PDA

Zobacz pełną wersję : Tonga



jul
09-07-2011, 00:21
zastanawiałam się, czy to wrzucić do nosideł - ale MT absolutnie nie przypomina, raczej to coś między pouchem i kółkową.

Pamiętacie siatki na zakupy? Takie tkane siatki, co to nosiło się w nich szklane butelki z mlekiem ze sreberkowymi kapslami? Właśnie tak wygląda tonga (http://www.tonga.fr/).

A jak działa? Działa na tej zasadzie co kółkowe i pouche - na jedno ramię i dziecko w siatę ;) Zajmuje ekstremalnie mało miejsce - w eleganckiej torebce można zmieścić, idealne na krótsze przejścia - jak dziecku się znudzi chodzenie na nóżkach/jeżdżenie w wózku, chce się gdzieś szybko wyskoczyć etc.

Dziecko się wkłada bardzo szybko - w kółkowej dociąganie zabierało mi zdecydowanie za dużo czasu, chusta skręcała się w kółkach - nie dogadałam się. Tonga istnieje w stałych rozmiarach (choć mały ich wybór) albo z regulacją - nawija się pasek na taki motek - nie jest to super proste i szybkie, ale robi się to rzadko. Pewnie jest to nieco mniejszy komfort noszenia od kółkowych - ciężar rozkłada się na trochę mniejszej szerokości ramienia, ale na moje potrzeby jest wystarczająco wygodnie. Nosidło nie opatula tak dokładnie, więc młodsze dziecko wymaga lekkiego wsparcia, przytrzymania - mi to nie przeszkadzało, bo mając utrudnione korzystanie z jednej ręki, mogę nią podtrzymywać malucha, natomiast starsze dziecko właściwie wystarczająco mocno się trzyma, w razie co lekko balansuje żeby utrzymać równowagę.

Kupowałam tongę jak byliśmy na wyjeździe mieszkając w domu, gdzie było kilka poziomów, pomiędzy którymi się bezustannie biegało, młodemu (wtedy chyba około 10 kg) szły zęby, więc nie było opcji zostawiania go beze mnie - bardzo nie mogłam się doczekać mojego nabytku i rzeczywiście tonga się sprawdziła - moje ramiona były jej bardzo wdzięczne.

Fotki z dwulatką i ośmiomiesięczniakiem (siatkę można podciągnąć wyżej na plecki), choć najlepiej pewnie się sprawdza przy dziecku wiekowo gdzieś pomiędzy nimi, takim wczesno-chodzącym.

http://images50.fotosik.pl/760/150cb39feff8d80c.jpg
http://images35.fotosik.pl/575/9ff079684756f4ca.jpg

taniuka
09-07-2011, 01:33
Od kilku dni mam i już intensywnie korzystam, bo moja jest na etapie "nie chcę w wózku, chcę chodzić, ale nóżki szybko się męczą". Dziś niosłam 20 min moje 10,5kg (w ubraniu pewnie z 11) i nie czułam ciężaru. Polecam :)

rrkwiatki
09-07-2011, 08:22
gdzie można takie cudo kupić i ile kosztuje?

jul
09-07-2011, 09:53
kupowałam po akcji poszukiwawczej "co można kupić we Francji czego u nas nie ma" na stronie tonga.fr. Do nas też przysyłają tylko trochę drożej sobie, liczą za przesyłkę.

peluche
09-07-2011, 16:37
własnie chciałam pisac, że spotkałam sie z tym czyms we Francji, mnie osobiście zaintrygowała ta tonga, dlatego, że często dziecko chce na ręcę na chwilę, a ja nie umiem dociągac kółkowej :hide: bedę niedługo we Fr to sobie zakupię, a jak!

Mayka1981
09-07-2011, 22:38
dla mnie odpada bo ramię nie takie jak mi pasuje ;) ale ładne takie cuś kolorowe, tylko to raczej taki poddupnik jest wymagający asekuracji ręką...

sag8
28-07-2011, 23:14
gdzie można takie cudo kupić i ile kosztuje?

http://allegro.pl/tonga-paris-stan-idealny-i1741754675.html

taniuka
04-08-2011, 14:15
http://allegro.pl/tonga-paris-stan-idealny-i1741754675.html

cena dość atrakcyjna, ciekawe za ile pójdzie. Ale ta jest bez regulacji, u nas by się nie sprawdziła, bo gabarytami z mężem się różnimy, no i dziecko też przecież rośnie.

misunderstanding
04-08-2011, 14:22
fajne, fajne... :) nie umiem się dogadać z kółkową, może takie cuś by mi podpasowało:roll:

taniuka
04-08-2011, 14:28
fajne, fajne... :) nie umiem się dogadać z kółkową, może takie cuś by mi podpasowało:roll:

to zależy do czego jest Ci potrzebna. Jeśli do włożenia na krótką chwile, by gdzieś przenieść dziecko, wejść do sklepu, powrót z placu zabaw, przejść na plażę, ululać malucha, zrobić śniadanko itp. (takie są nasze doświadczenia) Tonga sprawdza się rewelacyjnie, ale jedna ręka musi cały czas asekurować dziecko, przy starszych dzieciach trochę mniej.

panthera
04-08-2011, 14:44
mi się zdaje ze byłaby fajna do wody, tak żeby oswoić młodego z morzem, albo żeby zapanować nad dwójką (jedno w tondze:)) szybciej wyschnie od tradycyjnej kółkowej, czy nawet poucha.

truscaffka
04-08-2011, 16:39
intrygujące...takie faktycznie ekpresowe w użyciu sie wydaje....ale w czym to jest lepsze od poucha na przykład? W tym, że sie rozciąga ta siatka?

magdalena
04-08-2011, 16:46
poniżej odpowiedź, bo poknociłam

magdalena
04-08-2011, 16:47
intrygujące...takie faktycznie ekpresowe w użyciu sie wydaje....ale w czym to jest lepsze od poucha na przykład? W tym, że sie rozciąga ta siatka?

Tongę zmieścisz nawet w kieszeni spodni!
Mam ją zawsze przy sobie, w wózku, w torebce, jest prawie niewidzialna:wink: Bardzo łatwa i szybka w użyciu:thumbs up:

wrapsodia
04-08-2011, 17:04
Mnie to nie przekonuje. Nie ma podparcia dla kręgosłupa dziecka, więc absolutnie nie dla malucha. Starszak za ciężki na tego typu ramie. Chyba że rzeczywiście na bardzo awaryjne chwile dla dziecka pomiędzy i módlmy się żeby dziecko nie zaspało w tym..

Zagatka
28-08-2011, 12:28
Kurcze, mimezis tonga to nie chusta i nie klasyczne nosidło miękkie. Ona nie jest jak chusta alternatywą dla wózka, tylko dla noszenia na biodrze! W związku z tym możliwość podtrzymywania dziecia tylko łokciem jest już sporą ulgą. I pozwala na nieco mniej pokraczną pozycję matki niż przy sadzaniu na biodrze. A ponoć noszenie na biodrze z punktu widzenia budowy dziecka jest właśnie tym, czego domaga się od nas biologia (za Evelin Kirkilionis). Oczywiście kółkowe, wiązania na boku i pouche są tu lepsze, ale wolniej się je zakłada, a moje dziecko ich bardzo nie lubi (brak swobody). Inna sprawa, że już się przyzwyczaiłam, że jak nie daj boże widzi mnie jakiś doradca chustowy, to istnieje poważne ryzyko, że popatrzy z dezaprobatą, albo wręcz zacznie umoralniać. Za to Claude Didierjean-Jouveau sama używała i poleca.

Próbowałam z użyciem jej do wody, bo mała na początku bała się całej otoczki chodzenia na basen. Jak dla mnie trochę za bardzo wbija się w gołe ciałko. Ale to kwestia gustu.

Poza tym nie należy zakładać, że ktoś będzie jej używał dłużej niż 20-25 min. Ja mam swoją od prawie 10 mies i w życiu mała nie siedziała w niej dłużej niż 15 min.

Moje doświadczenia wskazują, że im dziecko starsze tym bardziej się tonga przydaje. W instrukcji, było, że od 4 mies. jest ok. Da się, ale to rzeczywiście na kilka minut dziennie. Z rocznym dzieckiem jest super przydatna, dokładnie tak jak pisze taniuka. Normalnie funkcjonuję z manducą i tongą w torbie na wszelki wypadek, bo szybsza i daje więcej swobody małej.

Aha, ja swoją, regulowaną, kupowałam w jakimś portugalskim sklepie internetowym.

jul
28-08-2011, 13:14
Ostatnio pokazałam tongę fizjoterapeutce specjalizującej się w pracy z niemowlętami, zwolenniczce chustonoszenia (zresztą po kursie ClauWi). Była na tak dla dzieci siedzących, powiedziała jedynie, że dobrze, żeby dziecko nie odpychało się, nie prężyło, a było blisko mamy, że ma to znaczenie u dzieci, które mają problem z podniesieniem pupy do góry i rozpoczęciem raczkowania.

wrapsodia
28-08-2011, 22:32
Zagatka ale ja nie powiedziałam że beee, niedobre :) Mnie osobiście nie przekonuje - teoryzując, bo nie miałam okazji praktykować. Mówiąc o "maluchu",miałam na myśli dzieci które samodzielnie jeszcze nie siedzą, nie utrzymują samodzielnie w pionie górnych partii kręgosłupa, bo tego nasza ręka im nie zapewni.

peluche
29-08-2011, 11:03
mimezis, przeciez logicznym jest (chyba), ze niesiedzacego malucha nie wsadzisz do tongi...

wrapsodia
29-08-2011, 22:31
Ale dlaczego? Ja gdybym nic o noszeniu nie wiedziała to bym wsadziła malucha do tongi jak do kołyski :) a producent podaje że od 4 miesiąca, to dziecko też jeszcze nie siedzi.

peluche
29-08-2011, 22:54
E tam producent. To Taki Sam przyklad jak instrukcja wiazania przodem do swiata... Na pierwszy rzut oka widac ze to wynalazek dla starszych dzieci. No, ale masz racje, nie kazdy postepuje zgodnie ze swiom rozumem...

jul
07-10-2011, 16:44
na prawdę porządny kawałek recenzji dla czytających po francusku http://lespetitsportes.wordpress.com/2010/01/26/le-tonga/

taniuka
07-10-2011, 21:51
mój francuski jest na bardzo początkującym etapie, więc za bardzo nie poczytam (muszę M poprosić :)), ale na zdjęcia popatrzeć mogłam i...hm, nie wiem czy bym się odważyła wsadzić dziecko na plecy, podparcie słabe, wystarczy, że lekko się odchyli do tyłu czy boku i poleci. Nie wiem, może starsze sobie poradzi, ale moją córę teraz bym się bała

jul
08-10-2011, 00:44
no to niedoskonałe tłumaczenie kawałka o noszeniu na plecach

"noszenie na plecach - mogłoby się wydawać, że dziecko nie jest wystarczająco bezpieczne skoro nosidło nie osłania pleców. Na przykład moja córka kiedy już dobrze siądzie i ma wsparcie aż pod kolanka, ma osłonięty jedynie dół pleców. A jednak, zapewniam was, że nosząc w ten sposób, moja pchełka [dziewczynka ma 2 lata], przyzwyczajona do bycia noszoną wtulona we mnie [podkreślenie autorki; niezgrabne tłumaczenie, ale chustomamy chyba zrozumieją o co chodzi], świetnie się sama utrzymuje, szybko znajduje równowagę i sama się ubezpiecza! [...] Dziecko dowodzi i cieszy je to! A ja noszę spokojna, uważając jednak, żeby mała cały czas aktywnie podtrzymywała swoje ciało. Jeśli czuję że zbyt się rozluźnia, proszę ją, żeby się podtrzymała a jeśli czuję, że jest zmęczona przesuwam ją na biodro, żeby ją lepiej podtrzymywać ręką. "

Sama nie nosiłam na plecach w tondze, nie czułam potrzeby ale to pewnie też kwestia zaufania i znajomości - dziecka i siebie - każdy wyczuwa na co może sobie i dziecku pozwolić.

A poza tym autorka bardzo poleca tongę dla dzieci które do pół roku nie były noszone w pozycji wtulonej czy to w nosidłach, czy na rękach (no, dzieci chustowe automatycznie na rękach wtulają się w noszącego podkurczając nóżki, trochę w takiej pozycji małpki wczepionej w mamę), które utraciły odruch wtulania się i wzbraniają się przed zbyt otulającymi nosidłami. Uważa, że w tondze powinny się przyzwyczaić do prawidłowej pozycji a potem i do wygodniejszych na dłuższe noszenie nosideł.

Paulina J.
10-04-2012, 21:09
Dziś odkryłam temat Tongi (Maja@sklepwkropki.pl - dzięki waszemu konkursowi) i szukam i szperam - oczywiście chustoforum nie zawiodło :)

Po ostatniej wózkowej wizycie w zoo - którą można w skrócie opisać: na ręce- do wózka -na ręce do wózka... pomyślałam, że tonga by była idealnym rozwiązaniem. Tylko ta cena jest trochę no... :neutral: może wydziwiam. Do ilu kilo można nosić w tondze?

martaj
10-04-2012, 21:38
Jakiemu konkursowi, bom ciekawa? :)

No i pytanie: jaki rozmiar tongi wybrać? I czy rozmiar jest dobierany do dziecka czy do noszącego? A może jednak bezrozmiarowa lepsza?

Paulina J.
10-04-2012, 21:48
MartaJ - konkurs był fb - można było wygrać tongę (która mi teraz łazi po głowie:mad: ;)) lub Książki "Nosimy nasze dziecko" wyd. Mamania. Ja nie wygrałam i teraz myślę i myślę :)

Maju - dzięki za odpowiedź. Może Tongę kupi Młodemu na urodziny jakaś dobra babcia :)

martaj
10-04-2012, 21:53
a jeśli tata i mama w podobnym są rozmiarze? :)

Paulina J.
10-04-2012, 22:06
Maju - skoro jest online to i ja podpytam - czy jak wejdę z dzieckiem i Tongą do wody to jej nie zaszkodzi - pytam o wodę morską i basenową?

Paulina J.
10-04-2012, 22:23
Dzięki - znalazłam i pocztówkę:high:
Mój mąż już oprotestował poucha więc tonga prowadzi - a teraz oprotestował tęczową tongę (na którą miałam chrapkę) no nic pewnie kupimy czarną, może do khaki uda mi się go przekonać :)

marglena
14-05-2012, 18:33
Od kilku miesięcy posiadamy tongę tęczową - jest śliczna i świetnie sprawdza się przy początkującym dreptaku:) :heart::heart::heart:
świetnie,że można ją już nabyć w Polsce, dzięki temu zaoszczędziłam czas i kasę ;)
mój 15 miesięczniak waży już ponad 13kg (prawie 14) jeszcze bez problemu mogę go nosić w tondze; sprawdza się na krótkich spacerach (na własnych nogach a potem hop na parę minut do tongi na regenerację), wyjściach do samochodu, ząbkowaniu - noszeniu marudnego brzdąca. Teraz już nie używamy chusty, na spacer zabieramy tongę- jest malutka mieści się w kieszeni :) Mój synek bardzo ją lubi, nawet mąż też w niej kilka razy nosił i był bardzo zadowolony. Moim zdaniem jest to świetna alternatywa dla chust, na pewno przyda się nam na wakacje. Polecam ją głównie dla małych dreptaczy, ale myślę że młodszemu siedzącemu brzdącowi też w niej będzie wygodnie.

gabinia
22-02-2013, 00:40
pokazała się w ABABA w 6 kolorach - cena hmmm wysoka

http://www.ababa.net.pl/category/nosidelka-ergonomiczne-tonga

jul
22-02-2013, 01:09
no nie wiem - u producenta kosztują 40 euro, więc wg dzisiejszego kursu wypada nawet taniej...

justyna_m
09-03-2013, 07:16
Dzięki uprzejmości Vernei i temu wątkowi (http://www.chusty.info/forum/showthread.php/93580-Puszcz%C4%99-TONG%C4%98-w-testy?p=2215354&viewfull=1#post2215354) miałyśmy okazję przećwiczyć z Hanką tongę. Może deczko za wcześnie, bo młoda dopiero przedwczoraj zaczęła odwazniej stawiać pierwsze samodzielne kroki i mało ją zajmują nosidła. No ale.

Tonga przyleciała, wypakowałam, założyłam, schwytałam dziecko, które na widok nakładanej na nie czarno-szarej siatki się przeraziło. Odkręcenie pierwszego wrażenia trwało dwa dni :)

Potem okazało się, że Hanka jednak naprawdę nie umie siedzieć spokojnie. Obracała się na boki, zbyt prostowała w biodrach. Efekt był taki, że siatka na pleckach mocno odstawała, musiałam ja asekurować ręką.
https://lh3.googleusercontent.com/-6j-9y2Tmlek/UTq8x3EywjI/AAAAAAAAH9E/Ja5YtBOhjqc/s548/100_0839.JPG

Tonga jest tak zrobiona, że środek siatki gdzie wpada pupa jest tej samej długości jak brzeg siatki i łatwo się dziecku w którąś stronę wysmyknąć, nie ma możliwości przyciągnięcia na plecach. Druga sprawa to pas, który ciągle miałam na szyi :roll:

Skróciłam (edit: bardzo mi się podoba patent regulowania długości w tondze), ściągnęłam za ramię. Efekt był taki

https://lh3.googleusercontent.com/-Knk2MLGGgI8/UTq8ckHrySI/AAAAAAAAH80/2rPSiuYjIEM/s548/100_0841.JPG

Hanka wpadła głębiej, siedziała pewniej, noaleeee... mi niewygodnie, jej się siedzenie tak ciasno nie podobało (jak pisałam - nie ta faza)

Najbardziej to jej się podobało tak

https://lh3.googleusercontent.com/-0mN_cEDbjZw/UTq8td9MeRI/AAAAAAAAH88/jHjxmpUTqrc/s548/100_0843.JPG

Wniosek jest taki, że tonga nie dla nas, czuję się z dzieckiem zbyt niepewnie, ona nie ma takiego odruchu, że przywiera do mnie, czy trwa rozluźniona w pozycji 'dziecka w chuście'. Jak na takiego wiercipiętę tonga jest niewystarczająca.

Dzięki jeszcze raz, chociaż tonga nie dla nas.

ps. Przepraszam za rozgardiasz mieszkaniowy, fryzurę i w ogóle wersje 'saute'. I za damę z łasiczką ;)

Vernea
09-03-2013, 13:23
justyna_m Dzięki za recenzję. Świetna ostatnia fota :-)

Odnosząc się do asekurowania ręką. Tak, trzeba lekko asekurować. Moja młoda siedzi przyklejona, ale też ją trzeba podtrzymywać. Także tego się nie uniknie, bo to taki urok tego sprzętu.
Jeśli chodzi o zjeżdżanie pasa. Im bardziej, głębiej pupa wpadnie w siatkę tym lepiej tonga się ułoży na ramieniu. Jak pupa malucha głębiej siedzi, opierając się o biodro noszącego, to mniej się odczuwa ciężar na ramieniu.
I abstrahując od wszystkiego. Tonga-nówka mniej współpracuje. Potem nabiera miękkości.

Mała Mi
15-03-2013, 14:26
Dziękuję za mozliwość testowania tongi. Chciałam ją wypróbować na moim nie siedzącym jeszcze dzieciu, żeby sprawdzić czy da radę trochę w niej wytrzymać (moje nadpobudliwe dziecko nie chce bowiem byc ani motane w chustę ani siedzieć w nosidle). Tym razem nie było niestety inaczej. Tym bardziej, że 15 minut męczylam się, żeby małego odpowiednio w tongę włożyć. Synek jest jeszcze niestabilny ale już bardzo duży i ciężki, stąd to wszystko. Po minucie siedzenia w tondze zaczął wyraźnie dawać do zrozumienia, że mam go uwolnić więc go dłużej nie męczyłam. Tonga niestety nie dla nas :(

sag8
15-03-2013, 14:49
no, czas na nas....

założyłyśmy raz, pochodziłyśmy chwilę po domu i dziecię odmówiło współpracy, chyba jest już za duża do tego.... ale ja zaspokoiłam ciekawość...

a wnioski? hmmm... generalnie super sprawa, małe, lekkie, zmieści się wszędzie.
myślę, że dla szkraba co to dwa kroki samemu i za chwilę na rączki to super sprawa...
przy drugim dziecku pomyślę o zakupie....

taniuka
15-03-2013, 15:04
no, czas na nas....

założyłyśmy raz, pochodziłyśmy chwilę po domu i dziecię odmówiło współpracy, chyba jest już za duża do tego....

to chyba zależy od dziecka. Moja ma prawie tyle samo co Twoja, a ostatnio właśnie wyciągnęła Tongę z szafy, dała tacie i chciała by ją tak ponosić :) ale ona lubi czasami się wtulić, a tak i nam jest wygodniej.

urticea
15-03-2013, 22:01
Dziękuję za możliwość testowania!:P

"testowaczka" biegające 11kg, 80cm.

Zacznę od tego, że byłam w szoku, że tonga jest taka lekka, mała i kompaktowa! Super sprawa "na wszelki wypadek" do sklepu, czy krótkie wyjścia.

Moja Zu od razu wyczaiła co i jak i nie chciała wyjść, ale ona jest chuściochem na całego.. Jej chyba bardzo się podobało:P
Mnie nie było niestety wygodnie:roll: Pasek wrzynał mi się w ramię, było mi ciężko.
Siatka jakoś nie dawała się dobrze ułożyć, odstawała na pleckach; czułam się dość niepewnie, bałam się, że Mała mi wypadnie jak nie będę podtrzymywała Jej ręką.

Myślę, że tonga to super sprawa dla maluchów tak do 8 - 10 kg max. Takich na "etapie bezpiecznego wtulenia". Myślę, że moje dziecie jest już za duże stąd ww problemy..

ale reasumując dla maluchów - :thumbs up:

Kaś
16-03-2013, 08:05
Dopisze sie i ja chociaż nie z wątku testowego, bo od już prawie roku tonge mamy własna i... Używamy jej awaryjnie do tej pory (14kg).
Malucha niesiedzacego bym nie włożyła bo 1) kołyski nie uznaje 2) chusta to to nie jest ALE jak J miał 2 lata i szybko meczyly Mu sie nóżki to nie wyobrazalam sobie spaceru bez tongi. Nieraz szliśmy z parku z młodym w tondze i puky pod pacha.... Wbrew pozorom trzeba chwile poświęcić na dobre wyregulowanie klamry i ułożenie malucha, tak żeby uzyskać wpadńiecie pupy i żeby siatka do dolkow podkolankowych dochodziła, bo inaczej zawsze dziecko bedzie niestabilne (co niestety widac na wielu fotkach tongowyh)Plecki zawsze podtrzymuje. Do wody tez super sprawa, no i to ze nie trzeba jej zdejmować nawet prowadząc samochód - dla mnie super uzupełnienie innych sprzętów do noszenia :)

Vernea
16-03-2013, 11:15
Dziewczyny, dziękuję za recenzje :-)

Kaś Fajnie, że napisałaś, że i na cięższym przetestowałaś :-) Mi się zdarza mojego trzylatka (16 kg) w tongę wsadzać. He he he Radochę mamy po pachy. :-)

yvona
19-03-2013, 04:16
Z tym plywaniem to dobry motyw :) jak sie czlowiek chce w morzu "popluskac", a dziec chce na raczkach akrat non stop tego dnia :)

Kaś
19-03-2013, 07:49
Tylko plukac trzeba po slonej wodzie ;)

gosica502
27-03-2013, 11:33
Jeszcze mamy tonge u siebie, pewnie do jutra ale korzystając z chwili skrobnę recenzję już :)

W sumie to nic nowego nie napisze :) Tonga to fajny sprzet awaryjny na spacery ze względu na swoją kompaktowosc a latem dodatkowo przewiewnosc :) No i oczywiscie rowniez ze wzgledu na szybkość montażu - obawialam sie ze nie ogarnę skracania/ wydłużania paska ale ogarnęłam to w mig ;)
Córeczce sie chyba nawet spodobalo, słodko sie wtulała z uśmiechem na twarzy przez wiekszość czasu :)

Jednak zbyt długo sie w tym nosic nie da ze wzgledu na to ze sie szybko luzuje jesli sie dziecie wierci no i po jakims czasie czuc ten słodki ciężar no i pasek w ramie sie wzyna :)

foto: (nie zwracajcie uwagi na mnie bom totalnie nieogarnieta)
http://i47.tinypic.com/fkvh5c.jpg


Jakbym miala poltora stowki na zbyciu to może bym i nawet nabyła

Vernea
27-03-2013, 12:24
gosica502 Dzięki za recenzję :-)

pijana_wiatrem
27-03-2013, 15:27
Mieliśmy testową tongę. Pierwsze wrażenie. Jakie toto malutkie :) fajne kompaktowe, skracanie paska nie było mega trudne jak straszycie. Więc pierwsze wrażenie super

Po założeniu pierwsze 5 minut było ok, kolejne 10 znośne, a później to już tylko zagryzałam zęby. Było mi strasznie niewygodnie, Wojtkowi odbiła się pod kolankami, ja miałam kratownicę odbitą na brzuchu.

Na lato pewnie ok, ale na zimę na spacerze było niewygodnie, kurtka się podwijała, młody się wiercił, prostował...

Więc jakbym dostała w prezencie to bym się cieszyła, ale sama bym nie kupiła :)

Vernea
29-03-2013, 00:03
Rany, jak to kratownica na brzuchu.:omg: Coś Ty z tą siatką zrobiła?:ninja::hmm:
Wybacz, ale nie mogłam się powstrzymać bo miewam wybujałą wyobraźnię:lol::wink::lool:

Dzięki za recenzję.;)

pijana_wiatrem
29-03-2013, 08:24
no, włożyłam między siebie a dziecko, jak w kółkowej. nosiłam trochę, musiała mi się koszulka podwinąć i odbiła się ostra kratownica. :)

Tak, wiem, brzmi to dziwnie :)

Pat
31-03-2013, 01:20
Dziewczyny, BARDZO polecam przeczytanie instrukcji zakładania Tongi na stronie sklepu Ababa! http://www.ababa.net.pl/nosidlo-tonga-r-teczowa.html Myślę, że Tonga lepiej Wam będzie służyć po zastosowaniu się do tamtejszych wskazówek.

Kupiłam Tongę niedawno z myślą o mężu, który chust nie mota, ale nosi Maksa na rękach po domu, kiedy może. Lepsza Tonga niż noszenie pokrzywionego dziecka na rękach. Kupiłam ją też z myślą o dziadkach - z podobnego powodu. No i dla siebie też, ponieważ potrzebowałam czegoś na "szybkie akcje". Uważam, że to całkiem fajny sprzęt i, wbrew pozorom, całkiem wygodny. Grunt to pamiętać o:
1. prawidłowym wpadnięciu pupy dziecka w siatkę (!)
oraz
2. prawidłowym ułożeniu paska na ramieniu (!) - co ważne, klamra powinna znajdować się na plecach, a nie na ramieniu lub z przodu - to nie chusta kółkowa.

Z powodzeniem używam Tongi po domu, kiedy potrzebuję coś szybko zrobić, bo Tongę zakłada się naprawdę błyskiem. I nie mówcie mi, że to tylko dla lekkich dzieci, bo ja mam w domu prawie 13-kilogramowego olbrzyma ;) Kilkanaście minut czy pół godziny nie stanowi wielkiego problemu. Jak przy każdym wynalazku, który niesymetrycznie obciąża noszącego, nie polecam na długie wypady, chociaż gdyby tak zmieniać ramię to kto wie... Gdybym miała zreasumować, napisałabym, że w Tondze jest mi niemniej wygodnie aniżeli w kółkowej, chociaż minusem jest to, że trzeba koniecznie podtrzymywać dziecko przynajmniej jedną ręką w trakcie noszenia - przynajmniej takie małe.

http://images50.fotosik.pl/1906/24e37cc0020f06a7.jpg

P.s. Bardzo fajnie nosi się w tym również dziecko na przodzie :thumbs up:

Kaś
31-03-2013, 09:36
Otóż to! Niestety 3/4 zdjęć dzieci w tongach pokazuje ze mało kto stosuje sie do jakiejkolwiek instrukcji - zwykle za dużo siatki idzie na plecy za mało po pupę, a zabki nie ma wcale :( nie jest to absolutnie żadna złośliwość z mojej strony - poprostu tonga (jak każdy sprzęt do noszenia) wymaga prawidłowego zainstalowania dziecia w środku ;)

Vernea
31-03-2013, 22:39
Dziękuję serdecznie za recenzję i zwrócenie uwagi na zakładanie.:thumbs up::kiss:

a8ii
01-04-2013, 12:10
Eh, strasznie mnie kusicie dziewczyny na zakup tego maleństwa :) Byłoby idealne dla nas bo Mała mobilna i tylko z doskoku na ręce. Już prawie, prawie....... tylko cena trochę odstrasza, wydaje mi się, że 160 zł to nieco za dużo (ale może dlatego, że to stosunkowa nowość) :)

sheana
02-04-2013, 10:57
Bardzo trudno mi napisac pomocną recenzję, bo moje dzieci odmówiły współpracy. Na pierwszy ogień poszedł Brun - rok i 3 miesiące ok 9kg wagi -coś tam tuptający. Nie bardzo ogólnie chciał, ale na chwilę dał się przekonać. Ja z kolei nie bardzo umiałam założyć, żeby go trzymało stabilnie i też za dużo na plecy naciągnęłam. Za drugim razem lepiej, ale wtedy Bruno już w ogóle nie chciał.
Wpakowałam więc Laurę jako że wagowio się mieści (12kg), a czesto ma akcje, że na spacerze urządza bunt, żeby ją na ręce brać, więc pomyślałam, że tonga mniejsza od kółek, może zakupimy. No i faktycznie, z nią lepiej poszło, ale sama się nie przekonałam jednak. Nie budzi mi zaufania szerokość tongi (bezpieczeństwo), siatkowatość (wygoda latem na gołe nóżki, cienką bluzkkę, bo teraz zimą ok było).

Być może to moja wina, ale nie wiem czy da się zawiązać tak, żeby nie trzeba było dziecka podtrzymywać? Bo kombinowałam i nie wyszło.

W efekcie posłałam tongę dalej, bo dzieciom się znudziło i sama nie wiem co myślę ;) Ale chyba jednak jak na szybkie motanie skłaniałabym sie do kółkowej, jednak bardziej uniwersalna. Może gdyby cena tongi oscylowała tak w okolicach 50-60zł byłaby to popularniejsza opcja.

Dziękuję za możliwość obmacania i ponoszenia. Acha, podobało mi się dopasowywanie rozmiaru :)

Pat
02-04-2013, 11:23
Być może to moja wina, ale nie wiem czy da się zawiązać tak, żeby nie trzeba było dziecka podtrzymywać? Bo kombinowałam i nie wyszło.

Tu Vernea pisze o podtrzymywaniu ;) http://www.chusty.info/forum/showthread.php/60286-Tonga?p=2261716&viewfull=1#post2261716
A tu tłumaczenie jul, również pomocne: http://www.chusty.info/forum/showthread.php/60286-Tonga?p=1436275&viewfull=1#post1436275

sheana
02-04-2013, 14:54
A właśnie, czyli ogólnie też nosidło bardziej do spokojnych dzieci...bo mój spokojny jak śpi, a tak to skacze i ogólnie wychyla się, kombinuje. Dzięki.

Vernea
03-04-2013, 00:10
Niestety, na cenę tongi nie bardzo da się wpłynąć :-(

sheana
03-04-2013, 09:38
Niestety, na cenę tongi nie bardzo da się wpłynąć :-(
Domyślam się, więc to takie luźne gdybanie...choć w sumie...może wydziergać coś na szydełku by się dało ;)

Pat
03-04-2013, 09:51
Domyślam się, więc to takie luźne gdybanie...choć w sumie...może wydziergać coś na szydełku by się dało ;)

Uważasz, że wydziergana przez kogoś ręcznie na szydełku "Tonga" powinna być tańsza czy miałaś na myśli wydzierganie sobie na własny użytek? ;) Zaintrygowałaś mnie :)

sheana
03-04-2013, 10:30
Ja niestety nie umiem dziergać, ogólnie mam lewe ręce do wszlekiej działalności handmade, ale widziałam szale o podobnych siatkach, więc w sumie pewnie by się dało. Tylko trzebaby pasek wymyślić. (dobra, przepraszam za OT)

Pat
03-04-2013, 10:41
Dałoby się, dało, pasek to też nie problem, tylko potrzebna by była wytrzymała włóczka ;)
Fajnie, że mamy gotową :D

Vernea
13-04-2013, 12:20
A ja się przypominam w kwestii recenzji.

Jenifer
18-04-2013, 11:40
Witam,

Moja koleżanka ma problem ze swoją małą, gdyż nie chce chodzić a tak chusta na pewno by jej pomogła mozecie mi polecić jakiś skle w necie z takimi rzeczami?

FatalFuchsia
18-04-2013, 12:48
Witam,

Moja koleżanka ma problem ze swoją małą, gdyż nie chce chodzić a tak chusta na pewno by jej pomogła mozecie mi polecić jakiś skle w necie z takimi rzeczami?

Najlepiej niech zajrzy tutaj na podforum "Sprzedam" - można kupić dużo różnych chust w dobrych cenach, a lepiej zaczynać od używanych, niż nowych.

asienkie
22-04-2013, 12:19
Dziekujemy za mozliwosc testowania :) tonga jest fajna - bardzo kompaktowa i no po prostu super na upalne lato... niestety raczej nie dla nas. Jakos nie moglam sie z nia do konca dogadac, ciagle cos nie pasowalo :( Dla mnie malo wygodne jest przede wszystkim to, ze trzeba dziecku przytrymywac plecki. I regulacja dlugosci - niby banalnie prosta, ale jakos nie umialam jej dopasowac do siebie. Albo bylo za luzno, albo zupelnie ciasno. :( Stanowczo mniej wygodna niz chusta kolkowa :( mimo to raz jeszcze dziekuje za udzial w testach.

myrra
22-04-2013, 19:36
Ja również dziekuję za mozliwość testowania :)

Tonga to sprzęt, który juz od dawna chciałam wypróbować. Swego czasu nawet mama miała mi przywieźć ją z Francji, ale jakoś nie wyszło.

Ale do rzeczy - testowana na drobnym dwulatku - ok 10 kg. Cóż... poczatkowo miałam duże obawy, czy się nie "gibnie". Nawet chetnie siedział i jak dziewczyny powyżej pisały - super do wtulania.
Na pewno nie jest to "sprzęt" do długiego i wygodnego noszenia - raczej na szybkie, awaryjne sytuacje. Malutka i zgrabna, do noszenia na co dzień w torebce.
Gdybym miala kupować, to tylko tęczową - jedynie ona nie kojarzy mi sie z workiem na ziemniaki ;)
Fajny gadżet :thumbs up:

Pat
22-04-2013, 22:35
Gdybym miala kupować, to tylko tęczową - jedynie ona nie kojarzy mi sie z workiem na ziemniaki ;)

:lool:

Vernea
22-04-2013, 22:58
myrra Ja w geście ostatniej rozpaczy przyniosłam w niej drobne zakupy :-) Wyobraźcie sobie minę pań w sklepie, gdy wysadziłam z niej młodą i przemontowałam ją w nosidło , a w tongę wsadziłam bułeczki i takie tam :-) Akurat jechałam w dłuższą trasę i miałam i nosidło i tongę w torbie.

doka
30-04-2013, 22:40
Na początek zaskoczyła mnie wielkość a raczej małość paczuszki którą wręczył mi listonosz:). Tonga jest bardzo przyjemna w dotyku, taka milutka siateczka na dziecko:cool:. Za pierwszym razem zapakowałam małą (prawie rok i 9,3kg)
i nie było mi wygodnie ale za drugim razem skróciłam tongę i było OK. Jest to zdecydowanie sprzęt na krótkie wypady bo dłużej jak 15 min nie dałam rady nosić. (Ale w kółkowej też nie noszę bo ramiona i kręgosłup tego nie tolerują). Na pewno fajna sprawa na awaryjne krótkie noszenie, albo jak kawę albo kanapkę trzeba sobie zrobić, a dziecię chce koniecznie na rączki, no i nie ma tego całego zamieszania z dociąganiem jak w kólkowej.
Dziękuję za możliwość testowania

agatkan
06-05-2013, 17:42
no to czas na moją recenzje tongi:)
Dziękuje za to, że mogłam wypróbować, bo pewnie sama bym nie kupiła, bo jakoś zbyt z siatką mi się kojarzyła;)
Tester - Mryśka ruchliwa, pełną gębą chustowa dwulatka, waga 11,5 kilo:)
Gdy mój listonosz przyniósł paczkę - przepraszam paczuszkę, byłam w szoku, że szmata może być tak malutka i tak leciutka:szok:
Mryśce się podobało, mnie ciut mniej, bo wpinała mi się w szyje.
To co dziewczyny pisały o asekurowaniu ręką jak najbardziej prawda i moje odczucia były takie, że cały czas muszę Mrysie ręką obejmować, wiec tonga jako pomoc w domu nie koniecznie bo tylko jedną rękę uwalnia;) Ale już na szybkie przejścia z samochodu, do sklepu, na pocztę, do lekarza - genialna! malutka zawsze można mieć w torebce, ale napewno nie na dłuższe dystanse...
https://lh6.googleusercontent.com/-RmrF3hSnLSA/UYfGeoogkDI/AAAAAAAAHT8/t_RFBki-nvc/w239-h326-p-o/P1020180.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-HlKOxRC-Dj0/UYfGmpkDbeI/AAAAAAAAHUE/BForPDlzRqA/w239-h326-p-o/P1020187.JPG

Vernea
06-05-2013, 23:00
Dziękuję serdecznie za recenzję.

agatkan Bo generalnie takie jest powołanie Tongi :-)

magnez
07-05-2013, 17:25
My już tez po testach- bardzo dziękuję za taką możliwość. Bardzo mi się tonga spodobał- jest lekka, ultra kompaktowa i łatwa w zakładaniu i zdejmowaniu.Fantastyczna na krótkie przejścia, albo gdy dziecko w okresie początków chodzenia, gdy co chwilę chce na ręce. Myślę czy sobie nie kupić tongi na wakacje, zastanawiam się tylko jak się będzie sprawdzać na gołe ciało- na basenie czy na plaży. Ogólnie fajny gadżet, nie zamiast chusty ale obok.

Kaś
07-05-2013, 18:31
Nam się super sprawdzała latem nad wodą :)

taniuka
09-05-2013, 11:28
Nam się super sprawdzała latem nad wodą :)

nam też, codziennie chodziliśmy na plażę przez wydmę i kilka razy lulaliśmy córcie na plaży. Oczywiście na gołe ciało jest mniejszy komfort, ale nic się nie wrzynało, tylko potem ciało w lekką kratkę było :)

lilith83
09-05-2013, 13:49
Tongę testowała,a właściwie miała testować córa wiek 20 miesięcy waga ok.13kg :) Małą udało mi się tylko raz wsadzić do niej i to niezbyt długo wytrzymała. Tak więc cóż mogę napisać,nosidło jest genialnym wynalazkiem na spacery,bo zwinięta tonga spokojnie mieści się w kieszeni spodni. Podoba mi się też jej przewiewność,jednak miałam wrażenie,że małej faktura siatki akurat nie odpowiadała. Dość szybko przy większym dziecku ciężar jest odczuwalny na ramieniu. Czy bym kupiła?....pewnie tak gdyby mała współpracowała,bo na etapie bolą mnie nóżki powinno się sprawdzać :) Dziękuję za możliwość testowania....choć minimalnego,ale jednak ;)

Vernea
11-05-2013, 20:26
Dziękuję serdecznie za recenzje :-)

tonka antonka
12-05-2013, 22:49
Dzisiaj testowaliśmy Tongę z moim 15 kg synkiem na spacerze. Biorąc pod uwagę, że ostatnio niezbyt chętnie daje się motać w chustę, to do Tongi dał się zapakować całkiem bezproblemowo, jak mu się znudziło spacerowanie. Piętnaście kilo to jednak dość duży ciężar i dość szybko go odczułam. Siatka dość mocno wżynała się Gabrysiowi w uda. Na ramieniu też mi się odcisnęła. Przy próbach poprawiania synek komunikował, że go boli. Ale jak się już dobrze usadowił to nie narzekał. Ogólnie mogę stwierdzić, że dość fajny wynalazek na tzw. szybkie akcje ale raczej dla trochę mniejszych dzieci, niż mój synek. Dziękuję za możliwość testowania. :)
http://images36.fotosik.pl/477/912c7588d2e0aa20m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/912c7588d2e0aa20.html)
http://images41.fotosik.pl/2040/174d3022af9e9316m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/174d3022af9e9316.html)
http://images49.fotosik.pl/1898/afc1f1d2e373b061m.jpg (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/afc1f1d2e373b061.html)

JoShiMa
15-05-2013, 17:44
Bardzo dziękuję, za możliwość testowania tongi. Testowałam ją na jedenastokilogramowym rocznym klusku. Na początku myślałam, że się nie polubimy, ale jak nauczyłam się prawidłowo skracać pasek i trochę poćwiczyłam, to uznałam, że nie jest tragicznie. Trochę denerwowało mnie to, że krawędź na plecach dziecka jest raczej luźna, ale to chyba takie zboczenie chustowe. Ogromną zaletą tongi są wymiary, właściwie mieści się do kieszeni, oraz szybkość z jaką po nabraniu wprawy można zainstalować w niej malucha. Jako ekwipunek na zakupy na które się jedzie samochodem byłaby super, szczególnie kiedy zakupy polegają na przemieszczaniu się autem od sklepu do sklepu (w takich sytuacjach odechciewa mi się chustować bo więcej motania niż noszenia) i nabyłabym, gdybym miała na to kaskę. Jedynym mankamentem jest to, że jednak jedna ręka rodzica niosącego jest zajęta, ale jednak tylko do asekuracji a nie do dźwigania. Cóż, widac nie można mieć wszystkiego.

http://foto.bexlab.pl/Ala/IMG_0558_tonga.jpg

Vernea
18-05-2013, 23:27
JShiMa Dziękuję za recenzję.
No fakt, trzeba podtrzymać dziecko, ale można to zrobić zgięciem łokcia. Na chwilę uwolni to i drugą rękę :-) Osobiście sprawdziłam.

JoShiMa
21-05-2013, 22:24
Z całą pewnością do wprawy musi dojść i noszący i noszony :)

Vernea
22-05-2013, 22:34
Z całą pewnością do wprawy musi dojść i noszący i noszony :)

Noszony nie może się akurat za bardzo kręcić w tym momencie :-)

Pat
22-05-2013, 22:47
Dzisiaj w Tondze nosiła Maksa moja mama - osoba, która NIGDY nie miała na sobie żadnego sprzętu do noszenia dziecka (chusty, nosidła etc.). Pomogłam jej włożyć Maksa i przełazili tak chyba ze 45 minut :) Owszem, po takim czasie i przy TAKIM ciężarze (dla niewtajemniczonych - Maks jest BARDZO ciężki...) ramię trochę boli, ale oboje wyglądali na zadowolonych :)

Tonga naprawdę nie jest skomplikowanym sprzętem, ale, jeszcze raz podkreślę, warto ją dobrze założyć.

olmis
25-05-2013, 21:58
U nas testy bez szału. Na 2,5-latce. Pierwsze podejście ze źle dopasowaną długością paska, więc musiałam małą wyjąć i wyregulować, chciałam spróbować jeszcze raz, na co mała: Mamo ja nie chcę do siatki, chcę do chusty:)
Jakoś się udało, ale trudno było rozciągnąć siatkę od kolanka do kolanka, gdy się to udało, sięgała na górze tylko do kości ogonowej krawędzi nie dało się naprężyć - dla mnie podparcie niedostateczne. Ogólnie niezbyt wygodnie i sama bym się nie zdecydowała nosić w Tondze, mimo zalety kompaktowości - na pewno w porównaniu z hipseatem, w którym też trzeba dziecko ręką przytrzymywać. Pewnie Tonga z tego m.in. powodu znajdzie swoich zwolenników, ale przed zakupem radziłabym rodzicom się do niej przymierzyć.
Dziękuję, że mogłam potestować.

wicia
25-05-2013, 23:16
Na początku włożenie córki do Tongi wydało mi się skomplikowane. Po kilku próbach zrezygnowałam i wyruszyłam na spacer bez Tongi. Następnego dnia na zakupach w chwili desperacji czyli torba z zakupami + uciekające dziecko udało mi się wsadzić mojego malucha. To była miłość od 2 podejścia :). Nareszcie nie musiałam brać chusty czy nosidła na zakupy, które niestety gabarytowo są duże, a Tonga nie zajmuje dużo miejsca i jest lekka. Nawet usłyszałam kilka miłych komentarzy :) na temat noszenia.
Dziękuję za możliwości testowania.

Bonetti
25-05-2013, 23:25
swietnie

sowtil
20-06-2013, 15:38
W Tonka zaopatrzyłam się z miesiąc temu, ale dopiero teraz zaczynam ją wykorzystywać. Na początku nie szło dobrze. Metodą prób i błędów ustaliłam sobie długość i jest już super. Młodemu się podoba i od razu załapał że trzeba się do mamusi przytulić. Na razie mało chodziłam, głównie stosuje jako odciążenie gdy trzymam dziecko na biodrze. Dzięki Tonga nie przechylam się na bok a i ciężar rozchodzi się po ramieniu i plecach. Schodziłam też z młodym po schodach. Nawet lepiej niż w chuście z przodu bo widziałam stopnie :D

Vernea
26-06-2013, 22:40
Dziękuję bardzo za recenzje :-)

madagaskar
27-06-2013, 23:03
to i ja:
tester ma prawie dwa lata i 13,5 kg

na plus
-przede wszystkim rozmiar-dlugo sie zastanawialam co to za malutka przesylka wartosciowa i nie zgadlam
-przewiewna
-szybka instalacja

na minus
-trudności w poprawieniu już założonej Tongi z dzieckiem
-latająca górna krawędź -da się ją dociągnąć?
-konieczność podtrzymywania dziecka-szczególnie przy ruchliwym malcu męcząca

ciekawa alternatywa głównie ze względu na gabaryty, ale myśmy się chyba nie dogadali:(


dziękuję bardzo za możliwość testowania

Judyta
28-06-2013, 07:00
Na początku zdziwiłam się jak trzymać dziecko w tej siatce na ziemniaki ;)
Przy pierwszej próbie syn nie chciał siedzieć, mąż się śmiał, że przyszło wisiadło na testy..
Ale. Zrobiliśmy drugą próbę i maluch już dał się ponosić. Super kompaktowa, nadaje się nawet do małej torebki. Może się okazać, że minusem jest to, że trzeba trzymać dziecko, ale ja nosząc na biodrze zawsze podrzymuję dziecko, więc dla mnie to nie dotkilwy minus ;)
Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona i spodobała mi się, zastanawiam się czy sobie nie sprawić :)

Dziękujemy za możliwość testowania.

Vernea
28-06-2013, 10:08
Dzięki za recenzje :-)

madagaskar Odpowiadając na Twoje pytanie. Ta górna krawędź mocniej napina się, jak pupa dziecka wpadnie głębiej w siatkę.

madagaskar
30-06-2013, 14:59
no własnie jakoś nie mogliśmy wpaść, a jak już wpadaliśmy to wydawało mi się, że ta krawędź za nisko wędruje

Vernea
30-06-2013, 15:38
no własnie jakoś nie mogliśmy wpaść, a jak już wpadaliśmy to wydawało mi się, że ta krawędź za nisko wędruje

Przy większych dzieciach ona ląduje tak trochę nad pupą.

Ire
30-06-2013, 17:21
Ja zrezygnuję z testów, ale recenzję napiszę :)
Bo niedawno zakupiłam własną tongę.
Miłosz ma około 90 cm, wazy 13,5 kg. Pilnie potrzebowałąm czegoś, w co zapakuję go by spokojnie zrobić zakupy w sklepiku czy przenieść kawałek na spacerze, bo choć ogólnie chodzi (częściej biega) już na niezłe dystanse, to czasem wymaga wzięcia na ręce, zwłaszcza przy zakupach bo ucieka w alejki i bierze towary z półek. Chusta kółkowa dawałą radę, ale jednak zajmuje sporo miejsca w torebce, więc postanowiłam spróbować z tongą. I dla mnie bomba! Co prawda górna krawędź jest zaraz nad pupą i to nie napięta - niezbyt podtrzymuje plecy, ale łatwo mi tak włozyć małego by pupa dobrze wpadła. A On z kolei potrafi sam w miarę utrzymywać równowagę, tylko lekko asekuruję ręką jego plecy. No i tonga zajmuje tak mało miejsca w torebce :) Teraz jesteśmy na wsi, and jeziorko idzie się wydeptaną w zbożu ścieżką, przez pagórki i bez tongi byłoby ciężko! Na te 10 czy nawet 15 minut w sam raz, pas nie wpija mi się w ramię. Ocena bardzo dobra :)

Pat
30-06-2013, 21:59
[...]Teraz jesteśmy na wsi, and jeziorko idzie się wydeptaną w zbożu ścieżką, przez pagórki [...]

W raju jesteście, powiadasz? ;)

madagaskar
01-07-2013, 22:25
Przy większych dzieciach ona ląduje tak trochę nad pupą.

o tak wlasnie!! czyli jednak tak ma byc

Vernea
02-07-2013, 01:15
o tak wlasnie!! czyli jednak tak ma byc

no tak.

Ire
03-07-2013, 10:59
Pat :D Tak, taki nasz prywatny mały raj :)

musajka
12-07-2013, 18:28
Mieliśmy okazję testować tongę. Bardzo się na to cieszyłam, bo uznałam, że to coś idealnie stworzonego dla nas.
Zajmuje naprawdę malutko miejsca, zmieści się nawet do najmniejszej torebeczki. Często pokonuję z Filipkiem na rękach małe odległości - na 4 piętro po schodach albo na drugą stronę ulicy, do babci małego. Wtedy zwykle wrzucam go do kółkowej, która nie jest może ogromna, ale jednak trochę miejsca w torbie zajmuje. Tonga a i owszem malusieńka, ale jeśli o mnie chodzi to chyba koniec jej zalet. Jakoś inaczej sobie ja wyobraziłam - chyba jako bardziej rozciągliwą.
Mój synek mierzy 90cm, waży jakieś 13 kg więc jest co nosić. Ciężko mi było wpakować go do tongi - materiał w kółkowej jednak lepiej pracuje. Poza tym diabelnie wbijała mi się w szyję i jak już byłam w połowie schodów nie chciało mi się stawać i poprawiać więc mknęłam na górę w tych boleściach. Być może coś robiłam nie tak. Regulacja tongi zupełnie mi nie odpowiada, a mały bez przerwy ją wyciągał,odwijał i musiałam na nowo regulować. No i to podtrzymywanie...jak się idzie z siatami i klamotami to jednak warto mieć drugą rękę do dyspozycji.
Pozostaję zatem wierna kółkowym, ale bardzo dziękuję za możliwość przetestowania tongi i jestem pewna, że znajdzie swoich zwolenników.

Ire
15-07-2013, 16:55
Właśnie miałam dopisać w swojej recenzji, że nic mi się nie wrzynało, nie ciążyło zbytnio, ale tylko wtedy gdy ten pas był na samej krawędzi ramienia, broń boże wyżej, bo się zsunie na szyję. A jeszcze spytam: Jakim sposobem wyciągacie dziecko z tongi? Takie większe, biegające? Bo ja "wypuszczam" dołem. Średni sposób ale nie chce mi się kłaść go na ramię, wyciągać nóżek...

Vernea
27-07-2013, 18:02
A jeszcze spytam: Jakim sposobem wyciągacie dziecko z tongi? Takie większe, biegające? Bo ja "wypuszczam" dołem. Średni sposób ale nie chce mi się kłaść go na ramię, wyciągać nóżek...

Ja wypuszczam dołem. tzn. Moje stojące dziecko jak mam możliwość posadzenia gdzieś, to wyciągam często dołem.

asioczka
28-07-2013, 21:21
Właśnie miałam dopisać w swojej recenzji, że nic mi się nie wrzynało, nie ciążyło zbytnio, ale tylko wtedy gdy ten pas był na samej krawędzi ramienia, broń boże wyżej, bo się zsunie na szyję. A jeszcze spytam: Jakim sposobem wyciągacie dziecko z tongi? Takie większe, biegające? Bo ja "wypuszczam" dołem. Średni sposób ale nie chce mi się kłaść go na ramię, wyciągać nóżek...

tez wyciagalam dolem :)
czas na moja recenzje.
testerka 13 miesiecy, nie chodzi jeszcze, 10 kg wagi. tonga swietnie sie nam sprawdzila, zwlaszcza na wycieczki na plaze :) raz pojechalam bez niej i bez nosidla i zalowalam okropnie! nie wiedzialam, ze dojscie do plazy z klamotami, z dzieckiem na biodrze to taki wysilek;]
Poreczna, kompaktowa, dosc szybko sie nauczylam ją dopasowywac( co z moimi dwoma lewymi rekami nie jest takie oczywiste). Dziec zadowolony. fajnie odejmuje ciezar, choc oczywiscie podtrzymywalam mala.
dziekuje za mozliwosc testowania:)

sylwetka
29-07-2013, 14:51
Czy napiszemy coś co nie zostało już napisane? Raczej nie. Jak wszystko na świecie tonga ma swoje wady i zalety.Trzy dni to jednak za mało żeby się nauczyć idealnej dla siebie i dziecka pozycjii... tak samo jak z kółkową. Plus to oczywiście kompaktowość, przewiewność idealna na tkaie gorące lato:-).... ale ja tam wolę gdy mam dwie ręce wolne. jestem taka matka polka co to dziecko niesie a po bokach dwie siatki albo coś innego.. Jeżeli ktoś potrzebuje tylko na spacerek wsadzić zmęczone bieganiem dziecię? IDEALNA będzie tonga. Pozdrawiam i dziękuję za możliwość testowania.

sowtil
09-08-2013, 12:57
Dodam, że tonga coraz bardziej mi się podoba :lol:
Dziecko wyjmuję przeważnie ściągając przez głowę. A jak lekko uniosę dziecko to i przesunąć tongę daje radę. Czasem niestety wbija się w szyję, ale to najczęściej wynika z tego, że źle ją sobie ułożyłam.
Jedyna wada to taka, że się z niej śmieją - droga siatka na ziemniaki :duh:

Vernea
10-08-2013, 22:43
Jedyna wada to taka, że się z niej śmieją - droga siatka na ziemniaki :duh:

Ale jaka praktyczna ta siatka :-) I ziemniaki i dziecko da się ponieść.

wrotka
03-09-2013, 01:27
Jak dostałam tongę, to myślałam, że to będzie coś idealnego dla nas na lato. Fajna, mała siateczka, rozciągliwa i jakaś taka pozytywna. Moja córka miała odmienne zdanie. Nie chciała współpracować przy wkładaniu, a jak już ją włożyłam, to nie chciała siedzieć. Próbowałam, pokazywałam, tłumaczyłam... Myślę, że brakowało jej kawałka szmaty, otulacza. Tak więc mimo moich zachwytów moja córka stwierdziła, że tonga nie jest dla nas. Trochę szkoda, bo siateczkowa tonga bardzo mi się spodobała.

fensterka
22-09-2013, 00:16
w związku z tym, że tonga zajmuje mało miejsca, jest przewiewna i poręczna- pokładałam w niej wielkie nadzieje ;) miałam ją wypróbowac przy odprowadzaniu starszego synka do przedszkola,

niestety tester (15 miesięcy, waga 9760) odmówił ze mną współpracy, kilka razy próbowałam go włożyć- udało mi się nawet ze dwa razy, ale to i tak za mało (może ze 3 minuty raptem) żeby ocenić jej funkcjonalność i dopasować do siebie,
tzn. samo dopasowanie jest proste- motanie na motek, ale później już trudniej, szczególnie jak ma się już dziecko w środku, ja jestem mała, więc musiałam zamotać maksymalnie i zrobiła mi się troche buła,
za to udało sie mojemu mężowi wsadzić i potrzymać troche dłużej Tymka, ponosił po domu i powiedział, że jest spoko ;)

greeneddie
26-09-2013, 17:58
Miałam przyjemność spróbowania za co bardzo dziękuję :kiss:

Fajny wynalazek: malutkie, zgrabne, lekkie, przewiewne - nawet działa :lol: chociaż niestety nie zdążyłam się przekonać do Tongi :hide:
jestem za bardzo przyzwyczajona, że dziecko jest bezpiecznie podtrzymywane przez chustę :roll:

Vernea
19-10-2013, 12:26
Serdecznie dziękuję za recenzje:-)

len_a
13-06-2014, 19:03
kiedyś Pat wrzucała stronkę z dobra instrukcją do Tongi, a ona już nie działa :/ może ktoś wie gdzie można taką znaleźć? wiem że zalożenie tongi to nie taka filozofia ale pamiętam,że tam były chyba też fajnie błędy opisane...

gouomb
07-07-2014, 22:11
Dziewczyny, uczciwie przeczytałam wątek i poza wpisem Jul nie znalazłam nic o wodzie. Mam możliwość kupić okazyjnie Tongę. Już teraz. Dlatego zależy mi na czasie, a nie wiem co myśleć. Piszecie, że plecy niezabezpieczone i trzeba trzymać juniora cały czas. A ja chcę ją kupić, żeby zabierać na basen starszą panienkę. Starsza od niemowlęcia się pluska, ale jednak nie pływa samodzielnie i mimo rękawków muszę mieć możliwość (w głowie przede wszystkim, bo potrzebne mi to dotychczas nie było) ją złapać i wyciągnąć, gdyby jej coś nie grało. Ona lubi skakać z drabinki, to mniejszy basen dla dzieci, ale jednak. I teraz pytanie: czy jak będę miała młodszą w Tondze i na chwilę ją puszczę, to wypadnie? Czy muszę ją cały czas podtrzymywać, czy w wodzie puszczenie jej na moment byłoby roztropne?
Oczywiście nie chodzi mi o regularną gimnastykę, regularnie chodzę z mężem i i tak nam brakuje rąk, ale młoda bardzo płacze ostatnio, że chce na basen, nie mamy kiedy pójść i pomyślałam, ze gdybym miała coś takiego jak chusta kółkowa, która nie namaka i nie zaczyna w wodzie ważyć 5 kg, to bym poszła.
Co sądzicie? Głupi pomysł?:help:

jul
11-07-2014, 16:00
jak Ci bedzie po drodze to wpadnij do mnie, to Ci pozycze i sobie wyprobujesz, ok? tylko pewnie nie przez caly czas w weekend bede

<pisane z telefonu>