PDA

Zobacz pełną wersję : moje problemy wiązaniowe



trzy_misie
27-08-2007, 13:29
W ciążowym wątku zaczęłam, ale chba tutaj bedzie lepsze miejsce dla tego typu pytań...

Od paru dni wiązemy koalę, wychodzi nam to chyba całkiem dobrze, ale musimy jeszcze dojsc do wprawy. Za pierwszym razem Borys zawiązany został niemal książkowo, glowkę miał w bok w stronę wewnętrznej poły, wiec wszystko super. Teraz jednak maluch za kazdym razem przekreca główkę i jest noskiem wewnątrz chusty, bądz tez noskiem przyklejony do mnie... czy tak moze sobie tam siedziec??

No i wiem co napiszecie - ze skoro nie płacze i spi to mu wygodnie i wcale nie za malo powietrza, ale chce zebyscie to napisaly jeszcze raz :):)

visenna2
27-08-2007, 17:53
Jak ma nosek wewnątrz chusty to nic, na pewno się nie udusi:) Jak ma przyklejony do Ciebie to chyba też w porządku:)
Na mój gust jesli śpi, oddycha i nie marudzi to jest OK:)

Kasia
07-11-2007, 01:06
Wiem, ze juz nie masz tego problemu, bo widzialam Cie w akcji ;) ale podbijam watek, bo mam sporo podobnych maili na Chustomanii.

Dziecko uklada glowke w jedna ze stron, bo symetria w naturze nie istnieje.
Dobrze jest, jesli uklada raz w jedna, raz w druga. Mozna mu to ulatwic, odginajac poly chusty w odpowiednia strone. Wtulajac nosek w Ciebie nie udusi sie - a wtula, bo ma to zwiazek z feromonami ;)

bonsai
07-11-2007, 11:54
Mój maluch już od 2 miesięcy wtula we mnie nosek... i o dziwo jeszcze żyje - połowa starszych sąsiadek nie umie w to uwierzyć :lol:


Ps. Wczoraj namówiłam znajomą, żeby przy 2 dziecku spróbowała chusty [starania zaczyna już w marcu].... zgodziła się, bo przez 2 godziny obserwowała mojego szczęśliwego maluszka :wink: