PDA

Zobacz pełną wersję : 3,5 miesiąca - jak układać rączki w kieszonce?



plati
04-07-2011, 20:56
Dzień dobry,
zdecydowałam się w końcu na chustę wiązaną, bo wakacje, starsza córeczka w domu a synek chce być przy mnie i tak oboje na mnie wiszą :lol:

w każdym razie przyszła śliczna chusta i zaczęłam się motać (miotać właściwie) i wypociłam kieszonkę.

mam pytanie: mój synek ma 3,5 miesiąca, co ma zrobić z rączkami? On je opiera o moje piersi, zgięte, symetrycznie, ale przez to, że są między nim a mną, to wiadomo - nie da się dociągnąć tak chusty przy główce, aby przylegała ona do mnie, no i właściwie przez te rączki ma On dużą swobodę ruchu głową, niekiedy Mu tak opada w moją stronę..

przepraszam, że zdjęć nie dołączam, ale nie miał mi dzisiaj kto zrobić, generalnie wylazłam z dziećmi na dwór i nosiłam godzinę, mam nadzieję, że nie skrzywdziłam dziecka, tak to było ok, pupa wpadnięta, gładko na plecach, ale co z tymi rączkami to nie wiem :/ są schowane pod materiałem, ale na mnie a nie z boku...

mam nadzieję, że się jasno wyraziłam, jestem trochę w szoku po moim pierwszym chustonoszeniu i czuję się odkorowana (ale z zadowolenia :) )

olka
04-07-2011, 21:10
Kurczaki, trochę trudno mi sobie wyobrazić jak ta główka opada na Ciebie... I rączki ma przed sobą, jeśli dobrze zrozumiałam, tak? Może zdjęcie wkleisz?
Teoretycznie:
- dziecko może mieć ułożone rączki tak, że łączy je przed sobą,
- a może mieć je tak, że są one na Twojej klatce piersiowej, ale nie przed dzieckiem (między noszącym z dzieckiem), tylko jakby po swoich bokach. To dość naturalna pozycja dziecko: dziecko rozkłada rączki na boki, dłonie ku górze, są na wysokości mniej więcej jego barków.
Ale strasznie trudno doradzić coś konkretnie, jak się nie widzi problemu "na żywo" albo na zdjęciu :)

plati
04-07-2011, 21:13
no wiem, przepraszam raz jeszcze za brak zdjęcia, jutro zrobię... a rączki On ma przed sobą a główka się kiwa do przodu, tak brodą w dół..

rączki przed sobą, jakby chciał się odepchnąć...

jutro zrobię fotę 8))

Celebrianna
04-07-2011, 21:16
Wiem, jak to może wyglądać. Moja córeczka też tak się "odpychała" ode mnie. Plecki się mocno wyginały wtedy w łuk, gdy przytulała głowę (zazwyczaj czoło) do mnie. Dlatego potem układałam już rączki po bokach piersi i główkę układałam na bok, jak zasnęła. Czasami łapki jej opadają na dół (zwłaszcza w 2x) ale to nie przeszkadza :-)

plati
04-07-2011, 21:24
czyli generalnie lepiej, żeby te łapki nie były z przodu? bo tak to mały zadowolony i trzyma głowę raczej prosto, stabilnie, ale zdarza mu się gibnąć głową w moją stronę no i przez to ma też luz na karku..

dobra, już nie piszę, jutro cyknę zdjęcie to zobaczycie :) dzięki wielkie za takie szybkie odpowiedzi!!

Karolcia
04-07-2011, 22:03
Chyba mogę sobie wyobrazić o co chodzi, bo mój synek podobnie się odpychał, a dużo młodszy był.
Twój pewnie trzyma już głowę i chce świat oglądać. Nie powinno to przeszkadzać, a jak zaśnie to dociągnąć.

Jak będzie foto to będzie można dokładniej stwierdzić.

plati
04-07-2011, 22:14
miód na moje serce :)
dzięki jeszcze raz i dobranoc!

plati
05-07-2011, 19:05
no i nie cyknęłam fotki, w ogóle się zdołowałam :(
czy można mieć doła chustowego zanim w ogóle zaczęło się nosić?
zawiązałam dzisiaj i wyszło tak dupowato, że aż się poryczałam, na dodatek Piotrek ulał cały posiłek na świeżo wypraną chustę.
:rolleye:

jutro podejmę kolejną próbę :hey:

Karolcia
05-07-2011, 19:53
Głowa do góry. Każdy ma gorszy dzień - ja również takie miewam - wtedy wiążę to co mi najlepiej wychodzi albo wrzucam w MT:)

A ulewanie to norma - możesz podkładać pieluszki tetrowe pomiędzy Was.

olka
05-07-2011, 22:59
plati, nie łam się :) Każdy ma gorsze dni! Mi moja mała zwymiotowała kiedyś w chuście. I to dwa razy pod rząd. I to nie tam takie ulano, ale porządny pawik (jakiś rota nam się przyczepił).

Także spoko-luzik, nie stresuj się, daj sobie czas na dobre dociąganie chusty. Wszystko przyjdzie z czasem i praktyką!

efcia1981
06-07-2011, 12:52
mój ZAWSZE ulewa :) mam to jak w banku...jak tylko go wezmę na ręce i wsadzam do kieszonki to uważnie nasłuchuje kiedy to COS nadchodzi..i łapię :D z drugiej strony częściej prana chusta szybciej się łamie :D głowa do góry i się nie zniechęcaj !

wrapsodia
06-07-2011, 15:30
Nie obawiaj się tych rączek. Jeśli maluch odpycha się nimi od ciebie to znaczy że rozwija się w prawidłowym kierunku :) Dzięki temu odpychaniu za niedługo zacznie raczkować a potem się podnosić. Właśnie tak układamy rączki w chuście (choć zazwyczaj maluch sam dąży do takiego ułożenia), aby mógł rozwijać tę umiejętność. Zdjęcie bardzo się przyda, być może dupka jest za bardzo wpadnięta (kolanka dziecka powinny być na wysokości jego pępuszka) albo gdzieś trzeba dociągnąć bardziej, że tak mu główka opada, a może jest ok, bo dzieci często układają główkę na nas - bez zdjęcia nie ma co gdybać.

elalank
20-07-2011, 11:40
no i nie cyknęłam fotki, w ogóle się zdołowałam :(
czy można mieć doła chustowego zanim w ogóle zaczęło się nosić?
zawiązałam dzisiaj i wyszło tak dupowato, że aż się poryczałam, na dodatek Piotrek ulał cały posiłek na świeżo wypraną chustę.
:rolleye:

jutro podejmę kolejną próbę :hey:

to ja się podepnę do tematu, bo mam ten sam problem :(
Właśnie dziś przyszła do mnie chusta i nie wiem jak sobie z nią poradzić.

Mała się denerwuje (ma skończony miesiąc), ja się denerwuję, chusta się plącze :( Wg instrukcji to takie proste niby.

Czy na początek lepiej zatrudnić do zaplątania, drugą osobę do pomocy? Nie chcę zrobić dziecku krzywdy.

plati
20-07-2011, 20:28
Ha, a ja nie chwaląc się, chyba mam do przodu :)

zanalizowałam milion zdjęć, poćwiczyłam i ruszyłam w trasę,
wyjechałam na dwa tygodnie do katowic do rodziców, wzięłam dzieciaki i nie ma bata, chusta niezbędna na placu zabaw :)
tak godzinę, półtorej spoko maroko się nosimy, tylko pocę się jak szczur :/
czy to normalne???
tzn pocę się między mną a Piotrkiem, cali mokrzy jesteśmy, mimo, że On w samym body...
buziaki...

Madisa
20-07-2011, 21:44
No chyba normalne, że się pocicie, w końcu ciało się grzeje od ciała, my też dzisiaj cali mokrzy pośrodku ze spaceru wróciliśmy, a plecy suche...

ela: na początek najlepiej trochę odpuścić, chusta jest narzędziem, nie celem samym w sobie. Pamiętaj cały czas co chcesz dać dziecku przez chustę i jeśli nie uda się zamotać daj jej to inaczej. Poćwiczenie na misiu, ubranie (a raczej rozebranie) dziecka, pomoc drugiej osoby, udział w warsztatach, spotkanie z doradcą lub doświadczonym motaczem może pomóc. Mi pomogły rady z chustomanii http://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Trudne_poczatki i klubu kangura http://klubkangura.com.pl/kiedy-dziecko-placze-w-chuscie.

elalank
21-07-2011, 16:08
Madisa dzięki :) poczytam sobie wieczorem.
Dziś już trochę lepiej, nosiłam trochę Alę w domu i gdy usnęła, odłożyłam ją do łóżeczka, po czym się po chwili obudziła ;) więc chyba było jej dobrze w chuście. Wzięłam ją z powrotem do chusty i znów usnęła! Chyba pierwszy sukces :)
Szkoda, że pogoda nie dopisuje, bo już bym chciała na jakiś krótki spacerek z moimi dziewczynami wyjść.

oki
21-07-2011, 22:16
Hey ;) my dzisiaj też mamy za sobą pierwszy dzień prób i niestety porażka na całej linii. Mój mały ma 3 mies lubi być bardzo noszony pionowo, jak go niosę na rękach w pozycji takiej jakby był w chuście to jest ok, ale jak wsadzę do chusty to po kilku minutach zaczyna się buntować. Denerwuje się że ma rączki schowane zaczyna się nimi odpychać i siłować z chustą a potem płacze :( ponadto moje wiązanie jest bardzo nieudolne ciężko mi podociągać podtrzymując jedną ręką dziecko które już trochę waży i się wierci. Próbowałam na początku z lalką i wyszło mi super, a z dzieckiem tak nie potrafię boję się że mi poleci :( Kurcze nie zdawałam sobie sprawy że to takie trudne ...

Naniby
22-07-2011, 15:03
Hey ;) my dzisiaj też mamy za sobą pierwszy dzień prób i niestety porażka na całej linii. Mój mały ma 3 mies lubi być bardzo noszony pionowo, jak go niosę na rękach w pozycji takiej jakby był w chuście to jest ok, ale jak wsadzę do chusty to po kilku minutach zaczyna się buntować. Denerwuje się że ma rączki schowane zaczyna się nimi odpychać i siłować z chustą a potem płacze :( ponadto moje wiązanie jest bardzo nieudolne ciężko mi podociągać podtrzymując jedną ręką dziecko które już trochę waży i się wierci. Próbowałam na początku z lalką i wyszło mi super, a z dzieckiem tak nie potrafię boję się że mi poleci :( Kurcze nie zdawałam sobie sprawy że to takie trudne ...
Probuj i sie nie poddawaj sie! My tez zaczynalismy w podobnym okresie i na poczatku bylo ciezko. Szymek sie buntowal, wiercil i byl niezadowolony. Wsadzalam go do chusty na chwilke, po czym jak zaczynal 'mowic', ze mu sie nie podoba, to go wyciagalam i dawalam spokoj, zeby go nie zniechecic. Kolejnego dnia probowalam znowu. W koncu zauwazylam, ze po pierwsze absolutnie nie pomagaja zadne plasy ani kolysanie - trzeba bylo rowno maszerowac szybkim tempem po domu (a zaczynalam w mieszkaniu tescia - jeden pokoj z kuchnia, bylo trudno maszerowac szybkim krokiem, ale sie udalo!), a po drugie zdecydowanie lepiej bylo na spacerze niz w domu - zaczal zasypiac!
No i udalo sie, dzieki mojej i Szymka cierpliwosci:)
Powodzenia, mam nadzieje, ze Wam tez sie uda!
PS Poczytaj watki, ale sporo dziewczyn pisze, ze kolo 3-4 miesiaca dzieciaki miewaja bunt chustowy, poczekaj dzien - dwa i sie nie poddawaj.

oki
22-07-2011, 23:01
Dzięki za słowa otuchy! :) Dzisiaj mam już lepszy dzień. Wybrałam sobie filmik instruktażowy który moim zdaniem najlepiej pokazuje krok po kroku i w łatwy sposób wiązanie siodełka, spróbowałam jeszcze raz na lalce potem z Bartkiem i za drugim razem poszło nam całkiem nieźle, małego lepiej ułożyłam udało się schować rączki i dość dobrze dociągnąć, nóżki lekko asymetrycznie wyszły ale to i tak sukces w porównaniu do pierwszych wiązań ;) Bartek wytrzymał z 15 min potem zaczął się wiercić i marudzić - no ale w sumie nie bez przyczyny - okazało się że ma okazałą kupkę w pieluszce a ja go tak dociskałam .. ech ;) w każdym razie będziemy próbować dalej. Poniżej zdjęcia, proszę o opinię :)
https://picasaweb.google.com/lh/photo/Obtx0G2BehEnApIPDjFazE8B6G9Tae5QFfEKQEJSYzg?feat=d irectlinkhttps://lh4.googleusercontent.com/-1jgJGAdyOFY/TinhrjT4TKI/AAAAAAAAAIQ/6gM5GYetunI/IMG_8202_x.jpg


https://lh3.googleusercontent.com/-Un0PF5ZLve8/TinhrcBEkWI/AAAAAAAAAIM/XyPG9dSA-j4/IMG_8205_x.jpg
https://picasaweb.google.com/lh/photo/Obtx0G2BehEnApIPDjFazE8B6G9Tae5QFfEKQEJSYzg?feat=d irectlink

Naniby
23-07-2011, 11:36
Brawo!
Ekspertem absolutnie nie jestem, ale wydaje mi sie, ze calkiem przyzwoicie Wam to wyszlo:)
Pupa wyglada na ladnie wpadnieta, moze plecki powinny byc nieco bardziej zaokraglone, ale wiem, ze przy wiercacym sie dzieciu to absolutnie niewykonalne. Jak sie uspokoi i zrelaksuje, to sam te plecki powinien wygiac w luk, a Ty wtedy mozesz jeszcze dociagnac chuste. Co nie zmienia faktu, ze naleza Wam sie duuze brawa:applause:

oki
23-07-2011, 20:54
Dziękuje bardzo :fire: Szkoda tylko że Bartek tak krótko wytrzymuje mi w chuście, na początku jest ok a po ok 5-10 min zaczyna kwękać więc go wyciągam żeby nie zrazić, ale jak odłożę na leżaczek to jest dopiero ryk :rolleye:
Co do plecków to on zawsze jak go trzymam ma proste i do tego wysoko głowa żeby mógł wszystko widzieć, jak bym mu zasłoniła widok to by dopiero był płacz

Naniby
23-07-2011, 22:15
Dziękuje bardzo :fire: Szkoda tylko że Bartek tak krótko wytrzymuje mi w chuście, na początku jest ok a po ok 5-10 min zaczyna kwękać więc go wyciągam żeby nie zrazić, ale jak odłożę na leżaczek to jest dopiero ryk :rolleye:
Co do plecków to on zawsze jak go trzymam ma proste i do tego wysoko głowa żeby mógł wszystko widzieć, jak bym mu zasłoniła widok to by dopiero był płacz
Sprobuj jutro zamotac Bartka jak bedzie pojedzony, przewiniety i lekko spiacy - nie za bardzo, bo bedzie marudny, nie za malo, bo mniejsze prawdopodobienstwo zasniecia. Jak sie zamotacie, to wyjdz przed dom i sprobuj z nim pochodzic szybkim tempem (nie oddalaj sie za bardzo, zebyscie mogli wrocic w razie tragedii). Moze akurat sie uda? Czekam na relacje!:)

Elvis06
23-07-2011, 22:47
hej
uff, jak to dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna, której pierwsze motania wychodzą beznadziejnie. Jeszcze przed porodem nie mogłam się doczekać, kiedy zaczniemy się wiązać, ale pierwsze próby nie napawają optymizmem. Jestem po trzech próbach wiązania, przy pierwszych dwóch mały mocno płakał, dopiero trzecia wyszła cicho, bo wiązałam już uśpionego synka. Mały ma ledwie 16 dni, ale chcę jak najszybciej przyzwyczaić siebie i jego do chusty (bo starsza siostrzyczka z drugiego planu też potrzebuje moich rąk ;). Wrzucam dwie fotki z kangurkiem. Do oceny. Też miałam wrażenie, że maluszek miał za dużo luzu przy główce. Z drugiej strony miałam wrażenie, że dociąganie tego obszaru sprawiało mu duży dyskomfort...
http://img651.imageshack.us/img651/1894/dscf1140na.jpg

http://img809.imageshack.us/img809/6329/dscf1137ye.jpg

oki
25-07-2011, 12:56
Elvis06 może spróbuj założyć nowy wątek bo nie wiem czy tu jeszcze ktoś zagląda ;) mi ten kangurek wydaje się ok, ale ja kompletnie nie mam doświadczenia :oops: Z tego co wiem to przy takim maleństwu chyba powinnaś nóżki schować w chuście, w innym wątku dziewczyny opisywały jak to się robi. Ale maleństwo fajne :) mój mały też się urodził z takimi gęściutkimi włoskami ;)

Naniby spróbuję zrobić tak jak rodziłaś :D Dzisiaj Bartek zasnął mi w chuście a to już postęp ;) od rana był marudny i nie mogłam go uśpić pomyślałam więc żeby go zamotać, dałam do tego smoczka i pięknie zasnął :lol: tylko dalej te rączki nam nie wychodzę jak jedną ułożę to druga ucieknie, on tymi rączkami za bardzo majta - jedna ładnie z boczku na mojej piersi była a druga gdzieś z boku :? przez te plecki tak ładnie się nie układają w łuk

moniska
25-07-2011, 13:15
dziewczyny, mnie na początku też nie podobaly się rączki, bo motałam małego akurat do spania i już jęcząco-marudzący był i dostałam tu radę, że najważniejsza jest linia barków i bioderek - obie mają być w poziomie i równoległe do siebie :) a łapki jak dzieć sobie chce :)

i nie martwcie się, mój do spania nawet w chuście potrzebuje bujania, choć widziałam egzemplarze i to może większość jest takich dzieci, które zasypiają sobie spokojniutko, bo są blisko rodzica - a chustujemy od 2 tygodnia zycia Franka :) i do dziś są problemy, że chusta źle dociągnięta czy cóś, bo mały sie wierci, więc się nie poddawajcie!

Powodzenia!

elalank
25-07-2011, 14:03
A jak te rączki powinny być prawidłowo ułożone?
Moja Ala układa je sobie przy swojej buzi tak jakby się chowała. To dobrze czy niedobrze?

I czy przy 5 tyg dziecku nóżki powinny być schowane w chuście?

co chwilę pojawiają się w mojej głowie kolejne pytania. Chyba jednak muszę udać się na jakieś szkolenie z chustowiązania. Zawsze to łatwiej jak ktoś kto się zna, spojrzy i oceni na żywo, czy dobrze wiążę i dziecko jest dobrze ułożone. Bo czytając te wszytskie inf, mam już mętlik w głowie :rolleye:

oki
25-07-2011, 22:29
Rączki powinny być z przodu, dokładnie to nie wiem :) ale przy buzi to chyba ok ;)
Mój układa jedną przy buzi bo lubi ssać piąstkę a drugą z boku pod moją piersią. Dzisiaj mieliśmy kolejny krok do przodu - wyszliśmy na spacer :P motanie nie wyszło mi zbyt dobrze, Bartek płakał przy motaniu i się wiercił, próbowałam mu te rączki ułożyć ale jak zaczęłam dociągać to i tak jedną dał na bok, później już jak skończyłam to ją przesunął i miałam zbyt duży luz u góry przy karku próbowałam poprawić ale to tylko go jeszcze bardziej rozzłościło, na dodatek nieźle się zgrzaliśmy. Wyszłam więc w takim motaniu, jak tylko znaleźliśmy się na schodach, uspokoił się i zaczął rozglądać, na podwórku tak samo, siedział cichutko i w bezruchu ;) a potem zasnął :lol: nasunęłam jeden boczny pas chusty na główkę tak jak napisane jest w instrukcji i już był dobrze dociśnięty ;)
Pierwsze wrażenie ze spacerku z dzieckiem bez wózka - bezcenne :lol:

Naniby
26-07-2011, 08:02
Oki, gratuluje!!!:high: Bardzo, bardzo sie ciesze, ze sie udalo, mam nadzieje, ze teraz bedzie tylko lepiej!:lol:
Tylko pamietaj - nie zniechecaj sie drobnymi niepowodzeniami, bo takich moze byc jeszcze 'milion pincet';)

oki
26-07-2011, 11:21
Naniby dziękuje :kiss:

wrapsodia
26-07-2011, 12:15
elvis06: wyszło całkiem fajnie :) Poprawiłabym nóżki - zebrałabym je bardziej do siebie i zwróciła uwagę by nóżki swobodnie zwisała prostopadle do podłoża i były symetrycznie ułożone (na zdjęciu są nieco rozjechane). Przy szyjce rzeczywiście jest jeszcze luz. Zwróć uwagę czy dziecka nie drażni metka wyznaczająca środek - zawiąż wtedy z metką od strony pupy albo na zewnątrz, jeśli w chuście jest po wew stronie na dole i u góry wszyta. Popatrz w lustrze którą krawędź należy dociągnąć by ten luz zniknął - jeśli chusta jest przyblokowana poprowadź ten luz do tyłu pomagając sobie palcami wzdłuż tej krawędzi aż do końca i popraw na koniec węzeł.

elalank: Rączki ok, fajnie jak spoczywają na piersiach mamy, przed dzieckiem, zwykle maluch sam dąży do naturalnego ich ułożenia, ale może je sobie też przemieszczać i układać jak chce, byle były w środku. Najważniejsze jest ułożenie symetryczne kręgosłupa. Poza tym nic mi nie wiadomo o chowaniu nóżek do środka. Jeśli już to w elastyku albo w odwróconej kieszonce i wg szkoły noszenia Trageschule Dresden. Jest ok jak jest :)


Nie bójcie się też poprawiać wiązania. Po jakimś czasie często robią się luzy i trzeba chustę dociągnąć raz jeszcze. Podobnie zawsze po zaśnięciu dziecko inaczej się układa i też należy wtedy podociągać.

oki
26-07-2011, 19:22
mimezis tutaj w tym wątku jest poruszona kwestia chowania nóżek w kieszonce u noworodków
http://chusty.info/forum/showthread.php?t=57594

A mi Bartek przyzwyczaił się do chusty i w dzień jest marudny nie chce leżeć na leżaczku tylko domaga się noszenia :rolleye: i tylko w chuście zasypia, z jednej strony dobrze, a z drugiej czasu mam mniej dla siebie

A czy te pasy pionowe w kieszonce też muszą być naprężone? bo mi wychodzi tak że Bartek jest dobrze otulony chustą jak się pochylam to jest przyklejony, ale część wewnętrzna pionowych pasów ma luz i nie wiem czy się tym przejmować i naciągać czy nie?

Naniby
27-07-2011, 07:49
Oki, jezeli dobrze Cie rozumiem, to prawdopodobnie przy karczku zrobia Wam sie luzy, wiec sprobuj jednak troche dociagnac te czesci.
A tak w ogole, to swietnie, ze Bartek sie tak szybko przekonal. Mnie sie czasem udaje odlozyc spiacego Szymka z kieszonki na kocyk na podlodze i sie nie budzi - mozesz kiedys sprobowac:)

oki
27-07-2011, 11:44
Ale te luzy na karczku zrobiłyby się po jakimś czasie? Bo nosiłam ze 20 min i się nie zrobiły, no ale i tak będę starała się bardziej po dociągać.

Ja Bartka odkładam z kieszonki do łóżeczka i się nie budzi ;) zasypia twardo :mrgreen:

wrapsodia
28-07-2011, 10:14
Każdy luz trzeba dociągnąć, inaczej przemieści się i w tym miejscy kręgosłup dziecka nie będzie miał odpowiedniego podparcia. Co do chowania nożek w kieszonce, pozwolę się nie zgodzić - wiążąc pasy na nóżkach niemowlaka baardzo je obciążamy. Ciężar jest wtedy rozkładany nie tylko na nasze plecki i biodra ale także na jego nóżki. Nie polecam..

Elvis06
30-07-2011, 11:27
Dzięki Mimezis za ocenę:) Próby nie ustają i coraz lepiej wygląda ten mój kangurek. Właśnie Tomuś sobie teraz zasnął w chuście:)
Pozdrawiam!

elalank
03-08-2011, 22:31
u nas mały sukces, spotkałam się na żywo z Cynthią i uspokoiła mnie, że wiążę dobrze:jump:
Także cieszę się ogromnie.

Muszę jeszcze zwrócić uwagę na luzy, bo chyba nam się zrobiły ostatnio na spacerze, ale jakoś doszłam do domu, bo nie byłam pewna co zrobić:duh: