PDA

Zobacz pełną wersję : Jakość wody:(



Pondo
27-06-2011, 22:09
Wróciłam z wakacji ze wsi, byłam z pieluchami bo tam lepsza pralka niż w domu, ale...
przez pół tygodnia myślałam o Magdzie:) i jej(Twoim)przepisie na pranie:)

I co z tego ,ze masz racje z temperaturą , czyszczeniem ze złogów, skoro, jeśli woda jest dobra- a tam BYŁA dobra, to pieluchy są miękkie, czyste, idealne po krótkim praniu w 40st, co jest nieosiągalne i nie do wykonania w KR nawet przy długich cyklach na 75st..
bez sensu.
to sie wyżaliłam

kawiareczka
28-06-2011, 14:00
jak za czasów dzieciństwa jeździłam na wakacje do babci w góry (Kotlina Kłodzka) to zawsze się dziwiłam, że babcia ma dziwne mydło bo strasznie się pieni i dziwny szampon bo nie mogłam go spłukać z włosów (długie i gęste);) potem się dowiedziałam, że to WODA górska tak miękka...Nasza we Wro była wtedy tak syfiasta że jak wracałam od babci to nie byłam w stanie wypić herbaty z naszej wody;) teraz już lepiej albo się przyzwyczaiłam.

Mag
28-06-2011, 14:43
ja to świetnie wiem,bo mam dobrą wode i dobrą pralkę,nie interesuje mnie pranie na 40 stopniach ze względu na bakterie,pieluchy są czyste po 40 stopniach tylko z brudu fizjologicznego,ze sie tak głupawo wyrażę.jak się zorientowałam,że używanie kwasku raz w miesiacu u nas nie zmienia właściwie nic w pieluchach to robię to raz na 3 miesiace. natomiast zawsze piore na 60st. i od czasu do czasu na 90.
ten mój przepis ma na celu nie tylko zmiekczanie pieluch,ale zmiekczanie,wybielanie i odkażanie.dla mnie odkażanie jest na pierwszym miejscu zawsze,własnie dlatego,ze mam dobrą wodę.moja rodzina warszawska ma taką,że po kapaniu u nich śmierdziałam,a kamień na nowych płytkach zarąbisty.koszmar.pieluchowanie wielo wcale nie jest łatwe i często sprawia kłopoty,ale nie po to jestem na tym podforum,żeby na zywca zniechęcać,ten przepis jest dla tych,co mają kłopoty z pieluchami.
konsekwentnie na tym forum nie szerzę idei wielorazowego pieluchowania,bo znam temat dokładnie,wręcz zniechęcam,wolę świadomych kłopotów ludzi,bo sa zdecydowani,a wielu mysli,że wielorazówki takie proste,łatwe i cudowne jak w ulotkach a potem kłody pod nogi,rzucaja to i wszystkich wokół zniechęcają,bo sie zawiedli.i w sumie maja rację,bo przecież ktos kto pieluchuje 2 lata,ma doświadczenie,pisze im "to wspaniałe i łatwe,pralka,kosz i olejek wystarczą,a dziecko jakie zdrowe i jakie to ekologiczne",więc dlaczego mu nie wierzyć? a potem krosty na tyłku,twarda tetra i przecieki i nie jest już tak pieknie:rolleyes:

bianka2009
28-06-2011, 17:36
Też uważam że pranie w 30-40 stopniach można sobie wsadzić w kieszeń. Mam już trochę doświadczenia z wielo i wyrobiłam sobie na tyle system że jest to dla mnie szybkie łatwe i przyjemne. Jednak jak przypominam sobie początki to bywało ciężko. Nie miałam takiej wiedzy jak teraz nie miałam nikogo kto mi łopatologicznie wyjaśni co ja mam z tymi szmatami robić. Wytrwałam jakoś. Jednak gdybym wtedy była o tyle mądrzejsza w tym temacie co teraz to bym się tak nie męczyła. Teraz to co innego :) Nawet jakość wody mi niestraszna ;)

Pondo
29-06-2011, 21:19
Magda, masz racje,
tyle że właśnie poza efektem bakteriologicznym:) przy dobrej wodzie pieluchy po 60 st są boskie:) a przy złej nawet na 90 nie bardzo..w porównaniu.
zawsze mnie to porównanie dobija

Mag
30-06-2011, 11:21
racja,dlatego tyle czasu wytrzymałam z wielorazówkami,bo mam takie lajtowe pranie i pieluchy zawsze miękkie i doprane:)