PDA

Zobacz pełną wersję : Jaka długość chusty na zimę plus jakie wiązania najpraktyczniejsze:)



aginia
13-09-2011, 14:47
Utknęłam w rozmyślaniach o zielonych rybkach:duh:
Dane: Chusta ewidentnie na zimę, kurtki dla dwojga brak, ewentualnie moge pomyśleć nad osłonką.

Problem: Kupić 3,8 - daję radę zawiązać na ogonach 2x , ale w domu, moja kurtka plus kombinezon młodego i pewnie będzie ciężko, czy 4,4m. Różnica w cenie 80zł...

To będzie nasza pierwsza zima w chuście, jaka długość bardziej się sprawdza? Jakie wiązanie, co będzie bardziej praktyczne. Z tej 3,8 idealanie wychodzi plecaczek ale tylko prosty, czy takie wiązanie sprawdzi się na dłuższą wyprawę?

Poradzicie coś???:help:

hexi
13-09-2011, 14:55
imo wziac 3,8 i dokupic polar dla dwojga :)
mi nie sprawdzilo sie noszenie w chuscie na kurtke
w nosidle, mt - tak
ale dociagniecie chusty na kurtce imo graniczy z cudem i zajmije za duzo czasu

horpyna
13-09-2011, 15:00
u mnie zimą sprawdzały się kieszonka i 2x z przodu i plecak z krzyżem, bo w prostym jakoś mi się szmata wysuwałam spod pupki (pewnie brak wprawy przy śliskiej kurtce i kombi małej) :) Nosiłam na kurtkę więc raczej w długich szmatach- głównie 6, czasem 5. Trochę się trzeba napracować przy dociąganiu.

W tym roku raczej już MT i manduca

aginia
13-09-2011, 15:24
Dzięki dziewczyny, a co jeszcze zawiążę z 3,8? Może 1x? Prosty plecaczek na śliskiej puchowej kurtce jakoś mnie stresuje, że materiał wyjedzie spod pupy a ja tego nie poczuję i takie tam:roll:

Karusek
13-09-2011, 16:32
aginia, dołóż 20-40 zł do tych 80zł i kup polar gabi z tych grubszych ;) (za 100-120 już dostaniesz używany, ja w takim całą zimę śmigałam, nawet w te największe mrozy) I chusta 3,8 Ci wystarczy :)

sheep
13-09-2011, 17:36
Aginia, pewnie strzelam sobie w stopę, bo domyślam się, że o moje 3,8 tu chodzi, które Ci zaproponowałam ;-)
Ja na dłuższą wyprawę lubię móc wykończyć plecak tybetanem (czy jak to tam się nazywa). Zaczynam normalnie, potem zmieniam i z powrotem... Nie wiem, czy też tak lubisz. 3,8 na wykończenie tybetańskie na kurtkę to może być mało.

MartaS
13-09-2011, 18:07
Wiązanie w zimie na kurtkę to jest masakra - nigdy nie udało mi się poprawnie chusty dociągnąć. I tak jak pisze hexi - w nosidle jest już inaczej.
Polecam kurtkę albo chociaż osłonkę - super sprawa :)

Basinda
13-09-2011, 18:22
Wiązanie w zimie na kurtkę to jest masakra - nigdy nie udało mi się poprawnie chusty dociągnąć. I tak jak pisze hexi - w nosidle jest już inaczej.
Polecam kurtkę albo chociaż osłonkę - super sprawa :)

Zgadzam się :) moja młoda w zimie miała 8-11 miesięcy i nosiłam albo w 2x pod kurtką (miałam zwykłą kurtkę męża którą zapinałam do połowy pleców małej a na resztę ciepły szal. Częściej jednak nosiłam w MT i tez albo pod niedopiętą kurtką albo na kurtkę.
W opcji niedopięta kurtka wystarczy osłonka ciepła polarowa :)

aginia
13-09-2011, 18:34
dziewczyny - :kiss: Trochę mi się przejaśnia;) W sumie to mam jedną kurtkę pod którą F się mieści, ale jej nie lubię:duh:. No ale jak bym chciała plecaczek to tylko na kurtkę....

Serio wygodna jest opcja rozpięta kurtka i osłonka na dziecko? Mamie nie jest zimno, nie podwiewa? ja niestety zmarzluch jestem:)

silver
13-09-2011, 18:38
ja nosiłam 2x na kurtkę :)

Filippa
13-09-2011, 18:44
U nas sprawdzała się wełniana chusta (grecja) i polar gabi(nawet ten cieńszy, bo w grubszym powyżej 0 było nam za ciepło). Wiązałam kieszonkę z 6, bo najwięcej warstw materiału na dziecku.

barbamama
13-09-2011, 19:12
Ja nosiłam w niezapiętym płaszczu, wiązanie pod. Kupiłam buffy sobie i młodemu na nogi getry i wełniane skarpety. i tyle :) dawaliśmy radę. i Obyło się bez polarów i kurtek. Aha młody miał na sobie albo cienki kombinezonik albo polarek z kapturem i spodnie na zimę.

Vernea
13-09-2011, 19:45
No ja przenosiłam młodego (wówczas prawie roczniaka) przez całą zimę z przodu. najczęście 2x. Ja nawet kurtki nie miałam tylko taką ocieplaną bluzę :-) Dopasowaną do figury, więc opcja zapięcia się była nierealna do wykonania. Ja miałam jakiś ciepły golf, młody przez całą zimę nie miał na sobie kombinezonu ani razu. Miał grubszą polarową bluzę z kapturem. Pod to w zależności od temperatury albo cieńsze ubrania albo jakiś cienki sweterek. Nogi pakowałam mu w zimowe spodnie, getry itp. Byle nie śliskie. Najbardziej chroniłam te nogi :-) I śmigaliśmy nawet przy -17 Ale mnie to wiecznie za gorąco. Potem nabyłam gruby polar Gabi. I było fajnie, tyle, że faktycznie było mi momentami za ciepło.
A czy nie podwiewało... No czasem, ale ja i tak szłam zlana potem, młody rozgrzany jak piec. Tyle, że w chustach nosiłam i to grubych, więc szmaty grzały :-) Greczynki wełnianej poszukaj. Motać placaka z chusty na śliskie kurtki i kombinezony bym się nie podjęła. Motałam wiosną na polarze i było upiornie. Na kurtkę to jak dla mnie nawet nie ergonomik, a mt. Ergo na kurtkę też mi nie bardzo pasiło.

dorcik81
13-09-2011, 20:36
u mnie przy starszej najlepiej sprawdziła się opcja mt na kurtkę i polarowe poncho dla dwojga