PDA

Zobacz pełną wersję : mam chustę i dylematy...



nowa_aleksandria
03-09-2011, 21:25
dostałam w prezencie chustę, firmy na W. Na razie jest bardzo ładna (z jednej strony), śmierdzi i jest nie złamana. Nówka sztuka. Zamotałam królewnę i przyznam, że jak na nówkę sztukę nie złamaną, to było całkiem całkiem. Ma wielką zaletę - po złożeniu jest mini. Nie to co mój harpagan - hopek.
Rozważam ciachnięcie jej i wykorzystywanie do plecaczków. Co o tym myślicie?

matysia
03-09-2011, 21:28
Jesli jest dobra i fajnie nosi to czemu nie, w końcu i ta firma sie rozwija, nawet na tym forum testuje sie eco nosidło tej firmy. Wiec , kazdy może mieć dobre produkty, choć nosidło mnie zdecydowanie nie zachwyciło, a chuste potestuj i tyle.

silver
03-09-2011, 21:31
Co o tym myślicie?
Twoja chusta, a nas pytasz o zdanie? :)

ALiA
03-09-2011, 21:47
Ja mam i swojej na razie nie ruszam-z sentymentu,a wiele z nami przeszła :)

AS
03-09-2011, 21:52
Były testy tej chusty tu na forum, więc i opinie są http://www.chusty.info/forum/showthread.php?t=50913

Pytasz nas czy potrzebujesz krótkiej chusty? Czy powinno Ci być wstyd, że firma na W.? Czy powinnaś ciąć? Czy da radę ponosić w plecaku? Bo się pogubiłam...

Mayka1981
03-09-2011, 21:58
Jak wypierzesz to przestanie smierdzieć. Gorzej ze złamaniem ;)

Jeżeli kompaktowość Ci potrzebna to zrób sobie krótką, ale to raczej nie chusta dla cieżarków, raczej na szybko - to może lepiej kółkową z niej? Albo poucha?

Testowałam te róziowe paski i faktycznie wizualnie to się prezentuje ale dla mnie nadruk jest nie do przyjęcia i już :twisted:

nowa_aleksandria
04-09-2011, 00:10
pytam, bo mam dylemat. noszę na co dzień, od początku, w jednej i tej samej chuście. teraz mam pożyczone dwie inne, na próbę i pierwszy raz mam możliwość pomacania czegoś, co nie jest hopkowym harpaganem ;)
ta womarowska urzekła mnie kompaktowością, a że młodzież rośnie i na plecach co raz częściej - zastanawiam się, czy warto te kwiaty ciąć, czy nie. z opinii które czytałam na forum wynika niewiele - są wręcz skrajne ;) a ja doświadczenia na tyle nie mam, żeby ocenić, czy szmatka ponosi większe dziecię w plecaku, czy sobie darować. kółkowej raczej nie chcę, nie widzę tego nadruku w tej roli ;)
tak więc pytam, bo liczę na zdanie chustomam, które macały więcej szmat niż ja i może też w temacie womara mają coś do powiedzenia konstruktywnego.

Vernea
04-09-2011, 00:15
Szczerze? Ja bym nie ciachała. A to z prostej przyczyny. Kompaktowość nie zmieni się w jakimś drastycznym stopniu, a jak masz dłuższą to zawsze sobie tybetanem wykończysz, czy plecak z krzyżem zrobisz i lepiej poniesie. No chyba, że zdecydowanie ją chcesz potraktować jako taką na chwilę na plecy i do torebki.

nowa_aleksandria
04-09-2011, 00:17
vernea, dzięki, tybetan chyba ratuje sprawę :) i plecak hati też wymaga zdaje się więcej niż mniej...

ok, już wiem. prześpię się na niej i zobaczymy co się da z tej szmaty wyciągnąć. gdyby tylko ten nadruk był dwustronny :ninja:

Vernea
04-09-2011, 00:26
Spoko, zmięknie. Popleć trochę warkocza, pobujaj dziecię w hamaku i się złamie :-) Nie takie się już łamało. No na nadruk nic nie poradzisz, ale ja ostatnio prawie 13 kilosów młodszego w takiej(w peonie) nosiłam bo mi do gotowania szkoda było innej i dało radę.

nowa_aleksandria
04-09-2011, 00:35
też mam peonie, brązową w tukusowe. śliczne sa.

AS
04-09-2011, 00:44
To tak wg mnie:
Nie ciachałabym, jak Vernea. Chyba, że jest na Ciebie dużo za duża. Długa daje więcej możliwości. A jak będzie jej nadal za dużo, to zrobisz podwójny/potrójny malusi węzełek ;-)
Że chusta na W? Że kolor i wzór jednostronny? Zawsze możesz spróbować farbować/zrobić gradację albo kupić farbę do tkanin i pomalować od szablonu drugą stronę ;-)