PDA

Zobacz pełną wersję : Dziecko na motorze i chusta



Kamilka
20-10-2011, 16:34
Witam drogie Panie:rolleyes:
nie wiedziałam gdzie zamieścić ten post i wyszło,że tu jeśli niewłaściwie proszę admina o przeniesienie, jestem tu od niedawna.
Ale wracam do problemu, który stworzył mój mąż i spedza mi sen z powiek choć dotyczy to przyszłego sezonu motorowego wiec jeszcze trochę czasu jest aby sie naradzić.
Mąż kupił motor i wpadł na genialny pomysł aby wozić nim naszego 4-letniego syna, oczywiście już szuka odpowiedniego kasku. Jestem cała w nerwach,bo jak takie dziecko będzie się trzymac, siedzieć ma z przodu czy z tyłu, ma być czymś przywiązane do męża (chustą) czy nie, ogólnie narazie jestem absolutnie na nie, ale negocjację są ciężkie a mąż uparł się jak baran:bduh:
Pomóżcie czy macie jakąś wiedzę czy można i jak wozic takiego bąka, żeby było jak najbezpieczniej, mąż jest bardzo rozważny i mu ufam, że będzie jeżdził rozważnie, zresztą mają to być niedzielne spacerowe przejażdzki a nie maratony, lecz nadal mam obawy.

murmle
20-10-2011, 16:39
To żart, tak?

Tinta
20-10-2011, 16:40
:duh:

yanettee
20-10-2011, 16:42
prosze powiedz ze to żart

:omg: :nono:

Kamilka
20-10-2011, 16:46
No właśnie umacniacie mnie w przekonaniu, że to wariactwo, mówi, że znajomy takie przejażdzki robi po cichej ulicy ale przeciez ta maszyna tyle waży a jak się zachwieje, przewróci. Jak dziś wróce do domu to sobie poważnie porozmawiamy, DZIĘKI

pomidore
20-10-2011, 16:50
:szok: rzeczywiście, pomysł genialny...

yanettee
20-10-2011, 16:52
na rowerze dziecka nie wolno wozić bez kasku i fotelika !
A co dopiero na motorze !

:nono::nono::nono::nono:

Absolutnie NIE !

I gdybym coś takiego zobaczyła natychmiast wezwałabym policję, i obawiam się że Twój mąż miał by sprawe o narażenie zdrowia i życia dziecka.

Absolutnie się nie zgadzaj !
Zapytaj Twojego męża czy będzie potrafił sobie wybaczyć jeśli coś się stanie ... i właściwie PO CO MU TO ?? Samemu mu sie znudziło jeździć ? Dziecku takie rozrywki nie potrzebne !

sabcia
20-10-2011, 17:02
http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/82109-wozenie-dzieci-na-motocyklu/
Tutaj piszą że zgodnie z prawem można wozić na motorze dzieci poniżej 7 roku życia, ale wtedy można jechac do 40km/h

Mag
20-10-2011, 17:16
wg. prawa dziecko może być wożone na motocyklu (ograniczenie prędkości przy pasażerze do lat 7 to 40km/h niezależnie od rodzaju drogi),więc policji nic do tego,ale w gestii kierowcy jest zapewnienie mu bezpieczeństwa i ocena czy dziecko jest w stanie się utrzymać.naturalnie musi miec kask i musi siedzieć z tyłu,nie może być niczym przewiązane.przy zatrzymaniu do kontroli przez drogówkę jeśli nie ma złamania przepisów kontrola skończyć się musi pozytywnie,bo dolnej granicy wieku ani innych obostrzeń dot. dzieci nie ma po prostu.
i teraz pomijając przepisy-jazda na motocyklu jest sama w sobie niebezpieczna,motocykliści są mało widoczni na drogach,prawie że niewidoczni i piszę to ja,wyczulona na motocykl na drodze a czasem sama go nie rejestruję w pełni umysłem.nie pozwoliłabym nigdy posadzić 4-latka na motocyklu i ufać,że się utrzyma.jeśli jeździsz jako pasażer,wiesz,że przy 40 na godzinę są takie obciążenia przy manewrach,że dorosły może mieć problem.nie ma tu znaczenia długa czy krótka trasa.że niby ma się trzymać szerokiego pasa kierowcy,pleców?może pałąka za nim?
powiem szczerze,jeśli Twój mąż wziął to wszystko pod uwagę co wiedza motocykliści czynni i nadal chce tak to zrobić to mu mózg wybrakowało.
i teraz podsumowując,w katalogu louisa jest specjalne siedzisko montowane do tylnego siedzenia (ale na pewno nie nakeda,scigacza),z pasami,dziecku potrzebny jesy cały osprzęt ubraniowy,ochraniacze,zbroja...sam kask to hmmm...brak rozwagi.
tylko w tym osprzęcie z kamizelką odblaskową na tym siedzisku w pasach 35 na godzinę na kiepsko uczęszczanej drodze przy doświadczonym długo i świetnie jeżdżacym kierowcy uznałabym,że mogę pozwolić dziecku na jazdę i modliłabym się,żeby naprzeciwko nie trafiła się w samochodzie jakaś kobieta z ciężkim okresem lub dziadek bez okularów.
Wasza decyzja-Wasza odpowiedzialność.

edit-tylko przy prędkości od jakichś 30 na godzinę motocykl pozostaje w równowadze,bo to kwestia zwykłej fizyki,poniżej jest to równowaga chwiejna i pozycja motocykla zależy od siły motocyklisty,powyżej 50 jest pozornie stabilna,ale Was to nie dotyczy ze względu na przepisy.

i co ma do tego tematu chusta,bo nie wiem?

Martuszka
20-10-2011, 17:17
ło matko...:omg::duh:

Jasnie Pani :)
20-10-2011, 17:41
http://www.storchenwiege.com/afterbabyuses.htm :cool:

Blanka_1982
20-10-2011, 17:49
Ej no nie przesadzajcie. Mozna jeździć z dzieckiem młodszym niż 7 lat, ale max. 40km/h. Można kupić specjalny fotelik dla dziecka- są w Louis'e- nie zapina sie dziecka, bo przy ew. wypadku to niebezpieczne, ale boki takiego fotelika podtrzymują i zabezpieczają przed ześlizgnięciem się. Jazda z 4-latkiem, czy to z przodu, czy to z tyłu, to raczej na zasadzie "do końca podwórka i z powrotem", bo to ani wygodne ani komfortowe. Jesli mąż chce jeździć z takijm maluchem, to polecam rozglądnięcie sie za bocznym wózkiem- widziałam kiedyś gościa z dwójką dzieci, na oko 4 i 8 lat, właśnie w bocznym wózku, ale takim wypasionym z kubełkowymi fotelami, pasami jak w samochodzie- cała konstrukcja była zadaszona, z szybą z przodu- motocykl to o ile pamiętam Fazerka

yanettee
20-10-2011, 18:00
nie wiedziałam ze przepisy dopuszczają jazdę z dzieckiem na motorze :hide:

Mag
20-10-2011, 18:01
też mi przyszedł na myśl,tylko trzeba umieć jeździć na motocyklu z bocznym wózkiem,naprawdę to jest calkiem inna sztuka niż jazda na samym moto.jak się nie umie to łatwo przy zakręcie go wywalić,już tak kiedys lezałam pod nim,czaszkę mi przygniatało i paliwo zalało mi ciuchy,a skręcaliśmy sobie powolutku.
mieliśmy się rozglądac za bocznym wózkiem,ale M. nie chce,wie,że nie ma wprawy,choć na samym motocylu jeździ dużo i już 14 lat.także to też kwestia kierowcy.no bo ja ze swoim mikrym doświadczeniem to odpadam,chyba że zawzięcie bym się od nowego sezonu szkolić zaczęła,a to taka nasza idea ukryta,z dziecmi w wózkach powolutku wyprawy krajoznawcze robić

Kamilka
20-10-2011, 18:46
No właśnie mąż mi przedstawił te wszystkie przepisy i zdjecia na forach, niestety jest to motor amerykanski więc zakup w polsce bocznego wózka nie wchodzi w gre.:thumbs down:
Dokładnie takie zastosowanie chusty miałam na myśli jak na tym zdjęciu, oczywiście mąż zakupi nie tylko kask a cale niezbedne ubranie. Przepisy mówią, że dziecko musi być umieszczone z przodu kierowcy wiec mozna by było związać go chustą i umieścić na zbiorniku mąż ma tam taka nakładkę/pokrowiec, motor to nie typowy ścigacz to v-rod ale powiem szczerze, że nadal się bardzo obawiam i nie powiedziałam jeszcze tak:? sama nie jeżdzę.
Dziekuje dziewczyny za porady:heart:

kista1
20-10-2011, 18:55
Raz się przejechałam z moim wujkiem takim motorem i nigdy bym nie pozwoliła na to, żeby na motor wziął dziecko. Za siebie można być odpowiedzialnym ale nie za innych uczestników ruchu nie. Zresztą za dużo widziałam wypadków z udziałem motorów, żeby powiedzieć, że są one bezpieczne dla kogokolwiek

annya
20-10-2011, 19:00
Lubię podziwiać motory twardo stojąc na ziemi.
Nigdy nie pozwoliłabym na to, aby ktoś miał jeździć z moim dzieckiem, bez względu na to, jak dobrym byłby kierowcą. Trzeba pamiętać, że kierowcy samochodów dwuśladów często nie zauważają...

matka.kobitka
20-10-2011, 19:55
byłam w szoku, jak ojciec zabrał z przedszkola prawie sześcioletnią koleżankę mojej córki na motor i pojechał z nią bez kasku. Dla mnie było to bardzo nieodpowiedzialne.

I pytanie po co brać czterolatka na motor?

Żeby popisać się przed kolegami? Zaimponować kolegom syna? Dowartościować się? Nie rozumiem, co jest tak ważne, żeby ryzykować zdrowie dziecka. Pewnie i dla dziecka to by była frajda, ale są setki innych sposobów na sprawienie radości czterolatkowi, dużo mniej ryzykowne.

toffi
20-10-2011, 20:19
dzieci w wieku 4 lat bezpieczniej wozić niż 10 latków
dlaczego?
te starsze często zasypiają podczas jazdy
oczywiście nie wykluczone, że 4 latek zaśnie

co do wiązania chustą... wyobraź sobie tylko jak w razie wypadku poniewierają się razem...

AMK
20-10-2011, 20:48
mam nadzieję, że uda Ci się powstrzymać męża
lepiej dmuchać na zimne,np.: zeszłoroczne, "kuligowe" wypadki w swym założeniu też miały być bezpieczne dla dzieci, a skończyło się tragicznie

Kamilka
20-10-2011, 21:46
Również mnie te wypadki zmroziły, narazie trwają bardzo poważne negocjacje ale widzę, że nie będzie łatwo.:bduh: Ponoć już kask dla syna jedzie z ebay'a:roll: bez konsultacji ze mną.

pomidore
20-10-2011, 22:30
Kamilka, z jakich powodów tak zalezy M. na tej jezdzie z Młodym? pytałaś pewnie. Jesli chce np. budowac relacje mesko meskie to moze wystarczy wspolne czyszczenie, naprawianie, etc tego motoru.? Nie wystarczy mu-M. rundka wokól domu-założyłąm że mieszkacie w domu z ogródkiem ;) Czy syn wie o planach taty?

Kamilka
21-10-2011, 09:27
Sam jest zakręcony i uważa, że nie ma nic piękniejszego jak "wiatr we włosach" chce żeby mały też to poczuł, a Kubuś oczywiście jak to dziecko skacze i się cieszy i mówi, że chce jeżdzić ale co ma mówić skoro chce robić to co jego największy autorytet.
Pomidore tak mamy podwórko ale nie takie wielkie aby spokojnie robić po nim kółka:frown
Muszę tłumaczyć, że ma jeszcze mnóstwo czasu aby syna zarazić tym hobby.

Mika
21-10-2011, 09:36
Kamilka, na szczęście sezon motocyklowy się kończy , nadejdzie zima i śniegi ( no chyba nie jeździ w taką pogodę) będziesz miała czas do wiosny by mu wybić to z głowy . A jeśli chce teraz , powiedz kategorycznie NIE!
Jesli już koniecznie to niech kupi mu taki mały dziecięcy motorek :)

Kamilka
21-10-2011, 09:54
I to jest najszczęśliwsza informacja, mąż włąściwie już ma motor w pokrowcu więc mam czas aby suszyc głowę a to potrafię:evil: więc po paru miesiącach mam nadzieje, że odpuści.
Mika a jak by inaczej, obok motoru stoi rowerek na czterech kółkach;-)
Jeśli znajdziecie jaką kolwiek informację o jakimś zdarzeniu na motorze z dzieckiem, dajcie link, przyda się w negocjacjach, z góry dzięki:kiss:

Mag
21-10-2011, 10:05
właśnie,jest tyle możliwości motocyklowych,na wyścigi pojechać,na wystawy,mam siostrzeńca męża w tym wieku co Wasz syn,och,jak on chce jeździć na motocyklu z wujkiem,tylko on chce też jeździć na traktorze i w tirze,więc nie należy przekładać chęci dziecka na chęci rodzica,bo pewnie Twój mąż tak podbudowuje swoje chciejstwa dot. syna i tak też argumentuje między innymi,że syn tak bardzo pragnie tego.ja to rozumiem,moje córki też swego czasu świrowały,Majka jeździła po polnej drodze mając 6 lat powolutku,Marysi nie wsadzimy na taką polną dróżkę,póki nie będziemy pewni,że się utrzyma,czyli dopiero za dwa lata pewnie,z przodu nie chcemy.no,szczerze mówiąc,nie widzę tego,jazdy z tak małym dzieciakiem na normalnej trasie nawet półgodzinnej z tyłu trzymającego się kierowcy.
aha,w przepisach na pewno nie ma tego,że dziecko musi byc z przodu.za to jest,że pasażer z tyłu musi mieć podnóżki do których sięga.no ale to tak gwoli przepsiów.
poza tym,raju,ja jeżdżę,nawet sobie nie wyobrażam,jak bardzo może dzieciak przeszkadzać z przodu kierowcy,można tak,ale no na polnej drodze a nie w ruchu ulicznym.normalnie jakoś tego nie ogarniam,minusem jest to,że sama nie jeździsz,mąż Ci może wiele wcisnąć.poczytaj fora moto w tym temacie może.toż to trochę zwiru rozsypanego,dziura na drodze i gotowe...nie wiem jak doświadczonym Twój mąż jest motocyklistą,może mieć kategorię już 20 lat,ale żeby miec doświadczenie to musi jeździć od dawna każdego sezonu i to dużo.
pierwszy z brzegu link w temacie:
http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/124071-przewoz-dzieci-na-motocyklu/

Kamilka
22-10-2011, 06:44
Magdo dziękuje za link, tragedia była tak blisko, myślę, że ten tekst przemówi do mojego meża.

demona
22-10-2011, 09:50
Nasi znajomi wożą na motocyklach dwójkę swoich dzieci, z prostej przyczyny. Nie mają aut, tylko 2 motocykle:) Dzieci 4 i 11 lat. Młoda 4l. jeździ z tatą z przodu. Ma cały osprzęt (niech Twój M się zorientuje w cenach, może mu przejdzie:)), często śpi na baku...
Dla mnie to hardcore, mój M woził dzieci tylko w wózku bocznym. Innej opcji ja nie widzę. Osobiscie nie zdecydowałabym się wieść dziecka, nawet Ali, choć ma 10 lat. Uważam, że jeżdzę za rzadko i mam małe doświadczenie. M jeździ już 18 lat i tez nie jest entuzjastą wożenia dzieci - może dlatego, że strasznie męcząca taka jazda. Choć marzy, że w przyszłości będa jeździć razem:)