Zobacz pełną wersję : M. Różczka w TS: "nie nosiłam w chuście, bo było mi niewygodnie"
http://www.styl.pl/magazyn/wywiady/news-grzechow-coraz-mniej,nId,334693,nPack,3
ale i tak ją lubię:-)
Też ją lubię, a chusty... kwestia co kto lubi. A może nikt jej nie pomógł dobrze zawiązać? :)
paskowka
29-04-2011, 15:48
Zdecydowanie potrzeby by jej był dobry doradca, gdyby trafiła do mnie....:D
Bez wątpienia – a chcemy mieć z mężem kolejne dzieci – jeszcze raz zdecyduję się na znieczulenie i cesarskie cięcie. Boję się bólu.
i tak wlasnie utrwala sie stereotyp cc. latwa lekka przyjemna
swoja droga cc chyba zawsze pod znieczuleniem ie robi :]
węgielek
29-04-2011, 16:01
i tak wlasnie utrwala sie stereotyp cc. latwa lekka przyjemna
swoja droga cc chyba zawsze pod znieczuleniem ie robi :]
cc - cos ty? na zywca mozna machnac :D
maslo maslane jej wyszlo.
Winoroslinka
29-04-2011, 20:16
ja tam rozumiem ze niektórym moze byc niewygodnie i już.
Mnie np. obecnie jest juz na dluższe dystanse niewygodnie i niezmiernie mnie cieszy jak idziemy sobie jednak obok drugiej.
Jestem mniej spocona :)
Zalezy w porownaniu z czym, np w porownaniu z "maz/niania pcha wozek, a ja sobie drepcze i pachne" chusta jest malo atrakcyjna, za to jest ona wybawieniem w porownaniu z "w jednej rece niose domagajace sie bliskosci, ciekawskie, 8 kg dziecko, a druga pcham bezuzyteczny wozek po nierownym chodniku".
Ja też mimo wszystko ją lubię:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.