Zobacz pełną wersję : stało się to, co musiało się stać!
przytuliłam dziś indio silka...
pokochałam go od pierwszego dotyku...
drugi rozkochał mnie jeszcze bardziej...
a wraz z zamotaniem pogrążyłam się do końca
chcę! pragnę! potrzebuję! pożądam!
ech... brak mi słów...
nie ma takich, które oddadzą to, co dzieje się w moim sercu :love: :love: :love:
Święty Mikołaju, Panie Boże, Wszyscy Święci, Ktobądź........... :mighty:
w swym pożądaniu nie jesteś sama :lool: :lol:
ja miałam silka przez dni kilka :) i chcę mieć go w domu na stałe... no, to wywnętrzyłam się ;)
w swym pożądaniu nie jesteś sama :lool: :lol:
ja miałam silka przez dni kilka :) i chcę mieć go w domu na stałe... no, to wywnętrzyłam się ;)
dzieki dionejko :)
to ważne, wiedzieć, że się nie jest samemu :wink:
Święty Mikołaju, Panie Boże, Wszyscy Święci, Ktobądź........... :mighty:
:lool: leżę i kwiczę :lool: :lool: :lool:
BTW miłość tą znam 8)) i choć preferuję poligamizm chustowy z mego haremu go nie eksmituje przez najblizsze przynajmniej 3-4 lata :twisted:
Święty Mikołaju, Panie Boże, Wszyscy Święci, Ktobądź........... :mighty:
:lool: leżę i kwiczę :lool: :lool: :lool:
BTW miłość tą znam 8)) i choć preferuję poligamizm chustowy z mego haremu go nie eksmituje przez najblizsze przynajmniej 3-4 lata :twisted:
tego się właśnie obawiam, że żaden nie jest bezdomny :cryy:
a może jednak :?: :?: :?:
może petisu wróci i ogłosi dobrą nowinę :?: :?: :?:
nadzieja matką zwycięzców! ;)
póki co poprzytulamy się we śnie... dobranocka :)
ja mam w domu gościnne i aż mi się łezka w oku kręci jak pomyślę że czas go zwrócić :cry: :cry: :cry: :cry:
czukczynska
19-10-2008, 11:31
A ja jestem wolna od silkowej zarazy. :twisted:
Po prostu nigdy nie miałam tego w łapach i postanowiłam sobie,że nawet nie dotknę.
Bo to jest ponoć zaraźliwe straszliwe.
A kysz!! A kysz!!
Więc prosze nawet nie prosić,zebym czyjeś pogościła :lool: :lool: :lool:
a ja was dziewczyny nie rozumiem. :P
silk gościł u mnie dwa razy, jak madzia była malutka i ostatnio - i wrażenia za każdym razem takie same - to się nie nadaje do noszenia! szczególnie to drugie doświadczenie mnie zaskoczyło, bo za pierwszym razem mogłam coś źle motać albo niedociągnąć. ale teraz? plecak opadł, pasy się wrzynały a wygląd jasnego indio...brrrrrrrr :twisted:
no to teraz mnie pogońcie, gdzie pieprz rośnie!
ale co napisałam to moje :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Marto, nie jestes tutaj sama... Ja uwielbiam jedwab, lubie jedwabne bluzki, szale.. macalam silka, motalam... przyjemny w dotyku, ale jakos mnie nie zachwycil... Myslalam, ze moze cos ze mna nie teges....Motalam moje dziecko w tyle najrozniejszych rzeczy, naprawde w wiele rzeczy! I z drugiej strony ciesze sie, ze nie ogarnela mnie milosc silkowa... moze jeszcze nie doroslam... nie wiem.. moze po prostu silk nie jest dla nas...
och a-linka
didka kochanica
i
z tego silka to moglaby miec szal na szyje. taki zielony, albofioletowy. mieciutki i przytuly...
ja mam w domu gościnne i aż mi się łezka w oku kręci jak pomyślę że czas go zwrócić :cry: :cry: :cry: :cry:
silk gościł u mnie dwa razy, jak madzia była malutka i ostatnio - i wrażenia za każdym razem takie same - to się nie nadaje do noszenia! szczególnie to drugie doświadczenie mnie zaskoczyło, bo za pierwszym razem mogłam coś źle motać albo niedociągnąć. ale teraz? plecak opadł, pasy się wrzynały a wygląd jasnego indio...brrrrrrrr
jak widać dla każdego dobrego coś innego :lol: :lol: :lol:
dziękuję Dobrym Duchom za czuwanie nade mną :kiss:
a może ktoś byłby gotów na kilka dni rozstać się ze swoim silkiem tak, żebym mogła go chwilkę pogościć? obiecuję, że będę tulić z miłością i czułością...
i albo mi rozum wróci albo wpadnę na amen :lol:
milorzab
20-10-2008, 15:07
Alinko! Jak możesz to pisać Ty! Tul swoją wełenkę. Gdybym ja miała taką wełenkę: nosiłabym Dominisia prawie cały czas, na każdy spacer z psem zabierałabym ją ( to ok 20 spacerów dziennie), wieczorkiem siedziałabym sobie owinięta w nią na kanapie i nawet bym jej nie pokroiła na poduszki. Została by dla dzieci.
Mart, Linda zaintrygowałyście mnie, bo do tej pory Kamyka nosiłam z jedwabiach i za serce złapała mnie łatwość dociągania.
Także zanim jutro zwrócę silka, dziś Kamyk idzie do taty, a ja Kiniaka na plecy w silku wrzucę i zobaczymy czy przyjdzie mi walczyć o silka czy odszczekać :wink: :lol:
Mart, Linda zaintrygowałyście mnie, bo do tej pory Kamyka nosiłam z jedwabiach i za serce złapała mnie łatwość dociągania.
Także zanim jutro zwrócę silka, dziś Kamyk idzie do taty, a ja Kiniaka na plecy w silku wrzucę i zobaczymy czy przyjdzie mi walczyć o silka czy odszczekać :wink: :lol:
no właśnie. za łatwe dociąganie wg mnie trzeba płacić - podobne odczucia mam co do babylonii i didkowych elips. wyłamują się pawie, ale to chusta o właściwościach wymykających się regułom :mrgreen:
No mnie się żadnej lepiej nie dociąga-Luśka 13 kg.
wpakowałam Kinię (14 kg) na plecy i poszliśmy na "spacerek" 6 km, no i rzeczywiście mieszane mam uczucia, bo:
super się dociąga, nic mi nie osiadało, ale wrzynała się w ramiona niemiłosiernie :(
no i mam nauczkę, nie testować nic na Kamyku :duh: żeby poczuć chustę to trzeba bliżej 15 kg dziecia w to wpakować :D
Czy się wyleczyłam??? po części tak, bo mogłabym w niej nosić tylko Kamyka, ale z drugiej strony jakby ją farbnąć, to mogę i tylko dla Kamyka pomieć :wink:
Hanti, a czy jest szansa, abys dojechala w czwartek do 100P? Bardzo jestem ciekawa twojej opini jak sie nosi w moim lnianym (farbowanym na roze) indio? Ta chusta jest dla mnie rewelacyjna, ale moze ja nie jestem obiektywna... To indio juz jest milutko zlamane no i w rozach byloby wam bardzo ladnie :) Ale to jest taka bardzo mala 5, bo ma tylko 4 metry... wiec nie wiem czy kieszonka dla Kamilki by wyszla... No ale na plecaczek dla Kini i moze Karolki bylaby fajna :wink:
Linda ja bym bardzo chętnie przyjechała, ale szczerze powiem ze się boję, bo tam co chwila ktoś przyjeżdża, a następnego dnia lub tego samego po południu pisze o chorobie dziecka :(
a Kamyczek malusia jest i boje się że coś złapie
mam złamanego rozusia z lnem, którego kocham miłością szaloną, chociaż musiałam się z nim najpierw powolutku polubić, ale jak już się udało go oswoić to pokochałam
wpakowałam Kinię (14 kg) na plecy i poszliśmy na "spacerek" 6 km, no i rzeczywiście mieszane mam uczucia, bo:
super się dociąga, nic mi nie osiadało, ale wrzynała się w ramiona niemiłosiernie :(
no i mam nauczkę, nie testować nic na Kamyku :duh: żeby poczuć chustę to trzeba bliżej 15 kg dziecia w to wpakować :D
Czy się wyleczyłam??? po części tak, bo mogłabym w niej nosić tylko Kamyka, ale z drugiej strony jakby ją farbnąć, to mogę i tylko dla Kamyka pomieć :wink:
dzięki hanti za tę recenzję :D
może i ja się wyleczę, bo Wik już 11 kg waży i raczej się zmniejszać nie będzie ;)
czy ktoś mógłby pożyczyć silka na dni parę żebym się wyleczyła lub pogrążyła na amen, proszę :mighty:
wpakowałam Kinię (14 kg) na plecy i poszliśmy na "spacerek" 6 km, no i rzeczywiście mieszane mam uczucia, bo:
super się dociąga, nic mi nie osiadało, ale wrzynała się w ramiona niemiłosiernie :(
no i mam nauczkę, nie testować nic na Kamyku :duh: żeby poczuć chustę to trzeba bliżej 15 kg dziecia w to wpakować :D
Czy się wyleczyłam??? po części tak, bo mogłabym w niej nosić tylko Kamyka, ale z drugiej strony jakby ją farbnąć, to mogę i tylko dla Kamyka pomieć :wink:
dzięki hanti za tę recenzję :D
może i ja się wyleczę, bo Wik już 11 kg waży i raczej się zmniejszać nie będzie ;)
czy ktoś mógłby pożyczyć silka na dni parę żebym się wyleczyła lub pogrążyła na amen, proszę :mighty:
ja też bardzo proszę, aby a-lincepożyczyć silka na trochę, to może przyjdzie jej do głowy :wink: mnie zaprosić, żebym sobie pomacała toże
:D
ale się wpraszam bezpardonowo, co? :oops:
ja też bardzo proszę, aby a-lincepożyczyć silka na trochę, to może przyjdzie jej do głowy :wink: mnie zaprosić, żebym sobie pomacała toże
:D
ale się wpraszam bezpardonowo, co? :oops:
a wpraszaj się, wpraszaj...
miłe nam bardzo wasze wizyty :D
bez względu na wszelkie opinie i sugestie kontestatorek i recenzentek -
CHCĘ mieć silka.
jest piękny, miękki, delikatny.
gdyby miał smak - smakowałby jak morwy.
w dodatku te najlepsze, bo kradzione w czasie wakacji po trzeciej klasie liceum z wielkiej plantacji pana henryka.
morwy mają smak przedjedwabny.
jeśli nawet melka zrobi się na silka za ciężka - chusta zostanie w domu.
poczeka na wnuki. a później na prawnuki.
za jakiś czas stanie się zupełnie bezcenna.
średnio interesuje mnie, jak nosi.
to raczej pragnienie koneserki - MIEĆ silka.
ps. wczoraj przeczytałam piękną książkę:
alessandro baricco "jedwab".
polecam miłośniczkom silka...
i miłośniczkom miłującym swoich ukochanych w ogóle.
bo to piękna powieść o miłości... i o jedwabiu.
dobranoc.
pasjo-to ja Cię w sezonie na morwę zapraszam. :)
pasjo-to ja Cię w sezonie na morwę zapraszam. :)
i na pewno skorzystam z zaproszenia.
:)
do dziś pamiętam smak morw.
a jadłam je kilkanaście lat temu.
jakby ją farbnąć, to mogę i tylko dla Kamyka pomieć :wink:
może tak?
http://www.thebabywearer.com/forum/show ... p?t=290367 (http://www.thebabywearer.com/forum/showthread.php?t=290367)
czy zachwyt nad silkami dotyczy tylko indio?
czy inne silkowe didki też są obiektem pożądania?
tak tylko pytam...
czy zachwyt nad silkami dotyczy tylko indio?
czy inne silkowe didki też są obiektem pożądania?
tak tylko pytam...
mój zachwyt dotyczy tylko indio.
czy zachwyt nad silkami dotyczy tylko indio?
czy inne silkowe didki też są obiektem pożądania?
tak tylko pytam...
mój zachwyt dotyczy tylko indio.
zgadzam się.
indio.
zdecydowanie indio :D
jakby ją farbnąć, to mogę i tylko dla Kamyka pomieć :wink:
może tak?
http://www.thebabywearer.com/forum/show ... p?t=290367 (http://www.thebabywearer.com/forum/showthread.php?t=290367)
za mocno malinowy, a bardziej przygaszony róż bym poszła 8)) pomarzyć dobra rzecz :lol: :lol: :lol:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.