczoraj przyszła mea fuksja z wełną. Jak dla mnie chusta ok, ale bez zachwytów. Dałabym się pokroić, żeby wymienić na ładny japan, jaskółki albo brązowe sp z wełną. Albo brezo wełniane. Mój mąż spojrzał, raz, drugi, potem na fotki brezo i kategorycznie stwierdził, że mea mu się dużo bardziej podoba. Oczywiście ja zrobię jak zechcę, ale on też nosi i w sumie fajnie jak nam obojgu się chusty podobają, a wełna będzie tylko jedna. Jak jest u Was? Mężowie się wypowiadają? Mają głos partnerski czy doradczy?

Olik
23-10-2011, 08:25
Mój chust nie wybierał, ale jak przyszła ostatnia to powiedział, że ładna i że on miał już trochę dosyć różu, fioletu i bieli... :ninja:

czukczynska
23-10-2011, 08:29
Mój mąż nosił we wszystkim co mi sie podobało.
Nie miał wymagań.

ostroszyc
23-10-2011, 08:33
Liczę się - nie tylko w kwestii chust. i zwykle nieźle na tym wychodzę.

Jak się tu zalogowałam zachwyciły mnie dwie bazarkowe chusty: opuncja Girasola i czerwony diament z bambusem Nati. M orzekł: to pasiaste bierz.
I jak go nie kochać? :)

sznurka
23-10-2011, 10:38
raczej zawsze się liczę, chociaż to nie znaczy że nie zrobię jak uważam:hide:
jak kupowałam pierwszą chustę to chciałam się poradzić, jego wybór to japan był, a sp który wybrałam nie przypadł mu do gustu
Generalnie jego zdanie jest dla mnie bardzo ważne, chociaż jak mówi że dziwnie wyglądam zwykle się nie przebieram;)

Lena O.
23-10-2011, 10:47
Ja mojemu M chyba muszę przestać mówić o chustach w ogóle...Bo zamiast powstrzymywać mnie od kupowania kolejnych, on mnie podpuszcza, a ja mam potem wyrzuty sumienia:hide:

akana
23-10-2011, 11:21
Mój mąż nosił we wszystkim co mi sie podobało.
Nie miał wymagań.

No właśnie - dla mojego też liczy się funkcja, nie wygląd. Nie powiem, czasem chciałam porady dot. wyboru i szlag mnie trafiał, jak słyszałam - rób, jak uważasz...

magda-sh
23-10-2011, 11:26
przy zakupie nie radze się - ale mamy raczej podobny gust
najbardziej przypadły mu do gustu fioletowe gekony i MT nubik z aplikacja czerwonego smoka :D
ale zawsze jak przyjdzie nowa chusta - powie mi swoja opinie na jej temat, nawet niepytany ;)

mi.
23-10-2011, 11:31
radziłam się zawsze.
mimo, że on miał jedną swoją i to jej najczęściej używał :)

dorulka
23-10-2011, 11:33
Bardzo liczę się ze zdaniem Męża, o ile jest tożsame z moim:-)

grazyna
23-10-2011, 11:53
Bardzo liczę się ze zdaniem Męża, o ile jest tożsame z moim:-) :applause:

Ja zasięgam opinii i jeśli jest zdecydowanie na "nie", to odpuszczam, ale zazwyczaj mamy podobne zdanie :).

Tinta
23-10-2011, 11:55
Bardzo liczę się ze zdaniem Męża, o ile jest tożsame z moim:-)

Dooobre.

Jakbym się liczyła to pierwsza chusta byłaby ostatnią. A było ich :whistle:

brikola
23-10-2011, 13:13
mój nosi, więc liczę się z Jego zdaniem jak najbardziej. Razem decydowaliśmy ostatnio na co wymienić indio brązowiejące

zewelinal
23-10-2011, 13:25
hm.... a mój woli nosić w mt, chusty mu nie podeszły i się ich boi :), tego motania najbardziej :), więc mam ludzik, tylko tez nie rozumie jak na chuste można wydać np 300 zł

Vernea
23-10-2011, 14:12
Mój nigdy się nie mieszał do moich chust :-) Jak widzi, że dzieci lubią jakąś chustę to i on lubi. Czasem powie, że któraś mu się podoba albo nie. Ale generalnie w chusta nie nosi, więc ważne, żebym ja była zadowolona. A panel do mt wybiraliśmy obydwoje :-)

Truscaveczka
23-10-2011, 18:05
Mój chust nie uznaje, za to kocha kultowego pająka Mietka (od Alci). Był jeszcze z autobusem-ogórkiem, ale pająk był tańszy :P

Ad rem: ze zdaniem męza się liczę niemal zawsze, co nie oznacza, że działam pod jego dyktando :P

mmd
23-10-2011, 19:09
Pierwszą chustę wybieraliśmy wspólnie - ja wybrałam dla siebie, mąż dla siebie ;) Później ja popadłam w zakupocholizm, a mój pozostał przy swojej pierwszej :) Czarną manducę kupiłam ja, ale nosi mąż. Ja swoja natur sprzedałam dawno temu :)

milorzab
23-10-2011, 19:36
Liczę się. Czasem E. się coś spodoba i bardzo chce zatrzymać, czasem coś skrytykuje. Odkupił ode mnie MT tulikowo, bo bardzo mu się podobał i chciał, żeby został u nas.
Zawsze mnie to cieszy, że angażuje się w moje hobby.

guzik
24-10-2011, 00:54
Liczę się z jego zdaniem, w wielu sprawach mamy podobne. Co do chust natomiast, to nie przeszkadza mu, że kupuję/sprzedaję, bo sam nosi sporadycznie, na dodatek w nosidle.

efcia1981
24-10-2011, 07:09
u nas też S. ma głos doradczy :) i namiętnie nosi w mietku...

mmadzik
24-10-2011, 10:08
Mój w chustach nie nosi, więc i zdania zazwyczaj nie ma. Przy pierwszej naszej chuście (elastyku) kolory wybieraliśmy razem, wyszło "pod niego", chociaż i mi się podobało, ale skoro zawiązał 2-3 razy to następne chusty kupowałam już "pod siebie" :) Jedyne, co wybieramy razem to nosidła, bo w tym mąż nosi :)

ane
24-10-2011, 10:53
tak w ogóle, to i owszem, bo to mądry facet jest. on się z moim też liczy przecież :)

w temacie chust przeważnie zostawia mi wolną rękę. przeważnie, bo: pierwszej chusty naszej, nairobi sprzedać nie chcę, więc ja nawet nie próbuję. zostaje z nami pewnie na wieki. manduca jest jego :P ja mogę korzystać, kiedy on nie używa ;) i też od nas szybko nie pójdzie.

Wiewi00ra
24-10-2011, 11:04
Decydujemy wspólnie. Mąż też będzie nosił, brał ze mną udział we wszystkich warsztatach i stwierdził, że jak nabędziemy doświadczenia, to szkolimy się na doradców. To jakżebym mogła inaczej :D ?

Zwłaszcza, że jakbym miała sama wybierać, to chyba z braku funduszów na wszystko, co mi w oko wpada siadłabym na środku pokoju i zaczęła wyć w niebogłosy. A tak robię zwiad, zawężam zakres zainteresowań do sztuk najsmakowitszych, a mąż ustrzeliwywa tą jedną właściwą :D

Amparo
24-10-2011, 11:14
O tak, liczyłam się :D
Jak tu się nie liczyć, kiedy na moje "no przecież nie potrzebuję drugiej chusty, ale się zakochałam", powiedział, żeby kupić. Prezentu (zary) też nie wypadało nie przyjąć. I skąd skubany wiedział, że szare dmuchawce to będzie taki hit ("bierz")? :D :D :D

Filippa
24-10-2011, 11:15
W kwestii chust - nigdy. Mąż nie nosi, więc jego zdanie jest nieistotne. Nosi w manduce moonlight i mietka zamawiam pod niego. Chusty są wyłącznie moje i za moje.

hajda
24-10-2011, 13:37
Mój nosił tyko w kółkowej no i potem w MT, chustę wspólnie wybieraliśmy, ale muszę przyznac, że ma dobre oko i potrafi doradzić, jak to facet patrzy na praktyczną stronę, nie kieruje się emocjami i zachwytami. Do tej pory pytam go o zdanie w kwestii zestwienia kolorów, wzorów.

Paprotka
24-10-2011, 13:49
Oczywiście :) mąż nosi sporadycznie i jemu raczej jedno w czym, ale i tak zawsze się z nim konsultuje, w końcu kasa wspólna :twisted:

basiaT
24-10-2011, 13:55
wzory: ja nie kwiatkowa więc nie było o czym dyskutować
kolory: zawsze słyszałam, że ładna (nosił i w nati kalahari ale i w pstrokatym lollipop - najważniejsze że mógł być blisko Julki)
długość: tutaj zdanie męża było istotne bo on gabaryt XXL więc na kieszonkę musiała być 5m z hakiem (na 2x 4,6m na styk)

jagienkat
27-10-2011, 11:24
Ja mam dopiero jedno ustrojstwo, w dodatku poda, ale przy wyborze wzoru chciałam, żeby nosił i mąż bez oporów, a obawiam się, że jakiejś kwiatkowej czy różowej jego "męska natura" by nie strawiła... ;) :lol:

Karusek
27-10-2011, 11:37
Ja kupuję sama, mąż tylko namawiał, by nie sprzedawać grecji wełnianej, bo w niej nosił i japana jedwabnego, bo wie, że go długo szukałam :)
i przy nubiku pytałam go o zdanie i on decydował, bo to on będzie w nim nosił głównie

aaa, w sumie, na początku go pytałam o zdanie i nie kupiłabym chusty bez jego zgody ;) A teraz mam określoną kwotę "utopioną" w szmatach i staram się operować w jej granicach. Warunek m. jest jeden : żeby dało się to później sprzedać :D

Kitsune
19-11-2011, 11:46
Liczę się, liczę. Nie miałam wyjścia, jeśli chciałam, by nosił :twisted: Kolor i wzór musiał być taki, by nam obojgu pasował. Jednak przez jego wybrzydzanie trochę różnych ciekawych chust odpadło. W końcu wybór padł na Didymosa Martin no i był to strzał w dychę. Akurat ja wolę swojego indiacza, ale tż to tylko w Martinie nosi. Parę razy w indio zamotał i jakoś się nie przekonał (choć nie ze względu na kolor).

Pat
26-11-2011, 23:30
Mój nosi tylko w nosidłach, więc problemu w zasadzie nie ma. Zresztą, w takich kwestiach on rzadko zabiera głos ;)

klusiecka
27-11-2011, 08:59
Tak i to bardzo. Licze sie z jego zdaniem, nawet jeżeli chodzi o moje chusty. Jak mu sie bardzo nie podoba to chusty nie kupię.

Ulula
27-11-2011, 23:04
Właśnie wybieraliśmy pierwszą chustę i skoro już go zaciągnęłam na warsztaty, skoro naumiał się kangurka i kieszonki, no to musiał mieć przy wyborze coś do powiedzenia... Padło na Nati Amazonię, bo takie kolory maskujące ma, "prawie jak moro", hehe :). No i mamy kompromis, bo mi się też bardzo podoba.

Bonita
27-11-2011, 23:49
Mój się absolutnie nie wtrąca. Nie nosi i nie doradza w sprawie chust. Dla niego liczy się efekt - to że dziecko lubi być noszone i że wiele razy chusta wyratowała nas z opresji :) Kiedyś kupiłam tuli i tak dobrałam kolory, żeby on nie musiał się wstydzić że nosidło babskie, ale .. przymierzył i stwierdził że noszenie nie jest dla niego. Szkoda.

horpyna
28-11-2011, 00:16
Ogólnie tak, liczę się ze zdaniem połowicy, ale chusty kupuję sama. Twierdzi, że to po prostu kawał praktycznej szmaty i żadna go jeszcze nie powaliła... Nie zna się i już! ;-) Sam nosi jedynie w mietku i manducy, ale też ja je wybrałam.

Pondo
28-11-2011, 01:12
Liczę się z nim na podobnej zasadzie co Dorulka:)

A tak na poważnie, to wybrał dla mnie srebrne gekony, pomógł zadecydować że w domu zostaje pesci nebia, i twierdzi ze ładne indio to kupfer z kaszmirem i antracyt. Wg mnie ma lepszy gust chustowy niż ja, bo nie napala się jak szczerbaty na suchary(w ogóle nie rozumie mojej podniety na ten temat) i zwyczajnie ocenia, a moje decyzje zwyczajnie są często podkolorowane forumowymi emocjami oczekiwania na nowość,polowaniem i tym podobnymi bzdetami.
Dla siebie wybrał brązową manduce i to mu wystarcza.

EffciaF
28-11-2011, 09:38
JA nie pytam swojego M tylko kupuję :)
Dla niego wszystkie chusty są takie same (mam większość indio) tylko kolorem się różnią więc dla niego to nie różnica.
Ale Nubika to już sam decydował w jakim kolorze szukać mam

egla30
28-11-2011, 10:27
Mój uważa chusty za niezbyt szkodliwe wariactwo, coś z pogranicza hippisowania i łowickiego folkloru :oops: (to tak po skrócie) ale skoro mi i Kasi z nimi dobrze to je toleruje. Tylko łapie się za głowę ile to kosztuje. Oficjalnie :wink:mam jedną chustę wiązaną i jedną kółkową - obie Storcha (nieoficjalnie o kilka więcej ale oficjalnie są one pożyczone lub testowane). Podobają mu się ale jak konsultowałam czy kupić Annę Storcha czy inną to się uśmiechał pod nosem więc teraz pomijam ignoranta chustowego w procesie decyzyjnym :wink: Bo ciągle mnie pyta czy to nosidło pod choinkę jest naprawdę niezbędne oraz na pewno potrzebuję jednej chusty krótkiej :znaika:
Ale skoro mi i Kasi tak jest dobrze to chociaż chusty możemy sobie ponosić :-P Faceci....

dankin-82
28-11-2011, 10:46
mój D wogóle się nie wtrąca do mnie, on uważa że lepiej się na tym znam i że nie będzie mi się wtrącał; za to ma bardzo ułatwione zadanie naświęta czy urodziny oczywiście nowe nosidło : :D :D :D

Pat
28-11-2011, 11:39
mój D wogóle się nie wtrąca do mnie, on uważa że lepiej się na tym znam i że nie będzie mi się wtrącał; za to ma bardzo ułatwione zadanie naświęta czy urodziny oczywiście nowe nosidło : :D :D :D

No! I niech to doceni :D Mój jeszcze do tego nie doszedł, hihi ;)

Agata
29-11-2011, 09:20
nasze 2 chusty wybierałam sama, choć, za każdym razem czekałam na aprobatę :) mąż wybierał wzór tulika :)