PDA

Zobacz pełną wersję : zapach pieluch



węgielek
13-11-2008, 22:48
a wlasciwie ich zawartosci...
odkad zaczelam uzywac moltexow wyczuwam mocny zapach moczu mojego synka. co jest w tych pieluchach, ze tak smierdza?
inne jednorazowe po zasikaniu nie smierdza, wielorazowe tym bardziej nie, a moltexy na odleglosc jada :evil:
o co cho?

brikola
13-11-2008, 22:55
wielorazowe nie śmierdzą? przecież jadą na kilometr!

wanderluster
13-11-2008, 22:56
co do wielorazowych -
pewnie zależy od wieku (diety) dziecka
pewnie zależy od oczekiwań :)
pewnie zależy od szczeloności kosza

Biedronka
13-11-2008, 22:58
co do wielorazowych -
pewnie zależy od wieku (diety) dziecka
pewnie zależy od oczekiwań :)
pewnie zależy od szczeloności kosza


to prawda

Pieluszki wielorazowe po moim młodszym synku nie smierdzą moczem
ale już po starszaku 3 letnim ...nie podchodzić bez maski :wink:

dzienny sik inaczej smierdzi a nocny to juz wogólę kosmos ;)

ko-zo
13-11-2008, 23:23
Jak dla mnie to moltexy cuchnęły niemiłosiernie, po nocy nie dało się wytrzymać. Dlatego porzuciliśmy używanie ekologicznych jednorazówek.

formichiere
13-11-2008, 23:37
Zgadzam się co do wieku czyli pewnie chodzi o dietę itp. Mój 2 latek jak zasika to trzeba szczelnie zamykać, a niemowlaczek to nawet jak tetrowa wyschnie to nie czuć że była zasikana.

v
13-11-2008, 23:40
nie nazwałabym tego smrodem, ale molteksy faktycznie mają dość intensywny zapach, na początku myliłam go z kupą

Mag
14-11-2008, 10:17
a mnie po długim już używaniu wielorazówek i moltexów cuchnie nie do wytrzymania z pampersów 8))
mojemu małżykowi też,co ciekawe.
moja teoria jest odwrotna do Waszej: w materiałówkach i moltexach czuć prawdziwy zapach moczu, a nie chemikalia (w pampersach chemią nam głównie wali, jak musieliśmy użyć pampersa to w nocy spać z Marysią w łóżku nie mogliśmy ze smrodu chemii).

Iwanna.T
14-11-2008, 11:27
mi tam z wielorazówek śmierdzi, to chyba "zasługa" trzymanego w cieple moczu :?

a z jednorazówek nic nie czułam...

Oczywiście mowa o zanieczyszczeniach płynnych, bo półpłynne to co innego :twisted:

ane
14-11-2008, 11:30
a mnie po długim już używaniu wielorazówek i moltexów cuchnie nie do wytrzymania z pampersów 8))
mojemu małżykowi też,co ciekawe.
moja teoria jest odwrotna do Waszej: w materiałówkach i moltexach czuć prawdziwy zapach moczu, a nie chemikalia (w pampersach chemią nam głównie wali, jak musieliśmy użyć pampersa to w nocy spać z Marysią w łóżku nie mogliśmy ze smrodu chemii).

mamy dokładnie tak samo, swądek pampersowy jest nie do wytrzymania

węgielek
14-11-2008, 13:29
jednorazowe tez czasem smierdza, zalezy jakie, smierdza farba jakby.

wielorazowe jak dlugo leza zasikane po tez jada na kilometr.
ale moltex to moltex. tego zapaszku nic nie przebije, zwlaszcza po/w nocy...

dalej sie zapytuje: co daje ten zapach? czy mocz wchodzi w reakcje z czyms co jest w pieluszce?

mart
14-11-2008, 13:35
przecież IDEĄ pieluchy jednorazowej typu pampers jest, żebyśmy z fizjologią naszych dzieci mieli jak najmniej wspólnego. mocz jest absorbowany w żel za pomocą superabsorbentów a zapach znika zapewne też "magicznie-chemicznie".

wielorazówki czuć, bo inaczej się nie da. polecam olejek herbaciany do kosza z pieluchami - fantastycznie neutralizuje zapach.
jak było z molteksami nie pamiętam.

za to teraz na wyjeździe miałam tygodniowy epizod na pieluszkach bella :oops: moltexy nie doszły pocztą na czas a na pranie nie było szans
i zapach zasikanej jednorazówki jest dla mnie o b r z y d l i w y.

Mag
14-11-2008, 13:47
myślę,że właśnie w moltexach nie ma z czym prócz papieru wchodzić w reakcję.
w pampersach chemia ma m.in. za zadanie zniwelować prawdziwy zapach moczu,w moltexach i materiałówkach czuć ten prawdziwy zapach i kształtuje się on zależnie od tego,co dziecko zjadło i wypiło.
moltex ma wkład absorbujący wolny od chloru,mocz w zetknięciu z nim nie powinien zmieniać zapachu przez jego działanie,natomiast po pewnym czasie sam wydalony mocz zmienia zapach.
wiecie,że na początku używania moltexów po zasikaniu ich przez Marysię pachniało nam pieczywem? :lool:
pomijam że chleb mamy w mieście naprawdę dobry :lol:
okazało się,że te moltexy które wtedy mieliśmy były z serii tych brązowych,teraz mamy białe i jest git (choć zawsze kupowaliśmy z tego samego źródła).

mart
14-11-2008, 17:32
magda, troche nie tak o ile wiem:
moltexy mają ten sam materiał - superabsorbent w sobie co pampersy i ten sam co ekologiczne wiony (poliakrylan sodu http://en.wikipedia.org/wiki/Sodium_polyacrylate) tylko jest go znacznie mniej - takie info jest nawet na ich stronie www - wyszlo im z bilansu że lepiej dac troche granulek niz zwiekszac ilość pulpy celulozowej zeby zachowac chlonnosc - nic za darmo :D

chlor jest/był używany do wybielania materiału na jednorazówki, moltexy albo bielone nie są albo są bielone inaczej.

podejrzewam, że w moltexach nie ma tej chemii ktora w pampersach jest odpowiedzalana za zapach.

u nas inaczej pachniały moltexy firmowe niemieckie 1-gatunkowe - to znaczy wogole nie pachnialy - a inaczej te 2-gatunkowe gniecione - te w ostatnich partiach pachnialy dziwnie, ani moczem ani jednorazowka zwykla i nie podobalo mi sie to za bardzo. wczesniej kupowane gniecione nie mialy tego problemu.

Aneczka
14-11-2008, 19:16
a gdzie kupujecie moltexy?

Mag
14-11-2008, 19:29
ja tutaj:
http://apmp.natura.xip.pl/index.php/cPath/160

jak zawsze skrótami myślowymi piszę i tworzę takie kwiatki :roll: :oops:
dopiero przeczytałam swój post o chlorze i roześmiałam się sama,jak pięknie w jednym zdaniu łączę różne informacje :lol:

ale też jak byk jest napisane,że wkład absorbujący wolny w 100% od chloru,no i free from perfume :D :thumbs up:

mart
14-11-2008, 20:37
ale też jak byk jest napisane,że wkład absorbujący wolny w 100% od chloru,no i free from perfume :D :thumbs up:

a to się pięknie zgadza:)

ja czasem się budzę w środku nocy, z poczuciem że jakieś bzdury popisałam nieczytelne dla nikogo poza mną, bo za bardzo skróciłam tok myślowy 8)) 8)) 8))

yena
14-11-2008, 21:12
Mnie też śmierdzą pampersy, potwornie śmierdzą. Na wakacjach wspomagaliśmy się wielorazówkami i ten nieustający smród był dla mnie straszny. Na szczęście w Hiszpanii moltexy są tańsze niż pampersy, ale te z kolei pachniały na kilometr rumiankiem. Też nie do wytrzymania.
Nie ma jak wielo :)

Honorata
14-03-2013, 20:38
Wygrzebuję, bo mi ręce opadają. Będzie nie o Moltexach, a o wielorazówkach. Ale od początku:

syn ma 9 miesięcy. Sześć miesięcy zajęło mi opracowanie wielorazowego zestawu idealnego - brak przecieków w dzień i w nocy, brak odciskania, walory estetyczne pieluch zachowane - wielki sukces. Pod koniec szóstego miesiąca zaczęły się zęby, a wraz z nimi problem: pieluchy zaczęły niemiłosiernie śmierdzieć już po jednym małym siku. I tak jest do dziś, choć zęby ma tylko dwa (bo górne od dwóch miesięcy nie mogą się przebić). Zrezygnowałam w nocy z wielo, bo nie mogłam koło niego spać bez odruchu wymiotnego.

Teraz mam problem, bo zaczniemy chodzić do klubu mam, chciałabym mu ubierać wielo, ale nie chcę, żeby inne osoby czuły od niego smród. Czy jest jakiś patent na to, żeby (chociaż w dzień) pieluchy aż tak nie zajeżdżały?

(dodam, że po praniu nic nie śmierdzi, więc nie jest to kwestia konieczności strippingu/złogów/niewłaściwej pielęgnacji)

Kasia.234
14-03-2013, 20:40
Czy jest jakiś patent na to, żeby (chociaż w dzień) pieluchy aż tak nie zajeżdżały?

(dodam, że po praniu nic nie śmierdzi, więc nie jest to kwestia konieczności strippingu/złogów/niewłaściwej pielęgnacji)

skoro to nie kwestia prania to jest jeden taki patent - poczekać, aż dziecku zęby wyjdą ;)

(a wątki o smrodku wielorazówek też są)

ewaibartek
14-03-2013, 20:47
A czy nie jest tak ze nawet jak swiezo wyprane pachna, to nie ma koniecznosci, zeby je doglebniej wyczyscic z proszku? Moje taz co jakis czas zaczynaja strasznie jechac ale wtedy wrzucam wklady na 90 z kwaskiem, potem reszta na 60 bez niczego i problem znika :-).

magi38
15-03-2013, 09:01
A czy nie jest tak ze nawet jak swiezo wyprane pachna, to nie ma koniecznosci, zeby je doglebniej wyczyscic z proszku? Moje taz co jakis czas zaczynaja strasznie jechac ale wtedy wrzucam wklady na 90 z kwaskiem, potem reszta na 60 bez niczego i problem znika :-).

Ja też piorę wkłady w 90 stopniach co jakiś czas albo w sodce albo z kwaskiem. Potem dorzucam resztę i wstawiam też na 60 z odrobiną proszku. I wstawiam dodatkowo krótkie pranie bez niczego. I na jakiś czas smrodek znika.