PDA

Zobacz pełną wersję : Czy wysadzacie dzieci w nocy???



nkabi
01-10-2008, 14:16
Witam,
Od jakiegos czasu intensywnie sadzam synka na nocnik (ma 10 miesiecy).
Kazda kupka laduje juz w nocniku, a siusiu prawie kazde. Nie sadzilam, ze jest to wychowanie bezpieluchowe, bo caly czas zakladam maluchowi pieluszki, ale w sumie bardzo malo ich zużywam, więc może się kwalifikujemy ...

Mam pytanie czy wysadzacie maluchy w nocy na nocnik??

Moj synek czesto budzi się w nocy i wlasciwie za kazdym razem, jak go posadze na nocnik robi siusiu, tylko niestety przy tym placze. Pierwszy raz budzi sie okolo 23, a potem co 3 godziny.
Sama nie wiem czy go wysadzac na nocnik.
Czasem rozbudza sie za bardzo i nie chce potem zasnac, ale jak ma mokro, tez nie chce zasnac.

Czy moze ktos ma jakies doswiadczenie z nocnym wysadzaniem??
Boje się, że moze nie powinnam takiego malucha stresowac nocnikiem w nocy.
Co o tym myslicie???

Pozdrawiam i dziekuje za odpowiedz

mart
01-10-2008, 20:53
u nas były dwie próbyz nocnym wysadzaniem.
raz kilka miesięcy temu - efekty takie jak piszesz - czasem rozbudzenie i potem kłopot z usypianiem.
drugi raz próbowałam ostatnio, razem ze zmianą kieszonek na tetrę w nocy.
no i klops - totalny ryk, płacz i wyprężanie przy sadzaniu. efekt niby był za kazdym razem, ale dla mnie za dużym kosztem. ale po tych eksperymentach wiem, że madzia potrafi przespać noc na sucho z jednym siknieciem przy pierwszej pobudce.
za to jak chce kupkę, co się nie zdaża w nocy często, to po pobudce odmiawia piersi i płacze dalej. wtedy siada na nocnik bez awantur.
to i obserwacje dzienne potwierdzają mi teorię, że madzia rozumie mechanizm robienia kupki do nocnika i wstrzymania zwieraczy ale siusiu już nie do końca.

swebe
01-10-2008, 21:31
u nas podobnie jak u Marty - tylko ze byla jedna proba, placz i zgrzytanie zebow. nie wiem od czego to zalezy ale czasami sa takie tygodnie, ze pielucha po nocy jest sucha. a czasami (np teraz) sa ze dwa sikniecia a czasami ledwo wytrzymuje zalew.
za to po pzrebudzeniu najpierw mleko a potem siku - i Hela juz wie, ze trzeba sie wstrzymac!

buns
01-10-2008, 21:50
Ja wprawdzie nie mam super doświadczenia w EC...ale moja Aga w nocy od 4/5 nad ranem przysypia przy piersi non stop...nie wysadzam jej, próbowałam, ale jest płacz bo chce pierś, a ja nie będę w nocy jej wysadzać i klęczeć przy niej z piersią;) :lool: :bfing: :bf: więc nad ranem jak zupełnie się przebudzi sama biegnie do nocnika, ale pielucha i tak jest ciężka. Jak śpi u mojej Mamy budzi się ok 5/6 na picie, i zwykle tylko raz siusia ale też do pieluszki a nie nocnika. W dzień z kolei tylko do nocnika, no chyba że jesteśmy na dłuższym spacerze - wtedy siusia do pieluszki bo pod krzaczkiem nie chce;)

agrescik
01-10-2008, 23:26
Nie wysadzam w nocy.
Próbowaliśmy 2,3 razy jednak albo płacz albo całkowite rozbudzenie. Ostatnio trochę mnie kusi opcja sfilowanego koca i spania Miosza na golaska jednak znowu muszę wypędzić M. z łóżka bo pewnie by protestował :twisted:

Elunia
13-10-2008, 11:50
Hej. Mój synek ma 6,5 m-ca i podobnie, jak u Ciebie, wszystkie kupy łapiemy i większość siku. Z wyjątkiem okresów ząbkujących-buntujących. Ostatnio myślałam, że się poddam, ale jak się pojawiły górne jedynki, to wysadzanie ruszyło pełną parą.
Kiedyś wysadzałam go w nocy z dużymi sukcesami, tzn. prawie zawsze robił siku. Nawet udało się ze 3 noce przespać z gołą pupą bez wpadki, jak miał odparzoną pupę i jeszcze były upały.
Ale potem zaczął się rozbudzać, popłakiwać, więc zrezygnowałam. Teraz zdarza się, że raz w nocy się zaczyna tak strasznie kręcić i jęczeć, że muszę go wysadzić, wtedy bez marudzenia robi siku i zasypia.
Aha, zdecydowanie bardziej akceptuje wysadzanie w nocy do umywalki/miski niż na nocnik, może chodzi o to, że wtedy ja go trzymam w ramionach, a nie sadzam na twardym nocniku.

Anna Nogajska
13-10-2008, 12:25
ja dopóki wolno mi było dźwigax wysadzałam alexa w nocy i w zasadzie przez wiele miesięcy noce były suche. ZAWSZE wysadzałam nad miseczką trzymajac małego mocno w ramionach, nigdy nie sadzałam na nocniku. alex nigdy się nie wybudzał, wręcz przeciwnie, w tym momencie najgłębiej zasypiał, tak, że musiałam do niego głośno mówić, żeby zwolnił zwieracze :mrgreen:

ale dzieci są różne. gdyby wysadzanie wiązało się z wybudzaniem to na pewno bym z tego zrezygnowała. może też być tak, że przez parę dni dziecko się wybudza, a potem już nie, bo wie podświadomie po co jest podnoszone. my zawsze wysadzaliśmy się po karmieniu. czasami zdarzało się sikanie w trakcie, dlatego na wszelki wypadek trzymałam tetrę między jego nóżkami.

na epwno warto próbowac co jakiś czas, bo to się bardzo szybko zmienia.

teraz kiedy nie wolno mi dźwigać, niestety w nocy nie wysadzam. mały spi z nami z tetrą zatkniętą między nózkami za paskiem sumo. śpi na skórce jagnięcej przykryty lekkim kocykiem wełnianym, więc nic nie jest zasikane. ja jak czuje, że ma mokro po prostu wyciągam tę mokrą pieluszkę i wkłądam suchą. mały się nie budzi i nawet ja mam wrażenie, że robię to przez sen. wiele nocy i tak jest suchych. zależy co mały jadł na kolację i ile pił. zdarza sie, że po zaśnięciu budzi się na picie wody, butelka z wodą i kubeczek stoją koło łóżka, on się budzi i pokazuje rączka na wodę. jesli wypije większą ilość to oczywiscie siusia później.

Elunia
13-10-2008, 15:03
Tak, na pewno nocnik w nocy nie jest dobrym wyjściem. Mi Leoś parę razy też zasnął nad umywalką, ale ostatnio często się denerwował już na etapie rozbierania - on śpi w piżamce i pieluszce BumGenius. Wiem na 100 procent, że da się przetrwać noc w suchej pieluszce - nawet jak 1 wysadzam go, to często rano jest sucho - ale niestety gorzej się wysypiałam, jak go wysadzałam kilka razy w nocy. Jeszcze bardziej czujny sen itd.
Anno, jak to robiłaś, żeby w nocy trafiać do miski? Nasza miska wcale nie taka mała, ale nawet w dzień czasem nie trafiamy. Jakieś prawoskręty w siusianiu mamy i czasem niespodziewanie daleki zasięg. A co dopiero w nocy - zawsze wysadzałam go po ciemku. No i zazwyczaj musiałam "poświęcać" jedną dłoń, żeby siusiu nie wylądowało na podłodze. Ostatnio jeśli sikamy w nocy to do umywalki, chociaż ostatnio już w progu łazienki Leon puścił zwieracze.
Ach, te fontanny.

Anna Nogajska
13-10-2008, 23:28
eluniu: trening czyni mistrza :lool:

a tak poważnie to wystarczy tylko jednym palcem przytrzymać siusiaka i już. pod miskę zawsze podkładałam ręcznik, żeby w razie czego nie pociekło bezpośrednio na podłogę. ja mam małą lampkę.

uważam, że rozbieranie dziecka z kolejnych warstw może je zdecydowanie wkurzyć :) i to zarówno w dzień jak i w nocy. następuje chociażby zmiana temperatury. no i ja bym też chyba nie chciała, żeby ktoś przy mnie "grzebał"...
dlatego my funkcjonujemy od początku na tetrze i pasku sumo, bo można zdjąć jednym ruchem. mam to szczęście, że alex uwielbia spać ze stopami,a wręcz nóżkami bez przykrycia i bez spodenek! na początku starsznie mnie to martwiło, bo sama przykrywam się kołdrą po zęby. ale jak mały się nie przeziębiał to stwierdziłam, ze tak lubi i już. próbowałam też ze śpiworkiem wełnianym rozsuwanym w nóżkach. samo wysadzanie super, ale dzieć zachowywał się jak w kaftanie bezpieczeństwa...

na pewno sprawdza sie też bielizna wełniana, bo nawet jak tetra się zamoczy to koszulka nie wchłonie wilgoci jak bawełna.

Elunia
14-10-2008, 10:46
Ale miałam dziś nad ranem przygodę!!!
Leon się zaczął kręcić i kopać, a ja z lenistwa wcale nie spieszyłam go wysadzić, tylko mu pierś w półśnie zaczęłam podtykać. I nagle poczułam zaciśnięte wszystkie cztery ząbki na moim biednym sutku. :cry: Ból jak diabli, myślałam, że mi niezłą dziurę zrobił. Zawyłam z bólu, wybiegłam z sypialni do łazienki, żeby ocenić przy świetle straty - przegryzł skórę do krwi. W międzyczasie się rozryczał w niebogłosy -zawsze tak robi, jak mnie ugryzie, a ja wyrażę głośno swoje niezadowolenie z tego. Ostatecznie go wysadziłam nad miską, okazało się, że strasznie mu się siusiu chciało.
Po tej nauczce powinnam zakrzyknąć - WYSADZAJCIE DZIECI W NOCY! Ale czasem tak strasznie chce się spać...
"Za karę" mały już nie zasnął do rana, tylko wariował, więc się zupełnie nie wyspaliśmy.
Aniu, mój Leon też się zawsze odkrywa i lubi spać z gołymi nogami, ale ja pozwalam na to tylko w dzień, bo w nocy mam paranoję, że zmarźnie - ja też cała włażę pod kołdrę. Może nie powinnam się przejmować. Zastanowię się nad udoskonaleniem jego ubranka na noc, może faktycznie będzie lepiej przy ewentualnym wysadzaniu. W Mothercare - przynajmniej na stronie internetowej - są takie koszulki do spania z gumką na wysokości kolan. Czyli wystarczy podciągnąć do góry i już.
Ja, żeby podłogi regularnie nie obsikiwać, wymyśliłam już taką technikę, że Leon siedzi na moich kolanach, ja rozszerzam nogi, a michę trzymam tuż pod nim tak, że on opiera pupę o krawędź miski.

olala
18-10-2008, 16:07
ja Aluske wysadzam. jak tylko slysze, ze sie zaczyna wiercic w nocy, to zaraz (nieprzytomna) wstaje, zapalam mala lampke i zamykam okno(bo w nocy mamy czesto uchylone). nie mam jakis specjalnych ubran dla malej, a pieluchy mamy poppolino (troche bufiaste, ale da sie przezyc), czasem wkladam jej tylko wklad, albo tetre. przy lozku mam przygotowana miske, a na krzesle obok zapasowa tetre.

zdarzylo mi sie kilka razy zignorowac te postekiwania i wiercenie, myslalam, ze mala glodna, ale zawsze sie okazywalo, ze przede wszystkim chce jej sie siusiu albo a-a. (na szczescie nie ma jeszcze zebow hehe wiec nie musialam mojego chwilowego lenistwa przyplacac takim bolem jak Elunia :) :wink: ) miske wkladam miedzy nogi i opieram troche o lozko, Aluske opieram o siebie i trzymam ja taka na wpol lezaca nad miska. mowie siu-siu, a-a i czekam az skonczy.

ale musze wam powiedziec, ze mam wrazenie, ze ona czeka, az ja ja wysadze. bo w lozku steka i wierci sie, a jak tylko znajdzie sie nad miska i uslyszy sygnal, to zaraz jej leci.

co do rozbudzania, to Ala nie rozbudza sie podczas pierwszych wysadzan, dopiero nad ranem ( okolo 5, 6) zdarza jej sie troche rozbudzic, dlatego najpierw ja wysadzam, potem ubieram w miare szybko i na koncu karmie. wtedy nie mam problemu. po polozeniu do lozka zwykle jeszcze troche pogapi sie, pobrzeczy cicho (w tym czasie ja gasze swiatlo i sprzatam miche itp) i potem zasypia.

nauczylam sie, ze nie ma reguly i czasem przespi cala noc o suchej pieluszce, a czasem czesciej siusia, czy nawet robi kupke, mimo ze przed karmieniem ja wysadzilam. to tyle z doswiadczen jeszcze niedoswiadczonej wysadzajacej mamy :)

Elunia
18-10-2008, 17:48
Po pamiętnym ugryzieniu staram się już nie zaspokajać (a raczej ignorować) potrzeb fizjologicznych mojego Leonka wciskając mu pierś :wink:
Dlatego ostatnich kilka nocy wysadzam go tak 2-3 razy. Jak się przebudza i stwierdzam, że jeszcze za wcześnie, żeby zgłodniał, to go wysadzam nad miską (Aniu - stosuję się do zalecenia i już nieźle trafiam po ciemku). Robi siku elegancko, ale czasem jest tak, że zanim rozluźni zwieracze to marudzi i dopiero jak zaczyna sikać to się uspokaja. Potem zazwyczaj zasypia mi na rękach, ale niestety czasem wybudza się przy odkładaniu do łóżka.
Fajnie mój mąż ostatnio skomentował, jak Leon obudził się tak po 1,5 godz. spania na siku. "Ojej, to przecież większość rodziców w ogóle nie wie, że dziecku może chcieć się siku, jak się wybudzi w nocy!" I tak niestety chyba jest. I pomyśleć, że niektórzy stosują ten trening samodzielnego zasypiania - dziecko płacze, bo chce siku, a rodzice udają, że nie słyszą i czekają aż się zmęczy płaczem i zaśnie. Brrr...
I jeszcze jedna nasza refleksja po paru miesiącach wysadzania - "Jak mogliśmy kiedyś czekać, aż dziecko zrobi kupę w pieluchę?" Bo u nas kiedyś były ciężkie poranki, Leonka bolał brzuszek, ja go nosiłam, masowałam i dopiero jak zrobił kupę (wtedy jeszcze w pieluchę), to się uspokajał. Człowiek jednak głupi :?
No nic, ale widzę na codzień rodziców rówieśników mojego Leona, którzy mówią do dziecka "Robisz kupę czy nie? Bo nie wiem, czy cię przewinąć, czy poczekać."

nkabi
21-10-2008, 11:08
Dzięki Dziewczyny za odpowiedzi.
Ciesze sie, ze upewnilam sie, co do nocnego wysadzania.
Wysadzam dalej w nocy koło 23-24 i potem po 5 rano.
Moj Maksiu budzi sie jeszcze czasem kolo 3.
Myslicie, ze za kazdym razem, jak maluch sie budzi, chce mu sie siku???
Juz sama nie wiem, czy taki wysadzanie co 2-3 godziny ma sens.
Może rzeczywiście tak duzo sika, ale troche mnie to dziwi. Maksiu je kaszke o 20, potem przed snem pije troszke wody. W nocy wlasciwie nic nie dostaje do picia, chyba ze mlaska, to wtedy daj mu wode.
Skad wiec tyle razy w nocy chce mu sie siku???
Tak bym chciala przespac cala noc bez przerwy... marzenie ściętej głowy :)

Elunia
21-10-2008, 12:37
A ja dziękuję za podjęcie tematu. Dzięki tej dyskusji znów zaczęłam wysadzać Leona w nocy :lol:

On ma 6,5 m-ca i sika tak ze 2 razy w nocy. Stosuję taką zasadę - jak nie jest głodny (bo on w nocy na cycku), to znaczy, że chce siku. I działa.

ash
22-10-2008, 10:16
Naprawdę nie myślałam, że kiedyś to napiszę, ale chyba zacznę wysadzać małą w nocy. Wczoraj zasnęła w otulaczu z tetrą i po kilku godzinach, gdy obudziła się, stwierdziłam, że tetra jest sucha. Poszłam z nią do łazienki i posadziłam na nocniku - zrobiła siusiu. Było jeszcze karmienie... Dziecko szczęsliwe, wybudzone oczywiście, ale zasnęła szybko, o ile pamiętam.. a w sumie niewiele pamiętam, bo byłam straszliwe śpiąca.
Przeczytałam cały wątek i myśle, że może nadszedł u nas czas na spróbowanie nocnego wysadzania. Może na nocnik w pokoju? Hmmm...
Zwłaszcza że starsza zaczeła się bardziej mobilizować i w środku nocy budzi mnie na swoje siusiu, jeśli ma taka potrzebę (jestem z niej dumna, bo bywało, ze nie chciało jej się wstać i - wiadomo).
Jedno jest pewne, nie wyspię się już chyba nigdy w nocy :D