agatkan
13-05-2011, 13:58
Moja mała kończy w sobotę trzy miesiąca, a ja właśnie zorientowałam się, że jestem uzależniona od chust...
Zaczęło się niewinnie (jeszcze nie znalazłam forum) zaraz po porodzie (cc) kupiłam bebelulu lulu - bo podobno najłatwiejsze:) - wbrew tego co czytałam na forum ja kocham lulu jest cudowne i ani ja ani Marysia bez niego żyć nie możemy. Jak zostało wyprane to obie cierpiałyśmy.
Następnym krokiem do chustowego uzależnienia okazała się chce posiadania "prawdziwej chusty" tj. wiązanej, bo mała mimo iż jeszcze malutka uwielbiała siedzieć w pionie, przez co ja siedziałam całymi dniami na kanapie bo jej tak pasiło siedzieć u mnie na brzuchu. No i zaczęło się szperanie w internecie co kupić... I tak znalazłam forum... Poczytałam i podjęłam decyzje.. Kupiłam didymosa papillon rosanna...
Ale jak to z uzależnieniem bywa człowiek chce więcej i więcej...
Przyszedł wiec czas na kółkową... Bo w tkanej jakoś nie idzie nam karmienie i jakoś nie jestem przekonana do wycierania chustą parkingów pod sklepami.. A tak jak do lulu to na szybko wrzucam jeszcze w aucie i idziemy gdzie chcemy... No i jeszcze jedno nie potrafię za diabła karmić w tkanej, a mała ostatnio jada tylko w lulu wiec i w kółkowej dałybyśmy pewnie rade... A poza tym klocek coraz to cięższy i wąski pasek lulu zaczyna się we mnie wgryzać.
A moje maleństwo to całymi dniami w chuście potrafi siedzieć... No i tak sie przymierzam do didysling i kusi mnie indio rubinrot, tylko nie wiem jak z nośnością, czy może lepiej jakieś paski? Bo z tego co się orientuje to kółkowych z domieszkami na stronie u didymosa nie ma:( Co nam poradzicie?
Zaczęło się niewinnie (jeszcze nie znalazłam forum) zaraz po porodzie (cc) kupiłam bebelulu lulu - bo podobno najłatwiejsze:) - wbrew tego co czytałam na forum ja kocham lulu jest cudowne i ani ja ani Marysia bez niego żyć nie możemy. Jak zostało wyprane to obie cierpiałyśmy.
Następnym krokiem do chustowego uzależnienia okazała się chce posiadania "prawdziwej chusty" tj. wiązanej, bo mała mimo iż jeszcze malutka uwielbiała siedzieć w pionie, przez co ja siedziałam całymi dniami na kanapie bo jej tak pasiło siedzieć u mnie na brzuchu. No i zaczęło się szperanie w internecie co kupić... I tak znalazłam forum... Poczytałam i podjęłam decyzje.. Kupiłam didymosa papillon rosanna...
Ale jak to z uzależnieniem bywa człowiek chce więcej i więcej...
Przyszedł wiec czas na kółkową... Bo w tkanej jakoś nie idzie nam karmienie i jakoś nie jestem przekonana do wycierania chustą parkingów pod sklepami.. A tak jak do lulu to na szybko wrzucam jeszcze w aucie i idziemy gdzie chcemy... No i jeszcze jedno nie potrafię za diabła karmić w tkanej, a mała ostatnio jada tylko w lulu wiec i w kółkowej dałybyśmy pewnie rade... A poza tym klocek coraz to cięższy i wąski pasek lulu zaczyna się we mnie wgryzać.
A moje maleństwo to całymi dniami w chuście potrafi siedzieć... No i tak sie przymierzam do didysling i kusi mnie indio rubinrot, tylko nie wiem jak z nośnością, czy może lepiej jakieś paski? Bo z tego co się orientuje to kółkowych z domieszkami na stronie u didymosa nie ma:( Co nam poradzicie?