PDA

Zobacz pełną wersję : reakcje otoczenia na wielorazówki i EC



Lovrita Bornita Rokita
10-01-2008, 13:38
Jak otoczenie, czyli wasi "krewni i znajomi Krolika" zareagowali na widok waszych wielorazowek? Pozytywnie czy raczej w stylu "a po co sie ty z TYM meczysz?"
U mnie MM (moj maz) byl podpora, za to tesciowa...
:? Bylo: "Po co sie ty z tym meczysz?!", "On ma mokra pupe i bedzie mial odparzenia", "to trzeba prac i prasowac!" itd. Na szczescie z czasem zmienila zdanie i teraz sama nam kupuje wielorazowki :lol: Za to znajomej mamy nie udalo mi sie na nie namowic - nadal uwaza, ze to za duzo problemow :(

fumiko
10-01-2008, 14:58
u mnie była masakra:
1. mina rodziny jakbym na głowę upadła
2. komentarze typu: przecież są jednorazówki, będziesz to prać i prasować?
3. zakaz włączania pralki, bo akurat były święta, a ja byłam u teściowej, która w święta nie robi nic "nieświątecznego", więc suma sumarum musiałam z przymusu być na jednorazówkach

A jak mnie zobaczyła rodzinka w chuście, to mi powiedzieli, że wyglądma jak Rumunka jakaś :/ Dobrze, że mój mąz stoi za mną murem, choć sam jeden jest tylko :)

serafinka
10-01-2008, 15:52
ja na razie dopiero przechodze na wielorazówki.... zobaczę jak będą komentowac

Anna Nogajska
10-01-2008, 21:13
u mnie reakcje były bardzo pozytywne i mam bardzo dobry patent na krytyków: móię, że alex uczulony na jednorazówki. na taki argument nikt nier wie co powiedzieć.... a poza tym to przecież lepsze wielorazówki niż żadne, nie??????????? węc jak otoczenie widzi u alexa pieluchę to jest szczęśliwe:)

tylko tesciowa a niemiec podchodzi bardzo sceptycznie, moja rodzina, znajomi...bardzo ok:)

teściowa, która nie pozwala włączyć pralki......

serafinka
10-01-2008, 21:15
a ja wiem że jedna z moich cioć sie ucieszy bo jest tradycjonalistką i wcześniej już mi napominała o jedynej wszechmogącej TETRZE!!!!

mart
10-01-2008, 21:32
u nas rodzina przyjęła ze spokojem, jak wszystkie moje "dziwactwa" i wynalazki.
a z czasem mama zaczęła opowiadać znajomym jak to my "ekologicznie" chowamy magdalenkę.

a najbardziej wspominam, fantastyczną poniekąd, położną, która prowadziła szkołę rodzenia. spytałam się jej czy coś wie nt. takich pieluch. nie wiedziała więc opowiedziałam. i usłyszałam (życzliwie i z uśmiechem) "daję wam 2 tygodnie na pranie, więcej nie wytrzymacie..."
a jednak się dało...

hanti
10-01-2008, 21:39
mnie jakoś bez większych sensacji, mama tylko była zdziwiona że chce mi się to nosić :D

serafinka
11-01-2008, 00:33
a moj mąż jest zawsze zachwycony moimi pomysłami!!!!! dziś z wielką frajdą kupował ze mną pieluszki!!!

Lela
11-01-2008, 10:22
a ja wam powiem że mnie do stosowania wielorazówek przekonała położna w szkole rodzenia i lekarz który tam był zaproszony. Chórem krytykowali jednorazówki. naa i chusty też tam polecali. Położna wciąż powtarzała-"Dzieci są po to żeby je kochac i rozpieszczać" wspaniała babka....

Vega
11-01-2008, 11:19
a moj mąż jest zawsze zachwycony moimi pomysłami!!!!! dziś z wielką frajdą kupował ze mną pieluszki!!!

Serafinka :) Ty to masz super męża :) Mój jeszcze nie wie o moim nowym pomyśle :)
Muszę mu dawkować emocje bo mi chłopak na zawał padnie :)

Vega
11-01-2008, 11:22
Dzieci są po to żeby je kochac i rozpieszczać"

i to jest właśnie to co zawsze powtarzam :) dokładniej to : "Dzieci są po to by je kochać i kołysać" lub druga wersja "kochać i przytulać" bo przecież niemowlaczkami są tylko krótki moment.
Ja Tymka non stop trzymałam na rękach jak był malusieńki... w ciągu dnia spał u mnie na kolanach albo na mnie i w sumie odkładałam go tylko jak mąż przychodził... (bo on z tej szkoły co to nie rozpieszcza za bardzo). I teraz i tak mi się wydaje, że za mało go nosiłam :)

Milosznik
11-01-2008, 12:08
dziewczyny serio spotkaliscie sie z takimi pytaniami??

Ja informuje ze jestesmy na tetrze a pampek na noc z wygody.
I nie ma tematu!!
Cala trojka tetrowa...
Ludzie poprostu mysla ze to z bidy... a to
ze swiadomosci ekologicznej, z milosci !!!

bonsai
11-01-2008, 17:53
Znajomi i rodzina podchodzą do tetry bardzo sceptycznie, co ucinam mówiąc, że po pampersach Maciuś miał odparzenia, a po tetrze nie ma...

Za to mąż uparcie nie umiał tetry zmieniać tak długo aż mnie zdenerwował... a ja z tych co jak są spokojni to są kochani, a jak się wkurzą to mają metrowe kły ociekające jadem :twisted: .... Stałam mu za karkiem, mówiłam co ma robić i powarkiwałam jak się próbował wymigać - no i się nauczył.... chociaż fakt, że mamy tylko jednego pampersa w domu - używam je jak Maciuś zostaje z kimś innym, co by już się nad znajomymi aż tak nie znęcać :wink:

Anna Nogajska
11-01-2008, 20:57
a ja wam powiem że mnie do stosowania wielorazówek przekonała położna w szkole rodzenia i lekarz który tam był zaproszony. Chórem krytykowali jednorazówki. naa i chusty też tam polecali. Położna wciąż powtarzała-"Dzieci są po to żeby je kochac i rozpieszczać" wspaniała babka....

lela, gdzie chodziłaś do tej szkoły rodzenia i jak nazywa się lekarz? bo mi szczęka opadła, że trafiłaś na takich ludzi...

Lela
11-01-2008, 21:44
Do szkoły rodzenia chodziłam przy szpitalu w Zakopanem do p.Beaty Watychowicz, nazwiska lekarza nie pamiętam-niestety. A jeszcze Wam napisze, że w tym szpitalu wszystkie dzieciaki po urodzeniu są pakowane w tetre, na każdej sali jest stos pieluch i tylko takich się używa-do woli...tam nauczyłam się owijać w pieluszki bez stosowania otulaczy i majteczek, chociaż obecnie już tak nie robie.
Wogóle szpital super mimo że nie remontowany od ho ho....

lila4
14-01-2008, 19:15
Zazdroszczę Wam dziewczyny tej tetry,chyba od jutra też zacznę,naprawdę.Od dziś jest nocnik,ale z marnym skutkiem:(

hanti
14-01-2008, 19:34
lila ale większość z nas nie używa tetry, o do tego naprawdę trzeba mieć zacięcie :wink:

Anna Nogajska
14-01-2008, 21:29
Zazdroszczę Wam dziewczyny tej tetry,chyba od jutra też zacznę,naprawdę.Od dziś jest nocnik,ale z marnym skutkiem:(

nie zniechecaj się, proszę. w jakim wieku jest twój maluszek? napisz jak wysadzasz, tzn o jakich porach i jak postepujesz, coś poradzimy....


a faktycznie tetrówek używamy tylko tak "dla sportu" :lol: i w awaryjnych sytuacjach. normalnie stosujemy trochę bardziej zaawansowane rozwiązania, żeby się totalnie nie umęczyć i żeby dzeci były zadowolone. tetrówki sprawdzają się w bezpielcuhowym, jesli zmieniasz pieluchę po każdym siknięciu. jesli dziecko nosi pieluchę, która non stop jest mokra to też się do tego przyzwyczaja i przestaje reagować.
napisz koniecznie coś więcej :lol:

darijah
09-10-2008, 12:10
Jeśli temat juz był to przepraszam i proszę o link
Analogicznie do "rakcje otoczenia na chusty i ...."
Dopiero zaczęłyśmy używać wielorazówek i narazie zbytnio sie tym nie chwalę więc reakcji chwilowo nie ma ale ale....
Wczoraj poszłam kupić nocnik. W sklepie trzy kobietki koło pięćdziesiątki, wszystkie są babciami, jedna trzyma sześciomiesięcznego wnuka. Proszę o najzwyklejszy , najtańszy nocnik. Wszyskie jednocześnie, chórem:
-Jasne, najprostszy-najlepszy :!:
Ta z wnukiem na rękach:
-A pani mała już siedzi?
Ja:
-tak , juz od jakiegos czasu
ona:
-My czekamy aż Mateuszek zacznie siadać bo nocnik też już kupiony :shock: :D
druga:
-Ja swojego syna wysadzałam na nocnik jak miał już cztery miesiące
pozostałe dwie,na zmiane:
-bo im wcześniej tym lepiej :!: :wink: . Teraz w tych pampersach dzieci do trzech lat potrafią latać a pupy się parzą, szczególnie latem :D
Ja:
-Ja zaczęłam używać wielorazówek....
wszystkie trzy:
-świetnie :!: szybciej się nauczy....
Normalnie na skrzydłach wyleciałam z tego sklepu. Myślałam, że te starsze pokolenie przeklina tetrę i uważa pampki za dar od boga a tu proszę :mrgreen:

A propo chociaż nie chcę zapeszać :wink: . Nocnik spisuje się świetnie i póki co łapiemy każde siuśki. A myślałam , że to niemożliwe.

agul
09-10-2008, 15:45
fajnie:)
ja czesciej niestety spotykam sie z reakcja typu najpierw szczeka do pasa a potem oburzenie jak mozna nie uzywac pampersow

scharon
09-10-2008, 18:41
Ja sie spotykam ze stwierdzeniem "fajne, ale mi by sie nie chcialo" :roll:

yena
16-10-2008, 10:55
A ja widzę rozczulone mamy, kiwające z podziwem głowami, jak sadzam Tosię publicznie na nocniku. No i niedowierzanie wypisane na twarzy, oczywiście. Czasem zazdrość :lol:
Generalnie: same pozytywne reakcje.

Elunia
21-10-2008, 14:06
Siostry czasem się za mnie chwalą i podobno często słyszą w odpowiedzi "Nie wierzę". Ja osobiście spotykam same pozytywne reakcje.

Ale śmieszy mnie jedno, często słyszę "Jaka to oszczędność!". Tak jakby to był najważniejszy argument. No i mówię, że ja nie z oszczędności, no i że te materiałowe pieluchy to drogie są. :lol:

fajerwerka_1
21-10-2008, 18:01
Ja już się nauczyłam i nie mówię, ile wielorazówki kosztują. Usłyszałam już od koleżanki, że taka pielucha musiałaby być chyba ze złota, żeby kupiła ją za 60 zł. Ktoś inny też zapytał, czy jest złotą nitką haftowana, że tyle kosztuje. Usłyszałam też od znajomego, że współczuje smrodu sików w domu (nie był u mnie, tylko zobaczył, że mam pieluchę do prania). Generalnie nie obnoszę się z wielorazówkami, zwłaszcza, że po kilkudziesięciu praniach nie wyglądają najładniej (szarzeją) i nawet nie miałabym jakiejś ładnej do pokazania.

ala
10-11-2008, 22:56
hmm ja jestem też postrzegana jako patologia :shock: najczęściej słyszę że pampersy są drogie więc to pewnie z oszczędności :roll:

maga
12-11-2008, 17:52
A ja jak powiedziałam wujkowi, że będziemy używać pieluch wielorazowych to się śmiał, bo myślał, że żartuję :| Nawet mi się nie chciało wgłębiać w wyjaśnienia....

Kanoko
12-11-2008, 18:18
Ja spotykam się z życzliwym zainteresowaniem :)
Uśmiałam się ostatnio, bo zadzwonił do mnie kolega męża z masą pytań na temat pieluszek - ja sama jestem świeżynką w tym temacie a tu miałam wystąpić w roli eksperta :wink:

Iwanna.T
13-11-2008, 12:19
Moja ginka wzięła adres stronki, na której można kupić pieluchy wielorazowe. A zobaczyła BG przy okazji wizyty po połogu (pojechałam z Igorem) :)

ane
13-11-2008, 14:07
Panie w wieku babciowym , które nie zaznały rozleniwiających pampersów ( :wink: ) chwalą bardzo. Że takie ładne, że nie trzeba gotować i prasować, że się szybko zakłada.
Znajomym, którzy jeszcze w oczekiwaniu (już zaciążonym, albo jeszcze nie) gorliwie pokazujemy w zachwycie. Czy zachwyt się udzieli, okaże się w przyszłości.
Natomiast znajomi, którzy dzieci już mają (jak najbardziej w wieku pieluchowym) popatrują sceptycznie, dziwią się, że nam w mieszkaniu nie śmierdzi i... dalej ganiają ze szczelnie zamkniętym workiem do śmietnika.

v
13-11-2008, 21:49
spotykam się z ciekawością i żywym zainteresowaniem, takim bez uprzedzeń raczej, ale może to kwestia fajnych znajomych

dwie osoby wzięły z nas przykład, te pieluchy takie ładne, że aż zaraźliwe

maga
16-11-2008, 09:48
To ja Ci va zazdroszczę znajomych... Większość moich ironicznie się uśmiecha i komentuje: "ciekawe jak długo wytrzymasz". Strasznie mnie wkurzają takie reakcje i nie mam w ogóle ochoty rozmawiać nt. pieluchowania :(

brikola
16-11-2008, 10:31
To ja Ci va zazdroszczę znajomych... Większość moich ironicznie się uśmiecha i komentuje: "ciekawe jak długo wytrzymasz". Strasznie mnie wkurzają takie reakcje i nie mam w ogóle ochoty rozmawiać nt. pieluchowania :(
maga to typowa reakcja kogoś kto zazdrości :twisted: olej!
generalnie starsze pokolenie z mojego otoczenia jest mocno za tetrą i szybkim przestawianiem na nocnik, tak wychowały swoje dzieci i działało, więc dziwią się temu, ze teraz są pampersy w rozmiarze dla 3 i więcej latków, ja zresztą też :roll:

zauważyłam, że w przychodniach się zawsze dziwią co to i nie wiedzą jak to nazwać :lol:

maga
16-11-2008, 10:42
brikola, nie przejmuję się tym aż tak bardzo, tylko nie mam z kim podzielić się swoim entuzjazmem :wink: Zobaczymy, jak to będzie w praktyce. Mam nadzieję, że wszystkim będziemy imponować :P
Póki co mam zamiar przygotować (wydrukować) trochę informacji nt. pieluch wielorazowych na następne spotkanie w szkole rodzenia. Zajęcia prowadzi bardzo fajna i otwarta babeczka, ale ostatnio polecała Pampersy jako najlepsze rozwiązanie. Zaznaczyła przy tym, że nie będzie nikogo namawiac do tetry (z tonu głosu wywnioskowałam, że jednak chyba jest zwolenniczką, tylko ze względów praktycznych tej tetry nikomu nie chce wciskać). Myślę, że ani ona ani tym bardziej uczestnicy kursu nie maja zielonego pojęcia o innych możliwościach wielorazowego pieluchowania niż tetra. Może kogos zainteresuje?

brikola
16-11-2008, 11:01
maga świetny pomysł!! :)
też uważam, ze większość nawet nie wie, ze jest coś jeszcze poza pampersem i tetrą, więc licze na to, że zarażą się, może choć jedna para? :)

v
19-11-2008, 01:57
pamiętam, u nas w szkole rodzenia położna wspomniała o popolino, kilka osób skrzętnie zanotowało
ciekawa jestem, czy też się poddali

przecież to było tak niedawno, w 2006, a jaka jest różnica między dziś a wtedy na rynku pieluchowym...

babcia
19-11-2008, 09:27
kochane dziewczyny :D jestem z pokolenia babciowego :lool: ale zawsze byłam przeciwna pampersom, wychowałam dzieci na tetrze i nigdy nie śmierdziało siuśkami w domu :mrgreen: chylę czoła przed Wami :mighty: za używanie wielorazówek i tetry, kiedy w zasięgu ręki sa "wygodniejsze" pampersy brawo :applause: i tak trzymać a reakcją otoczenia nie przejmować się, przytakiwać dla spokoju i robić swoje :mrgreen: :thumbs up:

maga
21-11-2008, 08:38
Wczoraj zorientowałam się, że moja mama wykazuje kompletny brak zrozumienia w temacie pieluch wielorazowych. A wydawało mi się, że jest inaczej :( Jak przyszły do nas pierwsze pieluszki, pokazałam jej, wytłumaczyłam jak działa, jakie są zalety itp (już zresztą nie pierwszy raz o tym rozmawiałyśmy). Wydawało mi się, że jest "za", powiedziała, że fajne. Natomiast wczoraj wieczorem przyjechał mój ojciec (który aktualnie pracuje za granicą) i niechcący podsłuchałam, jak matka się mu wyżala tonem oburzonym, że mi kompletnie już odbiło, bo nie chcę stosować pieluch tylko jakieś majtki z wkładką które do tego KOSZTUJĄ 45 ZŁ JEDNA! Jak to usłyszałam, kompletnie mnie zatkało... Wiem nie od dziś, że mama moja jest (niestety :( ) hipokrytką, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Jest mi strasznie przykro, bo nie dość, ze nie mam w niej żadnego wsparcia w swoim działaniu (w każdej praktycznie dziedzinie) to jeszcze próbuje podjudzać otoczenie przeciwko mnie. A zaznaczę, że chwilowo jesteśmy zmuszeni mieszkać u moich rodziców.... Sorry, musiałam się wyżalić...

La Loba
28-11-2008, 19:00
Maga, rozumiem Cię doskonale. Ja też z tych zdradzanych przez matkę. Po 30 latach rozczarowań olśniło mnie, że nie muszę na nią liczyć, bo mam wsparcie z innej strony. W dużej mierze właśnie to forum zrekompensowało mi brak wspierającej i mądrej matki, kiedy byłam w ciąży i w połogu.
Nie przejmuj się, tylko rób swoje.

brikola
28-11-2008, 20:12
kochane dziewczyny :D jestem z pokolenia babciowego :lool: ale zawsze byłam przeciwna pampersom, wychowałam dzieci na tetrze i nigdy nie śmierdziało siuśkami w domu :mrgreen: chylę czoła przed Wami :mighty: za używanie wielorazówek i tetry, kiedy w zasięgu ręki sa "wygodniejsze" pampersy brawo :applause: i tak trzymać a reakcją otoczenia nie przejmować się, przytakiwać dla spokoju i robić swoje :mrgreen: :thumbs up:I love you :mrgreen: za podpis też!!

Kat...
28-11-2008, 22:37
Maga ja też Cię niestety rozumiem. Ja mieszkam z rodzicami i tez mi sie wydawało, że mamie się ten pomysł podoba ale jak tylko na chwilkę sama z dzieckiem zostaje to od razu w pampersy pakuje. I też przeszła przeszkolenie, pomagała mi wybierać a mnie i moją siostrę przecież sama na tetrze wychowała. Jak dla mnie założenie pieluchy z kieszenią czy tetry z otulaczem to nie jest filozofia ale jak dla widać dla niej to problem. Ciekawa jestem z czego to wynika. Gdzieś już pisałam że babcia zachwycona.

Anna Nogajska
01-12-2008, 00:40
problem znam i współczuję...
a po co ci to...jak już jest taka wygoda to ty się w pranie bawisz....itd...itp....

Dagmara
01-12-2008, 01:07
Moja mama na tetrę mówi tak, za to za głowę się łapie przy otulaczach - bo przecież ceratka starczy :roll:

fleurettee
02-12-2008, 00:21
Nie mam jeszcze zbyt długiego doświadczenia z wielorazówkami, bo dopiero od tygodnia ich używam, ale spotykam się zwykle z pozytywnymi reakcjami. Rodzina cała wspiera, a mąż to nawet namawiał mnie trochę wcześniej... :P

Elunia
09-12-2008, 22:55
Nie no, to moja mama jest naprawdę za. :jump: I wysadzanie uważa też za coś całkowicie normalnego.
Ale ja też o nowoczesnych wielorazówkach niewiedziałam NIC, o EC zresztą też nic. No bo niby skąd? Dopiero w internecie się natknęłam, jak Leon miał 2 miesiące. I do tej pory jestem na siebie zła, że kilka miesięcy w jednorazówkach dziecko trzymałam i jeszcze czekałam, aż się w nie załatwi, zamiast wysadzać. (no bo całkowite przejście na wielorazówki trochę mi zajęło, wcześniej ec zaczęłam)
A szkoły rodzenia są przecież sponsorowane przez koncerny jednorazówkowe. U nas gwiazda P. Zawitkowski wspomniał coś takiego o tetrze, że to może i fajne, jak ktoś ma ładny sad, w którym sobie może między drzewkami porozwieszać tetrowe pieluszki, bo będzie to cudnie wyglądać.

agapee
09-12-2008, 23:24
Mój M nie za bardzo czuje klimat. Wie o co chodzi z ekologią, ale on z tych, co nie wierzą, że jedna osoba robi różnicę. Przemawia do niego bardziej, że Kuba szybciej się nauczy z nocnika korzystać.
Natomiast nasza pediatra, która widziała mnie w chuście nie raz, widziała też BG i pytała co to za wielkie majtochy :) Ostatnio kiedy powiedziałam jej, że na kaszel zrobię Kubie okład z masła, stwierdziła że mam same "babciowe pomysły" :) Taka matka prymitywna ze mnie.

agul
10-12-2008, 11:26
mnie mama na szczescie w tym temacie nie zdradzila, chlopak tez nie, natomiast cala reszta swiata tak, kolezanki z dawnych lat to niektore sie ze mna prawie poklocily, pediatra na nas patrzyla jak na jakis czlonkow martwego od dawna plemienia, czulam sie przy niej jakbym krzywde dziecku robila, a tu chodzi tylko o wielorazowe pieluchy, teraz po prawie pol roku uzywania to juz mi wszytsko zwisa, lacznie z komentarzami w stylu "a nie za ciasno mu w tej pieluszce, przeciez on ruszac sie nie moze, przeciez mu sie jajka zgniota" sratatata itd....
ostatnio uzywalam jednorazowek przez kilka dni, bylo ok, stwierdzilam, ze jedyna upierdliwoscia jaka stwarzaja wielorazowki, to koniecznosc ich wieszania po praniu, to jedyna rzecz, ktorej czesto mi sie nie chce robic, poza tym uwazam, ze nie nalezy chylic czola przed dziewczynami uzywajacymi wielorazowek, podziwiac ich, uwazac ze robia cos niesamowitego, bo to wcale nie jest nic niezwyklego, to nie jest 12godzinna orka w polu, to sa poprostu wielorazowe pieluchy i uzywanie ich wcale nie komplikuje zycia tak jak sie czesto wydaje tym, ktorzy uzywaja jednorazowek

Jagienka
11-12-2008, 12:20
Moja Mama jest bardzo pozytywnie nastawiona do wielorazówek. Jeszcze zanim poznałam te nowoczesne wielorazówki, Mama wspominała mi o znajomych, którzy współcześnie używają tetry nie z powodu oszczędnosci (bo to akurat bogaci ludzie), ale z szcunku do dziecka, któremu w jednorazówce jest zbyt gorąco w pupinę. Wówczas trochę mnie to irytowało, bo otaczali mnie jedynie użytkownicy jednorazówek, twierdzący, że nikt już nie używa tetry.
Przed samym porodem trafiłam na to forum i doznałałam oświecenia :wink:
Okazało się, że jest inne i bardziej wygodne niż tetra rozwiazanie eliminujące jednorazówki. Pierwotnie wydawało mi się to zbyt kosztowne. Jednak z czasem moje obliczenia wykazały, że nie jest aż tak źle. Do tego doszedł jeszcze bazarek, który pozwala nabyć pieluszki używane w nieco niższych cenach.
Tak więc postanowiłam zaryzykować i wypróbować tę formę pieluchowania. Bardzo szybko mi się to spodobało, a świadomość, że nie ładuję na Tosiną pupinę wielu warstw chemii, dodatkowo wzmacnia moje przekonanie o sensie stosowania pieluszek wielorazowych.
Wiele osób, które miały okazję zobaczyć, czy usłyszeć czego używamy, było bardzo pozytywnie nastawionych.

Ostatnio jednak usłyszałam parę słów od siostry mojego Męża. To był wykład złożony, bo akurat Tosię miałam w chuście, więc i tej się oberwało :roll:
Najpierw usłyszałam, że ona miała nosidełko (czyt. wisiadło) i ono było lepsze niż chusta. Chusty oczywiście nigdy nie miała w rękach, a co dopiero na sobie z dzieckiem... Dowiedziałam się też, że nosiła córkę przodem do świata :!: , żeby mała mogła sobie poobserwować wszystko wokół :shock: , a nie takie ograniczanie dziecka (jak w chuście)...

O pieluchach usłyszałam, że pupa jej syna po zdjęciu tetry była jedną wielką raną, i że dopiero po założeniu pampersa wszystko wróciło do normy. Powiedziała, że pampersem wyleczyła tyłek własnego dziecka (to dokładnie jej słowa).
Kiedy zapytałam o to, czy dawała na tetrę wkładkę separacyjną (siateczkę), popatrzyła na mnie, jak na idiotkę :omg: , bo nie wiedziała, o co pytam.
O kieszonkach, otulaczach i pieluszkach formowanych też oczywiście nie słyszała, ale nie omieszkała zaakcentować, że wynalazca pampersów powienien dostać Nobla :!:

Za to Teściowej chustonoszenie bardzo się spodobało, bo tak się nosiło dzieci w czasach jej dzieciństwa i rosły zdrowe i spokojne. Idea pieluch wielorazowych i ogólna idea powrotu do natury, też jej się spodobała.

Kat...
11-12-2008, 23:47
Dzisiaj byłam u babci gdzie była też jej szwagierka, która także jest już prababcią i obie były super zadowolone z tego, że Z w tetrowych jest i taką pokazówkę EC niechcący zrobiłam że aż im szczęki opadły. Byłam tam w sumie 4 godziny i dzięki wysadzaniu jedna i ta sama pielucha była ciągle sucha! Fajnie tak w gościach jak się nie trzeba domem w tym samym czasie zajmować. Wszystkie sygnały tak czytelne były że aż głupio by mi było nie reagować. To teraz tylko czekam na ten chiński nocnik bo z miską w torebce niewygodnie. Ale się pozytywnie naładowałam :D

calineczka
12-12-2008, 00:17
A ja sie dziś spotakałam z nianią koleżanki dziecka(trochę skomplikowane :wink: ) i ona mówi do mnie z dumą w głosie:
-Wie pani, ja Tego już na nocnik sadzam ( Ten-to koleżanki syn młodyszy od mojego o tydz.)
A ja jej na to:
-Dla mnie to żadna nowość-nasz już od trzeciego miesiąca jest wysadzany.
:omg:
Takie oczy miała!
Jak jeszcze powiedziałam, że kupki to już od kilku miesięcy nie zrobił w pieluchę była w szoku!
Myslała,że ja z tych co to chcą dziecku "dać prawo do robienia w pampersy" :wink:

darijah
27-02-2009, 17:50
Ostatnio koleżanka zobaczyła moje pieluchy i myślała , że są to ocieplacze na pampersy ; takie akurat na zimę :lool: :mrgreen:

rzufik
27-02-2009, 17:52
Ostatnio koleżanka zobaczyła moje pieluchy i myślała , że są to ocieplacze na pampersy ; takie akurat na zimę :lool: :mrgreen:
:lool: :lool: :lool: :lool:
ahahahahahahahah :D

mamaduo
27-02-2009, 20:34
A u mnie pozytywnie tylko jedna rehabilitantka mnie zmrozila bo stwoerdzila ze zakladam dzieciom pas sumo (rzepy przy BG!!) i ze w ogole ona nie rozumie co to za rozwiazanie. DObrze ze mielismy ja tylko na zastepstwo, ale takim protekcjonalnym tonem mi to powiedziala, ze mialam ochote ja rozszarpac!!!!! Pampki sugerowala oczywiscie, a moja corcia od pampkow (wszytskich mozliwych) miala wysypke na pupie, musialam jej co godzine zmieniac i smarowac non stop limomagiem!!!! Teraz super oczywiscie zero odparzen, a w zaszdzie nie stosuje nic na tetre.
Za to lekarze i lekarki - a chodzimy do calej batalii lekarzy wszytskich masci i tresci bo mam wczesniaki, ZACHWYCENI jak jeden maz! HA! I gratuluja i mowia ze madra mama jestem. O!.
A w domu wreszczie NIE SMIERDZI wlasnie kupa i moczem. Przy pampersach walilo wszedzie nie mowiac o tym, ze tych worow nie mial kto wynosic....

gagatek
27-02-2009, 22:46
U nas reakcje rozne, wiekszosc patrzy na nas z niedowierzaniem ;) Tesciowa bardzo popiera :D Ja sie ciesze, ze dzieki wielorazowkom nie smierdzi nam z kosza na smieci. Pieluchy laduja w wiadrze w pralni i jest spokoj.
Plan byl taki, ze mlody bedzie tylko w wielorazowkach, ale odparza sobie od nich pupe :( A w huggies'ie moze przespac cala noc i wszystko ok :[

Elunia
28-02-2009, 00:15
A od jakich sobie odparza?

gagatek
28-02-2009, 10:06
Odparza sie od: formowanych/tetry w otulaczu, Bg organic, a nawet Bg v3 :( Od tych ostatnich najmniej, wiec uzywamy ich w dzien. Wieczorem juz pupa robi sie lekko rozowa, wiec pakuje go w huggiesa i zaraz jest lepiej...

rzufik
28-02-2009, 13:33
gagatku, a próbowałaś suchych wkładek polarowych? znaczy sama mozesz zrobić - pociąć polar na prostokąty i wkładać na wierzch. u nas działa.

Lotna
28-02-2009, 13:41
My mamy ten sam problem. Robię właśnie drugie podejście,zobaczymy :)

Jagienka
28-02-2009, 14:14
ja kiedyś posypywałam Tosi pupcię mąką ziemniaczaną. chroni skóre przed kontaktem z wilgocią i jednocześnie nie zatłuszcza pieluszek, jak np. kremy.

gagatek
28-02-2009, 18:14
gagatku, a próbowałaś suchych wkładek polarowych? znaczy sama mozesz zrobić - pociąć polar na prostokąty i wkładać na wierzch. u nas działa.
BG V3 maja juz polar w srodku...

Ale moze maka ziemniaczza to dobry pomysl? Sprobuje :D

magnolia
01-03-2009, 22:17
Moja mama od razu załapała ideę wielorazówek, i tę zdrowotną i ekologiczną, moja siostra stwierdziła że jestem zakręcona (pozytywnie) natomiast moja szwagierka, która niedługo też będzie mieć bobasa jest trochę sceptyczna, ale mam nadzieję że jeszcze przez te kilka miesięcy uda mi się ją przekonać:)

enkeli
04-03-2009, 10:02
U nas wstepny zapas wielorazowek byl zanim pojawilo sie malenstwo po tej stronie brzucha. Po urodzeniu, w pierwszym tygodniu nastepne partie i mamy pokazny zestaw. Ciegle jestesmy na etapie najmniejszego rozmiaru IV.
Co do wsparcia lub zrozumienia - reakcje mojej mamy byly bardzo pozytywne. Zaczelam w sumie od wyjasnienia, ze takie fantastyczne formowanki dostalam w paczce wyprawkowej z ZUSu - sztuk 4 i otulacze. I chce dokupic wiecej. I padlo pytanie mojej mamy o koszt - jak wszedzie, to wiecie. Bo o sens uzywania nie pytala - bo jest on oczywisty - "calym sercem za pupa wnusi". Ja juz mialam przygotowane Wasze obliczenia tu z forum i porownania zuzycia wody i reszty. Rekacja byla bardzo pozytywna, czego sie spodziewalam. Siostra meza tez jest w temacie - nie ma co prawda dzieci, ale jest dziewczeciem uzywajacym mooncup i podpasek wielorazowych, (plus nie szyje moze jeszcze pieluch - za to fajne ubranka dla swoich psow na pore zimowa, wiec jakby zaczela szyc pieluszki - to tez by jej pewnie wychodzilo zgrabnie) ;) Wiec problemu nie ma, co do zrozumienia naszych "dziwactw". Ale w sumie co to za dzwiactwa, nie? Tesciowa tez zaczyna lapac cala zabawe. Pierwszy raz jak chciala samodzielnie zalozyc formowanke z otulaczem, to wszystko zalozyla odwrotnie, ale wytlumaczylismy co i jak. Wiec pewnie sie wdrozy, jak bedziemy mieli "wychodne". Na razie jest ok. A propos - przyjaciol: od odwiedzajacych nas przyjaciol dostalismy duzo rad na temat traktowania pupy malenstwa w razie odparzen czy innych problemow i kilka IV do naszej kolekcji. Rekacje tez byly pozytywne, jak do tej pory.

mamaduo
04-03-2009, 14:29
My juz zaszpanowalismy wlochatymi pupami na rehabilitacji :D - czyli Itti Bitti. Ja jestem zachwycona tymi pielusiami a dzieciaki fikaja w nich super swobodnie. Wiec tym razem pozytywnie :) A ja chyba dokupie jeszcze ze dwie :)

yetta
13-03-2009, 02:53
U nas też różnie. Wiele osób jest zszokowanych (pozytywnie) i zachwyconych. Ale są i tacy, którzy niedowierzają.
Gagatku co do odparzeń. Kiedyś w hagisach mojemu małemu nie mogłam wyleczyć odparzenia przez 2 tygodnie. :shock: Całe szczęście że kupiłam chustę gabi, bo dzięki temu trafiłam tutaj. ;)
Ja używam mydła marsylskiego (miałam też mydło Olio, bardzo podobne) do mycia pupy i tetrowe ściereczki (pocieta tetra, jedna tetra na 4 części i podwinięta na maszynie, żeby sie nie strzępiło). I prawie przy każdej zmianie pieluszki wilgotną tetrą przecieram pupcię i lekko mydełkiem mydlę. Mydło marsylskie wyczytałam, że też na rany jest dobre.

Ma wyjątkowe właściwości lecznicze i pielęgnacyjne. Oczyszcza i natłuszcza skórę, nadając jej aksamitną gładkość. Działa stymulująco i bakteriobójczo, ma właściwości regeneracyjne naskórka. Naturalne składniki wytwarzają prawidłową barierę lipidową skóry, działają przeciwbakteryjnie (zapalenie pieluszkowe, rany pooperacyjne, trądzik itp.)

I ja tak profilaktycznie mu ten zadeczek przemywam. I działa. Jedynie kiedy mu sie pupcia odparza to jak zjem kapuśniak, bo ma kwaśne kupki i siuśki. :hide: No i jak zrobi małą kupkę i w niej posiedzi. A tak to pupcia jak u niemowlaczka :lool: ... aksamitna i gładziutka. :mrgreen:
Ja po prostu zakochana jestem w tym mydle. Niektórym może zapach nieodpowiadać, bo zapach ma specyficzny, a ja ten zapach po prostu uwielbiam. :jump: Polecam wypróbować mydło jeśli masz problemy pupciowe. :applause:

atoja
13-03-2009, 09:40
Ja wczoraj byłam z małą u lekarza. Założyłam różową Bitti D'lish specjalnie żeby poszpanować;) No i dziecię w poczekalni kupę zrobiło. :? . Na szczęście po oględzinach okazało się, że tylko wkładka się zabrudziła.Wymieniłam na czystą:)
A w gabinecie po rozebraniu dziecięcia:
Lekarka spytała "Co to? .... a takie majteczki??"
Ja na to: "Pieluszka ekologiczna, wielorazowa"
"A... no pierwszy raz widzę. Jakie piękne rzeczy ludzie wymyślają"

:D

Budzik
13-03-2009, 15:40
Moja teściowa skwitowała krótko fakt noszenia tetry przez Antka: ŚREDNIOWIECZE.

Natomiast nasza pediatra, która swoją córkę (obecnie 2,5r.) wysadzała od 6-go m-ca życia, i wkładała jej w majteczki małe, tetrowe wkładki, była zachwycona moimi otulaczami Imse Vimse, a dla siebie (tzn. dla córki) kupiła trenerki na dłuższe podróże. Bardzo mi dziękowała za info o tych "bajerach" bo nigdy czegoś takiego nie widziała :-)

Jagienka
13-03-2009, 19:29
Moja teściowa skwitowała krótko fakt noszenia tetry przez Antka: ŚREDNIOWIECZE.

Z dostępnej mi wiedzy wynika, że w średnioweiczu nie używano jeszcze pieluch tetrowych, no ale może mam złe informacje :lol:

A tak na poważnie, to moja Teściowa bardzo pozytywnie zareagowała na pieluszki wielorazowe. Zszokowała ją jedynie ich cena. Taka była reakcja: :omg: Ale wytłumaczyłam, że wbrew pozorom to się bardziej opłaca, nie mówiąc już o kwestii zdrowia.
Gdy wspomniałam, że wysadzam Antosię od kiedy skonczyła 6 miesięcy (w sumie z powodzeniem mogłam zacząć wysadzanie wcześniej), reakcja też byla pozytywna.

calineczka
14-03-2009, 00:08
Moja teściowa skwitowała krótko fakt noszenia tetry przez Antka: ŚREDNIOWIECZE.

hmmm się nie wypowiadam w temacie teściowych, ale komentarze niezłe naprawdę. Ciekawe w czym ona Twojego męża trzymała.??? Pewnie w tetrze. ŚREDNIOWIECZE :twisted: :twisted: :twisted:


Natomiast nasza pediatra, która swoją córkę (obecnie 2,5r.) wysadzała od 6-go m-ca życia, i wkładała jej w majteczki małe, tetrowe wkładki, była zachwycona moimi otulaczami Imse Vimse, a dla siebie (tzn. dla córki) kupiła trenerki na dłuższe podróże. Bardzo mi dziękowała za info o tych "bajerach" bo nigdy czegoś takiego nie widziała :-)

No to super macie pediatrę!!!
:thumbs up: Też życzyłabym sobie taką.... :(

mama toli
16-03-2009, 23:01
A ja się nie mogę doczekać wizyty na szczepieniu, żeby zobaczyć*reakcję naszej pediatry ;)

Co do znajomych, to raczej jestem traktowana jak super dziwadło, bo: wielorazówki, chusty, ekologiczne środki czystości, czytanie książek o wychowaniu, bez niani a teraz jeszcze warsztaty dla rodziców. Przy mnie dziwnie nerwowo się śmieją, a w domu na bank komentują że mnie powalilo kompetnie :D Ale kompletnie mnie to zgrzewa :D

Musli
02-04-2009, 02:27
Dzisiaj mi siostra powiedziala ze nie zostanie z Alkiem, bo jak sie przesika to ona go "nie bedize przebierala!"... Czytaj ona nie dotknie "tych szmatek". Moja mama uwaza ze to jakas glupota i odgraza sie ze kupi huggiesy, bo ona czasem z mlodym zostaje jak ja na uczelni jestem... Ogolnie obie mi ciągle marudzą, że wiszą na sznurku (kurcze cztery pieluszki formowane? Prawie nie widać zza prania), że śmierdzi (mama sie zapomniala ostatnio i powiedziala ze ten lawendowy olejek baardzo ladnie pachnie :P ). Cale szczescie moj niemąż ekologiczny i chustowy jest...

Iwanna.T
02-04-2009, 19:26
a pampki i hagisy to różami pachną ;)
Musli - współczuję.

mama toli
02-04-2009, 19:38
Jak ostatnio zmieniałam dziecku po nocy jednorazówkę to słowo wam daję, że mi waliła ta pielucha. Mąż nawet powiedział, że już*mi się rzuciło na umysł :P

calineczka
02-04-2009, 23:28
Jak ostatnio zmieniałam dziecku po nocy jednorazówkę to słowo wam daję, że mi waliła ta pielucha. Mąż nawet powiedział, że już*mi się rzuciło na umysł :P
mi też taka śmierdzi...
potrafię wywąchać kiedy Młody siknął w takiego Huggiesa czy innego pampka

yetta
03-04-2009, 00:45
wszystkie pieluchy "brzydko pachną" i wielo i jedno, ale to chyba nic dziwnego co. w końcu to "szambo" a nie perfumeria. :D

Musli
03-04-2009, 03:08
Ale jednorazówki śmierdzą tak chemicznie bardzo nieamoniakowo.
Moja mam dzisiaj przeszła samą siebie. Próbowałam jej wyjaśnić jak to jest z wełnianymi otulaczami (Alik dzisiaj cały dzieńw otulaczu mojej roboty + tetra, wogole sie nie przelał).

Mama: -ale ładne spodenki :)
Ja: -to otulacz taki, złoże Ci pieluszki tetrowe, jutro jak bede w szkole to Alikowi założysz taką tetre i na to te spodenki i może tak sobie chasać po dywanie
Mama: -no coś to przeleje się przecież!
JA: -Nie, dzisiaj tak cały dzień był i się nei przelał, to wełna, będzie mokra w środku, ale na zewnątrz nie przejdzie.
Mama: -no co Ty na pewno mniej akurat siknął, na pewno się przeleje
Ja: (kolejny raz spokojnie tłumaczę)
Mama: (przedrzeźnia mnie) -Zwariowałaś! Ty się do sekty jakiejś zapisz, ja nei bede go co chwile mokrego przebierała! Zresztą to śmierdzi! Trzeba bedzie co chwile prać, a tu dom praniem zawalony, kupa wszędzie!

Uch wiecie coś, aż poszłam do łazienki się wypłakać... Normalnie co sie dzieje, gdzie moja mama, która mówiła że dziecko trzeba wspierac we wszystkim co robi?
Nie mówiąc o tym że dzisiaj odwaliłam niezłe pranie, połowa z wieeelkiej szafki wyprana wisi, ale ona tego nie zauważyła oczywiście... Aż normalnie sobie przed chwilą z załości skórę poździerałąm wykręcając pieluszki.
Uch mam ma na pewno problem ze sobą, tj ze swoimi uczuciowymi sprawami, może nie patrzy na wszystko tak jakkiedyś, ale... Bardzo mi przykro :( Zawsze pierwsza osoba do której uderzałam po wsparcie to byłaona, a teraz...

Dziwczyny potrzebuje akceptacji i wsparcia, więc....zakłądamy sektę.Naturalnie pieluchujących...
Uch lepiej mi teraz...
Dziękuje, przerwa na reklamę. Lipton tea can do that :P

Musli
03-04-2009, 03:12
swoją drogą od czego jest skrót EC? :oops:

yetta
03-04-2009, 08:52
zakładamy sektę.[/size]Naturalnie pieluchujących...
Uch lepiej mi teraz...
Dziękuje, przerwa na reklamę. Lipton tea can do that :P

Jestem za. :jump:

A tak poważnie, kochana aż mi się krew w żyłach zagotowała, jak czytałam to co napisałaś. Nie współczuję ci bo nie ma czego, współczuję twojej mamie. :twisted: Bo ty robisz bardzo dobrze, używanie pieluszek wielorazowych to jeden krok duuuuży w kierunku, żeby kiedyś nasze dzieci i ich dzieci nie mieszkały na jednym wielkim "brzydko pachnącym" wysypisku śmieci. Z drugiej strony może tak jak piszesz twoja mama ma jakieś probley ze swoim życiem i nieświadomie, albo półświadomie wyżywa się na tobie. Wiesz co szkoda, że poszłąś płakać w samotności. Bo gdybyś wybuchła płaczem przy niej i wyrzuciła z siebie to wszystko do niej co nam tu napisałaś, o waszych relacjach kiedyś, to widząc twoje łzy może by ją ruszyło.
Trzymaj się, jestem z tobą. :kiss: Mam nadzieje twoja mama w koncu przejzy na oczy jaka ma wspaniala corke. :jump:

mama toli
03-04-2009, 12:09
Musli, nic się nie martw. Jest nas więcej :)
Robisz dobrze i to twój wybor.
Uszy do gory :)

formichiere
03-04-2009, 12:44
Dziś piękna pogoda i bardzo ciepło w słońcu więc pierwszy raz wysadziłam młodego w plenerze :D , nasikał koło piaskownicy :D . Nie było co prawda nikogo obcego lecz dwie moje koleżanki które wiedzą że takie rzeczy wyprawiam. Aczkolwiek to początek sezonu i nie zawaham się użyć mojego chińskiego nocniczka gdy będzie grubsza sprawa :wink:

AgaPe
06-04-2009, 15:16
Czołem, Kobietki.
A wiecie, ja na to forum w ogóle trafiłam dzięki wielorazówkom. Szukałam czegoś tam w necie, a tu mi wyskakuje strona pieluszkarni i czegoś tam jeszcze. Oczy mi się zrobiły, ooo, takie: :omg: bo nawet nie śniły mi się*takie gadżety! (zresztą im więcej wiem, tym bardziej jestem pogubiona! Sklepy zabawkowe dla mnie to dżungla nie do przejścia, "za moich czasów" był u nas w miasteczku jeden jedyny Bartek, który cudem jakimś przetrwał do dziś - z nieodmiennie nieuprzejmą obsługą - a tu się okazuje, że są hiper-super-ekstra-markety z asortymentem "dzidziusięcym"... :roll: )
Tak czy siak temat pieluch mnie wciągnął i tak sobie pomyślałam, że chustomama Miedziana pewno może coś wiedzieć na ten temat - M. skierowała mnie tu i miała rację (chwała jej!!). Ze swoim doświadczeniem, z życzliwością i gorliwością do dzielenia się*wiedzą, z Waszą*otwartością*i pogodą ducha jesteście nieocenione!
Powoli zaczynam mieć rozeznanie, co, z czym, gdzie i za ile i tak już powoluśku ustawiam społeczeństwo we właściwym kierunku.
Wiem, że ciotki, kuzynki itepe kupują już pampersy, więc nie mam serca teraz im powiedzieć, "słuchajcie, moje dziecię będzie chowane w wielorazówkach". Pewnie na początek będzie trochę*pampków, trochę*wielorazówek (wciąż jeszcze nie wiem, na jakie się*zdecydować), ale docelowo mam nadzieję pozostać przy wersji wielokrotnego użytku. Zresztą i mnie i mojego mężczyznę przekonuje argument tony zasranych pieluch rozkładających się przez najbliższe 500 lat... Jeśli mogę tego oszczędzić starej, kochanej, garbatej ziemi, to czemu by nie.
A otoczenie? Hmmm. Najczęściej się*dziwią, w ogóle nie rozumieją o czym rozmawiam. Słyszę: "ja bym używała tylko pampersów", albo "ale te wielorazowe są drogie", "przerost formy nad treścią"... Pocieszyła mnie moja położna, która od razu powiedziała: "dziewczyno, jak siedzisz w domu, nie daj się*wpakować w pampersy, bo zbankrutujesz. Tetra, pralka i już". Przy czym wtedy nie wiedziałam jeszcze o cudownym kompromisie między wygodą pampersa, a naturalnością*tetry (przypuszczam też, że moja położna nadal nie wie o takim cudzie, więc spieszę*ją uświadomić :D) Teraz jakoś mi lekko i już*sobie robię spis, co koniecznie muszę nabyć. Niech no tylko wypłatka wpłynie na konto, to pójdzie na pieluchy, hihi :D

A Wy drogie Chusto-Pielucho-Mamy trzymajcie się dzielnie swojej wizji świata i macierzyństwa. Niebawem mam nadzieję zacząć dzielić się z Wami refleksjami znad krawędzi nocnika i nowościami z wnętrza pieluchy :) Niech no tylko ta moja ośmiornica się już wykluje! :baby:
Uściski gorące i serdeczne dzięki za wszelkie informacje!
:kiss:

Lotna
06-04-2009, 15:47
Moim znajomym urodził się synek 8)) Jeszcze w ciąży mówiłam że używamy wielorazówek, nawracałam na chustonoszenie. W najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewałam się że wybiorą wielorazówki :omg:
Od urodzenia malucha nie używają nic innego :omg: Są zachwyceni! Najlepsze że to nie mama ale tata ciągle do mnie zagaduje co nowego w świecie pieluszek, czy jakieś nowe wyszły etc :omg: :applause: :applause:

mamaduo
06-04-2009, 16:54
Dziewczyny a dzisiaj moj niemaz do mnie: Nie obraz sie (i tu czekalam na tekst ze zaraz zakupimy stado pampersow) ALE JA BYM W DOMU TO JE W SAMYCH MAJTKACH PUSZCZAL BEZ PIELUCH. MOZE JUZ NOCNIK BYSMY KUPILI?? :omg:

ani_mru
06-04-2009, 16:58
A ja jak oświadczam światu że zamierzam używać wielorazówek to patrzą na mnie jak na dziwoląga. Nie wiem jak to będzie ale najbardziej mnie wkurzają teksty typu: będzie Ci się chciało to prać? Wiesz ile to smrodu w domu? Ciekawe jak szybko odparzysz dziecku pupę? ITP. Czasem to sobie myślę, żeby pójść na łatwiznę i nie zawracać sobie głowy. A najlepsze jest to, że większość ma na myśli tylko tetrę bo o innych nigdy nie słyszało. A wiadomo jak jest, gdy się o czymś nie słyszało, nie chcę zagłębić w temat a trzeba koniecznie wygłosić swoją opinię na ten temat. Irytuje mnie to okrutnie :twisted:

yetta
06-04-2009, 17:56
No cóż każdy musi coś powiedzieć od siebie, niekoniecznie mądrego ,tym bardziej, że nie znają tematu. Mówię ci ile radości dają pieluszki. Niech no ci wszyscy "mądrzy" zobaczą potem twoje kolorowe pieluszki to im oczy z orbit wyskoczą. :jump: :mrgreen: Nie poddawaj się, warto i to z różnych względów. ;)

yetta
06-04-2009, 17:57
A widziałyście to? :omg:
Ile jeden dzidziuś zużywa jednorazówek? Dech zapiera. :?
A obok niego wielorazówki. :mrgreen:

http://www.kingstonmertonrealnappies.org.uk/wp-content/uploads/2007/11/nappy-mountain-cropped.jpg

ani_mru
06-04-2009, 18:02
świetne zdjęcie, powinni go pokazać na szerszą skale, może wtedy tym mądrym byłoby choć trochę głupio...

yetta
06-04-2009, 18:42
Tu już nawet nie chodzi o to, żeby komukolwiek było głupio. Bo nie chcemy przecież urazić osób, które używają jednorazówek. Chodzi tylko o to, żeby być tolerancyjnym i nie wyśmiewać nikogo, ani jedno- ani wielorazówkowiczów. :mrgreen:

rangiroa
06-04-2009, 19:26
yetta ale swietne zdjecie znalazlas. Moi znajomi ostatnio stwierdzili ze robie sie coraz dziwniejsza :lol: chusty, pieluchy wielorazowe i tekst: zobaczymy ile bedzie cCi sie chcialo, przeciez to trzeba gotowac i prasowac, szkoda prostowac :?

dziewczyny najwazniejsze ze dzieki takiemu mysleniu nie bedzie ton pampkow na wysypiskach

yetta
06-04-2009, 19:48
Dodam tona z 1 dziecka rocznie. :?

AgaPe
06-04-2009, 19:57
Yetta, zdjęcie bomba!! :applause:
Właśnie o to mi chodziło. Po co tona śmieci, której nawet bomba wodorowa nie rozłoży, skoro można mięciusią*bawełenkę, wfrotkę, flanenelunię, i inne różne milusie bambuski. A pranie tak czy siak trza robić, a wywóz śmieci niesegregowanych kosztuje (właśnie, do czego takiego pampka wrzucić? Bioodpady raczej nie... Plastik?? Puszki???) No i te kolory, te wzory :) Bajka.
Och, byle by ten miesiąc jeszcze przetrwać, byle mi cierpliwości starczyło, aż się*to moje dziecię*wylęgnie! :D

dommi
06-04-2009, 20:21
Ja niby już przekonana jestem (i nawrócona ;) ), ale mam ogromną tremę - jak sobie poradzę w pierwszych tygodniach. Czy dam radę z tym całym praniem, składaniem i jednocześnie zajmowaniem się dwulatką i noworodkiem. Pamiętam pierwsze tygodnie po urodzeniu córeczki - czułam się okropnie i nie miałam na nic siły, prawie nie spałam... :hide:

yetta
06-04-2009, 20:37
dommi najwyżej miej w rezerwie jednorazówki chociaż w pierwszych dniach, tygodniach. nie ma sensu, żebyś się stresowała. jak będzie ci od pierwszych dni ciężko z wielorazówkami to daj sobie czas. a jak już dojdziesz do siebie, to przyjdzie moment, że zapragniesz zacząć z wielorazówkami. także spokojnie. ;)

dommi
06-04-2009, 20:49
Dzięki Yetta. Grunt to odpowiednie nastawienie. Tylko jak już się nastawiłam na to, że to jest najwłaściwsze rozwiązanie, to trudno mi "wyluzować" i powiedzieć sobie - tak, najlepsze, ale dopiero za kilka tygodni... Muszę nad sobą popracować.
W końcu dziecięciu nic się nie powinno strasznego stać - pierwsze przecież głównie na jednorazówkach było i żyje ;). Eh, co ze mną się dzieje... może to hormony ciążowe rzucają mi się na myślenie :wink:

azumi
07-04-2009, 15:33
To i ja Wam opowiem kilka kawałków z ostatnich dni.
U pediatry - specjalnie założyłam turkusową itti bitti pod kolor oczu Neonka - "A co to za majtochy??? Chyba go uwierają... "
Najbardziej się zdziwiłam reakcją mojej bardzo bliskiej koleżanki "dwudzietnej" że się tak wyrażę. Pomysł pieluszek wielorazowych bardzo jej się spodobał (tylko w teorii, bo powiedziała że nie zamierza zmieniać swoich nawyków), ale jak ostatnio się pochwaliłam, że udało mi się wreszcie złapać kupę do nocnika, a siku nad umywalką synek robi (na nocniku wstrzymuje) to prawie mnie skrzyczała, że się takich małych dzieci nie wysadza (7 i pół miesiąca) i kto to widział i że ona pierwsze słyszy i nikt nie wysadza (tylko ja pewnie :) ) To zaczęłam tłumaczyć co i jak, że to dla higieny a nie dla nauki itd itd, ale zrozumienia nie znalazłam. Ehhh
A w ogóle to chodzimy na basen - na dwie grupy dzieci, które mam okazję oglądać, nikt oprócz nas nie nosi kąpielówek - wszyscy w hagisach. Jedni Państwo swojej córce kąpielówki założyli na jednorazówkę, pewnie myślą że to dla ozdoby jest... I nie wiem sama - tłumaczyć czy nie?
Potem to samo przy przebieraniu. Na nasze pieluszki, patrzą co najmniej podejrzliwie :mrgreen: A jak Neonek z kubka doidy po basenie pije to już w ogóle - "o co chodzi". Mi się tylko śmiać chce :lol: Później jeszcze w mandukę wskakujemy i dziwaki idą do domu :lool:
Pierwsze koty za płoty. Ziarenko rzucić, może ktoś załapie :)
Ponieważ jestem znana z niestandardowego podejścia, to jak kolega usłyszał że w m orzechach piorę, to chciał koniecznie wiedzieć, gdzie one rosną (że niby je zbieram) :lool:
Jestem cała wdzięczna, że wyczytałam o tych wszystkich "dziwactwach", i miałam w sobie tyle ciekawości, że nie bałam się sprówać :) A po odkryciu tego forum, otrzymałam wsparcie jakiego potrzebowałam, żeby kontynuować budowanie dobrej karmy dla naszego synka. Także - dzięki Dziewczyny!

07-04-2009, 15:41
To i ja Wam opowiem kilka kawałków z ostatnich dni.
U pediatry - specjalnie założyłam turkusową itti bitti pod kolor oczu Neonka - "A co to za majtochy??? Chyba go uwierają... "
Najbardziej się zdziwiłam reakcją mojej bardzo bliskiej koleżanki "dwudzietnej" że się tak wyrażę. Pomysł pieluszek wielorazowych bardzo jej się spodobał (tylko w teorii, bo powiedziała że nie zamierza zmieniać swoich nawyków), ale jak ostatnio się pochwaliłam, że udało mi się wreszcie złapać kupę do nocnika, a siku nad umywalką synek robi (na nocniku wstrzymuje) to prawie mnie skrzyczała, że się takich małych dzieci nie wysadza (7 i pół miesiąca) i kto to widział i że ona pierwsze słyszy i nikt nie wysadza (tylko ja pewnie :) ) To zaczęłam tłumaczyć co i jak, że to dla higieny a nie dla nauki itd itd, ale zrozumienia nie znalazłam. Ehhh
A w ogóle to chodzimy na basen - na dwie grupy dzieci, które mam okazję oglądać, nikt oprócz nas nie nosi kąpielówek - wszyscy w hagisach. Jedni Państwo swojej córce kąpielówki założyli na jednorazówkę, pewnie myślą że to dla ozdoby jest... I nie wiem sama - tłumaczyć czy nie?
Potem to samo przy przebieraniu. Na nasze pieluszki, patrzą co najmniej podejrzliwie :mrgreen: A jak Neonek z kubka doidy po basenie pije to już w ogóle - "o co chodzi". Mi się tylko śmiać chce :lol: Później jeszcze w mandukę wskakujemy i dziwaki idą do domu :lool:
Pierwsze koty za płoty. Ziarenko rzucić, może ktoś załapie :)
Ponieważ jestem znana z niestandardowego podejścia, to jak kolega usłyszał że w m orzechach piorę, to chciał koniecznie wiedzieć, gdzie one rosną (że niby je zbieram) :lool:
Jestem cała wdzięczna, że wyczytałam o tych wszystkich "dziwactwach", i miałam w sobie tyle ciekawości, że nie bałam się sprówać :) A po odkryciu tego forum, otrzymałam wsparcie jakiego potrzebowałam, żeby kontynuować budowanie dobrej karmy dla naszego synka. Także - dzięki Dziewczyny!
:)
ale ładna historia.