PDA

Zobacz pełną wersję : nie chusta zdobi człowieka.



ZuZaZo
29-09-2008, 15:07
no żesz jasna motyla noga,
ja już sama nie wiem , może jakaś inna jestem, może przyciagam podświadomie do siebie takie, takie... takie ..eeeh

ranek dzisiejszy.
szpital w prokocimiu, poczekalnia.
ogólnie wszyscy wlepiają w sszmatowane nas , czyli mnie i Zu i lanserski kółkowy kaszmir, a tu nagle widzę... oo mamo, mamusia w Ulli, myśle fajnie , przycupnę , bedą ludzie mieli rozrywkę w trakcie oczekiwania na swoją kolejkę do lekarza.
i tu był mój poważny błąd.
ja: witam, śliczna chusta
ona: oo samoróbka , a wygodnie Ci się ją nosi
ja:???????????( i dyskretnie odwijam ogon co by metka Oopa wylazła, ) nooo tak jakby ( odpowiadam z usmiechem) Zuzka zadowolona, ja tam cięzaru nie czuje, nie ślizga się fajnie trzyma, ( w myśli dodałam : jak struna chodze i czasem nawet tyłkiem zakręce)
wyciagam flachę z wodą i pudełeczko z mlekiem, mieszam
ona: to nie karmisz piersią????
ja: ( zrazu się w sobie jeżę, bo jak to, to jakiś laktacyjny terror teraz ma mnie dopaśc? ) no jakoś tak się nie złożyło.
ona: w chuście noisz a tego co najlepsze nie dajesz???
ja : w myslach klnę już jak szewc i pluje po sobie po co żem tu usiadła po kiego grzyba.- czasami nie jest dane karmić piersią ( aczkolwiek był to mój wybór ) ale i modi ma swoje zalety, starsza chowana na sztucznym jakoś przezyła te 5 lat to, to też się uchowa ( jak błyskawica przeleciały mi przez głowę mamusie które karmią do 3 roku zycia piersią a na obiad prowadzą do Mc Donald's grrrrrr) ofkorse smajl od ucha do ucha bo ja z tych uprzejmych.
jakieś jeszcze zdawkowe zdania odnośnie karmienia i TYLKO i wyłącznie jego zaletach.
pytam się owej chustomamy:
czy jest gdzieś toaleta co bym małą mogła przewinąc?
ona: pokój matki i dziecka zamkniety a w toalecie jakieś problemy no i przewijaka brak, ale możesz tutaj.
no to ja wyciągam me pampersy i jazda z dupencja.
ona: a nie próbujesz bez pieluchowo? to takie zdrowe i szybko uczy dziecko samodzielności!
szlag mnie jasny trafił, nie dość że jestem wyrodna matka bo cyckiem nie karmię to jeszcze nie dbam o rozwój własnego dziecka, @#$#@@^%$& czułam się przepaskudnie, radośc jaka była z możliwością spotkania chustomamy prysła jak bańka mydlana,
na szczęście zjawiła się nasza lekarka i czym prędzej pożegnałam się ,
wybaczcie, i być może tu jest owa mama, ale trafił mi się wyjatkowo nawiedzony egzemplarz.
Każdy ma jakieś przekonania, każdy robi jak mu wygodnie, a przekonywanie do swych racji wytykajac błedy innych nie sa na miejscu a na pewno nie służą dobremu wizerunkowi chustomamy.

brzmi to wszystko jak czeski film, ale jak pisałam na początku mam jakiegoś trąda, spotykam same zołzowate chustomamy które absolutnie odbiegają od stereotypu ( jakie same sobie kreslą) otwartych i serdecznych ludzi.


cHoć nie nie , skłamałabym,
w galerii kazimierz spotkałam raz mamę w pouchu, podeszłam do niej i podpowiedziałam by zawinęła sobie szmatke na ramieniu bo malec nie będzie jej tak dyndał, podziękowanie z anielskim uśmiechem napełniło mnie radością na całe popołudnie,

eeeeh

gata_bonita
29-09-2008, 15:18
no to rzeczywiście Ci się trafił egzemplarz... aż dziwne, że to też chustomama :twisted:

grimma
29-09-2008, 15:20
chciala dobrze, owa chustomama. tak mysle.

Jasnie Pani :)
29-09-2008, 15:24
Ech, ty to masz pecha do tych chustomam :lol: Usmialam sie setnie z Twojego postu - nastepnym razem to co w nawiasach pomyslałas to powiedz i wytrzesz gebe zarozumialcowi :wink:

BTW za dwa tyg bede juz w Myslenicach :wink:

rzezuchama
29-09-2008, 15:26
Jacie... :shock:
Też by mnie trafiło.

Jasnie Pani :)
29-09-2008, 15:26
chciala dobrze, owa chustomama. tak mysle.
co chciala dobrze? zdolowac inna matke chciala dobrze? :roll:
chyba wiekszosc chusciar wie o karmieniu piersia i o pieluchach wielorazowych oraz bezpieluchowym, a skoro tak nie robi to znaczy, ze wybrala inaczej i nie ma dyskusji.

29-09-2008, 15:28
chustomamo od karmienia naturalnego i wychowania bezpieluszkowego, tyś jedna z nas? :):):)

ZuZaZo
29-09-2008, 15:29
wiem , wiem Grimma albo gorszy dzień miała :wink: 8)) :lol:
ale tak serio, ja naprawdę elastyczna jestem, jej racja może być mojsza, ale sposób podania, w szczególności do osoby obcej jakiś taki nie na miejscu. i pomimo dobrego wychowania wpojonego przez moją Babcię, i owej otwartości i ciekawości która rozszerza moje granice tolerancji, to ta kobieta swoim nachalnym wręcz zachowaniem zdegustowała mnie straszliwie.

Budzik
29-09-2008, 15:36
Siedzę sobie w poczekalni w szpitalu w Prokociumi, zamotana w moją Ulli, a tu, patrzę, idzie mama w jakiejś kółkowej samoróbce. Siada koło mnie, i dobrze, bo miałam okazję polecić firmową chustę, te samoróbki niefajne się wydają. A do tego miałam okazję uświadomić mamę w kwestii karmienia piersią i pieluszek wielorazowych, bo biedne dziecko na modyfikowanym jedzie i dupinę dusi w pampersach. Ech... Niestety nie zdążyłam uświadomić, bo zaraz koleżanka musiała biec na wizytę do lekarza. Tak czy inaczej, jeśli jest tu ta chustomama, to pozdrawiamy serdecznie :-)


:lol: :lol: :lol: Oczywiście żartuję, to nie ja, ale tak sobie wyobraziłam relację drugiej strony ;-)
Osobiście nawet nie PODESZŁABYM do obcej kobiety. Co z tego, że też jest w chuście? To nas czyni znajomymi? Nie miałabym odwagi. A już na pewno udzielać jej rad niepytana.

ZuZaZo
29-09-2008, 15:55
Budzik'u masz 100% racji, tylko ze chodzi formę, o sposób przedstawienia swoich racji, nawet o zwrócenie uwagi, wszystko byłoby do przyjecia gdyby nie: No jaktoo?? ton zdegustowanej fanatyczki wg której nie ma innych racji jak jej własna.
chętna jestem do dyskusji, inny punkt widzenia solidnie argumentowany może być dla mnie pretekstem do zastanowienia sie, ale jak mi ktoś świat chce zbawić dyskredytując moje dotychczasowe postępowanie to rzecz jasna staję okoniem. 8))

Budzik
29-09-2008, 16:15
Budzik'u masz 100% racji, tylko ze chodzi formę, o sposób przedstawienia swoich racji,

Wiem, wiem, ja to tak żartobliwie napisałam, nie żeby Ci pokazać motywację drugiej strony. Chciała pewnie dobrze, chociaż, jak wiadomo, dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.

Meta
29-09-2008, 16:22
ton zdegustowanej fanatyczki

No to się wydało - to była Budzik nasza jak nic!!! Fakt to szeroko znany, nie tylko na naszym forum zresztą, że Budzik to fanatyczka - rozchwiana emocjonalnie w dodatku :twisted:

gmmazur
29-09-2008, 16:27
nie widziałam jak to spotkanie wyglądało.

Meta
29-09-2008, 16:34
[quote="gmmazur":odgajbzr]nie widziałam jak to spotkanie wyglądało.

Agnen
29-09-2008, 16:37
A ja rozumiem ZuZaZo. Między stwierdzeniem "a wiesz, że można wychowywać bezpieluchowo" a "To Ty tak nie robisz??!!??" Jest duża różnica. Co to karmienia piersią to nie wiem, ja to bym się na pewno w temacie nie odzywała, bo nie moja sprawa (w bezpieluchowym raczej też bym się nie odzywała, ale to dla mnie jakoś bardziej do przejścia), ale może też jakoś delikatnie da się ująć "szkoda że nie karmisz piersią", bez mieszania rozmówczyni z błotem....

Znamy relację tylko jednej strony (druga strono! Odezwij się! ;) ), więc pewnie sporo w tym emocji... Ja też mam odruch obronny przy stwierdzeniach "To Ty cośtam!!!"

ZuZaZo
29-09-2008, 16:38
Gmmazur w tym cały problem że Ona od razu negowała mój sposób wychowywania. Jak ktoś ma ochotę karmić dziecia do 6 roku zycia Proszę Bardzo jak dzieć szczęśliwy i Mama zadowolona to mnie to nie dotyczy, i nie mam zamiaru się wtrącać. Jak ktoś chce wychowywać bezpieluchowo SUPER! i podziwiam.
kazdy wychowuje wg własnych zasad i przekonań moja min nie mój dzieć nie moja sprawa - no chyba ze krzywda się mu straszna dzieje.
I gdyby to miało charakter dyskusji, to ja chetna bym była i wysłuchała strony ..

gmmazur
29-09-2008, 16:45
ok zrozumiałam.

rzezuchama
29-09-2008, 16:54
To trochę tak, jakby ktoś, komu przedstawiamy naszego męża, zrobił wielkie oczy i powiedział "ON???!!!, a nie wiesz, że z wyższym byłoby Ci lepiej??!! A tak w ogóle to powinnaś wyjść za XY!"


Z jakiś czas może się zdarzyć, że któraś z Was opisze taką historię:
Wchodzę do poczekalni w przychodni zamotana, a tam inna zamotana mamusia. O, jak fajnie, myślę sobie, pogadamy, a tamta na mój widok zrywa się z miejsca i ostrym tonem mówi, że tak, nie karmi piersią, używa pampersów, daje dziecku słoiki i w dodatku czasem jeździ wózkiem! I przesiada się na drugi koniec poczekalni!

:wink: :wink: :wink:

meimei
29-09-2008, 17:03
brzmi to wszystko jak czeski film, ale jak pisałam na początku mam jakiegoś trąda, spotykam same zołzowate chustomamy które absolutnie odbiegają od stereotypu ( jakie same sobie kreslą) otwartych i serdecznych ludzi.



alez ktoregos pieknego, zimnego dnia spotkalas kilka chustomam usmiechnietych od ucha do ucha, otwartych i serdecznych, wiec nie bluznij Kochana :-)

a przezyc wspolczuje, ja pewnie po pierwszym komentarzu na temat karmieniu zagadnelabym kogos po drugiej stronie korytarza (ja tez z tych zagadujacych :-)

ZuZaZo
29-09-2008, 17:06
hahaha :lol: no tak Mei, tylko patrzeć jak mnie grom strzeli :lol:

prawdę mówisz, ale oswajanie się z tymi chustomami trwało pare miesięcy i nie były takie obce :)

a-linka
29-09-2008, 17:32
a ja sobie myślę ZuZaZo, że Ty nie przypadkiem takie zołzowate chustomamy spotykasz... :lol:
bo mam dziwne wrażenie, że gdybyś z podniesioną głową te modi podawała i w pampersiaki dupinę owijała to by się jedna z drugą nie odważyły Ciebie nawracać... :wink:
zachęcam do eksperymentu myślowego: gdyby to doświadczenie potraktować jako lekcję od życia, to czego mogłabyś się z niej nauczyć?

lubię tak czasem pomyśleć jak mnie samą spotyka coś nieprzyjemnego lub niedobrego :D

polaquinha
29-09-2008, 18:05
Zgadzam sie z A-linka :D

Czasami naszym podswiadomym nastawieniem (wcale do konca nie uswiadomionym) takie zolzy i jedze do naszego zycia przyciagmy :roll:

Badz zawsze z siebie dumna -karmisz modi, uzywasz pampkow, nosisz w chustach i dajesz to co najwazniejsze swoim dzieciom - MILOSC. Czy masz jakies zastrzezenia?? Bo ja - zadnych :lool:

Zachecam za A-linka do eksperymentu myslowego :)

ZuZaZo
29-09-2008, 18:20
Kochane Wy moje!
dumna jestem że dzieć mi rośnie zdrowo - na mleku modyfikowanym
dumna jestem że noszę w chuście - bo mała jak anioł, wrzaskuni tylko jak chce flachę ową modyfikowaną ;), bo dobrze się rozwija, bo pięknie wygladamy ( a dziś właśnie miałam szkocką śliwkową kratkę bluzeczkę do tego obcisłe rurki i miłośc ma nowa kaszmirek barwy szarej a wszystko to całośc spięły szpileczki w brudnym kolorze zółtym) lansujemy się jak tylko się da.
dumna nie dumna ale wygodna, bo prać pieluch nie muszę, a z konsekwencji postępowania z pierworódka mam nadzieję że klon odrzuci samoistnie pampersy w wieku półtorej roku. bo małrz ma prostą obsługę dziecka, bo jak moja matka zapomni przewinąc to chłonność pampersa jest wielka.
ogólnie rzecz biorąc zadowolona żem z siebie kobieta.
ale, ale a może to toooo.. moze jak widzą taką wyfibździurzoną blondynę na szpilach lansersko kręcącą tyłkiem to se myślą że to taki szpan ( och boskie słowo z lat 90 tych ) :twisted: :lol: i że o zyciu ja tak naprawdę nic nie wiem 8)) a co dopiero o wychowywaniu dzieci! no bo przecież to taka chamerykańska moda te szmaty :wink: :roll: :twisted: :lol: i może trza taką blondynkę normalnie spacyfikować, nawrócić, ukokosić co by szaroburo nieprzeciętnie wyglądała !



:wink: 8)) :lol:

a-linka
29-09-2008, 18:59
dumna jestem że dzieć mi rośnie zdrowo - na mleku modyfikowanym
dumna jestem że noszę w chuście - bo mała jak anioł, wrzaskuni tylko jak chce flachę ową modyfikowaną ;), bo dobrze się rozwija, bo pięknie wygladamy (...)
dumna nie dumna ale wygodna, bo prać pieluch nie muszę, (...)
ogólnie rzecz biorąc zadowolona żem z siebie kobieta.

nooo, i tak trzymać :D
i tłumaczyć się nikomu nie musisz :lol:
pokaż jakąś fotkę swojego kaszmirku, bom niezwykle jego ciekawa?

Linda
29-09-2008, 20:30
A ja w piatek mialam taka sytuacje... Chodze sobie po Wola Park, robie ostatnie zakupy przed moimi urodzinami, maly siedzi mi na plecach, ja lansuje sie w super wygodnie Lanie Mint... cala zadowolona... Siadam sobie na laweczce, zdejmuje mlodego z plecow, mlody lekko szarpie mnie za bluzke i mowi 'mniam', wiec ja mlodego pod bluzke i dalje usmiechnieta tak sobie siedze... Obok przysiada sie starsza pani... patrzy na nas, patrzy na kawalek szmaty, ktorej nie zdarzylam poskladac... Pani widocznie ma potrzebe wygadania sie... no i zaczyna....'taki duzy i juz chodzi, a pani go JESZCZE piersia karmi :shock: Mnie zatkalo, ale skinelam glowa, ogona nie podkulilam i dalej karmie mlodego. Mlody widzac tamta pania zaczyna sie do niej usmiechac, ja chowam piers pod bluzke... a ta pani dalej ma potrzeba wygadania sie... ze przeciez takie moje mleko to juz nie ma zadnych wartosci, ze maly sie przyzwyczai... Zatyka mnie.. nic nie mowie... koncze karmic malego i potem na oczach tej pani malego z powortem do chusty zarzucam na plecy... myslalam, ze babie oczy wypadna z orbit... Odchodza slysze, jak ta pani zaczyna nawijac do babki ze straganu z bizuteria...' no wie pani co, ludzie to wstydu nie maja!'... dalej nie sluchalam, bo uciekalam bardzo szybko...

A potem bylam tak na siebie zla, ze tej babie nie powiedzialam, tak aby jej poszlo w piety :twisted:

kobra
29-09-2008, 20:38
A potem bylam tak na siebie zla, ze tej babie nie powiedzialam, tak aby jej poszlo w piety :twisted:

Linda, nie wiem jak to wytrzymalas, babsztyl przesadzil z ta swoja gadka :evil: :evil: :evil:

gosiulek
30-09-2008, 10:55
lanserska to mi sie wydaje ta zołza z poczekalni właśnie ...bo MUSI MIEĆ WSZYSTKO CO NA TOPIE!
o chustach sie robi głośno to ma chustę
o bezpieluchowym to i bezpieluchowo
o karmieniu piersią trąbią teraz na prawo i lewo to i ona po trupach do celu ;-)

no tak sobie gdybam
bo gdyby robiła to tylko i wyłącznie z potrzeby własnego serca to cała reszta by ją guzik obchodziła :-P

Linda no ja chyba też bym nie dała rady "spokojnie uciec" :evil:
choc ze dwa zdania bym jej rzuciła :evil:

Nata
30-09-2008, 11:03
Jestem ciekawa jak tej kobiecie sie układają stosunki z własnymi dziecmi,jesli jest dzieciata. Wiecie, mnie takie sytuacje juz nie denerwuja. Mnie dołuja. Bo za takimi uwagami, zazwyczaj stoi niepewna matka, sama pozbawiona dopieszczenia, która konsekwentnie nie dopiesciła swoich dzieci, bo to niezgodne z instrukcją obsługi,przekazwyana z pokolenia na pokolenie(a ona jeszcze miala to nieszczescie urodzic sie dziewczynka,ktora musi byc grzeczna i akuratna od urodzenia),czyli z instrukcja spacyfikowania za wszelka cene, tego małego szkodnika, który oprócz momentu,w którym sie urodził i spojrzał na mame z wdzięcznoscią za jej cierpienia zwiazane z ciązą i porodem(a moze nawet i kłopotami w małżeństwie), tylko czeka ,jak wykazać swoja dominację, a przeciesz ono musi widzieć kto tu rzaądzi i co jest najważniejsze.....echhhhhh.... :(

lemonka
30-09-2008, 11:15
Dobrze chyba Linda zrobiłaś. TY wiesz swoje i wiesz, że robisz to co dobre dla Orlinka i dla Ciebie. A tej kobity i tak byś nie przekonała bo z opisu wygląda na taką, która i tak wie lepiej. Jeszcze by Cie od nawiedzonych wyzwała ;) A ja juz dawno nie karmilam w miejscu publicznym. Jakos sie tak złozyło. Ciekawe czy mnie kiedyś podobny komentarz spotka?

Linda
30-09-2008, 12:19
Mnie tez wkurzaja tacy nawiedzeni ludzie... Ja karmie piersia, nie uzywam pampkow, nosze w chuscie, moje dzieci w zasadzie nie ogladaja tv, moja 13 sie nie maluje i nie lata po galeriach handlowych, staramy sie nie jesc za duzo cukru, moje najmlodsze dziecko codziennie spi na dworze.... i co z tego? To sa wybory naszej rodziny, nikogo z uporem maniaka nie przekonuje do swojego stylu zycia. Zuzazozo, nie przejmuj sie, choc wiem, ze boli, ze sie wkurzylas. Przytulam :kiss:

grimma
30-09-2008, 12:22
Ciekawe czy mnie kiedyś podobny komentarz spotka?
ja zadaje sobie inne pytanie:
czy moze ja czasem zachowuje sie tak samo?

Innana
30-09-2008, 12:29
To trochę tak, jakby ktoś, komu przedstawiamy naszego męża, zrobił wielkie oczy i powiedział "ON???!!!, a nie wiesz, że z wyższym byłoby Ci lepiej??!! A tak w ogóle to powinnaś wyjść za XY!"

:wink: :wink: :wink:


Super przykład!!!
A tak OT: daję dziecku słoiki. I jestem z siebie dumna! A, co!

agaB
30-09-2008, 12:31
Ja też czasami byłam gorzej traktowana przez inne mamy, bo nie karmiłam piersią, ale żadna nie wiedziała, ze sciagalam mleko przez 7 miesiecy i karmilam moim mlekiem. Kto tego nie widzial, ten nie wie ile trzeba bylo poswiecenia. Dlatego denerwuja mnie nachalne "cycko-mamy". Pewnie gdybym byla w takiej sytuacji, to bym czula sie jako gorsza mama (przepraszam, ze nie pisze polskich znakow, ale na kolanach mam mojego dzieciaka i troche mam utrudnienia).

lemonka
30-09-2008, 23:04
Z tym karmieniem piersią jest dziwnie jakoś. Z jednej strony mamy, które z jakichś powodów nie karmią piersią bywają traktowane jak gorsze. Z drugiej strony mamy karmiące piersią dłużej niż pół roku są często traktowane jak wariatki. I bądź tu człowieku mądry ;) To tak z przymrużeniem oka choć temat ważny. Myślę, że nie można dać się zwariować. Każda z nas podejmuje swoje decyzje. I nikt nie powinien się w te decyzje wtrącać. Nikt obcy szczególnie. Dopóki dzieciom naprawdę się krzywda nie dzieje to każda z tych decyzji jest dobra. Ciekawi mnie tylko skąd sie w niektórych ludziach bierze poczucie "misji" czyt. dawanie rad zupełnie obcym ludziom, szczególnie jeśli chodzi o wychowanie i opiekę nad dziećmi.
A tak całkiem prywatnie - na mnie zaczynają niektórzy dziwnie patrzeć bo karmie piersią roczniaka, nie wracam chwilowo do pracy, nie chce żeby mi mama i teściowa pomagały przy dziecku, nadal noszę w chuście, przez sześć miesięcy synek był tylko na piersi, teraz staram się kupować dla niego produkty ekologiczne, nie daje słodyczy ani soczków...momentami zastanawiam się co by było gdybym do tego wszystkiego nie używała pieluch jednorazowych, nie dawała słoiczków od czasu do czasu...dlaczego ludzie tak się dziwią czemuś co w gruncie rzeczy nie jest wcale dziwne? Ja nie dziwię się dlaczego spotykam dzieci w wózkach, dlaczego ktoś nie używa pampkow, dlaczego ktoś inny nie toleruje słoiczków. No tak, ale dziwie się dlaczego niektórzy maluchom dają czekoladę, trochę starszym chipsy, dlaczego niektórzy starają się za wszelką cenę spacyfikować plączącego za ciepłem ciała rodzica noworodka, dlaczego nie bujaja na rekach... Może to tak jest, że zawsze czemuś się dziwimy?
Napisałam, że patrzą na mnie dziwnie, ale jeszcze nie spotkałam się ze słowami potępienia, ale i ja nie potępiam mam, które karmią mlekiem modyfikowanym czy używają tylko wózka. Po prostu myślę sobie, że ja robię lepiej, lepiej dla mojej rodziny, a inna mama pewnie myśli tak o swojej rodzinie. Może to jest równowaga.
Ufff... ale się rozpisałam. Chyba ta późna pora nastroiła mnie do "filozofowania" ;) Wybaczcie :)

asercia
01-10-2008, 14:03
Jakoś jestem przekonana, że ta mama jest tu na forum.
Nie przyzna się, bo się wstydzi pewnie :oops:

andziulindzia
01-10-2008, 21:27
...chodzi formę, o sposób przedstawienia swoich racji, nawet o zwrócenie uwagi, wszystko byłoby do przyjecia gdyby nie: No jaktoo?? ton zdegustowanej fanatyczki wg której nie ma innych racji jak jej własna.

A ja z przykroscią muszę stwierdzić, że czytając to forum odnoszę wrażenie, że chustomamy maja silnie rozbudowane poczucie wyższości w stosunku do mam "zwykłych" (czyt. nie noszących w chustach, nie karmiących piersią, nie stosujących EC). I może więcej takich sytuacji jak opisana przez ZuZaZo miałoby miejsce gdyby i więcej odwagi w realu wykazywały fanatyczki.

agrescik
01-10-2008, 23:45
Ja też czasami byłam gorzej traktowana przez inne mamy, bo nie karmiłam piersią, ale żadna nie wiedziała, ze sciagalam mleko przez 7 miesiecy i karmilam moim mlekiem. Kto tego nie widzial, ten nie wie ile trzeba bylo poswiecenia. Dlatego denerwuja mnie nachalne "cycko-mamy". Pewnie gdybym byla w takiej sytuacji, to bym czula sie jako gorsza mama (przepraszam, ze nie pisze polskich znakow, ale na kolanach mam mojego dzieciaka i troche mam utrudnienia).

:applause: :applause: :applause: :applause: :applause: :applause:

Aga podziwiam Cię :kiss:

jestem cycko-mamą jednakże nie nachalną :wink:

nawiedzona jednak jestem ale tylko w stosunku do siebie albo najbliższej rodzinki,
na zmienie całego Świata,
mam wpływ tylko na mój Świat.

agrescik
01-10-2008, 23:48
i nie umiem kasować duplikatu :evil:

Jasnie Pani :)
01-10-2008, 23:59
...chodzi formę, o sposób przedstawienia swoich racji, nawet o zwrócenie uwagi, wszystko byłoby do przyjecia gdyby nie: No jaktoo?? ton zdegustowanej fanatyczki wg której nie ma innych racji jak jej własna.

A ja z przykroscią muszę stwierdzić, że czytając to forum odnoszę wrażenie, że chustomamy maja silnie rozbudowane poczucie wyższości w stosunku do mam "zwykłych" (czyt. nie noszących w chustach, nie karmiących piersią, nie stosujących EC). I może więcej takich sytuacji jak opisana przez ZuZaZo miałoby miejsce gdyby i więcej odwagi w realu wykazywały fanatyczki.
co gorsza ataki "wewnatrzfrakcjowe"(czy tam 'wewnatrzsektowe" jak kto woli) sa juz uskuteczniane :mrgreen:
To byl atak "chusciary fanatycznej" na "chusciare umiarkowaną" :rolleye: :rolleye: :rolleye: :rolleye: :rolleye: :rolleye:

Justi
02-10-2008, 11:00
co gorsza ataki "wewnatrzfrakcjowe"(czy tam 'wewnatrzsektowe" jak kto woli) sa juz uskuteczniane :mrgreen:
To byl atak "chusciary fanatycznej" na "chusciare umiarkowaną" :rolleye: :rolleye: :rolleye: :rolleye: :rolleye: :rolleye:

Z ust mi to wyjęłaś kochana :iagree:

hanti
02-10-2008, 11:06
Ja też czasami byłam gorzej traktowana przez inne mamy, bo nie karmiłam piersią, ale żadna nie wiedziała, ze sciagalam mleko przez 7 miesiecy i karmilam moim mlekiem. Kto tego nie widzial, ten nie wie ile trzeba bylo poswiecenia. Dlatego denerwuja mnie nachalne "cycko-mamy". Pewnie gdybym byla w takiej sytuacji, to bym czula sie jako gorsza mama (przepraszam, ze nie pisze polskich znakow, ale na kolanach mam mojego dzieciaka i troche mam utrudnienia).

czapki z głów !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja pamiętam jak przez pierwsze dwa miesiące życia Karolki odciągałam, w nocy z niewyspania miałam ochotę przez okno wyskoczyć :hide:
potem udało mi się ją nauczyć ssać, ale te dwa miesiące pamiętam do dzis....

lemonka
02-10-2008, 15:52
...chodzi formę, o sposób przedstawienia swoich racji, nawet o zwrócenie uwagi, wszystko byłoby do przyjecia gdyby nie: No jaktoo?? ton zdegustowanej fanatyczki wg której nie ma innych racji jak jej własna.

A ja z przykroscią muszę stwierdzić, że czytając to forum odnoszę wrażenie, że chustomamy maja silnie rozbudowane poczucie wyższości w stosunku do mam "zwykłych" (czyt. nie noszących w chustach, nie karmiących piersią, nie stosujących EC). I może więcej takich sytuacji jak opisana przez ZuZaZo miałoby miejsce gdyby i więcej odwagi w realu wykazywały fanatyczki.

Ja czasem tez mam takie wrażenie, ale i tak uwielbiam to forum bo otworzyło mi oczy na wiele spraw. I dzięki Wam jestem lepszą mamą. Nie znaczy, że w innym wypadku byłabym złą mamą, ale mam nieodparte wrażenie, że właśnie tutaj kilka "rzeczy" dostrzegłam. Wiele spraw dzięki Wam poukładało mi się w głowie i stałam się pewniejsza w swoich działaniach. Mam na myśli podejście do swojego dziecka. Zaufałam instynktowi. Kto wie czy gdyby nie to forum nie byłabym dziś sfrustrowana mamą, która nie posłuchała instynktu i dała się ponieść fali wychowania malucha bez bujania, całowania i ogólnie bycia blisko bo bałabym się "małego terrorysty". Stałam się osobą dużo silniejszą, spokojniejszą, bardziej cierpliwą - być może to zasługa tego, że pojawił się nasz synek, może naszego forum. Może jednego i drugiego.

asercia
02-10-2008, 21:17
sciagalam mleko przez 7 miesiecy i karmilam moim mlekiem. Kto tego nie widzial, ten nie wie ile trzeba bylo poswiecenia.

wiem coś o tym
piersią karmiłam sama Alę 3 miesiace
potem ściągałam przez pół roku
tylko na samym początku ściągania przez kilka dni raz na dobę dostawała mieszankę, potem już tylko i wyłącznie moje
chciałam karmić ją do ostatniej kropli i tak praktycznie było, bo niestety gdy kończyła 9 miesięcy pokarm prawie już zanikł
nie pomogły herbatki mlekopędne ani granulki homeopatyczne,

robertynka
16-10-2008, 12:50
A ja z przykroscią muszę stwierdzić, że czytając to forum odnoszę wrażenie, że chustomamy maja silnie rozbudowane poczucie wyższości w stosunku do mam "zwykłych" (czyt. nie noszących w chustach, nie karmiących piersią, nie stosujących EC).

Ano, laktomafia jest silnie reprezentowana. Dlatego już nie zaglądam na forum o karmieniu dzieci małych i dużych.
Dobrze że są takie wątki jak ten. Ja dzięki nim czuję się silniejsza. Bo stracić instynkt i pewność siebie można nie tylko poprzez indoktrynację zwolenników zimnego wychowu, a również frakcji przeciwnej.
:op: np. osobiście męczyłam dziecko piciem ze zwykłego kubeczka, broń boże niekapka. śmiechu i rozlewania z tego było mnóstwo tylko picia tak ze 3 łyki. Do czasu kiedy dziecko dorwało się do butelki i za jednym zamachem obaliło całą flaszkę wody. Od tej pory dostaje butle z piciem, pije sam, bez mojej pomocy. bo chodzi przecież o to, żeby dziecko piło, a nie żeby piło z kubka, nie?

Mam też ogromny dysonans względem wątków o stosikach. Czytam je z zaciekawieniem, w wyniku czego często ulegam napadowi chustocholizmu :hide: , zaczynam marzyć o nowej szmacie. Jak ochłonę, to stwierdzam ze zdziwieniem - a na wiatrak mi druga chusta wiązana, skoro z jedną doskonale sobie radzę? No a potem znowu czytam i od nowa... :seesaw:

sil (377)
16-10-2008, 14:06
Zuzazo po pierwsze:
Masz kaszmir z Oopababy?! :jump: Strasznie ci zazdraszczam i proszę o jakieś fotki, bo mnie on już od jakiegoś czsu męczy :applause:

Po drugie:
Strasznie się obśmiałam czytając twój post :lool: Ja wiem , że musiałaś być wkurzona na maksa. Ja też mam niestety skłonność do podchodzenia do innych chustomam, chociażby po to,żeby się dowiedzieć jaką mają chustę, jeśli nie rozpoznam i jeśli mi pozwolą , to pomacać.
Karmię piersią i słoiczkami :wink: I jakoś nie wstydzę się ani jednego ani drugiego. I też jadę na pampersach a co :lol:

rzezuchama
17-10-2008, 12:22
Karmię piersią i słoiczkami :wink: I jakoś nie wstydzę się ani jednego ani drugiego. I też jadę na pampersach a co :lol:

Cieszę się, że jest nas więcej! :D
I że nie uciekamy z krzykiem z tego forum :roll: :wink:

ZuZaZo
01-11-2008, 10:19
ja naprawdę jak magnes działam na dziwne przypadki.

choćby w czoraj niby nic a mnie tak jakos dziabło.

spotkałam w sklepie chustorodzinkę, mama, i zamotany tata. Wydaje mi się że dziewczyne kojarzę z tutejszego forum.
tym bardziej moje zaskoczenie.
pomna moich doświadczeń , a mimo to niezrażona podchodzę z usmeichem i się pytam " oooo a czy to (chusta x)?" - podstepne i celowe pytanie majace na celu, sprostowanie mnie i niejako zaproszenie do maleńkiej dyskusji - bo wiedziałam ze to chusta "y", ale mając na uwadze że ludzie lubią jak są inni od nich mniej obyci postanowiłam ten chwyt wykorzystać.
no niestety .
powiało chłodem.
zdawkowe sprostowanie. bez chocby zakamuflowanego uśmiechu pod którym kryło by się " fajnie że pytasz ale juz spieprzaj bo nie mamy ochoty na pitolenie" - że rozgarnięta jestem to bym w trymiga zajarzyła i dała spokój. a tu. gburowatośc.
smutna rodzinka. a może to wpływ św.zmarłych? sama nie wiem,
jasne , rozumiem ze nie wszyscy mają ochote na rozmowy, ja też czasami. ale zawsze dla drugiego człowieka staram się wykrzesać choć iskierke uśmiechu. głupi usmiech do drugiego człowieka potrafi rozpalić podobny grymas na jego twarzy - czy nie jest tak lepiej?
tak mi sie wydaje że niestety smutocholizm jest przypadłoscią polaków. każdy na siebie patrzy wilkiem. tym bardziej mnie to razi bo widzę jak jest w islandi, norwegi, szwecji ( a moze to klimat pozwala otwierać sie ludziom na drugiego człowieka??? choć polska do tropików nie należy)
no nic to ja sie i tak nie zrażę.
może mieli zły dzień.

aaaaa a jak mnie czyta owa mama; maleństwo było za bardzo wyprostowane, kolanka były znacznie poniżej linii bioder niemal zupełnie nóżki na prosto . zbyt mocno dociągnieta chusta spowodowała że maluszek rozplaszczył się na brzuchu taty jak naleśnik. a raczej powinien przypominać smakowity rogalik.
mimo wszystko ciepło Cie pozdrawiam.

Budzik
01-11-2008, 13:22
ja naprawdę jak magnes działam na dziwne przypadki.

choćby w czoraj niby nic a mnie tak jakos dziabło.

A mnie właśnie dziabnął Twój post :( Chociaż to z cała pewnością nie mnie spotkałaś.

yena
02-11-2008, 01:11
Czyta mi się to wszystko jakoś dziwnie. Może dlatego, że nigdy nie podeszłabym do osoby, z którą nie wymieniłabym przedtem porozumiewawczych uśmiechów? Dwa razy zagadnęły mnie chustomamy i było to miłe, ale (nie zrozumcie mnie źle) są osoby, z którymi nie miałabym ochoty wymienić nawet spojrzenia a co dopiero słowa.

Poza tym, to poradnictwo wszechobecne. Czy chcesz czy nie chcesz, wysłuchać musisz. Brrrrr.....

Przykład z mojego podwórka: poszłam zważyć Tośkę, pani już nas woła do wagi, Tosia tylko w pieluszce, gdy zaczyna migać, że chce do toalety. Przepraszam Panią, pytam, gdzie jest toaleta, bo dziecko ma pilną potrzebę, otrzymuję informację, pędzę, wysadzam, wracam i ważę dziecko. Inne matki patrzą się na mnie jak na kosmitę, pani pielęgniarka uśmiecha się zawodowo, wytrzeszczając przy tym oczy i NIKT O NIC NIE PYTA. Ubieram Tośkę, mówię do widzenia i mnie nie ma. Żadnych tłumaczeń i odpowiedzi, których udzielać nie mam ochoty.

PS. Linda, współczuję sytuacji. Przed takimi kobietami to tylko uciekać i nieco system nerwowy oszczędzić. :wink: