aveKleo
08-06-2011, 06:06
Witam :)
Powinnam tutaj trafić dawno temu, ale jakoś tak wyszło, że dopiero teraz. Zaglądałam tu tak często jak się dało :) i bardzo mi się spodobało. Głównie czytałam i pytałam. Trafiłam przypadkiem, bo usłyszałam że jest coś takiego cudownego dla każdego rodzica jak chusta i tak google: chusta i jestem.
Mały jeszcze śpi :)
Jestem mamą :bfing: ,:wrapmom: i jak się niedawno okazało :pregmama: . W związku z ostatnim lekarz gin zalecił odstawienie małego, tylko jak to wytłumaczyć facetowi, który ząbkuje i bardzo mnie potrzebuje (mama 24h na dobę), że to już koniec. Posiłki dostaje w zgodzie z BLW dzięki Wam :) Prawie w zgodzie, bo babcie mają czasem inne wizje, ale i tak wszystko ląduje w łapkach uparciucha na całe szczęście :) mój mały wie czego chce od początku i jestem z tego dumna.
Doradca laktacyjny również mnie nastraszył że szkodzę jednemu i drugiemu dziecku, nie licząc siebie i sławetnej osteoporozy. Pewnie chodzi im o to że pierwsza ciąża była zagrożona, kilka razy lądowałam w szpitalu i musiałam prawie cały czas leżeć, czego serdecznie nie cierpiałam i myślałam, że ściany zjem żeby tylko ludzi zobaczyć i choć przez chwilę pogadać.
Co dziwne pediatra zaleciła karmić małego przynajmniej do roczku (choć powiedziała, że można do 5 miesiąca ciąży) tylko zmienić witaminy na inne. W razie czego to mam kupić kozę mleczną i przestawić małego. Tylko jak go karmić skoro on czasem pije z kubeczka doidy, a butli nigdy w życiu nie miał w rączkach.
Dzięki Wam mój kręgosłup jakoś się trzyma, mam zalecony basen, może się uda przełamać strach przed taką ilością wody i w końcu nauczę się pływać.
Facet prawie nocnikowy, grubsze sprawy zawsze lądują w nocniku, trochę gożej wychodzi z siku, w dzień pieluchy wielo (kurcze również dzięki Wam :) ), zaś nocki i wyjścia wstyd się przyznać, ale jednorazowe. Mąż jak dotąd toleruje chustę w domu, zresztą tak jak dziadki i okolica, zaś z pieluchami raczej gorzej i dlatego wyjścia muszą być w jednorazówkach, coby ktoś nie zobaczył.
Pewnie na jednej się nie skończy ;) zastanawiam się nad jakąś krótką bądź kółkową, o czym mąż nie wie :D
Niestety na spotkanie chustowe do tej pory nie udało mi się trafić :( mam nadzieję że to się zmieni.
Nie wiem czy tak można się rozpisywać w tym wątku, ale to tak w skrócie ;) o mnie aktualnie :)
Podsumowując kocham moich chłopaków, dzidzię i chustę tęczową :D
Powinnam tutaj trafić dawno temu, ale jakoś tak wyszło, że dopiero teraz. Zaglądałam tu tak często jak się dało :) i bardzo mi się spodobało. Głównie czytałam i pytałam. Trafiłam przypadkiem, bo usłyszałam że jest coś takiego cudownego dla każdego rodzica jak chusta i tak google: chusta i jestem.
Mały jeszcze śpi :)
Jestem mamą :bfing: ,:wrapmom: i jak się niedawno okazało :pregmama: . W związku z ostatnim lekarz gin zalecił odstawienie małego, tylko jak to wytłumaczyć facetowi, który ząbkuje i bardzo mnie potrzebuje (mama 24h na dobę), że to już koniec. Posiłki dostaje w zgodzie z BLW dzięki Wam :) Prawie w zgodzie, bo babcie mają czasem inne wizje, ale i tak wszystko ląduje w łapkach uparciucha na całe szczęście :) mój mały wie czego chce od początku i jestem z tego dumna.
Doradca laktacyjny również mnie nastraszył że szkodzę jednemu i drugiemu dziecku, nie licząc siebie i sławetnej osteoporozy. Pewnie chodzi im o to że pierwsza ciąża była zagrożona, kilka razy lądowałam w szpitalu i musiałam prawie cały czas leżeć, czego serdecznie nie cierpiałam i myślałam, że ściany zjem żeby tylko ludzi zobaczyć i choć przez chwilę pogadać.
Co dziwne pediatra zaleciła karmić małego przynajmniej do roczku (choć powiedziała, że można do 5 miesiąca ciąży) tylko zmienić witaminy na inne. W razie czego to mam kupić kozę mleczną i przestawić małego. Tylko jak go karmić skoro on czasem pije z kubeczka doidy, a butli nigdy w życiu nie miał w rączkach.
Dzięki Wam mój kręgosłup jakoś się trzyma, mam zalecony basen, może się uda przełamać strach przed taką ilością wody i w końcu nauczę się pływać.
Facet prawie nocnikowy, grubsze sprawy zawsze lądują w nocniku, trochę gożej wychodzi z siku, w dzień pieluchy wielo (kurcze również dzięki Wam :) ), zaś nocki i wyjścia wstyd się przyznać, ale jednorazowe. Mąż jak dotąd toleruje chustę w domu, zresztą tak jak dziadki i okolica, zaś z pieluchami raczej gorzej i dlatego wyjścia muszą być w jednorazówkach, coby ktoś nie zobaczył.
Pewnie na jednej się nie skończy ;) zastanawiam się nad jakąś krótką bądź kółkową, o czym mąż nie wie :D
Niestety na spotkanie chustowe do tej pory nie udało mi się trafić :( mam nadzieję że to się zmieni.
Nie wiem czy tak można się rozpisywać w tym wątku, ale to tak w skrócie ;) o mnie aktualnie :)
Podsumowując kocham moich chłopaków, dzidzię i chustę tęczową :D