PDA

Zobacz pełną wersję : najgłupsza chustowa wpadka ever ;)



nowa_aleksandria
04-08-2011, 22:42
Wyszłam z młodzieżą na spacer po okolicy. Musiałam małą wymotać na chwilę, rozplątałam węzeł z tyłu, małą wyciągam i coś czuję dziwnego...bardzo dziwnego...jakoś ta chusta dziwnie spada...Złapałam spódnicę, jak już była w kolanach :hide: Nie wiem JAK ale ją rozpięłam rozwiązując chustę ;) Akurat dwóch panów wychodziło z bramy jak nerwowo podciągałam kieckę (trzymając młodą na rękach ).
No i galopujące myśli "jakie majtki dziś założyłam"
...chusty są nieprzyzwoite!

węgielek
04-08-2011, 22:43
:hide::ninja:
niezla historia :D

kista1
04-08-2011, 22:44
Morał z tego taki nie zakładaj spódnicy jak idziesz w chuście :D

sheep
04-08-2011, 22:46
:lool:

bubusita
04-08-2011, 22:52
:lol:


Morał z tego taki nie zakładaj spódnicy jak idziesz w chuście :D

A ja bym wysunęła propozycję innego morału...ubieraj majtki jak idziesz w chuście;).

dankin-82
04-08-2011, 22:52
:lool::lool::lool: i koniecznie fajne majciochy :lol:

Karusek
04-08-2011, 22:57
:lool:
zwłaszcza Twoja reakcja mi się podobała :D

Dagula
04-08-2011, 22:58
Mi ostatnio w domu bylo tak goraco, ze motajac moja Agatke w plecak prosty!! pomyslalam sobie (zanim ja zamotalam, to sie akurat przebieralam), ze nie zaloze bluzki, bo przeciez pod chusta i tak nic nie widac. Zrozumialam moja glupote, kiedy Agata juz byla na plecach, w trakcie wiazania, tak wiec w bialy dzien chodzilam po domu w staniku i nawet nie byloby to az tak dziwne gdyby nie to, ze nie mam w ogole firan (jestesmy swiezo po przeprowadzce) i z kazdego punktu domu mnie bylo widac ;D wiec ukradkiem szybko spuszczalam rolety zew, bo mi sie nie chcialo juz sciagac Agaty ;)


Tybetanem sie nie dalo bo to taka straszna krocizna jest ;)

nowa_aleksandria
04-08-2011, 23:35
Dagula - trzeba było tybetanem wykończyć ;)


majtki były w porzo, chociaż nie model randkowy ;) no i niestety, w zasadzie noszę tylko spódnice 8-)

marza
04-08-2011, 23:41
:lool::lool:

Nezumi
04-08-2011, 23:49
:mrgreen: :lool:

pauladuch
04-08-2011, 23:51
:-P

misunderstanding
04-08-2011, 23:52
hahaha :D :lool::lool::lool::lool:
ja miałam wstyd, kiedy spacerowałam ze śpiącym młodym po jakichś polach za miastem i zachciało mi się siku... cóż zrobić, znalazłam sobie krzaczek, zrobiłam co trzeba i.. chusta mi się w majtki zaplątała. OCZYWIŚCIE akurat wtedy musiał nadjeżdżać jakiś rowerzysta.

dankin-82
05-08-2011, 00:07
hehe i znowu majtki :lool::lool::lool:

chyba trzeba będzie sobie nowy komplecik sprawic w razie co :lol:

olka84
05-08-2011, 07:26
:lol:

ja nad morzem zdjelam chuste razem z gora od stroju:)

AMK
05-08-2011, 07:47
człowiek się uczy całe życie :lol:

annya
05-08-2011, 08:07
Czyli w bieliznę i chusty warto inwestować-zawsze na widoku ;).

julcia87
05-08-2011, 08:23
:lool::lool::lool:
:lol:

ja nad morzem zdjelam chuste razem z gora od stroju:)

nieee... :lool::lool:

paskowka
05-08-2011, 08:28
:lol:

ja nad morzem zdjelam chuste razem z gora od stroju:)

Oj tam to akurat nic takiego, w tym roku widziałam na plaży sporo dziewczyn topless i jedna miała dziecko w chuście - krótkiej na biodrze:) i paradowała z tymi cyckami na wierzchu:)

Fusia
05-08-2011, 08:40
poszłam z Różą i jej chrzestnym na spacer-umówiliśmy się ze po nas przyjdze na konkretną godzine i oczywiście ja spóżniona wzielam pierwsze lepsze spodnie -przyciasne!
poszliśmy nadługi spacer na plac zabaw spooro oddalony taki na osiedlu jego dziewczyny rozmotałam Róże11miesiecy wtedy miała bo na huśtawkę pohuśtała się i czas wracać wrzuciłam młoda na plecy pochyliłam sie mocniej żeby mi nie zjechała w czasie wkładanie chusty między nasw sensie pod pupe przeglądając sie przy tym w szybie samochodu-czy równo czy dobrze ją usadowiłam,i usłyszałam dziwny dźwięk-spodnie mi na dupsku pękły:hide::hide:i takdo domu musiałam iść :hide::hide:na szczęście chusta długa więc zamiast tybetu ogonami zasłoniłam gustowną dziurę:hide::hide: na dupie

qmpeela
05-08-2011, 08:42
:lool::lool::lool:

misunderstanding
05-08-2011, 08:45
ale się uśmiałam :D

mayetschka
05-08-2011, 08:49
chichram w komputer, a współpracownicy patrzą jak na wariatkę...
niezłe wpadki :lool::lool::lool:

czukczynska
05-08-2011, 09:03
:lool::lool::lool:

czarnakota
05-08-2011, 09:15
Ale się uśmiałam! :lool:

dankin-82
05-08-2011, 09:36
własnie sobie uświadamiam że nie zna się dnia ani godziny, galowy strój obowiązkowy :mrgreen:

Kicia
05-08-2011, 09:49
A ja sie w gory zamotalam, ale ze bylo cieplo to tez tylko na stanik. W koncku kieszonka zaslania wszytsko co powinna ;-)
Tyle, ze mlody zglodnial mi po drodze, akurat duzo ludzi bylo w okolicy, bo tam szkolka paralotniarzy byla obok. No to dawaj - troche odmotac, troche poluzowac, dopilnowac zeby ten stanik sie nie objawil wszystkim (karmnik, no same wiecie, ze chocby nie wiem co piekne to to nie jest...). Maz sie smial ze mnie jak nie wiem bo wygladalam karmaic jakbym komus dziecko ukradla :P

Behemot
05-08-2011, 09:53
:thumbs up::thumbs up::thumbs up::thumbs up::thumbs up::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Pondo
05-08-2011, 10:49
Czytając Was, boję się bać co mnie sie może przytrafić:D

olka84
05-08-2011, 11:08
haha:lol: jeszcze nie wpadlam na to, zeby nosic sam stanik:) ale chyba raczej nie skorzystam:lol:

podgrzybek
05-08-2011, 11:16
byle jakiś randkowi i do kompletu z majtkami ;-)

olka84
05-08-2011, 11:24
trzeba bedzie zakupic cos luksusowego:)

panthera
05-08-2011, 11:59
no ja już w jakimś wątku pisałam, jak poszłam do kibelka w restauracji, pierwszy raz z małym zamotanym z przodu, tak się spieszyłam że rozerwałam spodnie przy suwaku...jeansy...dobrze ze chustą można zasłonić :)
a ostatnio niby nie wpadka - zamotałam selendang - plecak prosty na sam stanik (od stroju kąpielowego) na plaży - wiec spoko, ale później wracamy przez miasto i jakoś tak mi trochę głupio było...zwykle bluzeczkę narzucam...za bardzo purytańska jestem?

marzen@
05-08-2011, 13:46
Ja raz córę zamotałam i idziemy na spacer. A ona poznawała wtedy swoje rączki i wkładała je do buzi. Na dodatek testowała jak daleko może. I tak jestem pół kilometra od domu i nagle słyszę bleee... i tylko czuję coś mokrego leci mi po dekolcie. Tak mała sprytnie pawia puściła, że ona tylko rączkę lekko ubrudzona miała, a mnie wpadło za bluzkę i się po cycach rozpłynęło. Jeszcze musiałam w tym stanie na męża czekać bo kluczy do domu nie wzięłam :?

czarnakota
05-08-2011, 14:30
Ja raz córę zamotałam i idziemy na spacer. A ona poznawała wtedy swoje rączki i wkładała je do buzi. Na dodatek testowała jak daleko może. I tak jestem pół kilometra od domu i nagle słyszę bleee... i tylko czuję coś mokrego leci mi po dekolcie. Tak mała sprytnie pawia puściła, że ona tylko rączkę lekko ubrudzona miała, a mnie wpadło za bluzkę i się po cycach rozpłynęło. Jeszcze musiałam w tym stanie na męża czekać bo kluczy do domu nie wzięłam :?

standard :) jak wkładam młodą do plecaczka, grzecznie czeka aż skończę dociągać i wiązać i wtedy następuje mega paw na całe plecy. Doszłam do etapu, że jak tylko chcę szybko wyskoczyć do sklepu, to idę z pawiem...

mamaLiKa
05-08-2011, 14:45
:D boskie są te wasze historie :)
A mi się przypomniało, jak to parę dni temu młodszą wsadziłam w chustę (2X) i ze starszą poszłyśmy na plac zabaw. Oczywiście starsza, tuż przed placem zabaw przypomniała sobie, że chce siku. A ponieważ do tej pory jak kuca to się obsikuje, to trzeba ją wysadzać. No więc, z mlodsza zamotaną z przodu ukucnełam i przytrzymałam starszą do sikania.Co samo w sobie było już niezłą akrobacją. Zapomniałam przy tym zupełnie, że chusta ma mega ogony. Jak wstałam, to były do połowy obsikane. A ponieważ plac zabaw był już na widoku, a dosyć daleko od domu, a nie chciałam histerii starszej, że już wracamy do domu, to tak z tymi mokrymi, zasikanymi ogonami paradowałam sobie przez pół godziny po placu zabaw :oops: miałam tylko cichą nadzieję, że nieczuć ode mnie "typowego" zapachu :D

mmadzik
05-08-2011, 14:49
:lool::lool::lool:
Dziewczyny, jesteście boskie, uśmiałam się jak głupia :mighty:

Naniby
05-08-2011, 15:16
Oplulam monitor. Ciastkiem:lool:
Wszystkie glupie historie jeszcze przed nami, ale jak tylko cos sie zdarzy to nie omieszkam dac znac:lol:

Dagula
05-08-2011, 21:54
mamaLika mialam podobna historie, tyle ze jednak wyszlysmy z opresji obronna reka, bo cora mi nie obsikala ogonow ;)

grazynajac
05-08-2011, 22:03
Niezłe te histore :lol:

Kefka
06-08-2011, 20:58
Ale czad ;) chociaż nie chciałabym być na Twoim miejscu ;)

mamaLiKa
06-08-2011, 21:02
mamaLika mialam podobna historie, tyle ze jednak wyszlysmy z opresji obronna reka, bo cora mi nie obsikala ogonow ;)
teraz to i ja będę uważać następnym razem, człowiek się uczy na własnych błędach ;)

alifi
20-08-2011, 17:40
standard :) jak wkładam młodą do plecaczka, grzecznie czeka aż skończę dociągać i wiązać i wtedy następuje mega paw na całe plecy. Doszłam do etapu, że jak tylko chcę szybko wyskoczyć do sklepu, to idę z pawiem... :applause:

Popłakałam się ze śmiechu, zniweczyłam makijaż i obudziłam córkę śpiącą w kieszonce.

Sihaya
20-08-2011, 20:02
Jestem przy was mały Pikuś, ale też się pochwalę- w upalny dzień zamotać się na bluzkę koszulową, pochodzić z dzieckiem kilka godzin, a potem ukazać światu odcisk dziecięcego ciała z potu i potoków mleczka (na jasno zielonej bluzce ciemnozielone plamy).... teraz już przynajmniej umiem wybierać do chusty ciuchy po których nie widać że są miejscami mokre :)

brikola
21-08-2011, 21:10
:lool:uśmiałam się z tych waszych historii, ale przy okazji nauczyłam trochę ;)

jagatówka
21-08-2011, 22:09
Uśmiałam się do łez... ;-)

pania
22-08-2011, 17:50
ja tez:D

julinkowa
22-08-2011, 18:06
oplułam monitor! :lool::lool::lool:

marza
22-08-2011, 18:11
Troche inna wpadka chustowa ale z mężem usmialismy się na całego :lol:

W miniony weekend wystawialismy się na targach Mother&Baby,
podchodzi do nas jedna mama i pyta o chusty więc zaczynam powiadać o rodzaju chust, markach..
-klientka :...oooo, widze ze macie też chusty IKEA
-my : ??? :omg::omg:
nie zdejłam naklejki z drewnianego wieszaka ;) :lool:

mayetschka
22-08-2011, 18:27
-klientka :...oooo, widze ze macie też chusty IKEA
-my : ??? :omg::omg:
nie zdejłam naklejki z drewnianego wieszaka ;) :lool:

no i już Pani w temacie się czuła :D

marza
22-08-2011, 18:32
no i już Pani w temacie się czuła :D
tak, tak ;) klientka powiedziała to z pelna powagą :lool:
dawno się tak nie uśmialam:lol:

brikola
22-08-2011, 18:40
Troche inna wpadka chustowa ale z mężem usmialismy się na całego :lol:

W miniony weekend wystawialismy się na targach Mother&Baby,
podchodzi do nas jedna mama i pyta o chusty więc zaczynam powiadać o rodzaju chust, markach..
-klientka :...oooo, widze ze macie też chusty IKEA
-my : ??? :omg::omg:
nie zdejłam naklejki z drewnianego wieszaka ;) :lool::lool:odrazu sie swojsko zrobiło, nie ?

alifi
03-09-2011, 22:52
Wyruszyłam dziś z Kaliną i indiaczem ze wsi naszej do miasta, by zadać szyku i poczynić jakieś eleganckie zakupy. Już w mieście, opuściwszy auto, zamotałam kieszonkę i w cienką odziana bluzkę jęłam tyły bluzki owej wyszarpywać spod chusty. Mocno wyszarpywać. Skutkiem czego wychapałam sobie w materii zwiewnej dziurę wielkości niedzielnego schabowego. Wpadkę jako tako zamaskowałam węzłem chusty, a jakże. I z podniesioną głową na eleganckie ruszyłam zakupy. Królewna z drewna :oops:

Yucami
05-09-2011, 14:03
hehe, naprawde dobre :P

Jesień
06-09-2011, 00:36
alifi, normalnie popłakałam się ze śmiechu :lool:
A ja to tylko jak rozwiązuję chustę, przy okazji zawsze rozpinam biustonosz. Dobrze, że z reguły mam jeszcze bluzkę na sobie ;-)

alifi
07-09-2011, 20:46
A ja to tylko jak rozwiązuję chustę, przy okazji zawsze rozpinam biustonosz

Perwersyjne :wink:

funkia
07-09-2011, 20:54
ech szkoda, że już się nie motamy...teraz z uśmiechem wspominam pomoczone ogony w kibelku ;)

alifi
07-09-2011, 21:47
pomoczone ogony

Przeczytałam pospiesznie i wyszło mi "pieczone gekony". Zwróćcie uwagę: GEKONY :duh:

toffi
07-09-2011, 22:05
łoho musiałaś mieć fajną minę na hasło chusta z ikei :P

a z pawiami to ja zawsze chodzę :} ciekawszych historii od waszych niestety nie posiadam :P

Sihaya
08-09-2011, 08:53
a z pawiami to ja zawsze chodzę :}

Pawie nośna szmata.
ciekawe czy TEN paw był natchnieniem dla Didka :)

olka84
08-09-2011, 10:00
i IKEA jeszcze zacznie produkować swoje chusty:) ale ile osób by wtedy nosiło:)

agucha
08-09-2011, 13:18
Ale fajne opowieści! Uśmiałam się, że hej.
Moja najgłupsza wpadka mogła być nawet niebezpieczna.
Starszak miał wtedy ok. 7 m-cy, ja go nosiłam wtedy w "chustotorbie", nie pamiętam, jak się toto nazywało, ale ja myślałam wtedy, że to chusta :hide:. Byliśmy właśnie u Teściów trzeci dzień i cały czas łaziła za mną Teściówka z tekstami: a może mu się pić chce, a skarpetki mu opadły, źle go trzymasz, a może mu dam laleczkę, bo na nią popatrzył, pewnie chce (super, tylko, że lala była porcelanowa :duh:) itepe, itede... Byłam już tak tym zmęczona i wkurzona, a Młody drażliwy i płaczący, postanowiłam go wziąć na biodro. Tu usłyszałam następne teksty w stylu że mu zrobię krzywdę, ale nic, robię twardo swoje. Zainstalowałam torbę, wzięłam Adasia i hooooooppa do góry. Wtem huk, zatrząsł się dach, ups, teściowie mieszkają na poddaszu a ja właśnie stałam pod skosem :oops:. Na szczęście więcej było huku niż bólu, Mały nawet nie zapłakał, tylko się zdziwił. Nie muszę mówić, że Teściowa mi to wypomina do tej pory...
A ja od tamtej pory 5 razy się rozglądam przy każdej operacji w chuście.

libra
11-09-2011, 00:24
Rewelacyjne historie:lol:
A i komentarze nie gorsze:thumbs up:

Zmoczone ogony w kiblu :mrgreen: znamy to, oj znamy...ostatnio niestety przytrafiło się to na wycieczce, podczas zwiedzania zamku - masa ludzi, dostojna przewodniczka, co kija połknęła, snobistyczne wnętrza i takież podłogi, no i my - sieroty - zamotani, z torbą, bluzą, aparatem i tymi ogonami mokrymi niemal zostawialiśmy mokre ślady na perskich dywanach:shock:
Wiocha totalna:-? Mąż się do nas nie przyznawał:lol:

Lena_a
29-09-2011, 12:51
A moja opowieść nie do śmiechu :hide: niestety..

Na środku Biedronki chciałam wyplątać Majkę z nosidła, no i mi się tak przechyliło do tyłu (no Maja już duża i ciężka), że upadłyśmy obie na plecy. Majka w płacz, bo ją łokieć zabolał, a ja jak żółw z nogami w górze.
Wstyd jak nie wiem co i reklama noszenia w nosidłach jak nic :hide:...

zewelinal
29-09-2011, 13:13
najwazmiejsze ze nic sie nie stalo

wesoła_mrówka
29-09-2011, 19:07
Oj tam to akurat nic takiego, w tym roku widziałam na plaży sporo dziewczyn topless i jedna miała dziecko w chuście - krótkiej na biodrze:) i paradowała z tymi cyckami na wierzchu:)

cyce przygotowane do karmienia może były... ;)

wesoła_mrówka
29-09-2011, 19:09
:high:


Zmoczone ogony w kiblu :mrgreen: znamy to, oj znamy...ostatnio niestety przytrafiło się to na wycieczce, podczas zwiedzania zamku - masa ludzi, dostojna przewodniczka, co kija połknęła, snobistyczne wnętrza i takież podłogi, no i my - sieroty - zamotani, z torbą, bluzą, aparatem i tymi ogonami mokrymi niemal zostawialiśmy mokre ślady na perskich dywanach:shock:
Wiocha totalna:-? Mąż się do nas nie przyznawał:lol:
libra, prawie się ze śmiechu zsikałam :D

narrinka
29-09-2011, 20:02
haha poplakalam sie :)a tak serio to poprawilyscie mi humor !
bo dzis totalnie go nie mam

my chyba nic smiesznego nie mamy :D

Bastet
11-06-2012, 22:41
O matko! Ryczę ze śmiechu :lool: Rewelacyjne historie! Ja parę dni temu zamotałam dziabąga w plecak. Już mieliśmy wychodzić, a dzieć mi takiego pawia zafundował, że aż podskoczyłam z wrażenia. Dobrze, że mąż w domu był i wytarł, bo jak sobie pomyślę, że znowu miałabym się rozwiązywać i zawiązywać to by mi się odechciało tego spaceru ;).

paulina
11-06-2012, 22:55
Ja może nie w chuście, ale wtopa na 200%, jakoś w zeszłym roku na początku naszego blw, jak dnia każdego, młodą wrzuciwszy w Tuli, ku dworcowi pomaszerowalam. Czując rozlewajace się po brzuchu ciepełko, pomyślałam że dzień ciepły, to i spocić się miałam prawo i choć ledwie z domu wyszłam, postanowiłam nie zawracać . Tak minął spacer na dworzec, czyli ok. pół h, później podróż pociągiem, kolejne 15 minut i jeszcze 10 minut metrem. Kiedy już do szkoły dotarłam i dziecię swe zdjęłam okazało się że zjedzona dzień wcześniej fasolka szparagowa została wydalona na mój brzuch w stanie, e jKim znalazła się w brzuchu:hide:
Oczywiście dla młodej miałam mnóstwo ubrań w razie w, dla siebie musiałam prać na szybko

Selene
12-06-2012, 08:52
nie no, po historii z fasolką mleczne pawie mojego Dziecia już mi nie straszne...:omg:

astro
27-06-2012, 11:58
genialne są te wasze historie :lool::lool:

A ja to tylko jak rozwiązuję chustę, przy okazji zawsze rozpinam biustonosz. Dobrze, że z reguły mam jeszcze bluzkę na sobie ;-)
niestety mam podobnie, może warto zainwestować w lepszą bieliznę, taką chustową ;), muszę spróbować opcji na sportowo może nie będę mieć problemu z rozpinaniem:p

Już mieliśmy wychodzić, a dzieć mi takiego pawia zafundował, że aż podskoczyłam z wrażenia
Eh te pawie, mój mąż po ostatnim razie stwierdził- no widzisz kochanie, jeden paw i od razu wzrasta wartość Twej chusty:ninja:
Chusty z pawiem górą:mrgreen:

sensibileanima
27-06-2012, 14:42
popłakać się można czytając Wasze historie :) :lol:

Jagna
27-06-2012, 15:52
Ja od kiedy wyszarpując bluzkę spod chusty po motaniu oderwałam sobie cały przód o szerokości 10 cm nie ubieram delikatnych bluzek pod chusty i MT.

A jak czuję ciepło na plecach, to zawsze ręką sprawdzam...na szczęście to zawsze było spocone ciałko synka...uff

livada
27-06-2012, 16:05
Ja od kiedy wyszarpując bluzkę spod chusty po motaniu oderwałam sobie cały przód o szerokości 10 cm nie ubieram delikatnych bluzek pod chusty i MT.


:lool:
A gdzie wtedy byłaś? :ninja:

letka
27-06-2012, 16:33
Podczas wyjazdu do lasu na weekend nosiłam Leni na sobie, bo tak najwygodniej. Po ośrodku, na obiad, do sklepiku wiejskiego itp. Aż w końcu się panna zbuntowała i chlusnęła tak, że chusta suszyła się do końca pobytu a specyficzna woń towarzyszyła nam od piątku :duh: Śmialiśmy się, że już rzyga tym noszeniem! Na szczęście mąż przezorny wziął spacerówkę i nadal byliśmy mobilni.
OT jak to jest, że siebie upaćkają najmniej a my mamy resztki nawet w stanikach???

Jagna
27-06-2012, 16:55
:lool:
A gdzie wtedy byłaś? :ninja:
na szczęście przed lustrem w domu, ale cholernie się spieszyłam, więc odplątywanie się, przebieranie i powtórne motanie było mi delikatnie mówiąc nie na rękę :-?.
No i żal jednej z ulubionych bluzek :(

Aliszia
27-06-2012, 22:16
Aaaaa, myślałam, że tylko mi się to zdarzyć mogło, że drugi raz w życiu wyszłam z Pędzlem w chuście i akuart w samym środku sklepowej kolejki poczułam ciepło rozlewające się na brzuchu :rolleye:

W pierwszej chwili zwątpiłam w istnienie pieluszki, ale jednak aż tak roztrzepana nie jestem i okazało się, że to po prostu była niestandardowa Niagara 8))

Maminek
30-06-2012, 21:57
komplet chusta + kolczyki trzeba poszerzyć o pasującą bieliznę :)