Zobacz pełną wersję : Zwracacie uwagę mamom z wisiadłami?
Pytanie jak w temacie.
Już nieraz chciałam się odezwać - oczywiście bez żadnych ataków, miło, z propozycją spróbowania chusty/mt, a nie z zakazem noszenia wisiadła i z potępieniem. Coś w stylu: A wie pani co? Ja też noszę, to jest bardzo fajne, ale jednak dzieciaczek powinien mieć nóżki podtrzymane na żabkę, bo inaczej mu szkodzi na kregosłup. Itp. itd.
Ale jednak ani razu się nie odważyłam, bo pomyślałam, że może ktoś mi powie, że wtykam nos w nie swoje sprawy.
Ogólnie daleka jestem od pouczania kogokolwiek, ale jednak mi szkoda tych dzieci.
A wy - uświadamiacie matki z wisiadłami? I jakie są reakcje?
(jeżeli temat już był, to przepraszam, i proszę o skierowanie do odpowiedniego watku).
:-)
był. milion razy.
nie zwracam uwagi. ja też nie lubię, kiedy ktoś mi sprzedaje jako prawdę jedyną słuszną swój punkt widzenia.
kasia wska
13-06-2011, 14:40
oj, był, był.
ja też nie zwracam - wisiadła są tak niewygodne, że nie sądzę, żeby ktoś w nim wytrzymał wystarczająco długo, żeby zrobić dziecku krzywdę;) to raczej my nosimy godzinami, bo nam wygodnie ;)
ostatnio moja koleżanka wrzuciła chyba na naszą klasę zdjęcia z pobytu z górach.
Na kilku jest jej uśmiechnięty od ucha do ucha, szczęśliwy mąż z maleństwem w wisiadle...
Myślałam, myślałam, ale w końcu nic nie zrobiłam...
nie zwracam, chyba, ze sama zapyta co o tym myślę.
Kasia.234
13-06-2011, 15:23
ostatnio moja koleżanka wrzuciła chyba na naszą klasę zdjęcia z pobytu z górach.
Na kilku jest jej uśmiechnięty od ucha do ucha, szczęśliwy mąż z maleństwem w wisiadle...
Myślałam, myślałam, ale w końcu nic nie zrobiłam...
Dzisiaj kolega wrzucił właśnie taką fotkę, i jak zwykle nic nie mówię i nikomu nie zwracam uwagi, tak dzisiaj napisałam. Że nie przodem do świata, że może lepiej w chuście, ale nic na siłę, jeśli nie chcą to zrozumiem, a jak chcą to pokażę co i jak i nawet chustę pożyczę. Czekam czy odpowie.
Wątek był, ale mogę znów napisać że nie zwracam. Nie cierpię jak ktoś mi się wtrąca w macierzyństwo i ja innym też nie będę.
misunderstanding
13-06-2011, 15:38
nie zwracam, nie wtrącam się, każdy robi, jak uważa.
Aksamitka
13-06-2011, 15:52
Nie zwracam uwagi rodzicom.Nie wtrącam się.
nie - chyba, że to znajomi, wtedy uświadamiam;)
Ja nie zwracam.
Ale ostatnio na jakiejś imprezie prozdrowotnej widzieliśmy faceta zasuwającego z kijkami (nordic walking grupowo odchodził) i z... dzidzią w wisiadle. Malutką. Twarzą do świata.
Mężu nie strzymał i skomentował. Przykładem nie zaświeciliśmy, bo nosidło było w plecaku, a dziecię w spacerówce kimało (szliśmy do ZOO na dłuuugą wycieczkę).
No kurde, sobie nosi, ale ludzie dookoła patrzyli i słyszeliśmy kilka osób mówiących:
"Oooo, to tak też można z dzieckiem? Aaaale fajnie!" :duh:
W wisiadłach strasznie bolą plecy. wczoraj na targach było stado ludzi w wisiadłach.
Magdailena
13-06-2011, 20:23
Ja oosbiście nie wyobrażam sobie, aby miała podejsc do kogoś i krytykować za to, jak postępuje z dzieckiem - chyba ze używałby wobec dziecka przemocy.
Nie, bo to niczego nie zmieni.
Raz jednej znajomej zasugerowalam tylko, ze sa fajniejsze nosidla niz baby bjorn i ze niekoniecznie przodem do swiata to najlpiej dla dziecka. Uznala, ze jestem nawiedzona i sie nie znam:D
Nie zawracam wiec Wisly kijem. Jak ktos sie zapyta to powiem, co i jak.
znajoma radziła się ostatnio w sprawie nosidełka - po fakcie co prawda, bo zdążyła kupić baby bjorn.. no to powiedziałam, że nóżki wiszą, że na kroku się opiera, że to twarde nosidło, dla kręgosłupa dziecka i noszącego nie najlepsze - skoro pytała o radę, niech ma
A ona na to: ale ja na stronie producenta przeczytałam, że to nosidło miękkie i że dziecko jest w pozycji żabki (lustra nie ma w domu czy jak?), a poza tym to w Szwecji wszyscy tak noszą i jest ok, a w ogóle jeśli nie znasz artykułów naukowych na ten temat, to ja Ci nie uwierzę...
to po co o radę pyta?:duh:
generalnie nie zwracam uwagi ,niewnawide jak ktoś podbiega do mnie jak jestem w chuście i łapie małą za nóżki ii teks ma zimne nogi krew nie dopływa męczysz dziecko-nienawidze tego
osoby w wisiadłach też mają uczucia kochają swoje dzeci i chca je nosić blisko i teks ze toxle moze ich zranić oni są przekonani ze robią dobrze!
ale był 1 wyjątek ale nie było to na zasadze zwracania uwagi tylko w rozmowie mama dzecka stwierdziła ze boi sie że nienauczy sie wiązać chusty i chyba kupi nosidełko-dzecinka wcześniak więc powiedzałam ze nosidełko niebardzo puki nie siedzi a jak siądze to mękkie itakie zeby dzecika nie wisiała na kroczu i ze chuste opanować nie jest tak trudno jak sie wydaje i ze w katowicach spotykają cie mamy noszące w chustach(bo to w katowicach było)i chętnie pomochą w nauce wiazania i że szkoda by było wsadzac dzieciątko do typowego nosidła sztywnego bo to nie zdrowe... ale bylo to w rozmowie o dzeciach -ja chuste mialam i tak na chusty zeszlo
Winoroslinka
18-06-2011, 23:05
nie zwracam choć mną trzęsie. Ale mysle sobie ze ja sama bylabym wk... jakby mi ktos zwrocil uwage, ot taki mam charakter, nie pomysle ze ktos mial dobrą intencje, dla mnie to wtrącanie sie i reaguje od razu z marszu negatywnie. Wiec nie.
Parę dni temu na plaży widziałam mamę z takim wisiadłem i dzieckiem umieszczonym przodem do świata. Widok okropny, ale nic nie powiedziałam.
Nikt przecież nie lubi jak obca osoba nawraca na swój punkt widzenia. Jeśli jednak by wdała się w rozmowę i zapytała, to spróbowałabym delikatnie opowiedzieć o noszeniu ( a nie targaniu maleństwa).
Nie komentuje. Pelno tu jest BB. 3 osobom, ktore mialy BB w baby registry podalam kilka linkow do poczytania. 2 pozyczyly ode mnie chusty, trzecia powiedziala, ze ma nadzieje nie dostac tego nosidla. To sa babki z pracy, wiec sie odwazylam.
Jasnie Pani :)
19-06-2011, 05:31
ostatnio moja koleżanka wrzuciła chyba na naszą klasę zdjęcia z pobytu z górach.
Na kilku jest jej uśmiechnięty od ucha do ucha, szczęśliwy mąż z maleństwem w wisiadle...
Myślałam, myślałam, ale w końcu nic nie zrobiłam...
jak mi kolezanki na fejsie takie zdjecia wrzucaja to z premedytacja nie "polubiam" tego zdjecia :twisted: wszystkie naokolo "lubie" a tego jednego nie :lool:
znajoma mama nosi córkę w wisiadle przodem do świata.
spotykamy się często na placu zabaw, więc ma ona okazje widzieć mnie w różnych chustach czy nosidłach.
pewnego razu wyjęłam MT i wkładam Julkę na plecy, a Julka wpada w taką histerię, że wszystkie matki na placu na nas patrzą.
wtedy znajoma mówi do mnie: kiedy ja biorę do ręki moje nosidełko, to mała aż piszczy z radości, tak się cieszy na nie.
a Julka wciąż wrzeszczała na moich plecach, więc ją wyjęłam i nic nie powiedziałam, bo co miałam powiedzieć :roll:
oj, był, był.
ja też nie zwracam - wisiadła są tak niewygodne, że nie sądzę, żeby ktoś w nim wytrzymał wystarczająco długo, żeby zrobić dziecku krzywdę;) to raczej my nosimy godzinami, bo nam wygodnie ;)
Dokładnie! Dobrze to ujęłaś. U nas na podwórko kilka razy wychodziła mama z dzieciątkiem w wisiadle, ale od dłuższego czasu widuję ją z wózkiem albo z dzieckiem na rękach - noszenie ruchliwego półroczniaka w wisiadle to musi być tortura dla noszącego.
Ja przypadkowo spotkanym osobom nie zwracam. Tylko moja mina wyraża głęboką dezaprobatę, pewnie nie da się tego nie zauważyć bo ja nie mogę się wtedy powstrzymać... :hide: Ale bliskiej koleżance uwagę bym na pewno zwróciła, a choćby z tego powodu że jestem prekursorką bycia mamą w moim towarzystwie i wszystkie moje dziewczyny wiedzą że mam w noszeniu w chuście długie doświadczenie ;) I tak wszystkie mnie pytają o chustę więc pewnie żadnej by do głowy wisiadło nie przyszło, przestrzegam zawczasu ;)
w przypadku znajomych - jak najbardziej:)
w przypadku nieznajomych - nie miałabym pojęcia, co powiedzieć...
znajoma mama nosi córkę w wisiadle przodem do świata.
spotykamy się często na placu zabaw, więc ma ona okazje widzieć mnie w różnych chustach czy nosidłach.
pewnego razu wyjęłam MT i wkładam Julkę na plecy, a Julka wpada w taką histerię, że wszystkie matki na placu na nas patrzą.
wtedy znajoma mówi do mnie: kiedy ja biorę do ręki moje nosidełko, to mała aż piszczy z radości, tak się cieszy na nie.
a Julka wciąż wrzeszczała na moich plecach, więc ją wyjęłam i nic nie powiedziałam, bo co miałam powiedzieć :roll:
Strasznie trudna sytuacja, wspolczuje. Mialas okazje sie z nia jeszcze zobaczyc w sytuacji chustowej?
Dla wielu ludzi dziecko placzace w wozku jest okej, ale niechby zaczelo plakac w chuscie - wiadomo, matka krzywde robi...
tak, niemal codziennie się spotykamy na tym placu, ona z dwójką, ja z trójką dzieciaków.
chyba ma mnie za trochę nawiedzoną, bo oprócz tego, że owijam dziecko w szmaty, to opowiadam jej np. o BLW :)
a jej córeczka faktycznie wygląda na szczęśliwą w tym wisiadełku.
Ja ostatnio w sklepie widziałam - mama biegała między półkami, tata stał z dzieckiem w wisiadle. Miałam przy sobie ulotki z zaproszeniem na warsztaty, ale nie wiedziałam czy ją zagadać, czy jego, w końcu podeszłam do taty i zobaczyłam, że chłopczyk słodko śpi, no i nie zagadałam, odeszłam, ale później przez 2 dni myślałam o tym biednym dzieciaczku:(
jadorota
19-06-2011, 23:04
Ja dzisiaj pierwszy raz zauważyłam ojca z dzieckiem w nosiedłku. Nie zwróciłam uwagi.Kiedyś na jakimś forum czytałam również wątek pochwalny dla nosiedełek.Myślę że wiele osób robi to z braku wiedzy...Ale i tak nie czuję abym powinna ich uświadamiać.
Ja sie cały czas zastanawiam, czu większa szkoda jest z noszenia w nosidełku, czy zysk ,ze w ogóle noszone?
Staram sie trzymać tej drugiej myśli, ale akurat dzis jak widziałam maluszka dyndającego było mi ciężko
To ja się wypowiem z pozycji mamy, która dopiero planuje noszenie. Na szczęście jeszcze w ciąży trafiłam na to forum i dowiedziałam się o chustach i nosidełkach ergonomicznych. W innym wypadku zapewne nosiłabym dziecko w wisiadle i nie byłabym świadoma, że robię mu krzywdę. Dlatego myślę, że warto rozmawiać z rodzicami w wisiadłach, nie na zasadzie zwracania uwagi, ale miłej pogawędki o dzieciach i wymiany informacji. Każdy rodzic chce najlepiej dla swojego dziecka, a czasami po prostu nie spotkał osoby, która mogłaby mu powiedzieć o zaletach chust i szkodliwości wisiadeł. Tak więc nie popieram patrzenia karcącym wzrokiem, krytykujacych uwag i komentarzy, ale jak najbardziej popieram dzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem, szczególnie jeśli tych rodziców znamy czy regularnie spotykamy:D
rzezuchama
20-06-2011, 08:48
95% rodziców uwagi o swoim rodzicielstwie w formie miłej pogawędki czy dzielenia się wiedzą odbierze jako atak i wtrącanie.
Obcym nie zwracam. Znajomym tlumacze dopiero jak zaczna mowic, ze im ciezko tak dlugo nosic, albo, ze glowka sie do tylu odchyla, wtedy mowie o co chodzi, ale widze, ze ludzie i tak ciezko lapia. Mysle, ze wlasnie filtruja to przez swoje ego, ktore pieni sie jak ktos im sprzedaje swoje "madrosci". Lepiej zachowac dla siebie. Jak ktos jest otwarty, to do tego dojdzie, a jak nie to i tak dlugo nie ponosi.
znajomi właśnie pochwalili się na portalu społecznościowym wyprawą w góry z synkiem - przodem do świata i w wisiadle :duh: i ja chciałam zaraz do nich dzwonić... ale mąż mnie powstrzymał... stwierdził, że i tak nie zrozumieją, albo się obrażą, bo to dalsi znajomi... a mnie korci by jednak do nich zadzwonić
znajoma mama nosi córkę w wisiadle przodem do świata.
spotykamy się często na placu zabaw, więc ma ona okazje widzieć mnie w różnych chustach czy nosidłach.
pewnego razu wyjęłam MT i wkładam Julkę na plecy, a Julka wpada w taką histerię, że wszystkie matki na placu na nas patrzą.
wtedy znajoma mówi do mnie: kiedy ja biorę do ręki moje nosidełko, to mała aż piszczy z radości, tak się cieszy na nie.
a Julka wciąż wrzeszczała na moich plecach, więc ją wyjęłam i nic nie powiedziałam, bo co miałam powiedzieć :roll:
no własnie to jest najgorsze jak Cie obserwują... i niechby dziecko zapłakało... jakby czekali na jakieś Twoje potknięcie, choć ja na placu zabaw bym koleżance powiedziała co myślę, ale ja mam bardzo dobry kontakt z dziewczynami z "piaskownicy" to inaczej by to przyjęły.
Ja swojej przyjaciolce kupilam w prezencie chuste tkana bo zawsze jej obiecalam ze jak bedzie miala dzidziusia to taka ode mnie dostanie... i co? Mala juz ma pol roku, chuste widziala moze kilka razy a dzis rano widzialam jej zdjecia z coreczka w wisiadle. Mimo tego ze wysylalam jej linki i negatywne opinie o wisiadlach itp itd... po prostu jak ktos chce nosic w wisiadle to chocby sie stanelo na glowie i przedstawilo czarno na bialym to i tak nic nie pomoze :(
Niedawno w spotkałam tatę z babybrojn czy jak tam przodem do świata, co ciekawe mieli wózek (była też mama i babcia) przy mnie w sklepie to dziecko wkładali i przy mnie na placu zabaw wyjęli- mierzyłam czas - pół godziny - potem znowu do wózka. Jak widać za długo w tym nosić się nie da.
Nie odzywałam się - cóż -ja to w ogóle raczej nieśmiała jestem, taka trochę d..owata i nie będę dorabiać do tego żadnej ideologii. ;-)
A okazja może i była.Coś im w tym sklepie wypadło i ja z dożo starszym dzieckiem w chuście swobodnie schyliłam się i im podałam. Mogę mieć tylko nadzieję że im to dało do myślenia..
Nie zwracam uwagi bo jeszcze nie tak dawno sama wisiadła używałam.
Większośc rodziców używa ich z niewiedzy.
Jasnie Pani :)
04-07-2011, 15:32
Napewno niewolno zwracać uwagi. Dlaczego ty oskarżasz kogoś o niewiedze ?
pewnie dlatego, ze tu nie chcemy wierzyc, ze ktos celowo swojemu dziecku robi "kuku". Skoro uzywa wisiadła to nie wie o nim wszystkiego i slepo wierzy w atesty, które zostały kupione, a nie przyznane, bo sie nalezaly.
Poza tym witamy :)
sylvetta
04-07-2011, 15:38
Napewno niewolno zwracać uwagi. Dlaczego ty oskarżasz kogoś o niewiedze ?
Chciałbym wiedzieć czy wy "zwracający uwagę" wierzycie że jesteście lepszymi rodzicami od tych którzy noszą w "wisiadłach" ? Czy to że dbasz o kręgosłub dziecka już z założenia czyni cę idealnym rodzicem i twoje dziecko jest najszczęśliwszą osobą na świecie a "cierpiące" w wisiadle jest nieszczęśliwe ?
Chyba Cie troche poniosło. Czesc, w ogóle. Uswiadomiłam - a co najmniej starałam sie uswiadomic co najmniej kilkanascie osób. I po prostu tłumaczyłam, pokazywałam różnice, zapraszałam do mnie na nauke wiazania - bo w wiekszosci byli to ludzie, którzy bali się "motania". uwazali to całe nakładanie chusty za zbyt trudne. Z usmiechem na twarzy tłumaczyłam, ze nic podobnego i ze dadzą rade.
ludzie których zatrzymałam przy przejsciu dla pieszych z dzieckiem w wisiadle równiez sie nie obrazili. Chyba sęk w tym JAK do człowieka podejdziesz nie?
ja raz podeszłam do Pani i się tylko spytałam grzecznie czy wygodnie Jej w tym nosidle - miała takie coś jak kołyska nie typowe wisiadło - i czy słyszała o chustach, że może by Jej by było i Dziecku - w tym wygodniej, nawet pogadałyśmy chwilę, ale twierdziła że Jej wygodnie więc nic chyba nie wskórałam ;) sama nie miałam akurat chusty tylko wózek, więc nie posłużyłam za przykład :P:hide:
A ja sie zapytalam neidawno w dwoch sklepach niedaleko mnie, dlaczego maja tylko BB a nie np manduce albo inne ergo. Sklepy sa bardzo nastawione eco, drewniane zabawki, ubranka z eko bawelny, totalny odlot, ale te wisiadla....
W obydwu uslyszalam, ze sie nie sprzeda nic innego niz bb, ze mieli i nie schodzilo.
A najzabawniejsze jest to, ze obsluga w obu zawsze sie zachwyca moimi chustami, MT czy nosidlem.
W okolicy tez mnie zaczepiaja rozne mamy, z pytaniami o miejsce, gdzie sie kupuje takie cuda. Trudno mi uwierzyc, ze nic by sie nie sprzedalo:roll:, tym bardziej gdyby mozna bylo na zywo zobaczyc, z czym to sie je.
Ale moze to cena gra role? Bo BB sporo tansze :ninja:
Ewka, raz wymienilam na chwile z laska na placu zabaw. Ona miala torbe na dziecko, cos w rodzaju kolyski, a ja MT:D
Ale ona sama chciala. Przyznala, ze miala do czynienia z wisiadlem tez, i ze moje mt najwygodniejsze i to w ogole komfort nie do porownania:D
Niestey, nie bardzo moglaby sama sie motac, bo miala proteze prawej reki, mysle, ze nawet kolkowa ciezko byloby jej dociagac. I mowila, ze z malym dzieckiem wygodnie, ale z wiekszym juz nie bardzo.
Przylaczyla sie do nas trzecia laska by wyprobowac moje MT, ale stwierdzila, ze woli swoje bb, bo ma mniejszy panel i lepsze na lato, i mozna bez problemu wlozyc dziecko przodem do swiata, a ono tylko tak lubi, a w MT przodem sie nie da, bo za duzo materialu na dole. A dziecko o dziwo nie protestowalo w pozycji brzuszek do brzuszka i widac bylo, ze bylo mu wygodnie i zaczal sie ukladac do snu. To sie mamie tez nie podobalo, bo dziecko w tym wieku powinno chlonac swiat, a nie spac (jakies 7-8miesiecy mial). No ale przeciez dyskutowac w takiej sytuacji raczej bez sensu:D Jedyne co, to przyznala, ze w bb na dluzsze spacery nie moze chodzic, bo ma slaby kregoslup i jej niewygodnie;)
Jasnie Pani :)
04-07-2011, 15:44
Czyli jak widze kogoś w wisiadle to na pewno jest sadystą i przecież napewno nie sprawdzał chusty na swoim dziecku i na pewno nie ma na świecie dzieci które się w chuście źle czują.
czytanie ze zrozumieniem sie klania. jak widze kogos z wisiadlem to wole myslec, ze nie wie o tym, ze to jest szkodliwe. Co do tego, ze dzieci sie zle czuja w chustach... cóz, na Allegro jest wiele aukcji opatrzonych opisem "moje dziecko chusty nie zaakceptowalo" i zdjeciem takim, ze mam ochote napisac tej osobie, ze moze by sie wiazac nauczyla i dopiero wtedy to dziecku proponowala. Jesli komus z chusta nie wyszlo, bo mu sie wydawalo, ze sam wie wszystko najlepiej, a potem kupil zadowolony "samoobslugujace" sie wisiadlo, zamiast dziecko wozic w wózku, to IMO jest ignorantem. A jeszcze jak z takimi tekstami przychodzi na chustoforum, na ktorym jest kilka tysiecy uzytkowników chust to w dodatku jest IMO wirtualnym samobójcą.
Jasnie Pani :)
04-07-2011, 15:51
Co do czytania ze zrozumieniem to ukłon w twoją stronę bo wątki czyta się od początku i tematem tego wątku jest zwracanie uwagi i właśnie na ten temat się wypowiadamy. Moje dość dosadne stwierdzenia są właśnie o tym.
jesli cytujesz moje wypowiedzi to sie do nich odnosisz - tak to dziala na forum.
nie uważam się za lepszego rodzica - raczej za rodzica, który więcej czasu spędza w internecie...
Jak miałam tylko córeczkę - rzeczywiście, trudno było mi uwierzyć, że niektóre dzieci nie lubią chusty - młodszy teraz zdecydowanie lubi, ale miał zdecydowanie gorszy okres. Tyle, że są nosidła lepsze dla dzieci nią wisiadła, np marsupi, wisiadła też między sobą się różnią (chyba :ninja:, bardzo uważnie się nigdy nie przyglądałam).
Jak byłam w ciąży, mała była malutka, byłam wdzięczna innym za rady (o ile niezbyt natarczywe i nie znoszące sprzeciwu), teraz jestem wdzięczna tylko czasem - jeśli wiem, że osoba jest kompetentna, a ja akurat tego typu rady potrzebuję (np dziecko mi choruje, robi coś dziwnego, źle się rozwija), w innych sferach, kiedy rzecz przemyślałam i podjęłam - lepszą lub gorszą - decyzję, rady bywa że mnie irytują (np twoje dziecko ma za dużo zabawek; powinnaś jednak dawać mu zupy etc). Wczoraj byłam w sklepie, przyszły tatuś oglądał wisiadła na półce, wyglądało, ze nie jest zdecydowany, żeby kupić, tylko tak ogląda "wstępnie" - powiedziałam, że przepraszam, że się wtrącę, że decyzja oczywiście należy do nich, ale że ze względu na zdrowie, na nóżki i wsparcie kręgosłupa, polecałabym raczej chustę. Uśmiechnęli się oboje miło i podziękowali - wyglądało, że nie tylko, żeby się mnie pozbyć. Z jednej strony czuję się głupio, z drugiej, jeśli to ma być kolejny głos, albo jakoś zaczną się interesować - no to fajnie. Intensywnie noszących nie będę przekonywać, powiem co najwyżej dlaczego wg mnie lepiej nosić w chuście, jakie są różnicę, zbawiać na siłę nie będę, bo się nie da, co najwyżej będzie nieprzyjemnie.
A widok śpiącego dzidzika w nosidle... Nie wiem, czy może być słodki, bo one bidaki tak strasznie wiszą... No ale pewnie jak jaki wisiadłowiec patrzy na zachustowanego malucha, myśli sobie za to, "ale ten bidak strasznie pozwiajny"...
Winoroslinka
04-07-2011, 16:40
Napewno niewolno zwracać uwagi. Dlaczego ty oskarżasz kogoś o niewiedze ?
Chciałbym wiedzieć czy wy "zwracający uwagę" wierzycie że jesteście lepszymi rodzicami od tych którzy noszą w "wisiadłach" ? Czy to że dbasz o kręgosłub dziecka już z założenia czyni cę idealnym rodzicem i twoje dziecko jest najszczęśliwszą osobą na świecie a "cierpiące" w wisiadle jest nieszczęśliwe ?
to ze ktos zwraca uwage (jak juz pisałam, ja sie w tym zwracaniu nie odnajduje ale nie bede reagowac na to nerwowo) nie oznacza od razu ze uwaza sie za idealnego rodzica. Nie wiem skad taki wniosek. Jak sie poczyta wątki na tym forum to mozna zobaczyc ze za idealne sie nie uwazamy i śmiało o tym mówimy.
Czyli jak widze kogoś w wisiadle to na pewno jest sadystą i przecież napewno nie sprawdzał chusty na swoim dziecku i na pewno nie ma na świecie dzieci które się w chuście źle czują.
nie musi nosic w chuscie, ale chodzi o zdrowie małego dziecka noszonego w wisiadle. Jak nie chce chusty ok. ale niech przynajmniej poczyta nt. wisiadeł i ich "zalet"
Truscaveczka
04-07-2011, 17:02
http://i265.photobucket.com/albums/ii232/jordan3290/do-not-feed-the-trolls.jpg
http://i265.photobucket.com/albums/ii232/jordan3290/do-not-feed-the-trolls.jpg
:iagree:niestety coraz wiecej troli.
ewaibartek
04-07-2011, 17:43
a ile tego cholerstwa bylo we Władku,to normalnie szok!!!!! przeważnie tatusiowie,a jacy dumni przy tym byli....
żal mi było tych dzieciaczków,takie wyprosty :(
mamaslon
04-07-2011, 18:05
ja dzis znalazłam
http://allegro.pl/chusta-do-noszenia-gratis-sliniaczek-baby-ono-i1698539707.html
nic nie powiem ale :cry:
ja dzis znalazłam
http://allegro.pl/chusta-do-noszenia-gratis-sliniaczek-baby-ono-i1698539707.html
nic nie powiem ale :cry:
mamaslon, już była ta aukcja, tylko cenę miała dwa razy większą ;) widać pomimo ogromnego zainteresowania forumek, chusta się nie sprzedała :twisted: (ponad 700 wejść chyba było)
a tu link do tematu: http://chusty.info/forum/showthread.php?t=58459&highlight=
Ja nie zwracam nikomu uwagi, ani nosidłom, ani koszmarnie zawiązanym chustom. Sama warczę jak mi ktoś nos w chustę wtyka:evil:
Na dzieci w nosidle staram się nie patrzeć, bo to dla mnie przykry widok. Cieszę się, że moje osobiste jeździ chustą i tyle.
A do wisidłowców nie wiedziałabym nawet jak podejść- bo to ja wyglądam jak Rumunka/Cyganka/Indianka/ ta, co ją na wózek nie stać/itp...a nie jak kochająca mamusia, co wyda ostatni pieniążek na cuda techniki cywilizowanego macierzyństwa, żeby dzieciu było dobrze :) choć gębę mam niewyparzoną momentami :mrgreen:
ale muszę przyznać, że moje osobiste uwielbia przodem do świata na rączkach, to się nie dziwię że do wisiadeł tak pakują.
Trolluś jest śliczny:high:
Kasia.234
04-07-2011, 21:56
A że tak zapytam ... te dzieciaczki wyglądały na nieszczęśliwe ? Bo ja zazwyczaj w wisiadłach widuje same uśmiechnięte dzieci i na pewno szczęśliwe. Mogę sam zaświadczyć że kilka razy widziałem płaczące i co najmniej zdziwione spętane dziecko w chuście. Rozumiem was zarobione chustofanki pracujące po kilka godzin z dzieckiem spętanym, wy potrzebujecie dbać o kręgosłup dziecka ale tatuś idący po plaży 200 metrów w wisiadle na posiłek jest rzeczywiście sadystą.
A powiedz, jak bardzo byłbyś szczęśliwy, wisząc całym ciężarem ciała na swoim kroczu?
Kasia.234
04-07-2011, 22:01
Nie rozumiesz chyba co znaczy nosić wygodnie dziecko 5 godzin a co przenieść wygodnie dla tatusia przez 5 minut.
Szkoda, że tatuś nie pomysli o wygodzie dziecka...
tak do ilu do 30 lat życia dziecka ?
50-ka będzie jak znalazł :)
ps. nudzisz się chyba po tej golonce z piwem i bigosie z mięsem...:hide:
marushka
04-07-2011, 22:20
A mam pytanie ile godzin spędzacie nosząc dziecko w chuście oddając mu waszą empiryczną więź podczas pisania tych głupot i zajmując się swoimi sprawami (bo do tego służą chusty) a ile bawicie się z dzieckiem jak my tatusiowie.
co to jest empiryczna więź ?
mama-kubusia
04-07-2011, 22:28
Co do golonki to cieszę się że śledzisz tak szczegółowo moje poczynania na forum ale musze ci powiedziec ze nie nudze sie nigdy.
Bo zajmujesz się swoim kroczem?
No nie mogłam się powstrzymać :hide:
:nono:post pod postem:nono:
Odpowiadając na temat: Nie zwracam. Nie nawracam.
Co innego, gdy ktoś pyta.
Raz, skutecznie poruszyłam ten wątek. Mama przyszła na spotkanie KK w wisiadle, wyszła w chuście ;).
Kasia.234
04-07-2011, 22:34
Jakbyś potrafiła czytać to wiesz że moim kroczem zajmuje się moja żona. A widzę że ty masz jakiś problem z tym tematem, ale prosiłbym żebyś już się "nim" nie zajmowała i pisała rzeczowe posty.
Może już się nie pogrążaj...
marushka
04-07-2011, 22:34
A mam pytanie ile godzin spędzacie nosząc dziecko w chuście oddając mu waszą empiryczną więź podczas pisania tych głupot i zajmując się swoimi sprawami (bo do tego służą chusty) a ile bawicie się z dzieckiem jak my tatusiowie.
chyba najlepiej od autora jest dowiedzieć się co miał na myśli, więc grzecznie proszę tylko o wytłumaczenie na czym polega "oddawanie empirycznej więzi podczas pisania tych głupot etc."
a odnośnie głównego wątku - nie zwracam nikomu uwagi. Znajomych tylko pytam, czy chcą znać moje zdanie :cool:
Jakbyś potrafiła czytać to wiesz że moim kroczem zajmuje się moja żona. A widzę że ty masz jakiś problem z tym tematem, ale prosiłbym żebyś już się "nim" nie zajmowała i pisała rzeczowe posty.
dobra Chustofobie , temat zbacza z torów... daj spokój;)
Ja nie upominam rodziców z wisiadlami, ale jak kogoś znam to śmiało mówię:)
Ostatnio nawet uświadomiłam mojego kuzyna:) no, ale chyba z miernym skutkiem... :(
Kasia.234
04-07-2011, 22:46
kończę dziś pisać na najbardziej nietolerancyjnym i niedojrzałym forum. idę zając się swoją rodziną.
dość późno sobie o rodzinie przypomniałeś :twisted:
mama-kubusia
04-07-2011, 22:46
Nadal nie dostałem odpowiedzi na ile godzin spędzacie nosząc dziecko w chuście podczas pisania tych głupot i zajmując się swoimi sprawami (bo do tego służą chusty) a ile bawicie się z dzieckiem.[/QUOTE]
Ja swojego dziś nie nosiłam bo się nie dał drań jeden zamotać bawiliśmy się jakoś nie długo akurat dziś tak wyszło.No i tatuś się Kubusiem też dziś nie zajmował bo pracuje biedaczek niestety i nawet 5minut mu dziś nie poświęci:mrgreen:
Jasno się określiłam?
Winoroslinka
04-07-2011, 22:47
a w jakim celu w ogole piszesz w tym wątku?
Trafny rzeczowy post gratuluje.
Nadal nie dostałem odpowiedzi na ile godzin spędzacie nosząc dziecko w chuście podczas pisania tych głupot i zajmując się swoimi sprawami (bo do tego służą chusty) a ile bawicie się z dzieckiem.
Proszę o przeczytanie regulaminu. Złamałeś jeden z jego punktów, wielokrotnie:
5. Unikaj słownego poniżania oraz obrażania innych użytkowników. Nie prowokuj i nie atakuj nikogo swoimi wypowiedziami.
To jest forum o tematyce chustowej, tutaj nikt nie nosi w wisiadle świadomie, niektórzy w NIEWIEDZY na początkach użyli ale po doczytaniu o jego wadach postanowili nosić w chustach i nosidłach miękkich. Nosi się nie tylko po to, aby zrobić coś w domu czy zająć swoii sprawami. Większość z nas nosi po to aby być blisko z dzieckiem, nawiązać jeszcze większą więź. Chusty mają wiele zalet, proponowałabym najpierw poczytać i wgłębić się w temat, a nie od razu krytykować, bo moim zdaniem masz niewielką wiedzę o chusto noszeniu.
Proszę także o używanie multicytatu, a nie nabijanie postów.
Za trollowanie i łamanie pkt 5 regulaminu dostajesz ostrzeżenie.
Proszę pozostałych uczestników forum o stosowanie się do regulaminu także.
kończę dziś pisać na najbardziej nietolerancyjnym i niedojrzałym forum. idę zając się swoją rodziną.
Przeto Twoja przygoda z nim chyba będzie krótka? To byłoby konsekwentne.
Tak w ogóle chyba jednak tracisz czas, który mógłbyś poświęcić rodzinie rejestrując się na takim forum... dla prowokacji?
A w temacie; w moim mieście niewiele chust. Ale wisiadeł chyba jeszcze mniej :). Przeto nie musiałam zastanawiać się nad zwracaniem uwagi ich posiadaczom. Raz pomagałam dwóm początkującym chustonoszkom, ale o tym już pisałam.
A co do tej aukcji allegro, która wklejałyście, z dziecięciem przodem w chuście, mnie najbardziej zdołowało, ze do tego cuda dołączona jest instrukcja z wiązaniami. Najprawdopodobniej inspirująca nabywców pełnych najlepszych chęci uszczęśliwienia swego dziecka do tak idiotycznego użycia. A to oznacza, ze każdy, kto kupi tę chustę, równie udatnie uwiąże dziecko.
sylvetta
04-07-2011, 23:21
Trafny rzeczowy post gratuluje.
Nadal nie dostałem odpowiedzi na ile godzin spędzacie nosząc dziecko w chuście podczas pisania tych głupot i zajmując się swoimi sprawami (bo do tego służą chusty) a ile bawicie się z dzieckiem.
kończę dziś pisać na najbardziej nietolerancyjnym i niedojrzałym forum. idę zając się swoją rodziną.
Drogi Chustofobie!
Rozchełstałes mi niezmiernie mocno płaty mózgowe na wieczór.
Chcesz odpowiedzi na swoje pytanie? ale to pytanie jest tendencyjne:). ile czasu spedzam z moim dzieciem uwiezionym w chuscie po to bym mogła pisac głupoty na forum? to Cie uszczęsliwie - zero godzin. Ponieważ, Chustofobie, pisze te głupoty po tym ja natrzaskam juz kapuchy w robocie na następna chuste, pozałatwiam swoje sprawy a moje dziecko spi. A teraz mam wakacje i zajmuje sie tylko i wyłacznie moim dzieckiem, chust uzywam poza domem, czyli na spacerach - ale nie martw sie pozwalam czasem dziecku dotknac podłoza.
Mój Maz , zupełnie ta jak Ty , bawi się z dzieckiem, zajmuje sie nim chetnie i z radościa. Ale on z tych (skoro juz mówimy o kroczu) co to miał na tyle jaj zeby tez w chustach nosic;). Wiec, moze kup zonie fajna chuste i bedziesz mógł tu z nami pierdołki wypisywac;). A ja do bigosu nic nie mam. Golone tez szamie.
Ja nigdy nie widziałam wisiadła w akcji, raz tylko widziałam nie najlepiej zamotaną chustę, ale że dziecko było kilkumiesięczne i najwyraźniej zadowolone, a kręgosłup podtrzymany, tylko dupka mało wpadnięta, to się ugryzłam w ozór, bo mnie nikt o zdanie nie pytał.
Być może zoczywszy noworodka w wisiadle bym coś powiedziała, ale nie wiem, staram się ludziom za mocno nie wtykać w rodzicielstwo.
....
a odnośnie OTopa urozmaicającego, też miałam chustofoba w domu przez jakiś czas, potem był chustoobojętny, a teraz jak wróciłam do pracy, to mu się odwróciło i stał się chustofanem, także radzę uważać, ciebie też może to spotkać :P
raz jedyny zwrocilam uwage dziewczynie majacej 6tygodniwoego chlopczyka w nosidelku takim...
akurat byl Tydzien Bliskosci, to byla dziewczyna studiujaca na mojej uczelni, wiec tak zagadalam, bo wygladali slicznie, ale mi te wiszace nozki nie dawaly spokoju...
widzialysmy sie potem ejszcze kilkakrotnie, zawsze patrzyla na mnie z wyrzutem, mimo, ze jej nie skrytykowalam - ale moze ona tak to odebrala (?)
edit:
tak dlugo posta pisalam, ze sie taki OTowiec zrobil...no ladne kwiatki...
nie zwracam uwagi. ale to dlatego, ze jestem zbyt wybuchowa i szału dostaję, jak widzę takie dyndające dziecko -i w trakcie pogadanki mogłabym kogoś palnąć ;) więc wolę się nie odzywać.
mamaslon
04-07-2011, 23:45
mamaslon, już była ta aukcja, tylko cenę miała dwa razy większą ;) widać pomimo ogromnego zainteresowania forumek, chusta się nie sprzedała :twisted: (ponad 700 wejść chyba było)
a tu link do tematu: http://chusty.info/forum/showthread.php?t=58459&highlight=
ja to mam refleks ;) racja karusku...ale wiesz, słonik ze mnie...wolno sie rozpedzam ;)
A że tak zapytam ... te dzieciaczki wyglądały na nieszczęśliwe ? Bo ja zazwyczaj w wisiadłach widuje same uśmiechnięte dzieci i na pewno szczęśliwe.
Posłużę się analogią.
Starsze dzieci natomiast wyglądają na wybitnie szczęśliwe jedząc w McDonaldsie. Ale czy to znaczy, że rodzic będzie je tam karmił 3 razy dziennie?
Rodzice podejmując decyzje dotyczące dziecka zwykle biorą pod uwagę coś więcej niż ich chwilową szczęśliwość. A czasem nawet rodzic każe robić dziecku coś, co sprawia, że wygląda ono na neszczęśliwe - na przykłąd każe dziecku chodzić do szkoły. Czy zasmucenie dziecka idącego do szkoły byłoby powodem do tego, aby jednak zamiast do szkoły zaprowadzić je do mconalds?
roneczka
04-07-2011, 23:58
Ja nie zwracam uwagi i nie życzę sobie by ktokolwiek komentował moje chustonoszenie, a może włśnie dlatego!
Usmiechnięte może i widziałam dzieciaczki w wisidełkach, ale nigdy smacznie śpiących :-((
Czemu dzieciaczki nie śpią w wisidełkach?
Mur beton nie bardzo się da:-(
Posłużę się analogią.
Starsze dzieci natomiast wyglądają na wybitnie szczęśliwe jedząc w McDonaldsie. Ale czy to znaczy, że rodzic będzie je tam karmił 3 razy dziennie?
Rodzice podejmując decyzje dotyczące dziecka zwykle biorą pod uwagę coś więcej niż ich chwilową szczęśliwość. A czasem nawet rodzic każe robić dziecku coś, co sprawia, że wygląda ono na neszczęśliwe - na przykłąd każe dziecku chodzić do szkoły. Czy zasmucenie dziecka idącego do szkoły byłoby powodem do tego, aby jednak zamiast do szkoły zaprowadzić je do mconalds?
LUBIE TO!!!!
Truscaveczka
05-07-2011, 07:31
Czemu dzieciaczki nie śpią w wisidełkach?
Mur beton nie bardzo się da:-(
Widziałam nieraz śpiące w wisiadłach dzieci. Da się - choć niewygodnie.
powiem tak (ndamienie że sama miałam wpadke z tym ustrojstwem i na szczęście tu zostałam naprostowana)( już w innym poście ktoś celnie zauważył)
jako "nówka" nie śmiałam nikomu niczego, potem byłam "aktywistką" zbawiająca świat, zachwalałam chusty pod niebiosa ( to mi pozostało hahaha) każdej napotkanej mamie z wisiadłem mówiłam o jego szkodliwości i alternatywie w postaci chust :) a im dłużej noszę tym mniej już ingeruję - jeśli ktoś zapyta to odpowiem, przestałam zaczepiać każdą napotkaną mamę na ulicy .... natomiast nadal jak wspomniałam z chęcią opowiadam o noszeniu, co gdzie i jak ...:)
Mnie korciło strasznie by powiedzieć osobie z rodziny, z drugiej strony wiem ze jako ta która dopiero czeka na swoje mam żaden autorytet. Więc po prostu nie wtrącałam się, bo wiem już że i tak nikt nie bierze na poważnie zdania niedoświadczonej. Za to koleżankę namówiłam i nosi w chuście.
Ja nie zwracam, nie czuję się kompetentna. Za to dzisiaj widziałam mamę z dzieciem takim 8-9 m-cznym wyjętym z wisiadła, jedną ręką trzymała wisiadło i parasolkę (padało trochę) a drugą dzidziusia. Chyba jej w wisiadle niewygodnie było:) A ja sobie stałam na przejściu z Igą w chuście, z ogonów zrobiłam jej kaptur i z rękoma na biodrach, żeby było widać, że są wolne i swobodne:lol:
Jasnie Pani :)
07-07-2011, 13:46
Pomyslalam, sobie, ze sie udzielalam w temacie, ale na temat nie napisalam ;)
Nie zwracam uwagi. Nawet wtedy, gdy jeszcze myslalam, ze "mam misje" nie zwracalam. Ostatnio nawet widzialam noworodka z obiema nózkami w gipsie i w wisaiadle. szkoda mi sie zrobilo "zwiska", ale nic nie powiedzialam. Wiekszosc spoleczenstwa sadzi, ze chusty sa szkodliwe. nie chcialabym, zeby podchodzili do mnie i sie dzielili tymi rewelacjami ze mna. tylko dlatego, ze cos wiem, nie upowazniea mnie do tego, zeby sie tym dzielic z calym swaitem ;)
Dzisiaj w Ikei widziałam faceta z bobasem w wisiadle - oczywiście przodem do świata :(. Nie zareagowałam. Wmurowało mnie... Bo niby naoglądałam się zdjęć z takimi okazami, ale to był pierwszy raz, kiedy widziałam na własne oczy na żywo. Wymieniłam jedynie komentarze z mężem.
Wydaje mi się, że mało ludzi jest pozytywnie nastawionych do bezpośrednich prób naprowadzenia na słuszną drogę - zwłaszcza przez obcych. Lepiej docierać poprzez różnego rodzaju kampanie/ulotki/programy tv lub radiowe itd.
Dziś z bardzo bliska widziałam matkę z maleństwem w wisiadle (dziecko przodem do świata). Nie mogłam od niej oczu oderwać, już myślałam, że mi zwróci uwagę, że się tak na nią gapię. Po prostu nie mogłam oderwać oczu ... Straszny widok. W ogóle to dziecko jakoś nisko jej wisiało,a ona podtrzymywała go ręką. Okropnie mnie kusiło by z nią pogadać, ale odpuściłam.
Mąż stwierdził, że ludzie wybierają wisiadła, bo wyglądają bardziej profesjonalne niż kawałki szmat. Człowiek się nie zna, nie zgłębia tematu, coś mu się wydaje i kupuje takie dziwactwo. Pewnie Mężuś ma rację.
Dziś z bardzo bliska widziałam matkę z maleństwem w wisiadle (dziecko przodem do świata). Nie mogłam od niej oczu oderwać, już myślałam, że mi zwróci uwagę, że się tak na nią gapię. Po prostu nie mogłam oderwać oczu ... Straszny widok. W ogóle to dziecko jakoś nisko jej wisiało,a ona podtrzymywała go ręką. Okropnie mnie kusiło by z nią pogadać, ale odpuściłam.
Mąż stwierdził, że ludzie wybierają wisiadła, bo wyglądają bardziej profesjonalne niż kawałki szmat. Człowiek się nie zna, nie zgłębia tematu, coś mu się wydaje i kupuje takie dziwactwo. Pewnie Mężuś ma rację.
Być może... Niestety... Jak do tego dodamy "wygodę", mamy noszenie przodem do świata i inne cuda.
Kasia.234
08-07-2011, 22:04
Być może... Niestety... Jak do tego dodamy "wygodę", mamy noszenie przodem do świata i inne cuda.
No i przecież w chuście to dziecko sie przyzwyczaja do noszenia, a w wisiadle nie ma raczej takiej opcji ;)
Dopiero co napisałam:
A w temacie; w moim mieście niewiele chust. Ale wisiadeł chyba jeszcze mniej :).
a tu taki news Klary z tego samego miasta :(
Dziś z bardzo bliska widziałam matkę z maleństwem w wisiadle (dziecko przodem do świata). Nie mogłam od niej oczu oderwać, już myślałam, że mi zwróci uwagę, że się tak na nią gapię. Po prostu nie mogłam oderwać oczu ... Straszny widok.
Już chyba zawsze będę zwolenniczką hasła, aby nie zapeszać :oops:...
Kochana, nie widziałaś, w naszym cudnym mieście, wisiadeł? Niestety jak ich widziałam znacznie więcej niż chust :frown ale ten dzisiejszy widok ... ach
Eeeech, a niby dużo po mieście chodzę...
:duh:...A, teraz sobie uświadomiłam, że raz widziałam faceta nad jeziorem na spacerku z maluszkiem w wisiadle. Bardzo dumny był i wzgardliwie raczej patrzył na naszą szmatę...
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.