efcia1981
22-06-2011, 21:26
Witam :) moja przygoda z chustą zaczęła się od ....zamotania mojego męża :twinsdad: W lutym br mój M zabrał mnie na spotkanie Klubu Kangura. Ze względu na mój stan (2 dni przed terminem porodu) wolałam się nie chustować, za to mój mąż z chęcią pozwolił się związać z pewną uroczą panienką A. i od razu mu się spodobało, tym bardziej iż urocze dzieciątko po 20 minutach zasnęło na jego piersi I chyba nie tylko jemu się spodobało - nasz synek stwierdził, że na niego też już pora i 2 godziny później już byłam na izbie przyjęć. Następnego dnia na świat przyszedł Patryk :) Od tego czasu mineły już prawie 4 miesiące.
No i tak sobie troszkę chustujemy, troszkę wielorazówkujemy i troszkę wysadzamy :) no i cieszymy się każdym cudownym dniem.
No i tak sobie troszkę chustujemy, troszkę wielorazówkujemy i troszkę wysadzamy :) no i cieszymy się każdym cudownym dniem.