stop.kropka
27-08-2011, 16:40
Mam na imię Małgosia, mieszkam w Gdańsku.
Jestem na tym forum od wczoraj i już straaasznie mi się podoba, więc będę tu często zaglądać (a raczej długo przesiadywać) i czytać. Już teraz znalazłam mnóstwo cenny uwag i rad, więc DZIĘKUJĘ!!!
Jeszcze będąc w ciąży bardzo spodobał mi się pomysł chustonoszenia, więc wraz z mężem zażyczyliśmy sobie chustę w ramach prezentu gwiazdkowego od mojej siostry. Myślałam jednak, że chusta to będzie taki bajer, a i tak najczęściej będziemy dziecia wozić w wózku. Okazało się jednak, że dzidziol szybko zrobił się bardzo ciekawy świata i już w drugim miesiącu życia znielubił wózek. Pozostała więc nam chusta - jako wybawienie, ale i godna alternatywa :) Im dłużej już się wiążemy, tym bardziej nie mogę sobie przypomnieć po co w ogóle kupowaliśmy wózek! Chociaż nie, wózek świetnie się teraz przydaje w naszym małym mieszkanku - pełni rolę kontenera na rozmaite rzeczy, ubrania czy zabawki, których nie ma gdzie położyć.
Podejrzewam, że moja historia nie jest wyjątkiem. Czy któraś chustowa mama wróciła jednak do wózka, np. do etapu spacerówki? Jednak czasem fajnie by było wybrać się na spacer wioząc słodki ciężar na kółkach, a nie nosząc go na sobie :)
Jestem na tym forum od wczoraj i już straaasznie mi się podoba, więc będę tu często zaglądać (a raczej długo przesiadywać) i czytać. Już teraz znalazłam mnóstwo cenny uwag i rad, więc DZIĘKUJĘ!!!
Jeszcze będąc w ciąży bardzo spodobał mi się pomysł chustonoszenia, więc wraz z mężem zażyczyliśmy sobie chustę w ramach prezentu gwiazdkowego od mojej siostry. Myślałam jednak, że chusta to będzie taki bajer, a i tak najczęściej będziemy dziecia wozić w wózku. Okazało się jednak, że dzidziol szybko zrobił się bardzo ciekawy świata i już w drugim miesiącu życia znielubił wózek. Pozostała więc nam chusta - jako wybawienie, ale i godna alternatywa :) Im dłużej już się wiążemy, tym bardziej nie mogę sobie przypomnieć po co w ogóle kupowaliśmy wózek! Chociaż nie, wózek świetnie się teraz przydaje w naszym małym mieszkanku - pełni rolę kontenera na rozmaite rzeczy, ubrania czy zabawki, których nie ma gdzie położyć.
Podejrzewam, że moja historia nie jest wyjątkiem. Czy któraś chustowa mama wróciła jednak do wózka, np. do etapu spacerówki? Jednak czasem fajnie by było wybrać się na spacer wioząc słodki ciężar na kółkach, a nie nosząc go na sobie :)